Gabe, wracając pewnej nocy do domu, tkwi w korku za pordzewiałym starym samochodem. Nagle w tylnej szybie widzi twarz dziewczynki. Z jej ust wydobywa się tylko jedno słowo: ,,Tatusiu".
To jego pięcioletnia córka, Izzy. Nigdy więcej już jej nie zobaczy.
Trzy lata po zaginięciu córki Gabe spędza dni i noce podróżując po autostradzie, szukając samochodu, w którym widział Izzy, i nie tracąc nadziei, choć większość ludzi uważa, że dziewczynka nie żyje.
Fran i jej córka Alice również przejechały wiele kilometrów autostradą. Ale nie poszukując. Uciekając. Starając się wyprzedzić ludzi, którzy chcą ich skrzywdzić. Ponieważ Fran zna prawdę. Wie, co naprawdę stało się z córką Gabe'a. Wie, kto jest odpowiedzialny. I wie, co zrobią, jeśli kiedykolwiek dogonią ją i Alice...
Autorka bestsellerowych ,,Kredziarza" i ,,Zniknięcia Anne Thorne" wciąga czytelników w nową pasjonującą intrygę.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2020-10-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 424
Tytuł oryginału: The Other People
Ponad dwa lata minęły już od momentu, gdy pierwszy raz spotkałam się z piórem C.J. Tudor. Niedawno przyszła w końcu pora na to, bym sięgnęła po kolejną powieść autorki, a mój wybór padł tym razem na Innych ludzi, którzy czekali na swoją kolej już jakiś czas. Do tej powieści podchodziłam z dużą ekscytacją, ale i pewnego rodzaju rezerwą. Jak ostatecznie wyszło - czy ta historia trafiła w mój gust? Na to pytanie odpowiem w tej opinii.
Wyobraźcie sobie sytuację, że wracacie właśnie do domu. Niestety, musicie stać w korku i tracić niepotrzebnie czas. Przed Wami stoi inny samochód, a w jego tylnej szybie dostrzegacie absolutnie przerażoną twarz Waszego dziecka. Taka sytuacja spotkała głównego bohatera powieści, czyli Gabe’a. Widział on swoją córkę po raz ostatni właśnie tego feralnego dnia. Po upływie trzech lat wciąż wierzy on w to, że uda mu się ją odnaleźć, a jego poszukiwania tamtego samochodu wciąż trwają. Wszyscy mówią mu, że Izzy raczej już nie żyje, lecz on nie chce w to wierzyć. W tym samym czasie Fran musi uciekać wraz ze swoją córeczką przed złymi ludźmi. Tymi samymi, którzy stoją za porwaniem Izzy...
Kiedy zaczęłam czytać tę powieść, akurat wracałam z zajęć na uczelni. W samym autobusie przeczytałam chyba pięćdziesiąt stron - dzięki aplikacji Legimi, na której czytało mi się naprawdę szybko. Z miejsca wciągnęłam się w historię Gabe’a i Izzy, a moja ciekawość tylko rosła z każdą kolejną stroną. Autorka wrzuciła mnie od razu w akcję, za co oczywiście jestem jej wdzięczna.
Główny bohater wzbudził moją sympatię, a jego upartość i determinacja mi zaimponowały. Wierzyłam w to, że jego poszukiwania odniosą jakiś skutek i cieszyłam się, że Gabe nie uwierzył z miejsca swojej rodzinie i innym, którzy stale powtarzali mu, iż jego córka nie żyje. C.J. Tudor bardzo dobrze wykreowała jego postać i uważam, że był on bardzo dużym plusem całej historii. Domyślam się jednak, że nie wszystkich Gabe zachwyci i nie każdy czytelnik poczuje się zaciekawiony jego historią - myślę, że wszystko zależy od tego, co nas bardziej porusza – mnie na przykład właśnie zaginięcia dzieci.
