" Książka to nie jajko. Nie psuje się tylko dlatego, że ma parę lat. Co to znaczy staroć? Starość to nie choroba. Wszyscy się starzejemy, książki także. Jednak czy ktokolwiek jest mniej albo więcej wart tylko dlatego, że żyje na tym świecie dłużej? "
Miłość potrafi zmienić wszystko.
Błędne decyzje doprowadzają do smutku.
A najlepszym lekarstwem jest literatura.
Jean Perdu, pięćdziesięcioletni aptekarz z ogromnym doświadczeniem prowadzi swoją księgarnię. Uważa, że każdy powinien czytać książki, ponieważ są one lekarstwem dla ludzkiej duszy oraz umysłu. Piękna słowa, które wypowiada dowodzą jego mądrości. Według niego istnieją książki, które potrafią wyleczyć tęsknotę, miłość i inne, trudne w zrozumieniu uczucia, a jedyne co trzeba zrobić, to dobrze dobrać literaturę. I w tym się właśnie specjalizuje. Każdego klienta traktuje indywidualnie, poznaje go, a następnie leczy powieściami z całego świata.
Jean, zna się na swojej pracy. Jest doświadczony przez życie. Dwadzieścia jeden lat temu pozostawiła go ukochana kobieta, a on do tej pory się z tym nie uporał.
Ogromnie spodobał mi się pomysł "Apteki Literackiej", czyli Apteki dla duszy, która jest w stanie wyleczyć wszystko. Odzwierciedla ona prawdę o książkach. Potrafią rozśmieszyć, tym samym uszczęśliwiając nas. Doprowadzają do łez, kiedy trzeba. Czyż takie one nie są?
" Książka to lekarz i lekarstwo w jednym. Stawia diagnozę i jednocześnie wyznacza teorię. "
"Lawendowy pokój" dał mi możliwość ponownego spotkania z Niną George. Autorkę miałam przyjemność poznać podczas czytania "Księgi snów", która ogromnie mi się spodobała, jednakże jej "Lawendowy pokój" skradł moje serce jeszcze bardziej.
Książka jest niesamowita. Nie sądziłam, że taki gatunek literacki do mnie przemówi, ale pani George ma w swoim piórze niesamowity magnez.
Nieco chaotyczna, ale ze wspaniałą historią oraz mądrościami płynącymi z każdej strony - tak mogę określić tę książkę. Chaotyczna, ponieważ jest o ludzkich przemyśleniach i ich życiu, które zmienia się z każdą minutą. Autorka odzwierciedliła to bardzo dobrze.Te wszystkie piękne słowa, które tu się znajdują wprawiają w zachwyt, a przemyślenia głównego bohatera zachęcają do zatrzymania się i zastanowienia nad sobą, sensem istnienia oraz ludzkim zachowaniem. Idealnie pokazuje, że nosimy na twarzach maski, za którymi się kryjemy i tajemnice trzymamy w sercach.
" Książki to naturalne nie tylko lekarze. Bywają powieści, które można określić jako towarzyszy podróży. Niektóre zaś są jak policzek. Inne z kolei jak przyjaciółka, która okryje nas ciepłym kocem jesienią, kiedy nadchodzi nas melancholia. A niektóre... no cóż. Niektóre są jak różowa wata cukrowa, zamigoczą nam w głowie na parę sekund i pozostawią z niczym. Jak krótki i namiętny romans."
Zadziwiła mnie dawna miłość Perdu, która promieniała energią oraz była lekkoduchem. Ta kobieta była szalona, nie siedziała w miejscu, żyła własnym życiem, sięgała po to, czego chciała i nie istniało dla nie słowo "albo". Nigdy nie wybierała spomiędzy dwóch rzeczy, brała po prostu dwie. I to jest w niej piękne, ale jedyne co mi nie odpowiadało, to otwarty związek, w którym żyła. Miałam nieco wrażenie, że jest wariatką.
Moją uwagę również zwrócił pewien moment. Kiedy czytałam książkę, to przez jedną trzecią płynęłam lekko jak na fali, później było ciężej, niczym w sztorm, zrobiło się przytłaczająco, a chaotyzm powieści zniechęcał do dalszego czytania, ale następnie znów leciało z górki i całość wróciła na właściwy tor. Było to nieco irytujące.
Książka jest wyjątkowa, a pomysł na nią nietuzinkowy, wręcz specyficzny. Każdy wymagający czytelnik powinien po nią sięgnąć. Ja sama do tej grupy należę, a jednak ta książka ma w sobie coś, co sprawia, że skrada serce.
Jest to historia, która ukazuje utraconą miłość, drogę w poszukiwaniu szczęścia, trudne dzieciństwo, którego skutki widoczne są po dziś dzień oraz przyjaźń. Wywołuje u czytelnika pozytywne emocje, sprawia, że na ustach pojawia się uśmiech.
Klimat, który w niej panuje jest nie do opisania. Ciepło płynie z każdej strony. Serdeczność i dobro, które emanuje z powieści jest cudowne. Pedru, żyje w miejscu, gdzie ludzie są dla siebie uprzejmi i nie plują jadem, jak to ma miejsce w naszym codziennym życiu. Dlatego też warto sięgnąć po tę książkę, aby zaznać dobrych emocji.
Wspaniałym dodatkiem są końcowe Przepisy oraz lista książek z Apteki Jeana Perdu.
" Kobiety potrafią kochać o wiele mądrzej niż my! One nie kochają mężczyzny dla jego wyglądu. Nawet jeśli on się im bardzo podoba. Kobiety kochają cię przez wzgląd na twój charakter. Twoją siłę. Twoją mądrość. Albo dlatego, że potrafisz zaopiekować się dzieckiem. Bo jesteś dobrym człowiekiem, masz honor i godność. One kochają cię inaczej niż mężczyzna kobietę. Nie z powodu kształtnych łydek ani nie dlatego, że w swoim garniturze budzisz zazdrość u jej koleżanek z pracy. Owszem istnieją też takie kobiety, ale są tylko jak zły przykład dla innych. "
Recenzja również na:
http://bookparadisebynatalia.blogspot.com
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2014-07-30
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 344
Tytuł oryginału: Das LAvendelzimmer
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Paulina Filippi-Lechowska
Ilustracje:Daniel Malak/Eliza Luty/Clive Nichols/Maurice Kohl
Dodał/a opinię:
natalia6202
Życie człowieka to suma wyborów. Dokonuje ich w każdej sekundzie. Ale czy wie, jakie naprawdę będą ich skutki? Czy może sprawić, by zły wybór doprowadził...
Nigdy nie jest za późno, by rozpocząć nowe życie Nowa powieść autorki bestsellerowego „Lawendowego pokoju” Dla Marianne podróż do Paryża miała...
Kochać to czasownik, określa czynność… zatem trzeba ją wykonać. Mniej gadać, więcej robić. Nieprawdaż?
Więcej