Od kilku lat w Stanach Zjednoczonych trwa dyskusja na temat cenzury książek. Młodzież niektórych, co bardziej konserwatywnych stanów ma utrudniony dostęp do powieści uznanych za kontrowersyjne. Stany, w których przewagę mają politycy Partii Demokratycznej, postanowili ustanowić nietypowe ustawy o wolności czytania. Na czym polegają?
Organizacje branżowe związane z literaturą od lat alarmują o niepokojącym trendzie związanym z ograniczaniem dostępu do literatury. Teraz część stanów wchodzących w skład USA postanowiło wprowadzić ustawę o wolności czytania. Na czym ma polegać?
Ustawa o wolności czytania szczególnie potrzebna w XXI wieku?
Chociaż wydawałoby się, że czasy, w których książki były zakazywane, mamy już dawno za sobą, to jednak w USA od kilku lat toczy się na ten temat gorąca dyskusja. W bibliotekach szkolnych w całym kraju zakazuje się publikacji uznanych przez konserwatywnych aktywistów czy prawicowych polityków za kontrowersyjne. Głównie dotyczy to powieści podejmujących się tematyki takiej jak rasa, płeć, orientacja seksualna, czy płciowa.
Książki przeznaczone dla nastolatków przenosi się na działy dla dorosłych, co zostało zbojkotowane przez wielu autorów powieści młodzieżowych. Do filtrowania poszczególnych pozycji zaczęto nawet używać sztucznej inteligencji. Dlatego też w wielu stanach zaczęto wprowadzać ustawę o wolności czytania, która odgórnie blokuje podobne praktyki.
Czytaj także: Listy zakazanych książek i zwolnienia nauczycieli. Problemy z czytelnictwem w USA
Jednym z takich stanów, który właśnie wprowadził ustawę o wolności czytania, jest Maryland. Stało się to 31 stycznia 2024 roku i zostało wprowadzone przez Danę Jones. Projekt ustawy zabezpiecza pracowników szkół i bibliotek publicznych oraz materiały przechowywane w tych placówkach. Co istotne od momentu, w którym ustawa wejdzie w życie, nie będzie można usuwać konkretnych pozycji tylko ze względu na kontrowersje z nimi związane.
Czytaj także: Bibliotekarki spaliły książki. Tytuły były niezgodne ideologicznie
W projekcie uwzględniono również ochronę materiałów znajdujących się w zbiorach bibliotecznych. Osoby, które umyślnie zniszczą jakiś materiał biblioteczny, mogą zostać ukarane grzywną, a nawet karą więzienia. Dana Jones aż dziewięć miesięcy pracowała nad ustawą, która ma wejść w życie 1 lipca 2024 roku. Kobieta o tym przedsięwzięciu mówi tak:
Ustawa o wolności czytania ochroni twój wybór i uchroni biblioteki stanu Maryland przed staniem się kolejną granicą cenzury. Bez względu na to, w jakiej bibliotece jesteś, niezależnie od tego, kim jesteś, w każdej bibliotece jedno jest zawsze takie samo: jesteś akceptowany, ceniony i nigdy nie jesteś sam.
Podobnego rodzaju akty prawne weszły w życie także w innych stanach: Oregonie, Wirginii, Waszyngtonie, New Jersey, Kansas, Nowym Meksyku i Massachusetts. Większość z nich to stany „niebieskie”, a więc te, w których w ostatnich wyborach prezydenckich najwięcej głosów elektorskich przypadło na rzecz obecnego prezydenta z ramienia Demokratów, Joe Bidena. Wyjątkiem jest „czerwone” Kansas, gdzie zwyciężył Donald Trump.
Przeczytaj także:
- Bestsellery Empiku 2023 już dziś wieczorem
- Najpopularniejsze książki stycznia 2024. Znamy bestsellery księgarń nowego roku
- Szokująca obietnica wyborcza polityczki. Mówi, że „spali wszystkie książki”
- Taylor Swift zapowiada nowy album „The Tortured Poets Department”. Co jej nowa płyta ma wspólnego z poezją?
źródło: bookriot.com
Tagi: literatura,