Tak, jak wspomniałam wyżej, akcja zaczyna pędzić już od pierwszych stron. Z czasem jednak zwalnia, a autorka wykorzystuje ten czas na dokładne zapoznanie czytelnika z tematem książki, opisuje kolejno rodzinę Gabe’a i to, w jaki sposób zabiera się on do poszukiwania córki. Momentami rzeczywiście było to dość nużące, jednak nie trwało to też tyle, bym miała porzucać tę książkę całkowicie. Kolejne plot twisty okazały się faktycznie zaskakujące i wciągające, więc tutaj również nie mam na co narzekać.
Wątek tytułowych innych ludzi bardzo mnie zaciekawił i tutaj po raz kolejny – autorka popisała się swoimi umiejętnościami i udało jej się stworzyć grupę, która nie odbiega daleko od samej rzeczywistości. Czy w naszym świecie też istnieje takie zgrupowanie? Nie wiem, ale nie mam chyba zamiaru się dowiadywać. Być może jest coś takiego, ale nie chcę w to głębiej wnikać. Im mniej wiem, tym lepiej 😉.
Ogólnie książkę C.J. Tudor mogę ocenić na ocenę naprawdę dobrą. Książka ta przypadła mi do gustu, okazała się wciągająca i zaskakująca. Pod sam koniec czułam się trochę tak, jakby głowa miała mi eksplodować od nadmiaru myśli na temat opisywanej historii, a bardzo chciałam je sobie jakoś ułożyć. Inni ludzie to zdecydowanie pozycja, która zasługuje na uwagę, zwłaszcza fanów thrillerów lub tego dreszczowego wątku. Jeżeli należycie do którejś z tych grup - może to być tytuł dla Was.
Za powieść pt. „Inni ludzie” zabrałam się z ogromną ochotą, gdyż autorka już dwa razy sprawiła, że cała zanurzyłam się w opowiadaną przez nią historię i nie chciałam przestać czytać.
Tym razem było prawie tak samo dobrze, jak przy poprzednich książkach. Prawie, gdyż wydaje mi się, że tym razem autorka nieco przekombinowała, wymieszała ze sobą zbyt wiele elementów.
Ta historia, opowiedziana nawiasem mówiąc na czterystu paru stronach, ma zbyt wielu bohaterów, dlatego większość z nich czytelnikowi się rozmywa. Kiedy kolejny raz w tekście pojawia się ich imię, czytelnik – często bezskutecznie – próbuje sobie przypomnieć, o kim jest mowa.
Ciekawym zabiegiem jest to, że historie pokrywają się ze sobą, nakładają się na siebie, czy wynikają jedna z drugiej. To, co przydarzyło się jednej osobie sprawia, że pewne rzeczy przydarzają się innym.
Historia zaczyna się jakby od środka. Główny bohater – Gabe, zwany też Gabrielem – jest pracoholikiem, a przynajmniej tak stara się wmówić własnej żonie. Nie ma dnia, by nie przyjechał do domu po kolacji, gdy jego córka już smacznie śpi, choć nie to jej obiecywał.
Spóźnia się na ważne dla rodziny spotkania, organizowane w szkole Izzy uroczystości. Słowem – nie jest zbyt dobrym mężem i ojcem, a jego żona zaczyna myśleć poważnie o rozwodzie. Wtedy, kiedy znów spóźniony, gna po autostradzie, w samochodzie przed sobą, oblepionym głupimi naklejkami, widzi swoją córeczkę. Kiedy wraca do domu, okazuje się, że zona i córka zostały zamordowane, z czym, zwłaszcza w przypadku córki, Gabe nigdy się nie pogodził.
Okazuje się, jak zwykle u tej autorki, że prawda jest dużo bardziej złożona, a Gabe poświęci życie i pracę, by odkryć co się naprawdę wydarzyło.
Jak pisałam wcześniej autorka miesza za wiele wątków; mamy wątek tak zwanych Innych ludzi, nielegalną stronę w Internecie, pomagającą ludziom w żałobie, którzy zostali bardzo skrzywdzeni, zarówno przez ludzi, jak i los, jest historia młodej dziewczyny podłączonej do aparatury podtrzymującej życie, która kiedyś została potrącona przez nietrzeźwego kierowcę, mamy też historię młodego chłopca, który przejechał starszego człowieka i zostawił go umierającego na ulicy, by zdążyć na zakrapianą imprezę, oraz straszącego dzieci Piaskowego Dziadka, który daje ludziom nadprzyrodzone moce, ściąga ich na plaże i rozdaje kamyki. Do tego szereg tajemniczych postaci, takich jak: Piaskowy Dziadek, Samarytanin, który tak naprawdę ma wiele imion, Fran, Katie – kelnerka, Miriam – główna opiekunka dziewczynki pod aparaturą.
