Znaki życia. Tom I

Ocena: 5.5 (4 głosów)
„Znaki życia” to przejmująca powieść obyczajowa, która pozwoli nam poznać trzy bohaterki, zamieszkujące mazurską wieś: Malwinę, Sylwię i Wiktorię. Pozornie kobiety nic nie łączy, ale wnikając w fabułę zrozumiemy, że prócz poczucia samotności w związku jest jeszcze jeden niuans, który splata ich losy. Każda z bohaterek powieści jest wyjątkowa i niepowtarzalna na swój własny sposób. Malwina od lat zmaga się z uzależnieniem i walczy o przetrwanie swojego związku. Sylwia próbuje pokonać niepokojące objawy bólowe i radzić sobie z tęsknotą za mężem ciągle przebywającym na delegacjach. Wiktoria ma na głowie dom, małe gospodarstwo i partnera, który ponad ich związek stawia inne zobowiązania. Odważnie napisana powieść bez tematów tabu, która zadowoli wszystkich miłośników silnych wrażeń. W powieści pojawiają się dreszcze emocji, a nawet wątki mistyczne.

Informacje dodatkowe o Znaki życia. Tom I:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2017-05-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-7900-724-0
Liczba stron: 343
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Znaki życia. Tom I

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Znaki życia. Tom I - opinie o książce

Avatar użytkownika - kurazpazurem_czy
kurazpazurem_czy
Przeczytane:2023-03-26,

 
Zapraszam na recenzję dwóch tomów niezwykłej serii “Znaki życia” autorstwa Wioletty Milewskiej

O tym, że będzie to historia życiowa, bardzo autentyczna wiedziałam od początku.
Nie spodziewałam się jednak, że poruszy ona we mnie, aż tak wiele emocji.

Bohaterki powieści Sylwia, Wiktoria i Malwina mieszkają w małej, polskiej miejscowości.
Każda z kobiet ma swoją rodzinę, codzienne problemy, rozterki i obowiązki.
Poboczny obserwator powiedziałby, że nie różnią się one niczym od tych tysięcy innych żyjących na wsi kobiet trudniących się pracą w gospodarstwie, wychowywaniem dzieci i wszystkim tym, co można łatwo na pierwszy rzut oka zaobserwować. Zauważyłby może spracowane dłonie, robocze ubranie czy źdźbło siana w wygodnie upiętej fryzurze.
Zmrużone oczy, które przez ciężką pracę straciły swój blask, a zamyślony wyraz twarzy zrzuciłby na karb skupienia nad wykonywaną pracą.
Wioletta Milewska postanowiła zajrzeć w głąb serc i dusz, tych kobiet, przedstawiając nam czytelnikom świat zbudowany na pozorach, lękach, niesprawiedliwościach, stereotypach, hipokryzji, obleczony prowincjonalnością, jak znakiem i wyznacznikiem życia.

Była to dla mnie bardzo osobista lektura. Nie tylko dlatego, że wychowałam na się na wsi, która oczywiście różni się teraz nieco od tej przedstawionej w książce. Jednak zachowania społeczności, przekazywane z pokolenia na pokolenie nauki, schematyzmy czy wzorce znam doskonale, dlatego mogłam tę historię bardzo mocno poczuć, pozwalając nawet zabrać się na spacer w głąb siebie i spokojnie, bardzo dokładnie przeanalizować, przemyśleć i poddać wartościowaniu wszystko to, co wpłynęło na mnie, jako kobiety wychowanej w takiej, a nie innej kulturze.

