Kobieta jest miarą wszechrzeczy
Mazurska wieś, w której panują tradycyjne patriarchalne zasady. Trzy kobiety, które latami tkwiły w toksycznych związkach. Teraz, gdy wyzwoliły się z relacji pan-niewolnica, Malwina, Sylwia i Wiktoria starają się żyć tak, by każdy dzień przynosił im satysfakcję. A najwięcej jej znajdują we wnikliwym obserwowaniu siebie i otoczenia oraz pogłębianiu swojej duchowości. Kiedy przyjaciółki uświadamiają sobie, ile antyfeministycznych treści niesie religia chrześcijańska, zaczynają wnikliwie drążyć problem. I zadają sobie pytanie: co by było, gdyby bóg był kobietą? Wkrótce ich prywatne studia biblijne doprowadzają do odkryć, które nie wszystkim się spodobają...
To tamci wszystko schrzanili. To oni zawalili. Oni ją olali i nie liczyli się z jej uczuciami. Nie trzeba było iść do wróżki, żeby wyczuć, że sprawa taka jak ta zupełnie ich nie obchodzi. Pan - Bóg! Mężczyzna jest władcą. Chłop rządzi. I czy to był przypadek, że Wiktoria użyła powiedzenia jak trwoga, to do Boga w nawiązaniu do powrotu Malwiny? Owszem, zrobiła to nieświadomie. Tyle że Malwina powoli poznawała już tajniki ludzkiej nieświadomości. Wiedziała również to, że przypadek nie istnieje. Fakt zatem, że coś kazało jej wysypać zawartość zajętego przez Błażeja plecaka Niny, także nie był przypadkowy. Nie było przypadku i w tym, że bazgroły naniesione przed dwoma laty na kartkę formatu A4 trafiły ponownie w jej ręce.
Wioletta Milewska
Jestem matką i żoną oraz niepoprawną miłośniczką natury. Przez większą część życia mieszkałam na Mazurach. To tam poznawałam wzorce mentalne polskiego społeczeństwa, uwarunkowane wieloma niszczącymi przekonaniami. Następnie szukałam sposobów zmiany tych wzorców, a to pchnęło mnie w kierunku rozwoju osobistego. Kiedy studiowałam psychologię, wewnętrznie czułam, że jest coś więcej niż prezentowana tam wiedza akademicka. Wkroczyłam na ścieżkę duchowości i szamanizmu.
Dzięki poznaniu i zrozumieniu pewnych prawidłowości, odkryłam ich niebagatelny wpływ na nasze postępowanie. To sprawiło, że sama zaczęłam współpracę z osobami szukającymi rozwiązania własnych problemów. Motywacją do napisania Mazurki była chęć przekazania ludziom, w jaki sposób żyć w zgodzie ze sobą.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-07-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 466
Język oryginału: polski
Dzisiejszy dzień był zbyt piękny, na martwienie się czymś, co być może w ogóle nie nastąpi.
Kiedy od dzieciństwa uczymy się mówić w określonym języku, nie zastanawiamy się, co dane stwierdzenie naprawdę znaczy...
Yerbopoczytalni polecają:
https://www.facebook.com/YerboPOCZYTALNI/
„Mazurka” to kolejna część wspaniałej serii Wioletty Milewskiej, która daje siłę i nadzieję na lepsze życie wielu kobietom, które borykają się z codziennością.
Dalsze losy Malwiny, Wiktorii i Sylwii pokazują jak może zmienić się życie kobiet jeśli w końcu dostrzegą w swojej codzienności nieprawidłowości ze strony męża czy partnera – i postanowią „coś” z tym zrobić. Autorka pokazuje jaką drogę musi przejść kobieta aby stać się spełnioną i szczęśliwą- jedno jest pewne- każdy trud, wysiłek i poświęcenie jest tego warte!
Wioletta Milewska zabiera nas w podróż nie tylko do dobrze znanych już nam Pietruch ale również za granicę- do Niemiec. Właśnie tam Sylwia znalazła pracę, układa życie i może znalazła miłość swojego życia? Malwina, która też uwolniła się z ramion złego męża układa sobie życie z poznanym wcześniej mężczyzną. Czy kobiety będą szczęśliwe w nowych związkach? Jak odnajdą się w nowej codzienności? Czy uda się przyjaciółkom skutecznie uświadomić Wiktorii, że i jej życie nie jest takie jakim powinno być?