I choć w gruncie rzeczy wszystko ładnie się ze sobą łączy, wielu rzeczy tu brakuje. Wiele wątków jest potraktowanych po prostu po macoszemu – choćby narkolepsja małej Izzy, którą nikt nie miał zamiaru się zająć, trudna przeszłość Samarytanina, rola Fran w całej tej historii, założyciel i zasady postępowania organizacji o nazwie Inni. Dużo można by jeszcze wymieniać.
Niemniej, autorce znowu udało stworzyć się coś, co w gruncie rzeczy, jest niezwykle wciągającą historią, którą trudno odłożyć niedokończoną na półkę. Jej postaci są wielowymiarowe, choć znacznie zyskałyby na autentyczności, gdyby ich historie zostały nieco pogłębione i rozszerzone.
Opowiedziana historia wydaje się dosyć spójna, choć ma wiele niedopowiedzianych, schowanych za woalem autorskiej tajemnicy wątków, co z jednej strony drażni czytelnika, a z drugiej pobudza nieco bardziej jego ciekawość. Styl jest prosty, lecz bardzo obrazowy. Autorka wciąga w opowiadana przez siebie historię już od pierwszego zdania. I trzyma w napięciu do ostatniego.
Miejmy nadzieję, że napisze jeszcze wiele tak dobrych książek, jak ta.
W momencie, gdy stojący w korku Gabe przygląda się dziwnym nalepkom na znajdującym się przed nim aucie, dostrzega w jego szybie twarz. Jest to twarzyczka dziecka, a dokładniej dziewczynki... Jego córki Izzy. Nie, to niemożliwe, mała jest przecież w domu...
A może jednak to Izzy?
Tego dnia Gabe widział swoją ukochaną córeczkę po raz ostatni.
Mijają trzy lata od zaginięcia dziewczynki. Rodzina i znajomi pogodzili się już ze śmiercią dziecka, jednak nie Gabe. Ojciec z uporem każdego dnia wyrusza na poszukiwania, przemierza kolejne kilometry, próbuje namierzyć samochód z charakterystycznymi nalepkami. Jest przekonany, że Izzy gdzieś tam jest, że żyje i czeka aż ją odnajdzie.
W tym samym czasie Fran i mała Alice szukają bezpiecznej przystani. Miejsca, w którym ich nie znajdą. Oni.
Inni ludzie...
Gabe pogodzi się ze stratą córki, czy dalej wytrwale będzie próbował trafić na jej ślad?
Czy Fran i Alice zdołają uciec przed niebezpieczeństwem, jakie im grozi?
Przekonacie się o tym czytając thriller "Inni ludzie"!
Ta książka to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, jednak powiem Wam, że jej powieści miałam na oku już od dawna.
Ta historia porywa nas już w pierwszym rozdziale i gwarantuję, nie wypuści. Autorka umiejętnie zaciekawiła czytelnika już na początku - po prostu rozpoczęła swoją powieść konkretnym, mocnym wydarzeniem.
Mamy tu wiele wątków, które z czasem zgrabnie się ze sobą łączą. Razem z bohaterami główkowałam nad niektórymi sprawami. Prowadziłam prywatne dochodzenie, co z czego wynika i dlaczego. I wiecie co? Tym sposobem pochłonęłam całą powieść jednym tchem. Nie potrafiłam jej odłożyć, dopóki nie przeczytałam ostatnich stron.
Początek książki z pewnością zaniepokoi, przerazi, natomiast koniec sprawi, że będziemy zszokowani.
W powieści jest wiele niespodziewanych zwrotów akcji i momentów, które zmrożą krew w żyłach.
