Złota godzina

Ocena: 5.58 (12 głosów)

NAPISANA Z ROZMACHEM EPICKA SAGA O DWÓCH LEKARKACH SZUKAJĄCYCH SWEGO MIEJSCA W ŚWIECIE, W KTÓRYM REGUŁY GRY USTALAJĄ JEDYNIE MĘŻCZYŹNI

Dwie kuzynki - Anna i Sophie Savard - nigdy nie żyły w konwencjonalny, tradycjonalistyczny sposób. Osierocone w dzieciństwie, były wychowywane przez owdowiałą ciotkę Quinlan w ich ukochanym Waverley Place w centrum Manhattanu. Mimo że bardzo się od siebie różnią - Anna jest odważna i wygadana, ma jasną karnację i ciemne włosy, Sophie zaś to spokojna i pełna wdzięku młoda kobieta, o ciemno-miodowym kolorze skóry oraz kasztanowych włosach - obie łączy ta sama historia, więzy krwi oraz dążność do przełamywania norm i konwencji.

Anna jest chirurgiem, Sophie zaś - położną. To jednak niełatwy czas dla kobiet lekarek. Jest rok 1883, Nowy Jork. Oszałamiające bogactwo współistnieje z niewyobrażalnym ubóstwem, a społeczeństwo przechodzi ogromne zmiany. Z jednej strony miasto rozwija się w zawrotnie szybkim tempie, z drugiej - wpływy zyskują obrońcy wiktoriańskiej moralności. Na drodze kobiet staje Anthony Comstock - niebezpieczny człowiek, który celem swojego życia uczynił zwalczanie wszelkich przejawów nieprzyzwoitości, zwłaszcza aborcję. Mimo tych przeciwności losu Anna i Sophie kochają swoją pracę. Robią wszystko, by zwalczać nierówności społeczne i pomagać uciśnionym kobietom.

CZY JEDNAK ODWAGA I MIŁOŚĆ WYSTARCZĄ, BY KOBIETY ODNIOSŁY W TEJ WALCE SŁUSZNE ZWYCIĘSTWO?

,,Sprawnie napisana, (...) intrygująca saga historyczna, która wlewa życie w ducha emocjonującej przeszłości"  - Booklist

,,Niezwykle klimatyczna i wciągająca"  - ,,Kirkus Reviews"

---

Sara Donati (właśc. Rosana Lippi). Za pierwszą powieść, zatytułowaną Homestead, zdobyła prestiżową nagrodę Pen/Hemingway Award (1999) oraz znalazła się w finale plebiscytu 2001 Orange Prize. Jest autorka słynnej serii Into the Wilderness - epickiej sagi opowiadającej losy amerykańskiej rodziny walczącej o przetrwanie w dziczy.

Informacje dodatkowe o Złota godzina:

Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2016-11-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788365506184
Liczba stron: 872

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Złota godzina

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Złota godzina - opinie o książce

