Poruszająca opowieść o ludziach, którzy ze wszystkich sił pragnęli być szczęśliwi. Czy w obliczu ciężkich czasów, w jakich przyszło im żyć, będzie to możliwe...?
Jest 1937 rok. Po niespodziewanej i bolesnej śmierci matki wchodząca w dorosłość Anna przeprowadza się wraz z ojcem do Choczewa. Dziewczyna jest zrezygnowana i boi się o swoją przyszłość. Mając jednak na uwadze dobro ukochanego ojczulka, pokornie godzi się z tym, co przynosi jej los. Po kilku miesiącach, w czasie których zaaklimatyzowała się w nowym miejscu, poznaje Karla, młodego mężczyznę, który swoją naturalnością ujmuje ją za serce.
Rok później zostają małżeństwem i wspólnie planują przyszłość. Marzą nie tylko o własnym lokum, ale i o powiększeniu rodziny. Oba życzenia spełniają się zaskakująco szybko, co sprawia, że państwo Schwarzowie są bardzo szczęśliwi.
W nocy pierwszego września 1939 roku ich szczęście pęka jak bańka mydlana. Karl dostaje powołanie do wojska, a Anna, będąc w zaawansowanej ciąży, musi pogodzić się z nową rzeczywistością. Na domiar złego jej przyjaciółka Debora, córka żydowskiego przedsiębiorcy, popada w niemałe tarapaty.
Z każdym kolejnym dniem nadziei na lepsze jutro ubywa...
,,Cień bolesnych wspomnień" to historia obrazująca losy zwyczajnych ludzi, których życie zostało zniszczone wraz z wybuchem drugiej wojny światowej.
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2022-02-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 342
Język oryginału: polski
Są takie książki, które pojawiając się w zapowiedziach przywołują myśl "muszę ją przeczytać!" i ta jest właśnie jedną z nich. Też tak macie?
"Cień bolesnych wspomnień" Adriany Rak jest opowieścią o ludziach, którzy pragnęli być szczęśliwi, tymczasem w ich życiu jedna tragedia goni kolejną, aż nadchodzi największa, jaka mogła się wydarzyć! Nienawiść jednego człowieka, doprowadza do tragedii milionów innych. Wybucha wojna! Ale ona jest tutaj bohaterką drugiego planu.
Akcja książki toczy się w latach 1937- 1945 i została osadzona w małej, nadmorskiej wsi letniskowej Choczewo. Kończy się epilogiem osadzonym w tym samym miejscu, w 1990 roku. Do czasu "wyzwolenia" miejscowości przez czerwonoarmistów w 1945 roku nie znajdziecie tutaj wielu brutalnych opisów kojarzących się z wojną, lecz bardzo wyczuwalne są: napięcie, obawy, lęk, niepewność, czy bezradność związane z negatywnymi i nieoczekiwanymi wydarzeniami. Mimo trudnych czasów, w których przyszło żyć jej bohaterom, zdarzają się im chwile szczęścia, niestety przeplatane śmiercią (nie związaną z wojennymi działaniami) i innymi nieszczęściami. Autorka pisała tę książkę - marzenie, które się zmaterializowało - ponad trzy lata, chcąc oddać jak najbardziej klimat tamtego okresu, opisując życie w tej urokliwej i spokojnej okolicy oraz historie, które niegdyś wydarzyły się naprawdę połączone z literacką fikcją. Nie jest łatwo pisać o czasach, w których nie było dane nam żyć, mając niewiele informacji, a jednak udało się to bardzo dobrze. Może być Pani z siebie dumna! Czytając książkę, czuć włożoną w nią pracę. Dziś szczególnie, przez to, co od wielu dni dzieje się za naszą wschodnią granicą, dużo łatwiej możemy to wszystko sobie wyobrazić, a nawet wczuć się w emocje towarzyszące zarówno fikcyjnym postaciom, jak i tym, którzy przeżyli bestialstwo wojny na własnej skórze ponad osiemdziesiąt lat temu. Sporo informacji zostało wyjaśnionych w przypisach, co jest dodatkowym atutem powieści, bowiem pozwala to nie przerywać czytania, aby przeszukiwać internet.