Autorka oddaje w nasze ręce historię, w której bohaterowie zostali naprawdę dobrze wykreowani. Na szczególne uznanie zasługuje postać Gabe - osamotniony, odebrano mu rodzinę... jego żona oraz ukochana Izzy odeszły. Gabe nie potrafi zapełnić pustki, którą odczuwa po stracie rodziny. Nie umie poradzić sobie z tym, że jego małej dziewczynki nie ma. Zrozpaczony, bezradny, ale i zdeterminowany. Brak zrozumienia ze strony innych, brak wsparcia - to mu nie przeszkadzało. Nie przestawał szukać dziecka, które kocha ponad wszystko.
Ta postać zdecydowanie wywarła na mnie ogromne wrażenie. Całą sobą odczuwałam smutek, jaki ogarnia Gabe. Ta rozpacz...
"Inni ludzie" to książka, która zdecydowanie trzyma czytelnika w niepewności. Zupełnie nie wiadomo, czego spodziewać się w kolejnym rozdziale. Jednak, gdy już zaczyna układać się w całość, autorka serwuje zwrot akcji, którego nie dało się przewidzieć.
Zdecydowanie polecam!
Takiej książki było mi trzeba.
Z największą przyjemnością przeczytałam książkę z gatunku kryminał autorstwa Pani C.J. Tudor pt. '' Inni ludzie'', gdyż porusza ona w nich opisywaną trudną sytuację, w której znajduje się główny bohater, a co stanowi dla mnie jako jej odbiorcy największą zagadkę, jak się dana historia zakończy.
Nie jest łatwo żyć rodzicom w momencie nieoczekiwanej utraty nagłej jedynego dziecka, które się kocha i pamięta się właściwie każdy szczegół pochodzący z jego wczesnego dzieciństwa.
Z takim to właśnie problemem musiał zetknąć się główny bohater Gabe, a poznawanie jego losów wyciskało z moich oczu łzy, które pojawiają się po dokładnym zapoznaniu z jego rodzinną sytuacją, w której się znajdował po utracie córki Izzy, przed jej utratą, co czuł i odkrywanie jego wad i zalet.
Cieszę się, że mogłam kolejny raz zetknąć się z tematyką inną niż pozostałe, które porusza zazwyczaj autorka w pozostałych swoich książkach.
Książka ta składa się z 64 rozdziałów opisanych z użyciem języka zrozumiałego.
Wprowadzone teksty dialogowe w tychże rozdziałach idealnie pasowały do wszystkich skonstruowanych przez autorkę bohaterów.
Dla samego zakończenia warto przeczytać ten kryminał, z którego możemy wyciągnąć wiele wniosków dotyczących naszego codziennego życia i zastanowić się, czy chcemy podążać tymi samymi śladami, co poniektórzy bohaterowie.
Polubiłam bardzo głównego bohatera Gabe.
Co do samego działania i pracy policji nad sprawą Gabe to mnie negatywnie zaskoczyli, gdyż nie wzbudzili we mnie zaufania. Widocznie nie zawsze efektywność jest zauważalna tak od razu.
Uważam mimo wszystko, że to była niezwykła podróż, w której to mogłam uczestniczyć, móc być świadkiem ojcowskiej miłości w odnalezieniu ukochanej córki Izzy i toczącej się wokół walki z niebezpiecznym światem związanym z rodziną kelnerki Katie.
Wydawnictwu Czarna Owca dziękuje za podarowanie mi do zrecenzowania egzemplarza książki autorstwa Pani C.J. Tudor pt. '' Inni ludzie''.
"Czasem dobrze porozmawiać z... innymi ludźmi..."
Dzięki @wydawnictwoczarnaowca miałam okazję przeczytać książkę pt. "Inni ludzie" C.J.Tudor. Było to moje pierwsze spotkanie z autorką, ale jak najbardziej udane ;)
Nie będę oszukiwać kiedy napiszę, że początkowo ciężko mi się czytało tę książkę. Miałam nawet wrażenie, że nie dobrnę do jej końca.. Aż tu nagle, nawet nie wiem kiedy, przyszedł moment, w którym poleciałam z kartkami do przodu!
Historia opisana w książce jest smutna, przerażająca i mrożąca krew w żyłach! Podczas lektury zawsze brakowało jakiegoś elementu układanki, ale kiedy zaczęła składać się w całość to naprawdę się zaskoczyłam!
Gabe - główny bohater. Podczas powrotu do domu stoi w korku. W tylnej szybie samochodu stojącego przed nim widzi przerażoną twarz dziecka - SWOJEGO DZIECKA. W tym momencie wydaje mu się to niemożliwe, ale po powrocie do domu jego życie zmienia się w koszmar...
Jego córka zaginęła - jest o tym przekonany, pomimo znalezienia w swoim domu zwłok żony i córeczki... Mężczyzna uparcie dąży do prawdy, bo wierzy że to nie jest jego dziecko.
Mijają trzy lata, a Gabe ciągle szuka swojej Izzy... Rodzina i przyjaciele już dawno pogodzili się ze śmiercią dziewczynki, ale on dalej szuka tego samochodu z naklejkami...
W tym samym czasie gdy Gabe pogrążony jest w poszukiwaniach, Fran i jej córka Alice bezustannie uciekają przed ludźmi, którzy chcą im zrobić krzywdę...
Kim są Ci ludzie?
Kim są Ci "Inni ludzie..."?
Powiem Wam... Naprawdę dobra książka!
Sama byłam momentami przerażona...
Polecam!
"Czasem dobrze porozmawiać z... innymi ludźmi..."
Przychodzę do Was dzisiaj z recenzją długo wyczekiwanej przeze mnie książki cjtudow.
Byłam bardzo ciekawa kunsztu pisarskiego autorki. Stalowa, mieniąca się okładka dodatkowo przyciąga wzrok.
Sam tytuł bardzo intrygujący. Otwierając książkę pragniemy jak najszybciej dowiedzieć się o jakich innych chodzi.
Książka jest pomieszaniem stylów. Znajdziemy tu mieszankę thrillera z elementami grozy, momentami horroru.
W trakcie powrotu Gabe stojąc w korku we wstecznym lusterku zauważa w obcym aucie swoją pięcioletnią córkę. Z ust dziecka wyczytuje jedno słowo.
Samochód sprytnym manewrem znika z jego pola widzenia. To ostatni raz kiedy widział córkę.
Chociaż nikt nie mu nie wierzy on próbuje dociec prawdy, że to była jego córka, że pokazywane mu zwłoki nie są ciałem jego córki.
Trzy lata po zaginięciu córki Gabe nadal się nie poddaje.
Tym czasem Fran wraz ze swoją córką ukrywa się przed ludźmi, którzy stoją za zniknięciem córki Gabe.
Pozornie obce sobie osoby. Czy coś może je łączyć?
Ciężko napisać coś więcej żeby Wam nie spoilerowac. Kim są inni?
Czy istnieje tajna sieć internetowa, której nie można odnaleźć?
Jaką rolę odgrywają w tym wszystkim kamienie?
Powieść dotyka problem bólu po stracie kogoś bliskiego. Wątki czy niektóre działania są tak nieprawdopodobne, że aż ciężko je sobie wyobrazić.
Jest kilka elementów, które są nie przemyślane, ale można puścić je w nie pamięć przy tak dobrej fabule.
Podobna tematyka miała miejsce w "Łańcuchu", ale tu została zdecydowanie lepiej poprowadzona do samego końca.
"Aby ocalić córkę, musisz ich odnaleźć".
"Inni ludzie" to przerażająca lektura. Były momenty, że strasznie się bałam i kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać.
Gabe to ojciec i mąż, który czasami zaniedbuje swoją rodzinę. Tego dnia wraca jak co dzień do domu, ma być wcześniej, żeby chociaż raz położyć córkę do łóżka i przeczytać jej bajkę. Jednak podczas drogi, jego uwagę przykuwa samochód oklejony naklejkami z dziwnymi napisami. W pewnym momencie w samochodzie dostrzega twarz dziewczynki, jest przekonany, że to jego córka Izzy, ale przecież to niemożliwe, bo jest w domu ze swoją mamą.
Gabe przez trzy lata wraca w miejsce gdzie widział córkę ostatni raz i cały czas jej szuka. Wszyscy są przekonani, że Gabe zwariował, przecież odbył się pogrzeb jego żony i córki, ale Gabe ma wątpliwości czy to faktycznie była Izzy...