Autorka obnaża ludzką psychikę w chwilach zagrożenia. Pokazuje zachowanie człowieka w momentach strachu. Porusza tematy ważne, skłaniające do refleksji. Pokazuje różnice między życiem w Polsce, a codziennością niemiecką.
Podobnie jak w poprzednich częściach – tak i w tej- mamy do czynienia z głęboką analizą Biblii. W ciekawy aczkolwiek kontrowersyjny i feministyczny sposób- autorka zgłębia tajniki religijne pokazując, że mężczyzna jest mocno adorowany i wychwalany.
Książka, podobnie jak poprzednie, nie jest książką lekką, do zrelaksowania się. Należy ją czytać z otwartą głową i z dużym dystansem.
Polecam osobom chętnym do przyswojenia wiedzy w zakresie mitologii, astronomii i religii. Z książki dowiemy się wielu ciekawych przemyśleń związanych z Pismem Świętym czy ogólnie rzecz biorąc z życiem. Warto podsunąć ową serię kobietom, które są nieszczęśliwe w związkach. Z pewnością w inny sposób popatrzą na swoje dotychczasowe życie i będą szukać pomocy, aby je zmienić.
Książka daje ogromną nadzieję, wiarę i siłę dla poszkodowanych kobiet. Pokazuje, że kobieta jest siłą i przyszłością! Dziękujemy za to!
#recenzja
35/2023 "Mazurka" - Wioletta Milewska
Jest to już moje 4 spotkanie z twórczością Autorki. Poznajemy tutaj dalsze losy dobrze nam znanych : Malwiny, Sylwii i Wiktorii. Jakie zmiany zaszły w ich życiu? Do jakich wniosków doszły? Jak postrzegają obecny świat? Zapraszam do zapoznania się z moją opinią.
Pietruchy, to niewielka, położona na Mazurach wieś, w której wciąż mimo współczesnych czasów, panują zasady z głębokiego średniowiecza. Sylwia, Malwina i Wiktoria, to kobiety, które przez lata żyły w tej wsi, mając wręcz toksyczne relacje ze swoimi małżonkami/partnerami. W końcu postanowiły zmienić swoje życie. Wyzwoliły się one z niewolnictwa, na jakie były skazane wśród płci męskiej. Teraz każda z nich stara się czerpać z życia garściami. A każdy dzień przynosi im szczęście oraz możliwość zdobywania nowej wiedzy. Obserwują ludzi, świat wokół i siebie nawzajem. Ich głównymi zainteresowaniami jest zagłębianie się w sprawy duchowości oraz dogłębne analizowanie religii. Na każdym kroku bowiem przekonują się, że w religii to mężczyzna jest ciągle wywyższany i wielbiony. Dlatego zaczynają zgłębiać ten temat coraz głębiej i głębiej... W końcu stają przed odpowiedzią na bardzo trudne pytanie : co by było, gdyby Bóg był kobietą? Każde kolejne z ich odkryć prowadzi do odkryć, które nie wszystkim mogłoby się spodobać... Do jakich wniosków dojdą kobiety? Co uda im się odkryć? Jak toczy się ich obecne życie, w nowym dla nich świecie? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie podczas lektury.
Na początku wspomnę, że jest to lektura dosyć kontrowersyjna i nie każdemu może ona przypaść do gustu. Trzeba mieć otwartą głowę i duży dystans do spraw, o których tutaj przeczytamy. Głównym tematem tej pozycji, są rozważania kobiet na temat religii. Szukają one znaczenia poszczególnych słów w różnych językach, odkrywając przy tym zupełnie nieznane dotąd sprawy a także dochodzą do wielu wniosków, które dla większości są po prostu nie do zaakceptowania. Wielu może się zdziwić lub po prostu nie zgadzać się ze stawianymi tutaj tezami. Dla mnie przede wszystkim była to gra słów. Z chęcią poznawałam kolejne interpretacje Pań i byłam ciekawa, do jakich wniosków je to doprowadzi. Jednak zaznaczam, dla mnie ta książka to głównie fikcja literacka i w takiej kwestii ją traktuje. Lubię czasem przenieść się do alternatywnej rzeczywistości i pomyśleć, co by było gdyby...