Avatar użytkownika - MonikaP
MonikaP
Przeczytane:2017-01-25, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017,
XIX wiek, Nowy Jork, trochę romansu, nieco kryminału i całe morze dobrej powieści obyczajowej. Świetnie oddany duch epoki, kilka trudnych tematów - między innymi początek kobiet w medycynie, trochę o historii antykoncepcji i aborcji. No i ten XIX wiek - czas ogromnych kontrastów. Nie zazdroszczę ówczesnym kobietom :( Trochę bym jednak tę historię skróciła, momentami się dłużyła, a nie musiała, bo historia naprawdę ciekawa.
Link do opinii
Avatar użytkownika - magi18
magi18
Przeczytane:2017-01-17, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2017,,
Choć jest to książka zaliczana do gatunku historycznych, to tak naprawdę jest to powieść obyczajowa z elementami kryminału... medycznego kryminału, której akcja rozgrywa się w Nowym Jorku 1883 roku. O miłości. Na każdej stronie czuć, iż powieść dotyka miłości. Nie tylko tej między mężczyzną a kobietą, ale również tej dotyczącej rodziny. Opowiada o cieple rodzinnego ogniska, o rodzącym się uczuciu, o uczuciach, które przetrwały wiele prób. O rodzinie. Główne bohaterki są siostrami. Wiele fabuły rozgrywa się w domu, wspaniałym domu. Matko, ale bym chciała mieć taką rodzinę, jaką miały Sophie i Anna. O wyborach. Fabuła rozgrywa się w 1883 roku w Nowym Jorku. Były to ciężkie czasu dla kobiet, ale nie tylko. Sophie i Anna są kobietami bardzo wyzwolonymi jak na tamte czasy. I o wielu, wielu innych ważnych kwestiach... Zastanawiające jak wiele problemów bohaterów można przenieść na dzisiejsze podwórko. Choćby Towarzystwo Walki z Występkiem. Kwestie aborcji, wyboru kobiet (a raczej jego brak) dotyczące ilości dzieci, antykoncepcji. Autorka pokazała jak takie kwestie są ważne, jak brak niektórych możliwości może skłonić do tragicznych wyborów. Napisałam, że jest wątek kryminalny. Otóż w powieści można znaleźć nawet seryjnego mordercę... Powieść jest bardzo ciepłą opowieścią, która czasem skłania do płaczu. Autorka ukazuje problemy tamtego świata w sposób niezwykle realistyczny. Czytając czułam się jakbym przeniosła się w czasie do roku 1883 roku. Niezwykle szkoda mi było bohaterek, ich walki o ich pozycje, ale też wiary w miłość. Zastanawiam się przy tym, czy wtedy medycyna była aż tak rozwinięta, a równocześnie sobie myślę jak rozwinięta jest teraz. Ile współcześnie może lekarz, a ile mógł wtedy... Zakończenie z jednej strony wręcz idealne. Ale z drugiej pozostawia dość duży niedosyt, ponieważ wiele spraw nie jest rozwiązanych do końca. Kilka wątków pozostaje otwartych. Co prawda mogę sobie wówczas sama stworzyć ich zakończenia, idealne dla mnie. Jednak... choć to pewnie dziwne, liczyłam na rozwiązanie pewnych zagadek oraz na zakończenie tych wątków, które mogłyby mieć swój happy end. Jednak uważam, że jest to ważna powieść. Ważna przede wszystkim dla kobiet. Choć dzieje się 1883 roku i to na innym kontynencie, to wiele wątków pasuje do współczesnych czasów. Wieloma problemami z książki wciąż się borykamy... Mam ogromną nadzieję, że powstanie kiedyś druga część powieści. Bardzo chciałabym się znów spotkać Sophie, Anną, dziewczynkami, Kapem oraz Jackiem. Chciałabym poznać zakończenia pewnych spraw z tej powieści i pojawienia się nowych problemów, bo pewnie i takie by się mogły pojawić. Jednak uważam, że jest to wspaniała powieść, która pozwala przenieść się w czasie i w przestrzeni. Pozwala dostrzec różnice między przeszłością a teraźniejszością. Zobaczyć miejsce kobiet w przeszłości oraz teraźniejszości. Miejsce mężczyzn. Bohaterów w powieści jest wiele. Sophie, Anna, ciocia Quinlan to kobiety odważne, wyzwolone, które nie boją się działać i nie zawsze robią to, czego oczekiwałoby od nich społeczeństwo. Rosa jest niezwykle mądrą dziewczynką, która dla swojego rodzeństwa mogłaby zrobić wszystko. Pojawia się wiele dobrych postaci, których z miejsca można polubić. Nie brakuje też czarnych charakterów, osób z pozoru dobrych, lecz czerpiących radość z bycia wrednym, złośliwym. Powieść pokazuje, że status, który dany człowiek ma nie określa tego, jakim ten człowiek może być człowiekiem. Pokazuje, że w każdym zawodzie możemy trafić na dobrych i złych. I w każdych czasach człowiek może żyć zgodnie z własnymi przekonaniami, choć nie zawsze może być przez to zrozumiały przez społeczeństwo.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Jedrulek
Jedrulek
Przeczytane:2016-12-04, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2016, Mam,
Gdy po raz pierwszy ujrzałam książkę Sary Donati zaskoczona byłam jej objętością. Pomyślałam, iż przy dobrych wiatrach, z dwójką małych dzieci w domu, przeczytam tę powieść za kilka miesięcy. Uwielbiam obszerne książki, jednak tym razem zwątpiłam w swoje możliwości. Niesłusznie. ,,Złota godzina" była bardzo silną motywacją, by wygospodarować sobie w ciągu dnia godzinę dla siebie i spędzić ten czas w towarzystwie Anny i Sophie Savard. Powieść Sary Donati jest opowieścią o niezwykłych kobietach, pionierkach medycyny, prekursorkach feminizmu i obrończyniach praw kobiet do stanowienia o własnym ciele. O osobach przełamujących stereotypy, przez które postrzegało się płeć żeńską w 2 poł XIX w. Obie Panie Savard (podobnie jak inne występujące w tej historii lekarki) są tutaj symbolami kobiety wyzwolonej, silnej. Niezamężne, niezależne, spełniające się w roli lekarek, z którą to rolą społeczną, której się podjęły, wielu się nie zgadzało. Dodatkowo niepraktykujące i odcinające się od kościoła, co w ówczesnych czasach było nader niespotykane. Również ciemny kolor skóry Sophie skazywał ją na najgorsze traktowanie. Nie skłamię, jeśli powiem, że niestety stereotypy te są wciąż żywe, i nawet dziś kobieta taka jak Anna, samodzielna, bezdzietna, nie zajmująca się domem, a poświęcająca się bez reszty pracy zostałaby przez część społeczeństwa oszkalowana (nie wspominając już o sytuacji, w której zakłada rodzinę, nadal jednak poświęca się swojej pasji, do opieki nad domem wynajmując gospodynię). Życie Anny naznaczone jest tragedią. Przez zrządzenie losu jednak zastępuje swą kuzynkę Sophie podejmując się opieki lekarskiej nad