W tym samym czasie Fran i mała dziewczynka Alice uciekają przed ludźmi, którzy ich szukają. Ci ludzie to tytułowi Inni, którzy maczali palce w zniknięciu Izzy.
Strasznie podobała mi się ta książka. Cały czas trzyma w napięciu. Występuje tu bardzo dużo bohaterów, a każdy z nich ma ciekawą historię.
Historia ojca, który jako jedyny wierzy, że jego córka, którą wszyscy uznali za zmarłą, wciąż żyje. Zrozpaczony rodzic od kilku lat przemierza okolice rozdając ulotkę ze zdjęciem jego małej córeczki Izzy, jest bowiem pewien, że widział ją w obcym samochodzie w dniu, w którym podobno znaleziono ją martwą. Nie wierzy mu policja, bliscy też mu nie kibicują w jego działaniach. Czy Gabe oszalał, czy też może ktoś bardzo chce aby nie dotarł do prawdy? Ciekawy pomysł na kryminalną historię.
Fiu fiu, pojechała pani autorka tutaj nieźle po bandzie. Ale zacznijmy od początku. Książka baaardzo długo się rozkręca, czytelnik dostaje strzępy informacji jakby każde z innej beczki. Nic do siebie nie pasuje i to wprowadza totalny, coraz mniej nadający się do kontrolowania, chaos. Przyznaję, że ja miałam chęć darować sobie dalszą lekturę, bo zaczęła mnie zbytnio irytować.
Zwłaszcza że napchana była dodatkowo zbędnymi "wypełniaczami" typu:
"Kate wzięła kubek z herbatą i upiła łyk, jak można było się spodziewać herbata wystygła. Czasami miała wrażenie, że całe jej życie odmierzają niewypite kubki herbaty".
Tak więc kolejne moje spostrzeżenie, autorka zbyt często (mam wrażenie, że coraz częściej) skręca w stronę bla bla bla, niepotrzebnego ględzenia.
Później robi się nieco ciekawiej, akcja przyspiesza, sytuacje zaczynają się pomału prostować, wyjaśniać, a wątki łączyć. Zaczęłam się wciągać w lekturę. I już by było całkiem cudnie gdyby nie zakończenie... Nagle odniosłam wrażenie, że trafiłam na plan horroru klasy B z lat 80 - tych. Wiecie takie manifestowanie się jakiejś siły pod postacią trzaskania drzwiami, roletami, unoszenia przedmiotów itp.
Jednak oddać muszę Pani Tudor, że potrafiła to względnie nieźle posklejać i wyjaśnić (to, co się oczywiście wyjaśnić dało). Jeszcze jednym niezaprzeczalnym atutem jest to, że książka porusza ważne tematy takie jak: sprawiedliwość wyroków sądowych, bezkarną działalności w czeluściach darknetu, czy pracy policji. Jednak atut ten jest z wadą, otóż wszystkie te najważniejsze kwestie są tylko liźnięte i to w dodatku przez szybę... a szkoda.
Przyciągnęła mnie okładka. Mimo, że jest bardzo prosta to przyciąga uwagę swoim nietypowym kolorem. Niewiem czy widziałam kiedyś książkę w srebrnej okladce.
Zaczynając czytać tę powieść spodziewałam się czegoś innego. Ale to co dostałam przerosło moje oczekiwania. Historia jest bolesna ale w pewien sposób intrygująca. Napięcie jest wyczuwalne przez cały czas i nigdy niewiem czego dowiem się na następnej stronie. Zwroty akcji i tajemnice są coraz śmielsze i bardzo urozmaicają tę powieść. Mam ochotę na więcej takich książkę.
Długo ją czytałam, bo nie wciągnęła mnie n tyle, aby połknąć ją w całości. Historia jest bardzo nietypowa, wprowadza niepokój i niepewność. Każda mijana osoba może zrobić krzywdę tobie lub twoim bliskim. Miłość ojcowska jest tu elementem kluczowym i trzymającym przy życiu głównego bohatera. Książka dobra, ale nie zachwycająca. Kredziarz podobał mi się bardziej.
