Za powieść pt. „Inni ludzie” zabrałam się z ogromną ochotą, gdyż autorka już dwa razy sprawiła, że cała zanurzyłam się w opowiadaną przez nią historię i nie chciałam przestać czytać.
Tym razem było prawie tak samo dobrze, jak przy poprzednich książkach. Prawie, gdyż wydaje mi się, że tym razem autorka nieco przekombinowała, wymieszała ze sobą zbyt wiele elementów.
Ta historia, opowiedziana nawiasem mówiąc na czterystu paru stronach, ma zbyt wielu bohaterów, dlatego większość z nich czytelnikowi się rozmywa. Kiedy kolejny raz w tekście pojawia się ich imię, czytelnik – często bezskutecznie – próbuje sobie przypomnieć, o kim jest mowa.
Ciekawym zabiegiem jest to, że historie pokrywają się ze sobą, nakładają się na siebie, czy wynikają jedna z drugiej. To, co przydarzyło się jednej osobie sprawia, że pewne rzeczy przydarzają się innym.
Historia zaczyna się jakby od środka. Główny bohater – Gabe, zwany też Gabrielem – jest pracoholikiem, a przynajmniej tak stara się wmówić własnej żonie. Nie ma dnia, by nie przyjechał do domu po kolacji, gdy jego córka już smacznie śpi, choć nie to jej obiecywał.
Spóźnia się na ważne dla rodziny spotkania, organizowane w szkole Izzy uroczystości. Słowem – nie jest zbyt dobrym mężem i ojcem, a jego żona zaczyna myśleć poważnie o rozwodzie. Wtedy, kiedy znów spóźniony, gna po autostradzie, w samochodzie przed sobą, oblepionym głupimi naklejkami, widzi swoją córeczkę. Kiedy wraca do domu, okazuje się, że zona i córka zostały zamordowane, z czym, zwłaszcza w przypadku córki, Gabe nigdy się nie pogodził.
Okazuje się, jak zwykle u tej autorki, że prawda jest dużo bardziej złożona, a Gabe poświęci życie i pracę, by odkryć co się naprawdę wydarzyło.
Jak pisałam wcześniej autorka miesza za wiele wątków; mamy wątek tak zwanych Innych ludzi, nielegalną stronę w Internecie, pomagającą ludziom w żałobie, którzy zostali bardzo skrzywdzeni, zarówno przez ludzi, jak i los, jest historia młodej dziewczyny podłączonej do aparatury podtrzymującej życie, która kiedyś została potrącona przez nietrzeźwego kierowcę, mamy też historię młodego chłopca, który przejechał starszego człowieka i zostawił go umierającego na ulicy, by zdążyć na zakrapianą imprezę, oraz straszącego dzieci Piaskowego Dziadka, który daje ludziom nadprzyrodzone moce, ściąga ich na plaże i rozdaje kamyki. Do tego szereg tajemniczych postaci, takich jak: Piaskowy Dziadek, Samarytanin, który tak naprawdę ma wiele imion, Fran, Katie – kelnerka, Miriam – główna opiekunka dziewczynki pod aparaturą.
I choć w gruncie rzeczy wszystko ładnie się ze sobą łączy, wielu rzeczy tu brakuje. Wiele wątków jest potraktowanych po prostu po macoszemu – choćby narkolepsja małej Izzy, którą nikt nie miał zamiaru się zająć, trudna przeszłość Samarytanina, rola Fran w całej tej historii, założyciel i zasady postępowania organizacji o nazwie Inni. Dużo można by jeszcze wymieniać.
Niemniej, autorce znowu udało stworzyć się coś, co w gruncie rzeczy, jest niezwykle wciągającą historią, którą trudno odłożyć niedokończoną na półkę. Jej postaci są wielowymiarowe, choć znacznie zyskałyby na autentyczności, gdyby ich historie zostały nieco pogłębione i rozszerzone.
Opowiedziana historia wydaje się dosyć spójna, choć ma wiele niedopowiedzianych, schowanych za woalem autorskiej tajemnicy wątków, co z jednej strony drażni czytelnika, a z drugiej pobudza nieco bardziej jego ciekawość. Styl jest prosty, lecz bardzo obrazowy. Autorka wciąga w opowiadana przez siebie historię już od pierwszego zdania. I trzyma w napięciu do ostatniego.
Miejmy nadzieję, że napisze jeszcze wiele tak dobrych książek, jak ta.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2020-10-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 424
Tytuł oryginału: The Other People
Dodał/a opinię:
Witajcie w miejscowości Chapel Croft. W tej uroczej angielskiej wiosce w XVI wieku na stosie spalono grupę wieśniaków, w tym dwie nastolatki. Trzydzieści...
Kiedy Joe Thorne miał piętnaście lat, jego młodsza siostra, Annie, zniknęła. Myślał wtedy, że to najgorsza rzecz, jaka może spotkać jego rodzinę. Ale...