grupą włoskich sierot przybywających do miasta. Zdarzenie to wyznacza dalsze ścieżki losów kobiety. Poznanie Jacka, Siostry Mary Augustin i wreszcie osieroconego rodzeństwa Russo. Nić wzajemnego zrozumienia jaka wywiązuje się między lekarką a najstarszą z rodzeństwa-Rosą powoduje, iż ta za wszelką cenę stara się pomóc dziewczynce w odnalezieniu zaginionych braci. Jest to jeden z głównych wątków powieści, wokół którego autorka osnuła całą sieć niezwykle interesujących wątków pobocznych, często ukazujących nam faktyczną sytuację polityczną, klasową, czy choćby obyczajową w opisywanym przez siebie okresie. Bieda, życie uliczne, społeczne zacofanie i nie chodzi mi tu o postęp cywilizacyjny a o ciasnotę mentalną. Zarówno dzięki Sophie i Annie, które w swych zawodach mają styczność z kobietami pragnącymi ,,przywrócić naturalny cykl organizmu", jak i dzięki Jackowi, pełniącemu służbę sierżanta policji, wprowadzającego nas w arkana swej pracy, czytelnik zagłębia się w wątek, który i dziś jest na czasie. W XIX w. kobieta miała rodzić dzieci, wychowywać je i zajmować się domem. Bez względu na wszystko, nawet jeśli kolejne ciąże miały kosztować ją życie. Kobiety, które dzieci mieć nie chciały, nie miały posłuchu w społeczeństwie. Sprawy intymne, takie jak ciąża czy poród, które tak mężczyzn szokowały, o których przy nich nie wypadało rozmawiać, jednocześnie powodowały w nich ogromnie silne emocje, wręcz roszczyli sobie prawo do decydowania o życiu kobiet i ich roli w społeczeństwie. Były one jedynie narzędziem w rękach mężczyzn w walce o władzę, poważanie i należny mężczyźnie autorytet. Nie miały prawa głosu, nie liczyły się ich emocje oraz potrzeby. Nasuwa mi się tutaj wręcz porównanie kobiet do marionetek w rękach autorytarnych mężczyzn, których rola w rodzinie określona jest przez surowość, pieniądz i przemoc. Zadziwiające jak niewiele-patrząc z perspektywy czasu-zmieniło się w postrzeganiu kobiet przez niektórych (podkreślam niektórych, bez uogólnień) mężczyzn, gdyż w powieści autorka uwzględniła również mężczyzn traktujących kobiety z szacunkiem, beż poczucia wyższości, darzących je prawdziwym uczuciem. ,,[...] Jestem pewna, że są kobiety, które wolałyby nie mieć dzieci, ale niewiele z nich przyznaje się do tego nawet przed sobą. Znają tylko dwa sposoby na życie: zamążpójście i rodzenie dzieci albo brak męża i wynikające z niego wyrzeczenie się potomstwa. Trzecia i czwarta opcja nie są czymś, co kobieta sama by dla siebie wybrała. Dla niektórych bezpłodność jest straszna, ale jeszcze gorsze jest... - Nieślubne dziecko - dokończył Jack - Tak. Widywałam dziewczęta tak zdruzgotane na wieść o tym, że są przy nadziei, że wolałyby raczej umrzeć niż urodzić i żyć z tym stygmatem. [..] Ale nawet kobieta, która decyduje się nie wychodzić za mąż i nie mieć dzieci, musi żyć ze stygmatem, tyle że innym. Nawet jeśli ma źródło dochodów i robi to, co ją pasjonuje, i tak jest podejrzana. Jak wyrzutek.W ostatecznym rozrachunku bardzo niewiele kobiet jest na tyle silnych, by przeciwstawić się oczekiwaniom społeczeństwa [...]" Za każdym razem, gdy czytam powieść historyczą taką jak ,,Złota godzina" Sary Donati jestem pod ogromnym wrażeniem jak wielką pracę wykonać musiała autorka, by osnuć swą opowieść na faktach. Przedstawić zdarzenia, które współczesnemu człowiekowi wydawać się będą odstęczające, okropne, nie mieszczące się w głowie tak, by jednocześnie pobudzić jego ciekawość i skłonić do dalszego zgłębiania wiedzy. Tutaj autorce udało się to doskonale. Inspiracją do napisania książki była dla autorki historia jej babci - Rosiny Russo Lippi. To właśnie ona i jej rodzeństwo są pierwowzorem opisanego w powieści rodzeństwa Russo. Imię po babce otrzymała sama autorka, obdarowując nim również najstarszą z sierot - Rosę. Powieść niesamowicie mnie wciągnęła, przywiązałam się do Anny i jej rodziny, rodzeństwa Russo. Denerwowałam się wraz z Jackiem przy okazji badania spraw kryminalnych i odczuwałam smutek przy każdym niepowodzeniu. Po lekturze książki, pierwsze co zrobiłam, rozpoczęłam poszukiwania postaci historycznych, które w tej opowieści się przewijały. Autorka tak wyraźnie zarysowała nam te osoby, iż oglądając ich zdjęcia ze zdziwieniem stwierdziłam, iż tylko w niewielkim stopniu albo i wcale nie odbiegają od moich o nich wyobrażeń. Bardzo się cieszę, że mogłam zapoznać się z tą powieścią. Nie jest lekturą łatwa, choć narracja jest napisana w sposób pozwalający czytelnikowi szybko dać się pochłonąć treści. Tematy jednak, które autorka porusza w opisywanej historii są trudne. Wstrząsające opisy domów dla sierot, bezdomnych dzieci, walki kobiet o swe prawa, przypadki medyczne, które na swej drodze spotykają, poruszyły mnie do głębi, nie raz wzruszając, ale też szokując i bulwersując. To książka niezwykle emocjonująca i naprawdę warto po nią sięgnąć. https://miloscdoczytania.wordpress.com/2016/12/04/zlota-godzina-sara-donati/
Link do opinii
Avatar użytkownika - WybebeszamyBooks
WybebeszamyBooks
Przeczytane:2016-12-03, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
"Złota godzina", jak mogliście dowiedzieć się z wielu innych recenzji, jest książką, która opiewa na, bagatela, 857 stron wyłączając notkę od autorki. Wyobraźcie sobie moją minę, gdy zważyłam cegłę w dłoni i rozejrzałam się po książkach, które stosami zaścielały biurko. Zadrżałam ze strachu, ponieważ nauka zawsze stoi na pierwszych miejscu, a blog wymaga szczególnej uwagi i szacunki. Książki, które czytam, tym bardziej, Należyte skupienie, napawanie się słowem - to jest mój warunek. Nigdy go nie zignorowałam i nie zamierzam. PONADCZASOWA Powieść rozgrywa się w latach 80 XIX wieku. W wieku przemian społecznych, gospodarczych i mentalnych. "Złota godzina" tętni nie tylko życiem Nowego Jorku - miasta, którego rozwój mamy możliwość oglądać jak na serii starych zdjęć - ona pęka w szwach od tematów, których od dawna w literaturze nie poruszono w tak kobiecy, delikatny, a zarazem stanowczy sposób. Najmocniej jest tu zaakcentowana kwestia kobieca. Walka o wolność i prawo do samostanowienia. Próba wyrównania sił w świecie, którym od zawsze rządziła męska, surowa