Adriana Rak stworzyła całą gromadę bohaterów, których poznajemy indywidualnie, a wraz z głównymi bohaterami: Anną, jej ojczulkiem i mężem Karlem, tworzą spójną, bardzo życiową historię. Każdy z nich przeżył coś, co go zraniło. Coś, o czym starał się zapomnieć, by dalej żyć bez bólu. Coś,co sprawiło, iż idealne, spokojne życie prysnęło niczym bańka mydlana. Czy zatem zdołają zapomnieć o bolesnych wspomnieniach? Czy zostaną one już na zawsze w ich pamięci, towarzysząc im niczym cień? Czy nauczą się żyć z tymi wspomnieniami tak, aby nie powodowały niepotrzebnego cierpienia i żalu? Czy uda się im je kontrolować? Odpowiedzi na te pytania stają się kwestią pierwszoplanową.
"Cień bolesnych wspomnień" to naprawdę smutna, trudna, pełna bólu opowieść o ludziach, wciąż młodych, którzy stali się zgorzkniali, pozbawieni sensu życia i nadziei na spokojną przyszłość. Dająca nam do zrozumienia, że jesteśmy czymś więcej niż suma naszych wspomnień , ponieważ to my nadajemy kształt naszemu życiu. Zapomnienie wymaga dojrzałości, czasu i cierpliwości, ale tylko od nas zależy, jaki kurs obierzemy, jak na nie spojrzymy, a także co z nimi zrobimy. Uświadamia nam również, że mimo trwającego wokół światowego konfliktu, życie toczy się własnym torem, ale niezależnie od czasów, w jakich żyjemy spotykamy w nim wielu ludzi, którzy odgrywają istotną rolę, nawet jeśli ich obecność to krótki moment i już nigdy więcej ich nie zobaczymy. Ludzie ci nie pojawiają się przez przypadek. Jeśli potraficie w obecnym czasie czytać książki dojmujące, do tego z wojną w tle, warto mieć ją na uwadze. Mimo wszystko czyta się ją naprawdę szybko.
Dziękuję WasPos za egzemplarz książki - pierwszy w dorobku Adrianny Rak, który miałam przyjemność przeczytać i zrecenzować.
Wyjazd do Choczewa dla Anny i jej taty miał być nowym początkiem. Po śmierci jej mamy oboje nie byli w najlepszym stanie. Bardzo ją kochali, a jej choroba i późniejsza śmierć mocno na nich wpłynęła. Teraz mieli tylko siebie i dla siebie musieli żyć dalej, prowadzić w miarę normalne życie. W nowym miejscu Anna poznała nowych znajomych, zaprzyjaźniła się, a także zakochała w Karlu. Jej tata zaczął pracę na kolei. Oboje zaczęli być szczęśliwi.
Anna i Karl byli bardzo w sobie zakochani i nic nie wskazywało, że coś miałoby się zmienić. Wzięli ślub, zamieszkali wspólnie, a kobieta zaszła w ciąże. Teraz miało być już tylko dobrze, niestety życie lubi pisać własny scenariusz. Jest wrześniu 1939 roku, kiedy mężczyzna dostaje wezwanie do wojska, a ona zostaje sama w zaawansowanej ciąży. Co prawda może liczyć na ojca, jednak to już nie to samo. Jak rozdzielenie wpłynie na ich małżeństwo? Jak wojna wpłynie na Karla?
W książce poznajemy historię Anny i Karla jednak nie tylko. Poznajemy również historię pewnej żydówki oraz innych mieszkańców Choczewa. Autorka dość dobrze poradziła sobie ze „skakaniem” po wątkach, jest to płynne, nie miałam problemów ze zrozumieniem, o kim czytam oraz co się dzieje.
To opowieść o tym, jak wojna zmieniła ludzi, jak zniszczyła nie tylko tych gnębionych, ale i tych którzy stali po drugiej stronie. Mnie się podobała, wywołała we mnie sporo emocji. Książkę nie czyta się szybko, to jednak z tych pozycji, która wymaga od czytelnika skupienia i przemyślenia tego, co się czyta.