Nie jest to prosta i łatwa książka. Na tekście trzeba się skupić, tym bardziej że autorka używa nieco bardziej wymagającego języka, niż ten, który jest najczęściej używany w dzisiejszej beletrystyce. Doceniam i podziwiam zdania zbudowane piękną polszczyzną, bardzo rozbudowaną, czasem ozdobioną słowami, których już dziś raczej się nie używa.
Niezwykły, urzekający wręcz warsztat pisarski to ogromny plus “Znaków życia”.
Co więcej, autorka za pomocą słowa oddaje nie tylko bardzo obrazowo całą literacką rzeczywistość, ale również emocje bohaterów, ich przeżycia, przemyślenia, osobowości.
Czytając tekst, byłam do granic poruszona, zmartwiona, czasem rozbawiona. Odczuwałam strach na równi z postaciami, pragnęłam zmian razem z nimi i starałam się zrozumieć zawiłości ich przeżyć, jakbym była częścią ich świata. Książka pochłonęła mnie doszczętnie, tak, jak oczekuje się od dobrej literatury.

Bohaterowie wykreowani są do bólu autentycznie. Przedstawieni w taki sposób, że gdzieś we mnie tli się przekonanie, że mogłabym ich zobaczyć, dotknąć i z nimi porozmawiać.
Malwina od początku sprawiała wrażenie kobiety bardzo silnej, piekielnie inteligentnej.
Logiczne myślenie, próby zrozumienia i rozłożenia na czynniki destrukcyjnego dla niej, rodziny, jak i samego męża zachowania imponowały mi i prawie do samego końca miałam nadzieję, że kobieta jest w stanie odbudować się i odgrodzić od wszystkiego tego, co złe.
Miałam wrażenie, że Malwina wyniesie się ponadto wszystko i będzie wspinać się wyżej i wyżej... dlatego, jej upadek, gdy los postanowił z niej po raz kolejny zakpić, skazując na okrutne cierpienie, był dla mnie tak bolesny.
Sylwia również swoją siłą wzbudzała podziw. Niezaspokojoną potrzebę macierzyństwa kobieta przekuła w pielęgnowanie swojego ogrodu i całego domostwa. Za okazywaną przez nią wrażliwość i serce, przyroda odwdzięczała się, olśniewając swoim pięknem, które w jednych wywoływało zachwyt w innych zaś zazdrość…
Choć natura kojarzy się z harmonią, stabilizacją i homeostazą, trudno o taką w życiu Sylwii.
Bo oprócz zawiedzionych nadziei dotyczących jej małżeństwa, kobieta stanie przed jeszcze jedną ogromną próbą i wyzwaniem.

Wiktoria jest przykładem, jak łatwo zniszczyć człowieka poprzez dyskryminujące, stereotypowe i zaściankowe wychowanie. Ta postać, a szczególnie jej zachowanie wzbudzało we mnie coś w rodzaju sprzeciwu. Miałam niepohamowaną ochotę wtargnąć do książkowych Pietruch i przemówić tej kobiecie do rozsądku. Altruizm, który miała wpajany od najwcześniejszych lat, był niezwykle chorą i krzywdzącą odmianą. Byłam przekonana, że ten bunt, który powoli kiełkował wewnątrz niej, znajdzie się w końcu w takim punkcie, gdzie wybuchnie niczym nieskrępowany huragan. Niestety, zakorzenione głęboko przekonania, jakaś jakby przyklejona do jej osobowości potrzeba służenia i dawania się wykorzystywać, była silniejsza. Jednak to właśnie historia Wiktorii wzbudziła we mnie coś na kształt przymusu kibicowania, wręcz trzymałam fizycznie kciuki, aby ta cudowna kobieta obudziła się i zawalczyła o swoje.
Wszystkie postacie drugoplanowe, antagoniści czy nawet bohaterowie, którzy przemknęli gdzieś przez fabułę, byli doskonale wykreowani i bez wątpienia dało się wyczuć, że każdy z nich jest wprowadzony do historii po przemyśleniu ich roli i celów.

Trudno przy takich powieściach mówić o dynamice. Oczekuje się, że każda książka będzie trzymać w napięciu, dynamika będzie zrównoważona, by tam, gdzie należy — zwolnić, potem przyspieszyć, w zależności od wątków i motywów. “Znaki życia” są tak wielowątkowe, bogate w poruszaną problematykę, że ta dynamika przestaje mieć znaczenie. Tutaj pragnie się każdego zdania, każdego słowa.