ręka. Zaraz potem, niczym nieoszlifowane diamenty, połyskują dzieci. Tysiące, miliony dzieci. Dusze skazane na ulice, głód, zatargi z prawem i śmierć. Donati ma wielki talent. Budując tak monumentalną opwieść, poruszając tak newralgiczne tematy, nie pozwoliła, by czytelnik czuł się przytłoczony. Oparła ją na silnych filarach. Stworzyła wyrazistym bohaterów, osadziła ich postacie w barwnym, witalnym Nowym Jorku i pozwoliła, by sami pisali historię. Ich dusze wyrzeźbiła z materiałów czytelnikowi nieznanych. Dzięki temu uczyniła ich wyjątkowymi. Puściła w ruch fabułę i niczym zegarmistrz świata doglądała każdego tyknięcia. Autorka nie pozwoliła także, by tematyka medycyny, wartości wiedzy i ciągłego rozwoju przeszła bez echa. Połączyła problematykę zdrowotną ze sprawą kobiecą. Argumentowała i umacniała swoje stanowiska, a robiła to przez usta bohaterów. Jednocześnie nie odebrała im indywidualności. Nowy Jork XIX wieku okazał się nie tylko miastem dynamicznym i nowoczesnym jak na tamte czasy, ale również głęboko zranionym ignorancją warstw bogatych i zacofanym w fundamentalnych kwestiach. MONUMENTALNA Jest to jedno z pierwszych słów, jakie przychodzi na myśl, gdy widzimy "Złotą godzinę". Potężna, wielowątkowa, obejmująca wiele ponadczasowych zagadnień i nieskończenie interesująca. Nie tylko z punktu historycznego, ale także mentalnego i społeczno-obyczajowego. Donati nie ograniczała liczba stron. W jednym tomie zawarła codzienne, czasami lekkie, czasami cięższe życie. Ludzkie problemy i słabości. Poprzez postacie, jakie pojawiają się na stronach oddała klimat i mentalność. Główne bohaterki - Sophie i Anna - są skonstruowane bardzo precyzyjnie. Jednocześnie, jak każdy ludzki organizm, mają w sobie pewną tajemnicę. Są silnymi, pewnymi siebie kobietami, ale, jak każdy człowiek, a tym bardziej kobieta, mają wiele słabości. Próbują naprawić świat nie tracąc z oczu tego, co najważniejsze, czyli swojego szczęścia i zdrowia. Donati postawiła na szarość. Nie pozwoliła czytelnikowi sądzić szybko i bez namysłu. Wymusiła skupienie, wprowadziła reguły. Ocenianie czynów leżało w naszej gestii tylko w przypadku typowych "czarnych charakterów". Tymczasem reszta bohaterów jawiła się w szarym świetle. Nie zostali wybieleni, ale autorka pokazała dwoistość ludzkiej natury. Bezsilność i świadomość przegranej. Okrutne zachowania, brutalne gesty, odizolowanie. Równocześnie rozerwała zasłonę i pozwoliła ujrzeć nam wnętrza. Poprowadziła nas w kierunku zrozumienia i przebaczenia, ponieważ "nic co ludzkie nie jest mi obce", a także "człowiek to trzcina, ale trzcina myśląca". Czytelnik łączy się z bohaterami w sposób, który można nazwać tylko wyjątkowym. Uzależnia się od ich słów, czynów i charakterów. Kibicuję im, przypatruje się gestom i zachowaniom, ale nigdy nie zapomina o Losie. Nieprzewidywalności, która cechuje nie tylko nasze codzienne życie, ale również życie bohaterów. Nigdy do końca nie wiemy, co wydarzy się na następnej stronie. ZAGUBIONA? Czuję się po tej lekturze zagubiona. Jakby w półśnie podróżując pomiędzy stronami życia. Nie mogę się skupić, nie jestem w stanie otrząsnąć się z liter. Pokrywa mnie matowa powłoka historii, do której przykładam dzisiejszą sytuację na świecie. "Złota godzina" jest książka, do której na pewno wrócę. Mimo swojej objętości czyta się szybko. Nie wiem, czy jestem autorce wdzięczna, czy też żałuję, że tak wiele zawarła w jednym tomie. Czuję się nasycona, ale równocześnie mam do siebie żal, że nie rozłożyłam tej powieści w czasie. Przeczytałam ją jednym tchem, chciwie przewracając strony. Następnym razem będę się delektować.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkanonstop
ksiazkanonstop
Przeczytane:2016-12-01, Ocena: 6, Przeczytałam, Egzemplarze recenzenckie, Mam,
Płeć piękna chciałaby, żeby traktowano ją na tym samym poziomie co mężczyzn. Co tu dużo mówić. Chcemy równouprawnienia. Chcemy same o sobie decydować, postępować zgodnie z własnymi przekonaniami, sumieniem, wiarą. Ten temat wałkowany jest od lat i nic nie wskazuje na to, by coś w tej kwestii miało ulec zmianie. Powieść "Złota godzina" również porusza ten problem. Jest to obszerna publikacja, którą wypuściło na światło dzienne Wydawnictwo Kobiece. Na ponad 800 kartach śledzimy losy dwóch kuzynek. Anna i Sophie to zdeterminowane kobiety, które postanowiły ukończyć studia medyczne. W tym wypadku odniosły sukces. Anna wybrała chirurgię (leczy sieroty, wynajduje dla nich zastrzyki, aby mogły w miarę swobodnie, czyli bez chorób, wkraczać w życie), Sophie położnictwo (spotyka się z kobietami, które chciałyby zastosować środki mające na celu uchronienie je od następnej ciąży). Kobiety rozpoczynają walkę o to, płeć piękna mogła samodzielnie decydować o sobie. Jest to w ogromnej mierze publikacja mająca na celu przypomnienie nam, że bez względu na wszystko warto walczyć o swoje pragnienia. Główne bohaterki musiały przezwyciężyć piętrzące się trudności, ale dzięki temu, że nie dały za wygraną, teraz są w takim miejscu, o jakim marzyły. "Złotą godzinę" nie sposób wpisać w literaturę obyczajową, lekką i przyjemną. Czyta się ją z rosnącym zainteresowaniem, choć nie brakuje w niej trudnych tematów . Autorka zadbała o to, aby czytelnik zagłębiając się w treść, wręcz namacalnie poczuł zapach ulic nieskalanych samochodowymi spalinami, zobaczył oczyma wyobraźni sunące niespiesznie dorożki, usłyszał stukot końskich kopyt o kocie łby. Po raz pierwszy miałam przyjemność obcować z stylem literackim Sary Donati. Adnotacja na okładce dowodzi, że można oczekiwać na kontynuację losów Sophie i Anny. Nie ukrywam radości z tego powodu! Nie jest to pozycja, którą można przeczytać szybko. Trzeba jej poświęcić znacznie więcej czasu, niż innym, ze względu na ilość stron. Nie mniej jednak zdecydowanie warto przeczytać "Złotą godzinę". Jest ona godna polecenia i w tym miejscu należą się również najserdeczniejsze gratulacje dla Wydawnictwa Kobiecego, że to właśnie oni mogli zasilić się w taką perełkę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Uleczkaa38
Uleczkaa38
Przeczytane:2016-11-26, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,