Bohaterowie ciekawi, moim zdaniem dość dobrze wykreowani. Jest ich dość sporo i to jedne z powodów, dla których nie opiszę wam każdego. Drugim powodem jest to, że historia, jaką czytamy, trwa wiele lat, a w tym czasie bohaterowie bardzo się zmieniają.
„Cień bolesnych wspomnień” to moim zdaniem niebanalna historia o ludziach i ich życiu podczas wojny. Polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -Mama, żona - KOBIETA
Miałam przyjemność objąć swoim patronatem medialnym kolejną książkę Adriany i czuje się niesamowicie wyróżniona i dumna. Jestem też szczęśliwa, bo trafiła mi się istna perełka... Dlatego Ado, jeszcze raz dziękuję ci bardzo za zaufanie, za powierzenie mi swojego kolejnego dziecka. Wiedz, że trzymam nieustannie za Ciebie kciuki i wierzę, że ta historia podbije serce niejednego czytelnika...
Moje kolejne spotkanie z piórem Adriany - mogłabym powiedzieć, że znam jej pióro doskonale, jednak nie byłoby to prawdą. Z każdą kolejną napisaną powieścią, jej warsztat jest jeszcze lepszy i po raz kolejny potrafi mnie zaskoczyć. Tym razem ujęła mnie szczegółowością tak trudnego zresztą czasu trwania akcji, na jaki się pokusiła. Zrobiła ogromny research, co wymagało wiele czasu, skupienia i wytrwałości. Bowiem nie tak łatwo jest znaleźć informacje na temat życia, jakie kiedyś toczyli ludzie... Druga wojna światowa jest naprawdę trudnym tematem do ogarnięcia i cieszę się, bo podołała swojemu zadaniu. Postawiła sama sobie poprzeczkę bardzo wysoko, a ja wierzyłam, że się uda. Nie sądziłam jednak, że aż tak przeżyję tę powieść... Czyta się szybko, ze względu na to, że akcja jest tak interesująca i ciekawa, że wciągnęłam się od razu do świata bohaterów i nie potrafiłam oderwać. Adriana ma już tak wyczute pióro, że potrafi nim czarować. Tak było również w tym przypadku. Niemal od razu weszłam do świata bohaterów i... przejęłam ich emocje. A to było już bardzo niebezpieczne... Dlaczego?
A temu niebezpieczne, gdyż każdą emocję, jaką czuli nasi bohaterowie, odczuwałam i ja. Czułam chwile radości, czułam również chwile bezbrzeżnego smutku, okrucieństwa. Rozgoryczenie na zmianę z żalem i goryczą dławiło mnie. Moje serce w niektórych scenach po prostu pękało. A to, co miało miejsce... Mianowicie sama wojna... Naprawdę cierpiałam z tymi bohaterami. Szczerze im współczułam, chciałam dla nich jak najlepiej, jednak takich momentów nikt nie chciałby przeżyć, a tutejsi bohaterowie musieli się z tym zmierzyć. I niestety ten czas ich zaznaczył, nazbyt wyraźnie...
Właśnie dlatego to bardzo niebezpieczna dla nas, bo możecie przejąć wiele smutnych chwil i czuć się przytłoczonymi. Ja, momentami musiałam wziąć kilka głębokich wdechów żeby to jakoś ogarnąć, przebrnąć, chociaż trochę zrozumieć. Jednak to wszystko bolało, przytłaczało i powodowało wzruszenie, dziwne uciskanie w klatce piersiowej, a dławienie w gardle ze strachu, smutku wciąż starałam się przełknąć...
Mamy tutaj wielu bohaterów, ale wszystko tak naprawdę zaczyna się od Anny i jej ojca, Petera. Umiera najbliższa im osoba - żona i matka, a oni się przenoszą, ze względu na zmianę stanowiska pracy mężczyzny. Przyjeżdżają do obcego miejsca, gdzie nikogo nie znają i muszą nauczyć się żyć od nowa, z nowymi zadaniami i rolami... Od razu oboje przypadli mi do gustu, przez całą powieść trzymałam za nich mocno kciuki, by los był dla nich łaskawy, jednak nie zawsze tak było...
Mamy również Karla - szczerego chłopaka, pracowitego, który dałby wiele za najbliższych. Jest jeszcze Debora - z pochodzenia żydówka, która pragnie normalnego życia, pragnie szczęścia, miłości, rodziny... Dla nich jak i pozostałych bohaterów tej książki przewidziany jest los, którego niekoniecznie byśmy się spodziewali... Nie życzylibyśmy im tego... Jednak wspierają się jak tylko mogą i pomagają sobie nawzajem póki jest taka możliwość. Czy miałam ulubionego bohatera? Ciężko stwierdzić, bo wielu z nich tutaj występujących polubiłam i było mi ogromnie przykro czytając o licznych tragediach, jakie ich napotykały... Ta książka jest tak naładowana przykrymi momentami, bo zresztą sama wojna nie była miłym doświadczeniem...
Cały czas od momentu jej skończenia myślę o niej, przeżywam. Przeżywam to jeszcze raz, to, co czuli bohaterowie, jakie okrucieństwa spadały na nich tak niespodziewanie. Przyszło im żyć w czasach, o których każdy chciałby zapomnieć... I uwierzcie mi, że mimo tak wielu przykrych wydarzeń, książka niezwykle absorbuje czytelnika i nie pozwala o sobie zapomnieć. Jest zdecydowanie inną w dorobku autorki, bowiem jest ona oparta na historycznych wydarzeniach, ale nie jest to strikte powieść historyczna. Mamy tutaj elementy powieści obyczajowej, nawet lekko romansu. Czas akcji zaczyna się niewiele przed wybuchem pierwszej wojny światowej, więc sam fakt powinien utwierdzić Was w przekonaniu, że jeśli macie gorsze chwile w życiu - poczekajcie z jej lekturą. Żeby Was po prostu jeszcze mocniej nie dobiła... Nie znajdziecie tu wielu scen przepełnionych szczęściem, radością, a wręcz przeciwnie - bólem i niezrozumieniem...
Reasumując uważam, że jest to książka zdecydowanie warta uwagi. Powraca do przykrych wydarzeń, jakie miały miejsce nie aż tak bardzo dawno temu. Pokazuje nam, jak kiedyś wyglądało życie ludzi, jak musieli sobie radzić i jak ważne było utrzymywanie dobrych stosunków. Każda stronica tej powieści jest wyjątkowa i wzbudza wiele emocji, ale również pokazuje nam między wersami, co było i jest tak naprawdę najważniejsze w życiu. Zdecydowanie mocno Wam polecam i uważam, że jest jedną z najlepszych, jakie dotąd czytałam, a i również jest jedną z najlepszych z dorobku autorki. Wyjątkowa, utrzymana w zdecydowanie innym tonie niż pozostałe lektury Adriany Rak. Poruszająca do głębi, gdzie wszystkie czułe struny są dotknięte i pozostawia w głowie ogromny smutek. POLECAM CAŁYM SERCEM!
Akcja książki "Cień bolesnych wspomnień" Adriany Rak rozpoczyna się w 1937 roku. Wtedy po śmierci mamy Anna wraz z ojcem przyjeżdża do Choszczewa. Tam poznaje swojego przyszłego męża. Są bardzo szczęśliwi. Wybucha wojna. Karl otrzymuje wezwanie do wojska. Są to trudne czasy. Historia nawiązuje do prawdziwych wydarzeń. Nagle znika rodzina. Nikt nie wie dlaczego. Tu wkracza wyobraźnia autorki. Adriana Rak przedstawiła wielowątkową historię, której losy bohaterów przeplatają się ze sobą.
Miłość, nieprzemijająca pomimo upływających lat, zdrada, ból, dotkliwa strata, życzliwość ludzka to nieodłączne elementy tej książki. Wojna to coś, co nikt z nas nie chciałby doświadczyć, ale niestety właśnie taka trwała w 1939 roku, a w momencie kiedy piszę te słowa na Ukrainie trwa od prawie roku. Autorka pokazuje czytelnikowi, że nie ma zwycięzców, bo każdy na wojnie ponosi straty. I nie ważne jest czy popiera wojnę czy nie. Okrucieństwo i niesprawiedliwość wojny dopada każdego, pozostawiając po sobie dramat wielu ludzi. Jest też przestrogą do czego mogą prowadzić zapędy człowieka rządnego władzy i chorych wizji panowania nad innymi narodami. "Cień bolesnych wspomnień" to poruszająca, wstrząsająca powieść o tym, jak ważne jest byśmy potrafili docenić to, co mamy. Wolność nie ma ceny. Lekturę polecam zwłaszcza teraz, kiedy na naszych oczach nasi sąsiedzi Ukraińcy muszą walczyć o swoją wolność i niepodległość. Książkę polecam zwłaszcza tym osobom, które lubią książki obyczajowe z wątkiem wojennym.
Choczewo gmina wiejska w powiecie wejherowskim, aktualnie w województwie pomorskim, w czasie II Wojny Światowej w Okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie. To właśnie do tej niewielkiej miejscowości z Lęborka w 1937r przeprowadza się po śmierci żony Peter Schulz z córką Anną. Niedługo po przeprowadzce Anna poznaje przystojnego młodzieńca Karla, syna Irene i Willa Schwarzów. Młodzi ludzie ukrywają rosnącą wzajemną sympatię, aby we wrześniu 1938r. stanąć przed ołtarzem i ślubować sobie miłość. Do ojca Anny, przeprowadza się jego szwagier Heinrich i w Choczewie również znajduje miłość życia Renate. Spokojne życie wyznaczane przez pracę przerywa wybuch wojny. Karl zostaje powołany do wojska, jego młoda ciężarna żona zostaje w domu pod opieką rodziny. Nikt nie przypuszcza, jak bardzo wybuch wojny zmieni ich życie.
,,Cień bolesnych wspomnień" jest powieścią obyczajową osadzoną w realiach tuż przed wybuchem II Wojny Światowej, w jej trakcie i miesięcy po jej zakończeniu, z krótkim epilogiem w latach 90-tych XX w. Do tej pory tego typu literatura skupiała się na holokauście (tutaj też mamy wątek żydowskiej dziewczyny Debory i jej rodziny oraz ich tragicznych wojennych losów), ale rzadko pojawiali się ludzie mieszkających w małych miejscowościach, zazwyczaj autorzy skupiali się na przeżyciach mieszkańców dużych miast - Krakowa, Warszawy. Kolejnym ,,wyłomem" w konwencji są bohaterowie powieści - zarówno rodzina Schulzów jak i Schwarzów są Niemcami, nie Polakami.
W powieści możemy obserwować dramaty zwykłych ludzi, ich sposoby na radzenie sobie z okolicznościami. Mężczyźni często pocieszenia i ,,odskoczni" od rzeczywistości i w późniejszym czasie od okropieństw wojny szukają w alkoholu, nie zwracając uwagi, że chwilowa ucieczka od rzeczywistości niszczy ich rodziny. Autorka niczego ,,nie pudruje". Wkroczenie wyzwoleńczej Armii Czerwonej wiąże się z plądrowaniem domów i gwałtami na kobietach. Jak w prawdziwym życiu, czytelnik w powieści znajdzie dobre i tragiczne chwile, często następujące niemal równocześnie.
,,Cień bolesnych wspomnień" jest dobrze skonstruowaną powieścią, z wieloma wątkami rodzinnymi splatającymi się w tym trudnym historycznym momencie.
Duży szacunek dla autorki Adriany Rak, która wykonała doskonały research historyczny i przeniosła czytelników w czasie, odwzorowując na kartach powieści wydarzenia historyczne i zręcznie mieszając je z fikcją literacką.
Jeśli lubicie powieści obyczajowe z wątkiem historycznym, zachęcam was do sięgnięcia po tę powieść.
Nie pierwszy raz stykam się z piórem autorki. Niby wiem czego mogę się po niej spodziewać, aczkolwiek nic nie poradzę na to, że wciąż mnie zaskakuje. Sama wiele razy słyszałam opowieści o wojnie, krzywdzie i stratach, których nigdy nie odzyskali. Tym bardziej miałam pragnienie, by wgłębić się w tą opowieść i ujrzeć co sama autorka ma nam do przekazania.