Muszę przyznać, że okładka i graficzna oprawa nie przypadła mi do gustu. Mam wrażenie, że z jednej strony taka skromność nie przekona czytelnika do sięgnięcia po ten tytuł, z drugiej zaś dla książek tak bardzo życiowych, trudniejszych nie jest łatwo znaleźć, odpowiednią grafikę pasującą do całego konceptu.

“Znaki życia” to książki, od których nie mogłam się oderwać. Fabuła jest poruszająca, miejscami wręcz wstrząsająca, zmuszająca do przemyśleń i rozważań.
Polecam serdecznie wszystkim tym wielbicielom literatury, którzy mają ochotę na książkę o prawdziwym życiu, z mocnymi psychologicznymi wątkami, trudnymi tematami; która jest angażująca i wymagająca.

 

Link do opinii

"Znaki życia" Wioletta Milewska to historia trzech kobiet Wiktorii, Sylwii i Malwiny. Autorka stworzyła ciekawą fabułę, podejmując się ważnych i trudnych tematów. Po przeczytaniu książki naszła mnie refleksja, że to my nadajemy znaczenie znakom i wydarzeniom, które dzieją się wokół Nas. Niejednokrotnie każdy z Nas miał w życiu myśl, że niektóre sytuację dzieją się po coś.

Bohaterki muszą podjąć w swoim życiu szereg decyzji. Tylko muszą umieć dostrzec i wyciągnąć wnioski z tego co dzieje się wokół nich. Kobiety pomimo tego, że mają rodziny czują się samotne. To mężczyzna jest najważniejszy. Choć muszę przyznać autorka pokazała siłę tych kobiet. Niejednoktornie miałam ochotę odłożyć książkę i przestać czytać. Czułam złość, żal i oburzenie, że dziewczyny godzą się na wszystko co dzieje się wokół nich. Powinny nie jeden raz walnąć pięścią w stół, domagając się sprawiedliwości.

"Znaki życia" to książki przepełnione wieloma mądrościami. Nie jest to łatwa lektura, ponieważ autorka porusza szereg trudnych tematów,zmuszajac czytelnika do przemyśleń i refleksji. Jestem świeżo po przeczytaniu i buzuje we mnie ogrom emocji. Pomimo krzywd którym muszą stawić czoła bohaterki widać ich siłę. Pomimo wszystkiego potrafiły zawalczyć o siebie.

Nie chcę Wam zdradzać dużo z treści, ponieważ aby zrozumieć tę historię należy ją przeczytać. Zmusi Was do refleksji, zadania pytań. Jest to ciekawa i wartościowa lektura. Ja osobiście polecam i gwarantuję Wam szereg emocji.

Link do opinii

Niektórym osobom w życiu wszystko łatwo przychodzi dzięki czemu nie muszą zbytnio martwić się o kolejny dzień. Niestety większość społeczeństwa już tak kolorowo nie ma i ich codzienność naznaczona jest troską dotyczącą konkretnych, większych lub mniejszych problemów, z którymi niekiedy ciężko jest im się uporać. Takim osobom zdecydowanie jest łatwiej funkcjonować, gdy mają przyjaciół lub bliskie osoby, którym mogą się wyżalić i jednocześnie się ich poradzić, natomiast ktoś będąc całkowicie osamotnionym, będzie mieć znacznie ciężej w walce o lepsze jutro.