 Uwielbiam opowieści o silnych, niezłomnych, odważnych kobietach, które przed laty torowały drogą współczesnym kobietom ku temu, by te mogły cieszyć się dziś równią praw wobec mężczyzn. Dla mnie są to bowiem historie o walce o wolność, równość i sprawiedliwość, a także i o lepszy świat, który z pewnością nie byłby takim, gdyby był tylko i wyłącznie światem mężczyzn. I oto właśnie jestem po lekturze takiej książki, która okazała się opowieścią nie tylko wielce intrygującą, barwną, mądrą i wzruszającą, ale także i odważną, gdyż podejmującą m.in. trudny temat aborcji. Powieść ta nosi tytuł "Złota godzina", zaś jej autorką jest Pani Sara Donati.

 Wraz z fabułą tej historii przenosimy się do Nowego Jorku roku 1883. To świat ogromnych skrajności, czyli bogactwa, przepychu i luksusu z jednej strony, z drugiej zaś ubóstwa, niesprawiedliwości, braku dostępu do podstawowej opieki medycznej. To także świat chorej i surowej pruderyjności, stawiającej sobie za cel zwalczanie wszelkich przejawów rozwiązłości, nieprzyzwoitości, afirmowanej kobiecości. I właśnie w tym skomplikowanym świecie poznajemy nasze dwie główne bohaterki tej opowieści - kuzynki Annę i Sophie, które to łączą wspólne więzy krwi, traumatyczna przeszłość, jak i również walka o równouprawnienie kobiet i prawdo do decydowanie o własnym ciele. Obie kobiety ukończyły szkołę medyczną - Anna na wydziale chirurgii, Sophie zaś na kierunku położnictwa. Obie młode panie cechuje odwaga w walce o swoje przekonania, czym narażają się ówczesnym elitom. Sytuacja komplikuj się jeszcze bardziej wraz z wkroczeniem w ich życie bardzo wpływowego  i niebezpiecznego człowieka - Anthony'ego Comstocka, którego celem życia jest zwalczanie wszelkich przejawów rozwiązłości i nieprzyzwoitości...

 Powieść Sara Donati stanowi niezwykle barwne, intrygujące, inteligentne i realistyczne połączenie literatury obyczajowej ze społecznym dramatem, powieścią historyczną, a nawet historią z pogranicza kryminału i sensacji. Przede wszystkim jest to jednak poruszająca opowieść o życiu kobiet, które u schyłku XVIII stulecia ubiegłego wieku, zaprawdę nie było łatwe, lekkie i do pozazdroszczenia... I choć przeczytałam w swoim życiu naprawdę wiele świetnych książek przenoszących czytelnika w przeszłość, to jednak ta powieść stanowi absolutnie najwspanialszą, najbarwniejszą i najlepszą pozycję tego gatunku, jaką tylko miałam okazję kiedykolwiek poznać. To swoista podróż w czasie, którą odbywamy wraz z Anną i Sophie, i której to z pewnością nie zapomnimy do końca życia...

 "Złota godzina" liczy sobie aż 867 stron, i co ważne każda z nich jest tutaj intrygująca, ekscytująca, jak najbardziej potrzebna. Otóż lektura tej książki wiedzie nas przez życie głównych bohaterów, ukazując nam ich teraźniejsze losy, jak i również odkrywając karty z ich skomplikowanej przeszłości. Przeżywamy wraz z nimi chwile szczęścia i radości, jak i również bolesne porażki. Zakochujemy się, podajemy chwilom uniesienia, rozpaczamy po odtrąceniu i zdradzie... Wraz z nimi oddajemy się pracy w szpitalu, walce o zdrowie, życie i lepszą przyszłość biednych kobiet i ich narodzonych dzieci. Uczestniczymy tu również w walce z chorym i sztucznym system i męskimi zasadami, wedle których to kobietom nie wypada robić nic więcej, jak pięknie się uśmiechać i stać u boku swych mężów. Ponadto jesteśmy świadkami wielkich wydarzeń historycznych, jak chociażby otwarcie Mostu Brooklyńskiego, w którym to biorą udział nasze bohaterki. Wreszcie przeżywamy ekscytujące i mrożące krew w żyłach wydarzanie pełne sensacji, przygody i poczucia zagrożenia, które to przychodzi doznać głównym bohaterkom przy ich konfrontacji z głównym oponentem - obrzydliwym Anthonym Comstockiem. A wszystko to podane zostało nam tutaj w bardzo ekscytujący, intrygujący, zaskakujący i barwny sposób, tak byśmy wciąż mieli większą i większa ochotę na to, by jak najszybciej poznać kolejną stronę tej opowieści...

 Fabuła, barwna akcja i inteligentny układ wydarzeń, stanowią silną stronę tej opowieści. Ale tak naprawdę największe wrażenie wywołuje w nas obraz tego dawnego, amerykańskiego świata, jaki to powołała tutaj do życia Sara Donati. I tak oto nasz dech zapierają opisy ówczesnego Nowego Jorku, z jego pięknymi ulicami, placami, skwerami i architektonicznych przepychem w postaci wielkich domostw. Imponująco prezentują się także stroje, wnętrza, sztuka tamtej epoki, którą to dane jest nam tutaj poznać w szerokim zakresie. To także bardzo intrygujące technikalia, widoczne tak doskonale chociażby na przykładzie wyposażeń szpitala, które pokazuje z jak wielkim trudem odbywała się walka o zdrowie i życie kobiet, spodziewających się narodzin dziecka. Ale na tym ów imponujący obraz świata się nie kończy, gdyż poznajemy tu także sam sposób bycia, mówienia, obracania się w towarzystwie tamtych ludzi, dla których najważniejsze były pozory i to, jak inni ich odbierają. Tyle o tej lepszej stronie tego literackiego świata, gdyż z drugiej jawi się tu świat niewyobrażalnej wręcz biedoty, bezsilności, braku pracy i dostępu do opieki medycznej. To także los biednych kobiet, często żyjących w wielkim ubóstwie, od zajścia w ciąże z jednym dzieckiem, poprzez powicie niemowlęcia, i do zajścia w kolejną ciążę... To niezwykle smutny, mocny, ale i wielce prawdziwy obraz Ameryki XVIII stulecia, jakże innej od tych wszystkich pięknych powieści i filmów, które to ukazują ów kraj pełen bogactwa, przepychu i pięknych krajobrazów...

 "Złota godzina" to opowieść o kobietach i przede wszystkim też dla kobiet, które to w pełni zrozumieją postawy życiowe głównych bohaterek. Oto bowiem jawi się nam tutaj walka o tak ważne kwestie, jak chociażby równouprawnienie zawodowe, polityczne, społeczne kobiety wobec mężczyzny, jak i również o zdecydowanie bardziej kontrowersyjne i trudne cele, jak chociażby prawo do aborcji i decydowanie o własnym ciele. Autorka porusza te zagadnienia w odważny i przemyślany sposób, który z jednej strony wskazuje i dotyka najważniejszych elementów tych problemów, z drugiej zaś czyni to mimo wszystko dość dyplomatycznie. Prawa kobiet to jedno, ale książka ta porusza także kwestię rasizmu względem czarnoskórych mieszkańców ówczesnej Ameryki, którzy to wciąż dla białych, rdzennych obywateli Stanów Zjednoczonych, byli ludźmi gorszego gatunku. I tak oto na przykładzie zmagań naszych dwóch bohaterek, obserwujemy walkę nielicznych jednostek z całym systemem, którego oczywiście nie da się pokonać z dnia na dzień, ale z pewnością nie wolno nigdy się poddawać... I tak tylko nachodzi mnie ta oto refleksja, iż w dzisiejszej Polsce tak bardzo cofamy się do realiów tego dawnego i strasznego świata, a wszystko to w imię chorej i obłudnej moralności katolickiej... Kto wie, być może lektura tej książki przydałaby się części naszej sceny politycznej, ale zdaje się że chyba za nadto przeceniam możliwości intelektualne polskiego parlamentu...

 To opowieść o kobietach, o niezwykle silnych kobietach, które reprezentują tu dwie młode dziewczęta - Anna i Sophie Savard, Obie są zupełnie różne - Anna pełna odwagi, uporu, hardości i krnąbrności, która to pomaga jej nie tylko w zawodzie lekarza, ale także i w walce z otaczającym ją męskim światem; Sophie zaś jest pełną wdzięku, uroku, opanowania i spokoju młoda panną, która jednak w ważnych i decydujących chwilach, potrafi zamienić się w bezkompromisową damę. Obie kobiety łączą wspólne więzy rodzinne, lata dzieciństwa i młodości, wychowywanie w jednym domu, choć z pewnością nie jest to najczystsza miłość, oddanie, przyjaźń. Ich relacje są skomplikowane i trudne, ale wobec zagrożenia, potrafią przełamać wszystkie te animozje, i wspierać się w najtrudniejszych chwilach. To odważne, mądre, ciepłe osoby, które zdają się wyprzedzać realia świata w jakim przyszło im żyć... Autorce udało się ukazać te bohaterki także w oparciu o ich psychologiczną naturę, która tłumaczy, wyjaśnia, ukazuje ich motywacje, poglądy, zmiany charakterologiczne, jakie to powoduje czas i dramatyczne wydarzenia z ich udziałem. Bardzo polubiłam te bohaterki i bardzo zaangażowałam się w ich życiowe perypetie. Kolorytu tej historii dodają także bohaterowie drugiego planu, choćby ze wspaniałą ciotką Quinlan na czele, czy też nikczemnym Anthonym Comstockiem, stojącym po drugiej stronie barykady...

