Wydawnictwo: Rozpisani.pl
Data wydania: 2014-10-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 348
W tej części cyklu o Janie Morawskim o bohaterze w zasadzie dowiadujemy się tyle, co ze wzmianek i plotek, poznajemy natomiast tajemniczą Konstancję, która w poprzednich częściach nuła jedynie dość często wspominana jako bliska przyjaciółka Morawskiego.
Tym razem to właśnie Konstancja bierze na swoje barki wykrycie sprawcy zabójstw dokonanych w pięknym i pozornie spokojnym Sorrento.
Katarzyna Kwiatkowska przedstawiła nam bogaty przekrój ludzkich typów wraz z całym bagażem ich słabości i wad. Ubawiłam się baardzo, czytając te opisy, przy których nawet tak ukochany przeze mnie wtek kryminalny zszedł na drugi plan.
W tej powieści w roli detektywa, dla odmiany, występuje nie Jan Morawski, ale jego narzeczona Konstancja. Młoda bohaterka podsłuchuje pewne, nieprzeznaczone dla jej uszu rozmowy, i postanawia działać na własną rękę. Morderstwa, tajemnice i poważne nieporozumienia - nic nie jest w stanie zniechęcić kobiety do odkrycia prawdy.
- "Mon Dieu - jęknęła Eleanor. - Co za plątanina".
To chyba idealny opis trzeciego tomu serii o Janie Morawskim, który tym razem nie pojawia się osobiście w powieści, co uważam za bardzo, bardzo zły pomysł. W "Zobaczyć Sorrento i umrzeć" główne skrzypce gra Konstancja. Kiedy w jej otoczeniu zostaje popełniona zbrodnia, kobieta postanawia udowodnić Janowi, że potrafiłaby być detektywem i rozwiązywać zagadki kryminalne.
Fabuła jest tak naszpikowana dodatkowymi opisami włoskich krajobrazów i różnych działań bohaterów, przemyśleniami Konstancji, posiłkami, strojami, wystrojem wnętrz i innymi elementami, że sama intryga jest mało widoczna. Mamy zabójstwo jednej z kobiet z towarzystwa, później pojawia się wątek skradzionych obrazów, którego meandrów nie udało mi się ogarnąć wyobraźnią, a z czasem pojawia się jeszcze jedna ofiara. Konstancja miota się między poszczególnymi bohaterami, analizując kto mógł się czego dopuścić, a swoje spostrzeżenia zdradza Amerykaninowi, który również pracuje nad rozwiązaniem tej zagadki i pewnych innych tajemniczych spraw. Ich rozmowy są długie i podsumowują to, co udało im się odkryć, jednak niewiele pomogły mi te dialogi w uporządkowaniu informacji.
Intryga zostaje wyjaśniona na kilkudziesięciu ostatnich stronach powieści. Wyjaśnienie zaś jest tak samo rozwleczone, jak cała ta historia. Mnogość bohaterów i mnóstwo przypisanych im określeń potęguje chaos i przeszkadza w samodzielnych próbach dojścia do rozwiązania zagadki. Zaginął gdzieś także cudowny humor z dwóch pierwszych tomów. Żadna z postaci nie była humorystycznym akcentem w powieści, a momentami naprawdę wiało nudą. Ciotka Konstancji miała potencjał, ale nie został on wykorzystany, a szkoda. Nawet mówiący o sobie w pierwszej osobie liczby mnogiej księciunio mnie nie rozbawił.
Jeśli ktoś lubi Włochy, opisy miejsc z pewnością będą dla niego atrakcyjne. Są pełne detali, co jest dowodem na to, jak dokładny research przeprowadziła autorka i jak bardzo dba o szczegóły. Mnie jednak przez większość czasu te opisy przeszkadzały cieszyć się intrygą. Z pewnością przeczytam kolejne tomy serii, ponieważ dwa pierwsze były rewelacyjne, no i wiem, że w kolejnym wróci Jan Morawski. Nie mam nic do Konstancji, ale jednak wersja z polskim Holmesem i Watsonem zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu.
Poznań, luty 1901 roku. Jan Morawski poszukuje znanego fałszerza banknotów, ale gdy dochodzi do morderstwa, zaczyna podejrzewać, że fałszerstwo to zaledwie...
Jest lipiec 1900 roku. Europa żyje drugimi Igrzyskami Olimpijskimi połączonymi z paryską Wystawą Światową, lecz w Wielkim Księstwie Poznańskim tamte wydarzenia...
Przeczytane:2019-07-16, Ocena: 5, Przeczytałam,
Kiedy Konstancja Radolińska, młoda prawie narzeczona Jana Morawieckiego, płynie do Neapolu, nic nie zapowiada zbliżającej się przygody. Jest świadkiem rozmowy o anarchistycznym spisku, ciekawa rozwiązania zagadki, zmienia plany i płynie do Sorrento. Bawiąc się w detektywa jeszcze nie wie, że zrobi się poważniej, a mianowicie popełniono zbrodnię. Czy grozi jej niebezpieczeństwo? Czy poradzi sobie jako amator, choć bardzo zdesperowany? Łapie bakcyla i już nie może się zatrzymać.