Uważam, że ciekawie Autorka przedstawiła ten temat. Podoba mi się, że dziewczyny drążą, szukają i porównują zdobyte informacje. To do jakich wniosków je to prowadzi, to już inna kwestia. Jednak ja sama podjęłam ich grę i zaczęłam szukać i sprawdzać różne znaczenia słów. Nie wiem do czego mnie to doprowadzi, ale z pewnością poszerzy to moją wiedzę w niektórych dziedzinach.
Wracając do lektury, trochę mi zabrakło lepszego życia dla Wiktorii. O pozostałych dwóch paniach dowiadujemy się dużo więcej i dlatego trochę mi się zrobiło żal.
To taki mój jedyny zarzut. Generalnie polecam Wam tę książkę, jeśli lubicie podejmować trudne tematy, wciąż poszukujecie informacji i zastanawiacie się co by było, gdyby. Jest to publikacja, którą dobrze mi się czytało, choć muszę przyznać, że jest mocno sfeminizowana ;) Jednak odnoszę wrażenie, że wiem co Autorka chciała poprzez tę lekturę nam przekazać. Nie umiem może po prostu tego umiejętnie Wam przedstawić,😅 za co w tym miejscu bardzo Was przepraszam. Mam nadzieję, że mi wybaczycie i sięgnięcie po tę lekturę ze zwykłej ciekawości. Ja ze swojej strony bardzo dziękuję Pani Wiolettcie za egzemplarz do recenzji oraz za możliwość poznania tej jakże odmiennej od pozostałych historii. Dajcie się zaskoczyć ! Przyznaję 8 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów !!! ;)
"Mazurka" Wioletty Milewskiej jest to powieść o trzech zaprzyjaźnionych ze sobą kobietach: Malwinie, Sylwii i Wiktorii, które pochodzą z małej wsi na Mazurach.
Rozwiedziona Milena czasami przyjeżdża wraz z córką Niną do swojego rodzinnego domu.
Wiktoria mieszka w tej miejscowości od zawsze, ma męża Ksawerego i córkę Elizę.
Sylwia w trakcie rozwodu z Marianem wyjeżdża zagranicę do pracy. Nie miała dzieci.
We trzy dużo rozmawiają o Bogu i zastanawiają się nad tym, co by było, gdyby Bóg był kobietą.
Ciekawe rozważania egzystencjalne prowadzą do ważnych zmian w życiu przyjaciółek. Stają się one silnymi kobietami, porzucają rolę żony - niewolnicy i układają sobie nowe życie po swojemu.
Jest to powieść o tym, jak ciężko jest żyć na wsi, jak trudno się z niej wyrwać, zmienić postrzeganie świata przez ludzi tam mieszkających i mieć własne zdanie na różne tematy.
Jest to powieść o silnych kobietach, które chcą i potrafią zmienić swoje życie.
Według mnie każdy powinien przeczytać "Mazurkę:, bo opisuje problemy, które mogą dotyczyć każdego człowieka.
"Nagrzane sierpniowym słońcem leniwe powietrze wibrowało nad asfaltową nawierzchnią drogi wojewódzkiej numer sześćdziesiąt pięć, a ciągnący za ciężarówką sznur pojazdów wił się po serpentynach mazurskiej szosy niczym rozleniwiony po obfitym posiłku zaskroniec."
Nie czytałam wcześniejszych książek autorki, ale skusiła mnie intrygująca okładka i sam tytuł "Mazurka". Ja może nie jestem typową Mazurką, bo nie urodziłam się tutaj, ale mieszkam na Mazurach już ponad pół wieku, więc czuję się mocno związana z tym regionem.
Muszę przyznać, że spodziewałam się zupełnie innej lektury. Raczej lekkiej i opisującej mazurskie klimaty, ale mimo tego, że zaskoczyła mnie treść, to w sumie podobała mi się ta książka. Jest to powolna opowieść, i tak też należałoby ja czytać, refleksyjna, zawierająca sporo przemyśleń życiowych.
Wioletta Milewska opowiada nam o losach trzech kobiet, które pochodziły z jednej mazurskiej wsi. Każda z nich jest inna, każda ma inne problemy, ale jednak coś je ze sobą łączy. Wszystkie trzy, czyli Malwina, Wiktoria i Sylwia przez wiele lat tkwiły w toksycznych związkach, były wykorzystywane przez swoich mężczyzn. Lecz teraz, jedna po drugiej wyzwoliły się z tej relacji, gdzie one były niewolnicami a ich mężowie panami i władcami.
