Żona alchemika

Ocena: 4.56 (9 głosów)

Kiedy młoda i piękna Weronika von Stiber dowiaduje się o śmierci męża, słynnego alchemika, ze wszystkich sił pragnie zacząć życie od nowa. Nie jest to jednak łatwe, ponieważ okoliczności jego zgonu pozostają niejasne.Młoda wdowa postanawia wyruszyć do Pragi, żeby uzyskać odpowiedzi na dręczące ją pytania. Wówczas w jej życiu pojawia się dwóch mężczyzn: pochodzący z Krakowa alchemik Michael Sendivogius oraz tajemniczy człowiek w złotej masce.Jaką rolę każdy z nich odegra w życiu Weroniki? Co ukrywał przed nią jej zmarły mąż?Paulina Kuzawińska zaprasza do świata, w którym, niczym w alchemicznej fiolce, przenikają się nieposkromione męskie ambicje, niełatwa miłość i wielkie tajemnice. Wraz z bohaterami odbędziemy podróż z mrocznego zamku Krawarz przez złotą Pragę czasów Rudolfa II Habsburga aż do Krakowa, na dwór Zygmunta III Wazy.

Informacje dodatkowe o Żona alchemika:

Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2022-07-06
Kategoria: Historyczne
ISBN: 9788367084895
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Żona alchemika

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Żona alchemika - opinie o książce

Avatar użytkownika - Czytadlo
Czytadlo
Przeczytane:2023-03-20, Ocena: 5, Przeczytałem,

Słynny kamień filozoficzny

„Czarna tynktura – czyli słynny kamień filozoficzny (…), który przyćmiewa wszelkie inne pragnienia duszy i ciała. Nawet miłość.”

 

Nie wiem czy robiliście eksperymenty chemiczne w szkole, ale częściej pewnie w zaciszu domowym ze swoimi rodzicami. I jak znając życie różnie się one kończyły. Taka też jest ta powieść. Nigdy nie możemy być pewni, co do naszych eksperymentów i ludzi ich wykonujących. Zwłaszcza, gdy chodzi o „czarną tynkturę”.

 

„Tak jak klejnoty, podlegamy wiecznej ocenie.”

Aleksander Sethon pochodzący ze Szkocji. Człowiek o rozległym wykształceniu i szerokich horyzontach. Potrafił opowiadać z pasją. Był kimś wyjątkowym w oczach Weroniki. Jednak nie było im dane dzielić długo wyczekiwanego szczęścia.

„Miałam wrażenie, że nowe istnienie zagnieździło się we mnie niczym pasożyt i wysysało ze mnie łapczywie wszystkie życiodajne soki. Mościło się w ciemnej, ciepłej jamie mego ciała, bez pytania cal po calu zagarniając je na własność – niczym lis bezpański, mroczną norę, która odtąd miała należeć do niego.”

Michael Sendivogius pojawia się w życiu Weroniki po trzech latach od momentu, gdy jej mąż Aleksander Sethon nie wraca z tajemniczej wyprawy.

„Czyż nie tym właśnie jesteśmy: kupką popiołu zamkniętą w ozdobnej oprawie, garścią pyłu na wietrze? Tym właśnie stał się słynny alchemik, mój pan i mąż, Aleksander Sethon.”

W słowa przybysza nie do końca uwierzyła.

„Zresztą czy nie jest tak, że ci, których pokochaliśmy, nawet po swojej śmierci żyją w nas nadal?”

Michael stał się dla niej i jej córki kimś bliższym. Była przy nim szczęśliwa i czuła się bezpiecznie.

Jak rozwinie się ten związek? Czy jej mąż naprawdę nie żyje? Jaka czeka ją przyszłość?

 

Bohaterowie o alchemicznej pasji, pod pewnymi względami bardzo sobie bliscy. Cel i pragnienie to samo. Cała reszta jest zupełnie odmienna. Weronika jest w tej historii między młotem, a kowadłem. Niczego nie może być pewna, wciąż targają nią wątpliwości. Nie jest do końca pewna czy dobrze postępuje, ponieważ wciąż jest oceniana. Drugoplanowi bohaterowie również są ciekawie przez autorkę wykreowani, każdy jest intrygujący i chcemy każdego poznać bliżej.

Powieść nie do końca jest oczywista, w jej zakamarkach czai się wiele mroku i niedopowiedzeń jednak nieustannie nas zadziwia i zaskakuje. Trzyma w napięciu do samego końca.

„Żona alchemika” zachwyciła mnie swoim pięknym językiem, ciekawymi opisami przyrody i wnętrz. Wszystkie opisy są dobrze wyważone, przez co ciekawie się je czyta, nie nudzą wręcz zachwycają. Intryga, która została tutaj ukazana jest bardzo zawiła, ale z każdą stroną poznajemy jej wynik jak w równaniach chemicznych. Powieść niesie ze sobą wiele emocji, zazdrości, zawziętej rywalizacji i niezwykle magicznej scenerii XVI wieku. Książkę polecam wszystkim miłośnikom opowiadań historycznych z wątkiem miłosnym w tle.

 

„Większość sądzi, że chodzi o substancję, która pomoże przemieniać ołów w złoto. Ale czerwona tynktura to przede wszystkim lekarstwo. Takie, którym można leczyć wszystkie choroby. A nawet, o ile wierzyć dawnym przekazom, pokonać śmierć.”

„Dlaczego nam ludziom, tak bardzo zależy na tym, żeby żyć wiecznie?”

Link do opinii

"Nigdy nie wiemy, jak wiele jesteśmy w stanie znieść, dopóki życie nie podda nas próbie."
Czytając wcześniejsze książki Pauliny Kuzawińskiej zauważyłam, że ma ona niezwykły wręcz dar tworzenia nietuzinkowych i intrygujących historii. Jej "Dama z wahadełkiem" zachwyciła mnie, więc postanowiłam sięgnąć po "Żonę alchemika". Nie żałuję tej decyzji, bo to bardzo dobrze spędzony czas z miłą lekturą. Weszłam w ten świat iluzji, jakby baśniowy, który wykreowała autorka. Z dużym zainteresowaniem śledziłam losy głównej bohaterki i razem z nią odkrywałam różne tajemnice, o których ona także nie wiedziała. A w tamtych czasach, w świecie dworskich intryg, w świecie alchemików dążących do sławy, nie było łatwo się poruszać nie znając zasad i obyczajów. Wszędzie odtwarzana była gra pozorów, zaplanowane małżeństwa, wiele kochanek na boku, to norma dla niemal każdego bardziej szlachecko urodzonego mężczyzny.
Kamień filozoficzny zwany również czerwoną tynkturą zaprzątał umysły uczonych zajmujących się jego poszukiwaniem. Zresztą nie tylko alchemików on interesował, możni panowie i władcy również chcieli mieć we władaniu tę zdobycz, bo wiązały się z tym władza i majątek.
Tak wędrujemy z Weroniką od zamku w Krawarzu przez Pragę do Krakowa. 
A że lubię czasem pogrążyć się w książki z historycznym tłem, których akcja dzieje się w dawnych czasach, miło jest się poczuć panią na takim zamku...
Książka ładnie, obrazowo napisana, szybko i lekko się ją czyta.


"Najpierw jest pragnienie, później wiara. Z tej zasady korzystają wszyscy wielcy iluzjoniści. Pozwól ludziom uwierzyć w złoto, którego pragną: reszta pozostanie już tylko kwestią czasu. Widzowie uczynią, co trzeba, żeby podtrzymać ofiarowaną im iluzję."
Piękna Weronika von Stiber zaskoczona jest nagłym zniknięciem swojego męża, słynnego alchemika. Różne plotki krążą po Krawarzu i okolicy, ale Weronika nie zważa na nie. Kilka miesięcy po zaginięciu męża urodziła córkę. W domu pomaga jej starsza siostra, która będąc wdową, specjalnie przyjechała na zamek aby strzec Weronikę przed złymi ludźmi i ich językami. Kobieta zastanawia się dlaczego mąż ją zostawił, co przed nią ukrywał, dlaczego nikt nie wie co się z nim stało. 


"Plotki. Tylko to obchodziło moją siostrę. Mimo, że nosiłyśmy bardzo stare i szanowane nazwisko, odkąd pamiętałam, liczyło się tylko to, co powiedzą o nas inni."
Mijają trzy lata a na zamek przyjeżdża pochodzący z Krakowa Michael Sendivogius, który jest również alchemikiem i jakiś czas temu nawet często kontaktował się Alexandrem Sethonem, mężem Weroniki. Informuje zdezorientowaną kobietę, że jej mąż zginął trzy miesiące temu, lecz wcześniej był uwięziony. Lecz dlaczego, z jakiej przyczyny?
Teraz już jako wdowa, Weronika razem z córką opuszcza swój zamek i udaje się z Michaelem do Pragi. Ma zamiar więcej dowiedzieć się na temat śmierci swojego męża. Spotyka tam człowieka w złotej masce, który ją śledzi. Lecz jaki ma ku temu powód i kto to jest?
Zakończenie książki jest dosyć dynamiczne i bardzo zaskakujące, idealnie zwieńczające całą magiczną historię.
Może nie jest to typowa powieść historyczna, ale bardzo dobra w odbiorze, świetna odskocznia od literatury cięższego kalibru.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2022-08-04, Ocena: 4, Przeczytałam,

"Żona alchemika" to najnowsza powieść Pauliny Kuzawińskiej, w której Autorka zaprasza nas do świata, w którym przenikają nieposkromione męskie ambicje, niełatwa miłość i wielkie tajemnice.

 

Weronika von Stiber, młoda wdowa po słynnym alchemiku, pragnie zacząć życie na nowo i być szczęśliwa. Nie jest to jednak łatwe, gdyż nieznane są przyczyny śmierci jej męża. By uzyskać odpowiedzi na dreczące ją pytania, Weronika wyjeżdża do Pragi. Na jej drodze los stawia dwóch mężczyzn: młodego alchemika z Krakowa oraz tajemniczego człowieka w masce. Jaką rolę odegra każdy z nich w życiu Weroniki? Czy kobieta dowie się jak zginął jej mąż i jakie miał przed nią tajemnice?

 

Poraz kolejny Paulina Kuzawińska oczarowała mnie swoim pięknym stylem i językiem. "Żona alchemika" to pełna emocji powieść w niezwykle charakterystyczym klimacie. Z każdą kolejną przeczytaną stroną w czytelniku wzrasta napięcie i chęć poznania prawdy, co takiego stało się z mężem Weroniki. Autorka umiejętnie wodzi nas za nos, co chwilę podrzucając nam mylne tropy a my czytając tę powieść niczego nie jesteśmy w stanie się domyślić.

"Żona alchemika" to powieść, która wciąga nas w świat sztuki alchemicznej. Autorka w idealny sposób oddaje nam mroczne i mgliste czasy XVI wieku. To pełna magii, tajemnic i mroku historia, która ukazuje nam do czego może doprowadzić obsesja.. Jestem przekonana, że miłośnicy powieści historycznych będą zachwyceni. Polecam.

Link do opinii

Paulina Kuzawińska zabrała czytelnika w podróż w czasie do schyłku XVI wieku. Na początku do mrocznego zamku Krawarz, potem na dwór Rudolfa II Habsburga do Pragi, do prywatnych komnat jego nałożnicy Katarzyny Strady, a na końcu na Wawel do pracowni alchemicznej Kurza Stopka króla Zygmunta III Wazy. Przy tym autorka zadbała o szczegóły historyczne wystroju wnętrz, strojów, diety, codziennego życia. Zwraca uwagę na relacje międzyludzkie, wychowywanie dzieci, fanatyzm religijny. Podkreśla znikomą rolę kobiet w tamtych czasach. W dbaniu o detale historyczne nie mogło zabraknąć najważniejszego - alchemii. Zagościłam w średniowiecznych laboratoriach. Uczone księgi, kolby, zlewki, alchemiki, tygle, tygielki, mikstury, wystrój pracowni alchemicznych to wszystko pobudzało moją wyobraźnię.

W powieści alchemia została ukazana jako królowa męskich serc. Wiedza na temat kamienia filozoficznego, mającego leczyć wszystkie choroby, a nawet zapewniać nieśmiertelność, rozpalała umysły uczonych. Rywalizowali oni nie tylko o sławę i prestiż, ale przede wszystkim o łaskę cesarza. Poszukiwanie kamienia filozoficznego stało się ich obsesją. Z zawiści i zazdrości prześcigali się w intrygach. Chora ambicja i rywalizacja prowadziły do szantaży, kradzieży, morderstw. Autorka umiejętnie skonstruowała alchemiczną intrygę, dodając do niej zagadki i mroczne tajemnice, doprawiając iluzjami i paletą emocji. Obok obsesji i zawiści bohaterami targają miłość i pożądanie. Weronika, pragnąca poznać prawdę, nieświadomie naraża się na różne niebezpieczeństwa.

Książkę Pauliny Kuzawińskiej czytałam z prawdziwą przyjemnością. Trudno mi się było od niej oderwać, ponieważ akcja naszpikowana była różnymi zwrotami na miarę ówczesnych czasów. Gasiłam pożar w wieży, brałam udział w alchemicznym pojedynku, obserwowałam wykonanie wyroku na fałszywym alchemiku, w nocy po kryjomu czytałam grymuary. Całą sobą tchnęłam XVI-wieczny świat wykreowany przez autorkę. Po prostu tam byłam. Dopiero pod koniec powieści poczułam lekki zawód. Moim zdaniem zakończenie jest mało wiarygodne. A może o to chodziło autorce, by czytelnik uległ iluzji i dał się omotać tajemnicom alchemii?

Moją uwagę przykuwały, fakty, ciekawostki i tło historyczne, skomplikowana intryga alchemiczna, nietuzinkowi bohaterowie. O wielu z nich trudno jednoznacznie się wypowiedzieć. Weronika z czasem zyskała w moich oczach ze względu na przemianę, jaka w niej zaszła, z kolei karlica Niedźwiedzie Uszko straciła. Cesarz Rudolf II i jego nałożnica fascynowali mnie ze względu na wybory, którymi kierowali się w życiu. Nie polubiłam jezuity ani siostry Weroniki. Intrygował mnie człowiek w złotej masce.

,,Żona alchemika" to klimatyczna powieść historyczna osadzona u schyłku XVI wieku w środkowej Europie, z dobrze skonstruowaną intrygą alchemiczną, nasączona zagadkami i mrocznymi sekretami, przepełniona skrajnymi ludzkimi emocjami. Obsesja i chora męska ambicja w rywalizacji o prymat najlepszego alchemika i mężczyzny.

Link do opinii
Avatar użytkownika - RudeKadry
RudeKadry
Przeczytane:2022-07-18, Ocena: 5, Przeczytałam,

Paulina Kuzawińska zabiera nas w niezwykłą podróż w czasie, wprost do XVI wieku! Już od pierwszych stron czytelnik czuję się oczarowany wyjątkową atmosferą, jaką wykreowała autorka.

Aura tajemniczości otula nas swoją zagadkowością, a mroczny klimat zamku Krawarz jest wręcz przytłaczający.
To właśnie tam wszystko się zaczęło. To właśnie tam druzgocąca wiadomość dotarła do pięknej Weroniki von Stiber. Strata męża, słynnego alchemika, motywuje kobietę do rozpoczęcia nowego życia, ale jego śmierci towarzyszy wiele niedopowiedzeń i pytań, na które kobieta musi poznać odpowiedź. W tym celu u boku tajemniczego Michaela Sendivogiusa udaje się do Pragi. Jaką rolę mężczyzna odegra w jej życiu?
I czy mężczyzna w złotej masce stanowi dla niej prawdziwe zagrożenie? Co ukrywał jej zmarły mąż? Na dworze Rudolfa II Habsburga będzie próbowała dowiedzieć się prawdy...

Paulina Kuzawińska, jak prawdziwy alchemik, miesza nam w głowach, łączy i rozdziela wątki, aby stworzyć zagadkę na miarę przepisu na kamień filozoficzny. Niezwykle mroczny klimat powieści okraszony nutą magii z wyczuwalnym aromatem zagadki wciąga w swe objęcia czytelnika już od pierwszych stron, aby na każdej kolejnej stronie zadziwiać coraz bardziej. Atmosfera wzbudza silne emocje, strach i niepewność Weroniki sprawiają, że czytelnik wręcz współodczuwa razem z nią.
Nerwowość i obsesja doprowadzają aż do wrzenia. Niezwykle emocjonalna powieść sprawiła, że zarwałam dla niej noc, wyczekiwałam wyjaśnień i czułam dreszcze na myśl o spotkaniu mężczyzny w złotej masce.

"Żona alchemika" już od pierwszych stron trzyma w napięciu, a kolejne sekrety sprawiają, że czytelnik pragnie rozwikłać zagadkę, na co autorka nie daje możliwości, aż do zakończenia.
Obsesja, miłość, pożądanie i alchemia to idealna mieszanka, aby zapewnić czytelnikowi niezwykłą podróż przez książkę, która zaskakuje i zachwycą swą nieprzewidywalnością na każdym kroku.
Obfitująca w zwroty akcji fabuła, rewelacyjnie oddane realia życia w XVI wieku, zagadkowy i dążący po trupach do celu alchemik, a do tego szansa na miłość? Paulina Kuzawińska odnalazła ingrediencje na cudowną powieść, porywającą od samego początku i trzymającą czytelnika w swych szponach, aż do samego zakończenia.
Ja jestem zdecydowanie na tak!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Fretka
Fretka
Przeczytane:2023-06-26, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2023,
Avatar użytkownika - Agaczyta
Agaczyta
Przeczytane:2023-02-28, Ocena: 5, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - Roksana
Roksana
Przeczytane:2023-01-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 2023, E-booki, Inne,
Inne książki autora
Zaklęcie na wiatr
Paulina Kuzawińska0
Okładka ksiązki - Zaklęcie na wiatr

"Gwinto Gerk to wilk morski, który zbiegł z rodzinnego miasta lata temu. Kiedy nagle powraca do domu, wszyscy przeczuwają kłopoty. Tylko Arion widzi...

Czarownica
Paulina Kuzawińska 0
Okładka ksiązki - Czarownica

W sennym miasteczku na zachodnim wybrzeżu Irlandii, gdzie wciąż pobrzmiewają echa Wielkiego Głodu, mieszkańcy skrzętnie strzegą swoich sekretów…...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy