Recenzja" pochodzi z bloga http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/
Dotyk Julii znają i kochają miliony ludzi na całym świecie. Ja niestety nie mogę zaliczyć się do fanów tej historii, pomimo tego że myślałam, że tak się stanie.
Styl Mafi jest charakterystyczny. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Mi on średnio odpowiada, o ile przekreślenia w ogóle mi nie przeszkadzały to górnolotne metafory, jakie nagminnie stosuje autorka mniej więcej w połowi książki stały się męczące.
Ogromnym atutem tej powieści jest ogrom naprawdę pięknych cytatów. Mądrych, prostych, nieprzesadzony. Polecam zajrzeć na lubimy czytać i się z nimi zapoznać. Warto.
Żadko mi się to zdarza, ale po przeczytaniu tej powieści nie zżyłam się z żadnym z głównych bohaterów. Normalnie, gdyby któraś z postaci została postrzelona byłabym wstrząśnięta, a tutaj nie towarzyszyły mi jakiekolwiek emocje.
Julka mnie nie irytowała, może dlatego, że nie była typową płaczką. Miała ciężko w życiu, jej rodzice się jej brzydzili i traktowali jak śmiecia. Ludzie się jej bali, uważali, że jest niebezpieczna. Ona mimo tego wszystkiego była dzielna i nie załamała się, miała siłę żeby walczyć i za to ma u mnie dużego plusa.
Adam i Warner są mi totalnie obojętni. Tego drugiego w tej książce nie było zbyt wiele, mam nadzieję, że w kolejnych częściach jego wątek zostanie bardziej rozbudowany, więc nie miałam kiedy się z nim zżyć, bo po prostu było go za mało ( a jak był to został przedstawiony jako psychol).
Adam jest dla mnie bezpłciową postacią. Niby troskliwy i kochający brat, ale coś mi w nim nie pasuje. Sama nie wiem dlaczego. Momentami jak dla mnie zachowywał się dziwnie i czuję, że będą z nim jeszcze jakieś kłopoty.
Jest jeden bohater którego bardzo polubiłam. Kenji. Jego poczucie humoru i cięty język bardzo mi odpowiadają. Lubię takie postacie. Podobnie jak w przypadku Warnera mam nadzieję, że w kolejnych częściach będzie się on pojawiał częściej.
Teraz przejdźmy do największej wady tej książki. Spodziewałam się dobrej dystopii, a dostałam słabą dystopię, ale za to dobry romans. Jedyne dystopiczne wątki w tej książce to zniszczony świat i dar Julii. TYLE. Praktycznie cała książka skupia się miłości bohaterów, która dla mnie była tylko pożądaniem.
Dotyk Julii nie jest książką złą, jest to powieść bardzo średnia. Zdecydowanie nie polecam tej pozycji osobom, które nie lubią romansów. Powieść tą czyta się szybko, jest w niej wartka akcja. Pod koniec zaczęło robić się co raz ciekawiej, ale zakończenie nie jest porywające. Liczyłam na wiele i niestety się zawiodłam. Przeczytam następny tom, ale podejdę do niego z dużym dystansem.
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2012-07-09
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Shatter me
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Małgorzata Kafel
Dodał/a opinię:
Klaudia Zofia
Bestsellerowa autorka „Dotyku Julii” powraca z poruszającą i wyjątkową powieścią o sile miłości w świecie pełnym nienawiści. Bycie inną nie...
Kontynuacja historii Juliette w elektryzującej czwartej części bestsellerowej serii „Dotknij Mnie”! Juliette była pewna, że wygrała. Przejęła...