Jakby nie patrzyć woja na każdym odbiła swoje piętno. Tym bardziej ucieszyło mnie, kiedy odnalazłam w niej całe stosy wzruszeń i łez. Poruszała nie tylko trudne tematy, ale i nas skłaniała do takich refleksji. Sprawiła, że sama szybko przekalkulowałam ile posiadam i co bym zrobiła, gdybym nagle musiała to stracić. Nawet nie wiecie jakie to były ciężkie przemyślenia... Chwilami nie potrafiłam odróżnić historii od rzeczywistości. Bohaterzy tak wryli się w moją psychikę, że odczuwałam to samo, co oni. Jakby ta historia przenikała do mojej duszy, jakby postacie chciały, żebym przeszła wszystko z nimi. Jakby potrzebowali zrozumienia i pocieszenia, a ja odbierając im część historii mogła sprawić, że będzie im lepiej, znośniej.
Bardzo ciężko jest pogodzić się bohaterom ze śmiercią bliskiej osoby. Każdy ten brak przeżywa na swój sposób. Wiedzą, że trzeba rozpocząć ten nowy rozdział w życiu, ale nikt nie chce brać w nim udziału. Nie bez matki... Przyszłość, choć pomimo krzywd zapowiadała się obiecująco wcale nią nie była. Nawet po czasie udało się kobiecie wyjść za mąż, aczkolwiek sielanka nie trwała długo. Od tego momentu ciężko mi było opanować wzruszenie. Tyle bólu i krzywd o których czytałam rwało moje serce na strzępy. Niby wiedziałam, że to tylko książka, ale i tak musiałam zrobić sobie kilka przerw, by usilnie strać się zapomnieć o czym wcześniej czytałam. Tyle, że każdy powrót był jeszcze gorszy. Zupełnie jakbym wyłączyła pauzę w telewizorze i ponownie usłyszała tą smutną melodię, rozpacz ludzi i ból, który długo nie chciał zmaleć.
Podsumowując, polecam osobom o mocnych nerwach. Tym, co biorą historie z dystansem, inaczej przepadniecie jak ja z kilkoma pudełkami po chusteczkach, które zużyłam czytając...
Jest to powieść, która pokazuje jak wielkiej tragedii doznają zwykli ludzie, którym przyszło doświadczyć okrucieństwa wojny i jak silną wolę walki mają by przetrwać. Historia Anny i mieszkańców Choczewa wywołuje mnóstwo emocji, które nie pozwalają zapomnieć o przeczytanej książce. Autorka pokazuje czytelnikowi, że nie ma zwycięzców, bo każdy na wojnie ponosi straty. I nie ważne jest czy popiera wojnę czy nie. Okrucieństwo i niesprawiedliwość wojny dopada każdego, pozostawiając po sobie dramat wielu ludzi. Jest też przestrogą do czego mogą prowadzić zapędy człowieka rządnego władzy i chorych wizji panowania nad innymi narodami.
"Cień bolesnych wspomnień" jest powieścią Adriany Rak, której byłam najbardziej ciekawa spośród jej dotychczasowych książek. Nie tylko ze względu na tło historyczne, ale to jak sobie z tym, wszak niełatwym aspektem, poradziła. To, co otrzymałam w pełni mnie usatysfakcjonowało. Uwielbiam, gdy autor zaskakuje.
Wspomnienia - któż ich nie ma? Wspomnienia, choć nierzadko te bolesne, pozostają z nami na zawsze. Niewątpliwe zarówno te szczęśliwe, jak i te bolesne należy pielęgnować. Dzięki tym pierwszym robi nam się bogo na sercu. Z kolei te drugie czynią naszą przyszłość, to jakimi ludźmi jesteśmy. I jedne i drugie są nam potrzebne, byśmy zawsze starali się dążyć do zmian, do bycia lepszym.
"Może Bóg jeszcze zlituje się nad nami i ofiaruje nam szczęście - pomyślała dziewczyna, ostatni raz patrząc na ten stary, potrzebujący pilnego remontu budynek, z którym wiązało się tyle pięknych wspomnień... Wspomnień, które na szczęście pozostaną z nią na zawsze."
Autorka osadziła akcję swojej powieści w okresie II wojny światowej. Pomieszała fikcję literacką z prawdziwymi wydarzeniami. Wyraźnie da się zauważyć ile pracy kosztowała ją ta książka. Dbałość o detale, język i zwroty tamtego czasu, liczne ciekawostki tworzą lekturę, nad którą warto się pochylić.
Autorka porusza wiele trudnych tematów i problemów, jak chociażby: poczucie straty, niespełnione plany i marzenia. Widzimy jak wielkie piękno wywarła na ludzi wojna. Odebrała bliskie osoby, poczucie godności, pozostawiając ból i cierpienie. Ważne w tak ciężkim czasie jest to, by móc liczyć na czyjeś wsparcie, życzliwość, bezinteresowną pomoc i rodzinę, bo to ona jest często tym, co nas trzyma przy życiu, nie pozwala się poddać bez walki. To historia uświadamiająca, iż mimo tych wszystkich strat, nadal mamy dużo.
"Mając u boku ludzi, którzy dając ci miłość i wsparcie, zawsze będziesz bogatym człowiekiem."
Książka przepełniona jest skrajnymi emocjami. Poznając losy bohaterów jesteśmy obok nich, towarzyszymy im w ich strachu, niepewności, rozpaczy, poczuciu straty, samotności, tęsknocie oraz nadziei na lepsze jutro. Wszystko to, co jest ich udziałem zmusza nas do refleksji i przemyśleń.
"Czas mijał, lecz niestety bolesne wspomnienia nie odchodziły."
"Cień bolesnych wspomnień" to poruszająca, wstrząsająca powieść o tym, jak ważne jest byśmy potrafili docenić to, co mamy. Wolność nie ma ceny. Czy bohaterowie zaznają szczęścia? Sprawdźcie koniecznie! Lekturę polecam zwłaszcza teraz, w obliczu rozgrywających się na naszych oczach wydarzeń.
Dwudziestodwuletnia Marysia chce uciec przed trudną przeszłością. Właśnie zakończył się jej związek z Maćkiem, z którym związana była przez ostatnie...
Czy uda się uciec przed trudną przeszłością? Natalia była pewna, że jest to możliwe. Odseparowana od toksycznego ekspartnera starała się przecież ułożyć...
Przeczytane:2024-01-28,
Cień Bolesnych Wspomnień
Po niespodziewanej i bolesnej śmierci matki, Anna przeprowadza się wraz z ojcem do Choczewa. Dziewczyna jest zrezygnowana i boi się o swoją przyszłość. Pewnego dnia poznaję Karla i po upływie rok później zostają małżeństwem, wspólnie planują przyszłość. Bardzo marzą o własnym lokum i o powiększeniu rodziny. Oba życzenia spełniają się zaskakująco szybko, co sprawia, że państwo Schwarzowie są bardzo szczęśliwi.
W nocy pierwszego września 1939 roku ich szczęście pęka, bo Karl dostaje powołanie do wojska. Czy z niego wróci? 🤔
Anna zostaje sama, będąc w zaawansowanej ciąży.
Na domiar złego jej przyjaciółka Debora, która jest córka żydowskiego przedsiębiorcy, popada w niemałe tarapaty. Jak się to wszystko potoczy? 🤔
Jak Anna da siebie radę? 🤔
Na te pytania znajdziecie, odpowiedzi jak sięgnięcie po książkę 📖 ♥️.
Książka jest bardzo cofnięta w czasie i jest taka historyczna. Lubie książki tej autorki, według mnie książka jest dobrze napisana, jest ciekawa.
Historia opisana w książce pokazuję nam, co się działo w czasie wojny. Podczas czytania towarzyszył mi strach i było mi szkoda Anny.
Jak lubicie książki, które są historyczne i napisane w czasie przeszłym to ta jest dla Was.
Polecam Wam 😁.
Bardzo dziękuję wydawnictwu za egzemplarz ❤️.