 
Zarys fabuły

 
W książce spotykamy historię dotyczącą trzech kobiet zamieszkałych w Pietruchach, niewielkiej wsi, w której praktycznie każdy każdego zna. Pierwszą z nich jest Malwina, która w trakcie trwania jej małżeństwa odkryła pewien sekret dotyczący jej męża. Otóż mężczyzna uzależniony jest od pornografii, którą ogląda w postaci różnego rodzaju gazet, zawsze w ukryciu przed swoją żoną, a gdy kobieta znalazła dowody jego niecnych czynów starał się wszystkiego wyprzeć i prosił o szansę zapewniając, że już tego więcej nie zrobi. Kolejną kobietą jest Sylwia, która mieszka samotnie w domu, jest bezdzietna, a jej mąż wyjechał do pracy zagranicę i utrzymuję z nią dosyć niewielki kontakt. Ostatnią główną bohaterką jest Wiktoria, na której barkach spoczywa ciężar zajmowania się całym gospodarstwem, jak i domem, gdyż jej życiowy partner wiecznie komuś nieodpłatnie pomaga, zamiast wspomóc swoją ukochaną. Na dodatek podczas budowy domu wprowadza się do niej jej brat Tomek wraz ze swoją partnerką, którzy dokładają obowiązków biednej Wiktorii, w żaden sposób nie wspierając jej, choćby finansowo. Jakich odkryć dokona Malwina i jakie podejmie działania w walce z nimi? Czego doświadczy Sylwia i kogo będzie wspierać? Jak dalej potoczy się życie Wiktorii i z czego wynika jej uległa postawa? O tym w książce „Znaki życia. Tom 1” autorstwa Wioletty Milewskiej.

 
Samotność

 
Autorka w swej książce zaprezentowała trzy kobiety zmagające się z różnego rodzaju problemami. Łączy je samotność, która w różnym stopniu każdej z nich doskwiera. Analizując dokładnie te sytuacje można stwierdzić, że najgorzej z nich ma Malwina, która boryka się z problemami swojego uzależnionego małżonka i jest to na pewno bardziej dla niej i jej córki niebezpieczne, niż postawa partnera Wiktorii, który jest bałaganiarzem i daje się wykorzystywać innym poszukującym taniej siły roboczej. Natomiast Sylwia moim zdaniem poza samotnością nie musi znosić czyichś złych humorków i wysłuchiwać codziennych uwag odnośnie tego, co nie tak według kogoś robi. Wszystkie sytuacje, jak i inne problemy ukazane w książce występują dość często w rzeczywistości, tylko nie każdy wie, jak z nimi walczyć. Toteż zaprezentowane rozwiązania w tej pozycji, po pierwsze mogą naprowadzić czytelnika na właściwą drogę, a po drugie ukazują skutki zbyt długiego zwlekania z podejmowaniem jakichkolwiek kroków ku poprawie życia.


Podsumowanie

 
Książkę czytałem dosyć powoli przez jej dobrze rozbudowaną tematykę oraz wnikliwe nakreślenie samych postaci, ale z dosyć sporym zaciekawieniem wywołanym chęcią poznania dalszych losów bohaterek. Najwięcej emocji wywoływała u mnie postać Wiktorii, a dokładnie wzburzenie tym, jak była traktowana przez najbliższe osoby. Niektóre rozdziały mogłyby być krótsze lub podzielone na podrozdziały, gdyż to z pewnością ułatwiałoby czytanie. Dodatkowym plusem są przypisy, które wyjaśniają ewentualnie niezrozumiałe zwroty, zwłaszcza podczas wypowiedzi dziadka Malwiny. Akcja została w bardzo dobrym miejscu przerwana, gdyż czytelnik pozostaje w niepewności co do dalszych losów kobiet, dzięki czemu z jeszcze większą chęcią sięgnie po kolejny tom. Okładka dzięki swej kolorystyce może zwrócić uwagę potencjalnego odbiorcy. Gorąco polecam książkę wszystkim fanom powieści obyczajowych, którzy lubią wymagające historie pełne głębi i skłaniające ich do refleksji nad życiowymi problemami dotykającymi większość osób z nas.

 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce Wioletcie Milewskiej.

Link do opinii

W sumie dostałam od Autorki 3 egz do recenzji wraz z dedykacją ;) ta pozycja, to pierwszy tom a zarazem moje pierwsze spotkanie z piórem pisarki. Publikacja ta, mimo pięknej i kolorowej okładki skrywa mnóstwo cierpienia, niedopowiedzeń oraz siły kobiet. Dlatego jest tak inna od dotychczasowych książek, które miałam okazję przeczytać. A co znajdziemy w środku ? O tym słów kilka poniżej. 

Trzy kobiety. Malwina, Wiktoria oraz Sylwia. Każda z nich w związku, a jednak każda samotna i zapracowana. Co je łączy, oprócz tego, co już wymieniłam? Wspólna miejscowość, w której mieszkają i gdzie wszyscy o sobie wszystko wiedzą. 

Malwina, to kobieta, która od lat walczy z uzależnieniem męża. Wyłącznie zdana na siebie, w nikim z bliskiej rodziny nie znajduje zrozumienia ani oparcia. Ciągła walka o szczęśliwe i spokojne życie z mężem, doprowadza kobietę do podjęcia radykalnych środków. Nie wie jednak, że to, z czym od dawna się nosiła i tak dobrze zaplanowała, może przynieść zupełnie inny, nieoczekiwany dla niej obrót spraw... 

Wiktoria jest chodzącym dobrem. Ma na głowie dom i jeszcze gospodarstwo. Oraz ma męża, dla którego wszystko jest ważniejsze, niż praca we własnym obejściu. Kocha go, jednak widzi, że mężczyzna ją stawia najniżej w ustanowionej przez siebie hierarchii. Wszystko jest ważniejsze niż żona. Gdy na jakiś czas, ma się wprowadzić do nich brat kobiety - Tomek wraz z małżonką, Wiktoria ma nadzieję, że w końcu trochę odpocznie. Liczy, że obowiązki domowe oraz koszty zostaną podzielone na pół. Niestety, szybko okazuje się, że nowa rzeczywistość jest zgoła odmienna od tej, którą kobieta sobie założyła.... 

I na końcu, jest Sylwia. Nauczycielka, która od dawna zmaga się z wszelkiego rodzaju bólami. Jednak, aby nikogo nie niepokoić, stara się zwalczyć dolegliwości dużą ilością leków. Te, choć początkowo przynosiły ulgę, na dłuższą metę okazały się całkowicie nieskuteczne. Gdy wreszcie, kobieta udaje się do lekarza, musi zmierzyć się z tym, co wszystkim nam jest dobrze znane. Dokładniej z biurokracją systemu zdrowia oraz bardzo długim czasem oczekiwania na wizytę u specjalisty. Sylwia tęskni również za mężem, który w poszukiwaniu lepszej pracy, wyjechał za granicę. Niestety mąż chyba jednak niekoniecznie tęskni, bo odkąd wyjechał, praktycznie się nie odzywa... 

Trzy różne kobiety. Wszystkie zamężne a jednak tak bardzo samotne. Co łączy je oprócz samotności? Jak potoczą się ich losy? Jakie podejmą decyzje ? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie właśnie w tej części książki. 

Przyznam się, że ta publikacja nacechowana jest wieloma emocjami. Często podczas czytania, odczuwamy frustrację, smutek, złość czy litość. Każda z bohaterek choć na pozór inna, to jednak w niektórych kwestiach zupełnie taka sama. Każda szczerze oddana mężowi, kochająca ponad wszelką wątpliwość. Skłonna do wielu poświęceń, by małżeństwo trwało, jednak dostrzegająca, że tak naprawdę zależy na tym tylko jednej stronie. To nie jest pozycja, gdzie znajdziecie sceny miłosnych uniesień czy przemoc. Nie. To lektura, w której ukazana jest wielka determinacja kobiet, siła, oddanie i zaangażowanie. Wiele psychologicznych zachowań, z którymi nie każdy potrafi sobie poradzić tak jak należy. Lektura pokazuje, jak czują się żony w takiej sytuacji, co potrafią zrobić, by nie dopuścić do rozpadu rodziny. Myślę, że wiele kobiet w tej książce znalazło by siebie, jednak nikt o tym głośno nie mówi i nie powie. Bo każdy tak bardzo boi się tego, co ludzie pomyślą i powiedzą. Przede wszystkim jednak uważają, że takie sprawy należy załatwiać między sobą po cichu w domu, a przed innymi "grać" dobre małżeństwo. Jest to smutne a zarazem takie prawdziwe.... ;( 

Autorka bardzo dobrze operuje piórem, co sprawia, że książkę czyta się lekko i przyjemnie. Choć treść taka nie jest, to cała historia jest bardzo wciągająca i szybko się czyta. Ogromnie jestem ciekawa, jak potoczą się dalsze losy dziewczyn, i co Autorka jeszcze dla nich zaplanowała. Jaki finał będą miały podjęte decyzje oraz jak zakończą się skrywane tajemnice.... 