"Inni ludzie" to książka,która może nie jest aż tak porywająca ale trzeba przyznać,że autor wymyślił ciekawą historię .Najbardziej uderzyła mnie okładka,która jest na prawdę minimalistyczna ale jest mroczna i tajemnicza co mnie bardzo zaciekawiło.
Muszę przyznać,że głowni bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani i opisani. Czytelnik wie doskonale, z jakimi osobami ma do czynienia, nie musi się domyślać i są to bohaterowie, o których się pamięta. Co tylko jest zaletą, bo książkę dzięki temu się zapamiętuje, a każda kolejna postać wzbudza emocje.Co najbardziej nie podobało mi się?Historia historią bohaterki o imieniu Isabelle. Miało być dziwnie, smutno, ale na koniec poszło to już wręcz w fantastykę, a to mi się nie zgrywa z tak niepokojącą, mroczną opowieścią.
Książka wywołuje wiele emocji, tworząc zawiłą, ciekawą a zarazem trochę przerażającą historię. Bardzo dobrze wykreowana postać Gabea, pozwala wczuć się w jego beznadziejną sytuację, odczuwać razem z nim ból i bezradność. Jest to pełna intryg książka lecz również o niegasnącej do końca nadziei.
Witajcie w miejscowości Chapel Croft. W tej uroczej angielskiej wiosce w XVI wieku na stosie spalono grupę wieśniaków, w tym dwie nastolatki. Trzydzieści...
Hannah budzi się wśród okaleczonych ciał, metalu i potłuczonego szkła. Została ewakuowana w czasie zamieci wraz z innymi studentami Akademii, po czym autokar...
Przeczytane:2024-02-25,
Gabe wraca późnym wieczorem z pracy. Obiecał być wcześniej, ale znów zawalił. A teraz dodatkowo stoi w korku! Przed nim jedzie stary rzęch ozdobiony naklejkami z głupimi tekstami. Nagle w tylnej szybie widzi twarzy dziewczynki. Mała, słodka blondynka, która woła "Tatusiu". To Izzy. Nie mógł się pomylić! To jego córka! Tylko co ona robi w obcym samochodzie?
Trzy lata po zaginięciu - według Gabe, a morderstwa według policji, mężczyzna przemierza autostrady, szuka samochodu z naklejkami. I swojego dziecka.
Fran i ośmioletnia Alice, też podróżują po kraju. Szukają... nowego domu, schronienia. Uciekają od ludzi, którzy chcą je skrzywdzić.
Gdy tych dwoje wreszcie się spotka, wyjdą na jaw skrywane tajemnice...
Książkę czyta się szybko. Wciąga. Bo porusza ważny temat - zemstę albo sprawiedliwe wymierzenie kary za winy. Autorka wykorzystała motyw, który kiedyś obił mi się o uszy... Obcy ludzie wymierzają karę, ale Ty zostajesz ich dłużnikiem. Kiedyś upomną się o spłatę długu. Chcesz ich pomocy? Są tuż obok. W ukrytej sieci. Inni na Ciebie czekają... z pomocną dłonią.
Zawsze wydawało mi się, że człowiek musi przeżyć wielką traumę, żeby chciał zemsty. Teraz myślę inaczej... bo czasami wystarcza jedna kropla, nawet mała, która przeleje czarę goryczy. Człowiek gorzknieje i to go niszczy. Wtedy zrobi wszystko, żeby zagłuszyć ból.
Bo któż by nie chciał, żeby osobie, która nas skrzywdziła nagle coś się popsuło - zdrowie, życie... Że poniesie karę za to co nam zrobiła? Pomścimy cudzymi rękami nasze krzywdy. Co byście zrobili? Skorzystalibyście z takiej oferty? Bylibyście sędzia i katem w jednej osobie? Do tej pory uważałam, że sprawiedliwość dosięgnie takiego człowieka. A teraz... teraz uważam, że niektórzy maja "farta", niszczą i ranią innych a sami spijają śmietankę. Życie nie jest sprawiedliwe.
Uważaj o co prosisz... bo może być Ci dane.