Okazuje się, że kobiety potrafią czerpać uroki z życia bez tej męskiej dominacji i wyzyskiwania. Żyją teraz tak, że każdy dzień przynosi im radość.
"Ja nie twierdzę, że nie wolno dać komuś szansy. Chodzi o to, że sama czujesz, jak jest. I jak będzie. Dopóki jesteś z kimś, z kim nie jesteś szczęśliwa, nie możesz być z kimś, z kim możesz być szczęśliwa. Bo jak czujesz się z kimś dobrze, to jesteś zdrowa. Nie masz podkrążonych oczu - Malwina przyglądała się Wiktorii - szarej cery, zapadniętych policzków i smutnej miny. Wtedy wiesz, że jesteś szczęśliwa i tak wyglądasz."
Kobiety czytając wiele fragmentów religijnych zauważają, że religia chrześcijańska z zasady zawiera w sobie bardzo dużo treści antyfeministycznych. Zaczynają więc drążyć ten temat, zadają sobie wiele na tematy wiary i religii. Najważniejsze pytanie to: co by było, gdyby Bóg był kobietą?
Przyznam, że sama się zaczęłam nad tym zastanawiać...
Niestety, kobiety mieszkały w małej, mazurskiej wiosce, gdzie panują stare zasady, że kobieta jest jakby własnością męża i nie ma w zasadzie zbyt wiele do powiedzenia. Gdy zdradzane i wykorzystywane kobiety zerwały więzy małżeńskie, to nawet we wsi się o tym nie mówi, dalej funkcjonują dla mieszkańców jako jedna rodzina, bez względu na to, czy mają rozwód, czy są w separacji.
"Mazurka" to lektura nietypowa, bardzo klimatyczna, zmuszająca niejako do refleksji nad życiem, nad stosunkami damsko-męskimi, nad duchowością.
Jednak myślę, ze to jest tego typu książka, z której każdy z pewnością wyniesie coś innego. Każdy może a nawet wręcz powinien sam sobie wyrobić własne zdanie na temat tej nietuzinkowej historii.
Warto przeczytać tę książkę, aby poznać punkt widzenia bohaterek na te życiowe przecież tematy.
Odważnie... To jedno słowo towarzyszyło mi przez całą lekturę i zamyka w sobie całą gamę emocji, które mi towarzyszyły w trakcie lektury.
Sugerując się okładką i czytając opis wydawcy, byłam przekonana, że trafiłam na opowieść, która skradnie moje serce od pierwszych stron, poruszy i wzruszy, może nawet wkurzy... ale na pewno nie spodziewałam się tego, że skończę lekturę z uczuciem tak wielkiego zdumienia i pewnego rodzaju niedowierzania w to, co czytam.
"Mazurka" to książka nietuzinkowa i mocno refleksyjna, wymagająca od czytelnika sporej dawki uwagi i baardzo otwartej głowy. Nie do każdego ona trafi, a śmiałe tezy postawione przez autorkę, niejednego mogą przyprawić o szybsze bicie serca. Wielbiciele książek rozpatrujących istnienie kogoś lub czegoś wyższego, mogą się w tej historii odnaleźć. Muszę przyznać, ja się nie odnalazłam, a momentami czułam się tymi rozprawami, znużona.
W tej historii nic nie jest takie oczywiste, jakby się wydawało na pierwszy rzut oka. Autorka opisuje zmiany zachodzące zarówno w ludziach, jak i we wszechświecie okraszając to symboliką, którą- przyznaję- nie zawsze rozumiałam. Autorka przy pomocy swoich bohaterek i rozważań, jakie snują na temat różnych religii i całego wszechświata zmusza czytelnika do myślenia i obudzenia w sobie potrzeby poszukiwania, poszukiwania prawdy, ale czym jest ta prawda, i gdzie jej szukać, tego już nie zdradza...bo dla każdego będzie to coś innego i będzie leżało gdzieś indziej...
Długo nie umiałam się przekonać do stylu pani Milewskiej, później było lepiej, ale i tak czułam jakiś dyskomfort w trakcie lektury. Nie wiem, może to przez język, który niejednokrotnie uderzał w zbyt patetyczny ton, ale jest to moje bardzo subiektywne odczucie.
Książkę czytałam długo, musiałam ją sobie dozować, pozwolić na przemyślenia, zrozumieć.
Odnoszę wrażenie, że nie był to dobry czas na lekturę tej książki. Sama w okresie, w którym czytałam książkę, miałam w swoim życiu olbrzymi zamęt i nomen omen to chyba również miało wpływ na odbiór tej historii.
Nie wiedziałam też, że jest to już czwarta (!) część większej serii, i warto byłoby znać poprzednie. Może też tutaj leży problem, choć autorka dość szczegółowo zdradza, co się działo wcześniej w życiu bohaterek. Muszę sięgnąć po poprzednie części, może wtedy moje spojrzenie na "Mazurkę" się zmieni.
Czy polecam?
Jest to jedna z tych książek, o których każdy powinien sobie wyrobić własne zdanie po jej przeczytaniu. Dla każdego z czytających będzie ta historia inna i będzie niosła inne wartości i przesłania.
Wszystko, co związane z Mazurami na start już u mnie wygrywa. Czytając opis książki, wiedziałam, że muszę ją przeczytać- akcja dzieje się właśnie na Mazurach. Historia dotyczy toksycznych relacji, więc tym bardziej musiałam po nią sięgnąć.
👉 Trzy kobiety, które latami tkwiły w toksycznych związkach. Teraz gdy wyzwoliły się z relacji pan-niewolnica, Malwina, Sylwia i Wiktoria starają się żyć tak, by każdy dzień przynosił im satysfakcję. Przy okazji własnego wyzwolenia emocjonalnego i materialnego, zaczynają rozmyślać na temat religii i dlaczego kobiety są stygmatyzowane. Wkrótce ich prywatne studia biblijne doprowadzają do odkryć, które nie wszystkim się spodobają…
👉 Książka ma powolne tempo, nie dzieje się w niej zbyt dużo. Jestem osobą, która lubi szybką zmianę akcji w książkach, gdzie dużo się dzieje. Osoby, które lubią stopniowe i powolne wprowadzenie tematu, będą zadowolone- mi brakowało energii w książce. Temat i sam sposób pisania autorki bardzo ciekawy, ale przez to, że akcja działa się zbyt wolno była dla mnie męcząca, chociaż sama historia jest naprawdę dobra!
Sylwia, Malwina i Wiktoria, to trzy przyciółki, które przez długi czas tkwiły w toksycznych związkach, nie dostrzegając że można inaczej ułożyć sobie życie. Poznając ich losy widzimy, że zawsze trzeba walczyć o swoje szczęście, mieć odwagę na zmiany w życiu. Fabuła rozwija się powoli, mało się dzieje, jak dla mnie akcja zbyt monotonna. To nie powieść rozrywkowa, wymaga skupienia i analizy, dużo przemyśleń.
Są takie książki,których nie czyta się błyskawicznie,które dawkuje się w czasie. Do takich należy ,,Mazurka".
Zaznaczę, że warto w pierwszej kolejności sięgnąć po poprzednie powieści Autorki - ,,Znaki życia"(dwa tomy) oraz ,,Przez ucho igielne", w których poznajemy od początku losy głównych bohaterek. A jest ich trzy- Malwina,Sylwia i Wiktoria. Poniekąd różne, a jednak bardzo podobne. Wszystkie mają za sobą przykre doświadczenia, ale ,,na to,co cenne,warto poczekać".
Mimo wpojonych zasad,postanawiają zmienić swoje życie. Nie jest to łatwe zadanie,kiedy mieszka się w małej zaściankowej wiosce. Kiedy Sylwia i Malwina uwierzyły w siebie i w to,że życie może być piękne, gdy wreszcie odważyły się na zmianę , Wiktoria w dalszym ciągu nie potrafi zakończyć toksycznej relacji.
,,Wszechświat stawia cię tylko przed takimi problemami,z jakimi możesz sobie poradzić".
Przyjaciółki prowadzą ciekawe rozmowy,rozważania,w których często przeplata się pytanie,dlaczego wszelcy wielcy tego świata to głównie mężczyźni i czy faktycznie tak jest, a może to wina błędów w interpretacji,tłumaczeniu...
,,Czasami mamy do czynienia z pewnego rodzaju układanką.Kiedy już nam się wydaje,że wszystko jest jasne,pojawia się inny sposób postrzegania tego, co uznaliśmy za oczywiste."
Wiele z ich rozmów nawiązuje do religii. Bohaterki wnikliwie analizują znane teksty i doszukują się w nich głębszego, a nawet ukrytego, sensu.
,,Czasami religijność odczłowiecza. Co z tego, że ktoś mianuje się zagorzałym wyznawcą swojej wiary,jeśli w imię Boga morduje,kradnie albo gwałci". Zgłębianie tej właśnie tematyki mocno związane jest z miejscem,w którym żyły. Religia w małych miejscowościach jest bardzo istotna. Nieważne, że ktoś zachowuje się totalnie wbrew jej zasadom, jednak miejsce w pierwszym rzędzie na niedzielnej mszy to priorytet.
,,O człowieczeństwie nie decyduje religia ,ale to, czy ktoś to człowieczeństwo w sobie ma."
Utarte zasady,wyznaczone hierarchie, gdzie mąż jest panem,a kobieta wręcz posłuszną ,,służką", mocno odbiły się na psychice bohaterek. Przez długi czas nie zmieniały nic, bo ,,czasami wierzymy lub mamy brak wiary w coś tylko dlatego, że ktoś nas do tego głęboko przekonał". ,,Nasz mózg ma dziwny sposób rozumowania. Kiedy myślimy o czymś w określony sposób,to trudno zmienić nam utarty pogląd".
Kobiety analizują również pewne informacje zawarte w mitologiach, co jest niezwykle ciekawe. Pojawiają się elementy astronomii a także i paranormalne. Z czasem dochodzą jednak do wniosku, że ,,fajnie jest rozmawiać o rzeczach wielkich (...)Czasami jednak trzeba pomówić o sobie. O swoich rozterkach. Mówienie nieraz bardzo pomaga."
Sylwia i Malwina są w nowych związkach- udanych. Same nie dowierzają,że trafiły na tak dobrych partnerów. ,,Właśnie się przekonałam,że człowiek boi się tego, czego jeszcze nie rozumie."
Obie tłumaczą Wiktorii,że nigdy nie jest za późno na zmianę, że ,,człowiek powinien czerpać z życia każdego dnia całymi garściami".Że jedynym wyjście jest odcięcie się od tego,co boli. ,,Jak uwolnisz się od tego,co cie rani,to rana się zagoi".
Ludzie często nie próbują niczego zmieniać z obawy,że sobie nie poradzą z nową rzeczywistością. Że nic dobrego ich już nie spotka. Wielu nie potrafi uświadomić sobie,że tkwienie w toksycznej relacji krzywdzi, że przez to nie jest się szczęśliwym,że trzeba coś zmienić, bo zasługujemy na coś lepszego. Nie podejmując próby,z pewnością się nie przekonamy. W życiu nie ma przypadków, a wszystko, co na spotyka, dzieje się po coś.
,,Naprawdę wszystko jest zapisane w gwiazdach. To powiedzenie znaczy więcej, niż mogłoby się pozornie wydawać".
Autorka świetnie wykreowała bohaterki, których filozoficzne rozważania nadają książce niesamowitą głębię. Skłaniają do wielu przemyśleń, a także do ,,researchu" w internetowej otchłani.
,,Mazurka" to przede wszystkim powieść obyczajowa, w której odnajdziemy też elementy romansu opisane wręcz poetycko. To również książka psychologiczna,która zmusza do refleksji. Zdecydowanie polecam ją osobom, które podczas czytania lubią zwolnić, zatrzymać się na chwilę, przemyśleć, odbyć mistyczną podróż w głąb siebie.
Są takie książki,których nie czyta się błyskawicznie,które dawkuje się w czasie. Do takich należy ,,Mazurka".
Zaznaczę, że warto w pierwszej kolejności sięgnąć po poprzednie powieści Autorki - ,,Znaki życia"(dwa tomy) oraz ,,Przez ucho igielne", w których poznajemy od początku losy głównych bohaterek. A jest ich trzy- Malwina,Sylwia i Wiktoria. Poniekąd różne, a jednak bardzo podobne. Wszystkie mają za sobą przykre doświadczenia, ale ,,na to,co cenne,warto poczekać".
Mimo wpojonych zasad,postanawiają zmienić swoje życie. Nie jest to łatwe zadanie,kiedy mieszka się w małej zaściankowej wiosce. Kiedy Sylwia i Malwina uwierzyły w siebie i w to,że życie może być piękne, gdy wreszcie odważyły się na zmianę , Wiktoria w dalszym ciągu nie potrafi zakończyć toksycznej relacji.
,,Wszechświat stawia cię tylko przed takimi problemami,z jakimi możesz sobie poradzić".
Przyjaciółki prowadzą ciekawe rozmowy,rozważania,w których często przeplata się pytanie,dlaczego wszelcy wielcy tego świata to głównie mężczyźni i czy faktycznie tak jest, a może to wina błędów w interpretacji,tłumaczeniu...
,,Czasami mamy do czynienia z pewnego rodzaju układanką.Kiedy już nam się wydaje,że wszystko jest jasne,pojawia się inny sposób postrzegania tego, co uznaliśmy za oczywiste."
Wiele z ich rozmów nawiązuje do religii. Bohaterki wnikliwie analizują znane teksty i doszukują się w nich głębszego, a nawet ukrytego, sensu.
,,Czasami religijność odczłowiecza. Co z tego, że ktoś mianuje się zagorzałym wyznawcą swojej wiary,jeśli w imię Boga morduje,kradnie albo gwałci". Zgłębianie tej właśnie tematyki mocno związane jest z miejscem,w którym żyły. Religia w małych miejscowościach jest bardzo istotna. Nieważne, że ktoś zachowuje się totalnie wbrew jej zasadom, jednak miejsce w pierwszym rzędzie na niedzielnej mszy to priorytet.
,,O człowieczeństwie nie decyduje religia ,ale to, czy ktoś to człowieczeństwo w sobie ma."
Utarte zasady,wyznaczone hierarchie, gdzie mąż jest panem,a kobieta wręcz posłuszną ,,służką", mocno odbiły się na psychice bohaterek. Przez długi czas nie zmieniały nic, bo ,,czasami wierzymy lub mamy brak wiary w coś tylko dlatego, że ktoś nas do tego głęboko przekonał". ,,Nasz mózg ma dziwny sposób rozumowania. Kiedy myślimy o czymś w określony sposób,to trudno zmienić nam utarty pogląd".
Kobiety analizują również pewne informacje zawarte w mitologiach, co jest niezwykle ciekawe. Pojawiają się elementy astronomii a także i paranormalne. Z czasem dochodzą jednak do wniosku, że ,,fajnie jest rozmawiać o rzeczach wielkich (...)Czasami jednak trzeba pomówić o sobie. O swoich rozterkach. Mówienie nieraz bardzo pomaga."
Sylwia i Malwina są w nowych związkach- udanych. Same nie dowierzają,że trafiły na tak dobrych partnerów. ,,Właśnie się przekonałam,że człowiek boi się tego, czego jeszcze nie rozumie."
Obie tłumaczą Wiktorii,że nigdy nie jest za późno na zmianę, że ,,człowiek powinien czerpać z życia każdego dnia całymi garściami".Że jedynym wyjście jest odcięcie się od tego,co boli. ,,Jak uwolnisz się od tego,co cie rani,to rana się zagoi".
Ludzie często nie próbują niczego zmieniać z obawy,że sobie nie poradzą z nową rzeczywistością. Że nic dobrego ich już nie spotka. Wielu nie potrafi uświadomić sobie,że tkwienie w toksycznej relacji krzywdzi, że przez to nie jest się szczęśliwym,że trzeba coś zmienić, bo zasługujemy na coś lepszego. Nie podejmując próby,z pewnością się nie przekonamy. W życiu nie ma przypadków, a wszystko, co na spotyka, dzieje się po coś.
,,Naprawdę wszystko jest zapisane w gwiazdach. To powiedzenie znaczy więcej, niż mogłoby się pozornie wydawać".
Autorka świetnie wykreowała bohaterki, których filozoficzne rozważania nadają książce niesamowitą głębię. Skłaniają do wielu przemyśleń, a także do ,,researchu" w internetowej otchłani.
,,Mazurka" to przede wszystkim powieść obyczajowa, w której odnajdziemy też elementy romansu opisane wręcz poetycko. To również książka psychologiczna,która zmusza do refleksji. Zdecydowanie polecam ją osobom, które podczas czytania lubią zwolnić, zatrzymać się na chwilę, przemyśleć, odbyć mistyczną podróż w głąb siebie.
Słuchaj swojego wewnętrznego głosu, a dowiesz się, jaką tajemnicę chce ci powierzyć Trzy kobiety, trzy traumy, trzy zwykłe-niezwykłe historie. Malwina...
Zaufaj swojemu sercu, a wtedy wszystko stanie się prostsze. Malwina, Sylwia i Wiktoria to trzy przyjaciółki z małej mazurskiej wsi Pietruchy, które próbują...