Jeśli zatem szukacie książki, gdzie kobieta jest odpowiedzialna absolutnie za wszystko, gdzie ważne są siła i determinacja, lub po prostu chcecie odpocząć od typowych romansów, sięgnijcie po tę lekturę. Myślę, że warto, bo niesie ze sobą ogromny ładunek. To lektura, która sprawi, że się skupimy oraz zastanowimy, co tak naprawdę jest dla nas w życiu ważne. Bardzo dziękuję Autorce za egzemplarz do recenzji, i niebawem sięgnę po kolejny tom ;) Polecam Wam tę lekturę i przyznaję 8 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów!!! 🙂

Link do opinii
Avatar użytkownika - agnieszka3201
agnieszka3201
Przeczytane:2017-06-07, Ocena: 6, Przeczytałam,
Wsi spokojna, wsi wesoła? Pietruchy wydają się być zwyczajną mazurską wsią, jednak trzy główne bohaterki, trzy różne osobowości czekają przełomowe zmiany. Sylwia jest nauczycielką, ma męża i wydaje się, że jej życie jest stabilne. Wszystko się zmienia, gdy nękające ją bóle głowy stają się nie do zniesienia. Nieszczęścia, jak w powiedzeniu, chodzą parami. Gdy kobieta coraz bardziej niepokoi się o męża i postanawia przekonać się, co jest przyczyną jego milczenia, jedzie za nim do Szwecji. Okazuje się że Marian ukrywał przed nią swoje drugie życie. Czy to możliwe, że w ten sposób spełniły się jej życzenia sprzed lat? Malwina prowadzi wyczerpującą walkę z nałogiem i walkę o męża. Kiedy dochodzi do wniosku, że w nierównej potyczce nie ma szans na wygraną, postanawia opuścić pole bitwy. Nie wie, że przemyślana decyzja może mieć dla niej tragiczne następstwa. Wkrótce okazuje się, że dziwny i niewytłumaczalny ciąg zdarzeń może zadecydować o jej wiarygodności. Czy Malwinie wystarczy sił psychicznych w chwili, gdy wszystko zdaje się być przeciw niej? Czy jej zdolności mogą być dla kogoś zagrożeniem? Kiedy do domu wprowadzają się Tomek z Agatą, Wiktoria jest uradowana. Spodziewa się, że nowi domownicy przejmą część obowiązków, z którymi samej trudno jej poradzić. Ma na głowie dom i małe gospodarstwo, wychowuje córkę i uczy się. Czy jej oczekiwania pokryją się z nową rzeczywistością? Czy Ksawery zacznie poświęcać więcej czasu Wiktorii i córce? Zaskakujące wątki, niespodziewany rozwój wypadków, ekscytująca powieść. Na zawsze zmienia wiele utartych poglądów.
Link do opinii
Inne książki autora
Słońce w lwie
Wioletta Milewska0
Okładka ksiązki - Słońce w lwie

Zaufaj swojemu sercu, a wtedy wszystko stanie się prostsze. Malwina, Sylwia i Wiktoria to trzy przyjaciółki z małej mazurskiej wsi Pietruchy, które próbują...

Przez ucho igielne
Wioletta Milewska0
Okładka ksiązki - Przez ucho igielne

Słuchaj swojego wewnętrznego głosu, a dowiesz się, jaką tajemnicę chce ci powierzyć Trzy kobiety, trzy traumy, trzy zwykłe-niezwykłe historie. Malwina...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy