Czasem kopnięcie losu przynosi nam wyzwolenie...
Pozbawiony pracy Wiesiek dowiaduje się od swego kumpla, że jest dobra praca, ale daleko poza domem. Przyjmuje ją z wątpliwościami i nadzieją, zresztą skorzystałby z każdej szansy, byle przerwać poniżający stan pałętania się po domu, bycia utrzymankiem własnej żony.
Silne i prawdziwe męskie przyjaźnie pozwalają mu z humorem i dystansem przeżywać życiowe porażki i uwierzyć, że trzeba iść naprzód i poszukiwać sensu życia, nawet gdy wszystko jest przeciw i ma się ponad pięćdziesiąt lat.
Los bywa szczodry... W jesiennych barwach Mazur oraz w zimowym krajobrazie Finlandii Wiesiek odnajduje nieznane mu dotąd znaczenie miłości - dojrzałej i mądrej - i kobietę, której tak długo szukał. Małgorzata Kalicińska w swej nowej powieści - Zwyczajny facet - w stylu znanym z bestsellerowego Domu nad rozlewiskiem po raz kolejny udowadnia, że miłość może połączyć i uzdrowić pokaleczone osoby i być nadzieją na spełnione życie.
Jesienią też rozkwitają kwiaty...
Napisałam Zwyczajnego faceta, bo tacy istnieją. Nie rzucają się w oczy, są cisi, nie narzekają, cierpliwie znosząc swój los. Dyskretni, a może wstydliwi?Temat przemocy psychicznej dotyczy głównie kobiet, ale i one bywają niebezpieczne,głośne, trudne, "awanturne". Głupota, podłość i inne cechy ludzkie nie posiadają określonej płci. Według mnie (jestem emancypantką) są dobrzy i źli ludzie, a nie anielskie kobiety i wredni faceci. Chyba zauważyłam problem i opisałam go - po prostu. Tak powstają książki. Życzę dobrej lektury!
Małgorzata Kalicińska
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2011-05-02
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 348
Język oryginału: polski
Z twórczością pani Kalicińskiej zetknęłam się (jak chyba większość czytelniczek) gdy w moje ręce trafiła trylogia "Domu nad rozlewiskiem". Muszę przyznać, że bardzo miło spędziłam czas w towarzystwie tych powieści. Dlatego też z dużymi nadziejami sięgnęłam po "Zwyczajnego faceta", który.. niestety troszkę mnie rozczarował.
"Zwyczajny facet"... zwyczajny facet to Wiesiek - mężczyzna w średnim wieku, ojciec dwójki niezwykle dojrzałych i budzących sympatię nastoletnich dzieci oraz mąż... Mąż Joanny.. która w oczach Wieśka jest prawdziwą wiedźmą i heterą, wpadającą w furię bez najmniejszego powodu. Pomimo znacznej różnicy temperamentów, niedopasowania charakterów, małżeństwu udaje się przetrwać ze sobą kilkanaście lat. Zdaniem Wieśka to tylko jego zasługa gdyż dla świętego spokoju zaciska zęby i z niezwykłą cierpliwością znosi wybuchy złości i fochy Joanny. Utrata pracy w stoczni jest dla mężczyzny prawdziwym wstrząsem ale jednocześnie szansą na zmianę swojego życia, na ucieczkę od toksycznej żony. Wiesiek wyjeżdża do Finlandii by przyjąć zaproponowaną mu ofertę pracy. Oddalenie od żony i domu pozwala mu spojrzeć z dystansem na swój związek i dotychczasowe życie. Początkowo jest pełen nadziei na to, że rozłąka zmieni Joannę, jednak każdy kolejny powrót do domu uświadamia mu, że to małżeństwo nie ma sensu. Z czasem w życiu mężczyzny pojawiają się inne kobiety i nadzieja na miłość i szczęśliwe życie.
Powieść czyta się dobrze i lekko. Język jest bardzo plastyczny a postaci wyraziste. Jednak stworzony przez panią Kalicińską główny bohater, drażnił mnie swoją bezradnością, brakiem kontroli nad własnym życiem i ciapowatym charakterem. Książka pisana przez kobietę z punktu widzenia mężczyzny nie przekonała mnie :P
Lilka to opowieść o tym, jak nam w życiu pustoszeje przestrzeń dookoła nas i o tym, że jest to bardzo naturalna kolej rzeczy. Małgorzata Kalicińska Bohaterką...
Pies Rudy i Kot Kotowski zjawili się w jej domu trochę przypadkiem, ale skoro przyszli, to już zamieszkali i zaczęli mówić...
Przeczytane:2013-09-18, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2013,