 Powieść ta ujmuje i zachwyca swoim rozmachem, fabułą, emocjami płynącymi z tej lektury, jak i również pięknym językiem, jakim posługuje się tutaj Sara Donati. Otóż język ten przepełniony jest niezwykłą plastycznością, momentami wręcz poezją, która objawia się zwłaszcza  w ciekawych i niepowtarzalnych opisach ówczesnego Nowego Jorku. Co ważne, jest to język na wskroś współczesny nam - czytelnikom żyjącym z XXI stuleciu, ale jednocześnie zachowujący w sobie pewien klimat tamtych czasów. Najbardziej jest on widoczny chociażby w postaci fragmentów artykułów prasowych, które znajdujemy w tej książce, i które to oddają bardzo namacalnie i realistycznie sposób myślenia, pisania i wysławiania się ówczesnych ludzi. Bez wątpienia autorka tej powieści posiada wielki talent pisarski, który pozwala jej pisać w pasjonujący, poruszający, prawdziwy i piękny sposób.

 "Złota godzina" Sary Donati, to piękna, poruszająca, wzruszająca i niezwykle barwna opowieść o walce o godność i wolność kobiet, osadzona w intrygujących szatach XVIII-wiecznego Nowego Jorku. Powieść, wobec której nie można przejść obojętnie, gdyż zawarty na jej stronach bagaż emocji jest tak wielki, iż przez tych kilka dni naszego literackiego spotkania z tą historią, angażujemy się w nią całym serem... To literatura z najwyższej półki, którą polecam z pełnym przekonaniem  każdej polskiej czytelniczce, a sama z wielką niecierpliwością wyczekuję już kolejnej książki tej niezwykle utalentowanej autorki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - natalia6202
natalia6202
Przeczytane:2016-11-08, Ocena: 5, Przeczytałam,

Recenzja również na: http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

"Złota godzina", czyli książka, która z początku przeraziła mnie swoim wyglądem. Nie dość, że jest większa od innych książek, to jeszcze ma ponad 850 stron!

Ale pomyślałam sobie, że dam radę! Bo przecież trzeba stawiać sobie wyzwania.
Jest to pierwsza tak potężna książka, którą czytałam i było naprawdę dobrze.
Ale chętnie podzieliłabym ją na dwie części, nawet trzy, bo ciężko czyta się tak ogromne książki i po pewnym czasie zaczynają boleć ręce i wymaga to poszukiwania idealnej pozycji.

No dobra, dość tego mojego marudzenia, czas wam przedstawić książkę.

Anna i Sophie Savard to dwie kuzynki, które wspólnie się wychowywały. Gdy były małe, zostały sierotami. Przygarnęła je ich ciotka, wdowa, dzięki której mogły mieszkać w ukochanym miejscu, jakim jest Waverley Place, mieszczącym się w środku Manhattanu.
Obie dziewczyny bardzo się od siebie różnią, ich charaktery są zdecydowanie inne, ale od zawsze dobrze się dogadywały, bo w końcu przeciwności się przyciągają.
Anna jest żywiołowa, pełna energii, odważna. Buzia jej się nie zamyka. Od zawsze była wygadana, nigdy nie brakowało jej słów.
Sophie, chociaż jest położną, ma w sobie mniej werwy. Zdecydowania odpowiada jej bycie kobietą spokojną i pełną wdzięku.
Pewnie myślicie sobie teraz, że są to zwyczajne kobiety, jak każda jedna, ale one się wyróżniają, wykazują niezwykłą mądrością i otwarciem do życia, ludzi.
Żyją w XIX wiecznym Nowym Jorku, który nie ułatwia im takiego funkcjonowania, o jakim marzą.
Chociaż Nowy Jork kojarzy się z bogactwem, to w ulicach i wielu domach czai się bieda, ubóstwo, a prawa kobiet są ograniczone. Wielkim miastem rządzą mężczyźni, którzy uważają siebie za najważniejszych.
Kobiety nie mogą robić nic. Mają siedzieć w domach, wychowywać dzieci, gotować obiady. Nauka, samowystarczalność? Mogą tylko o tym marzyć. Mają być żonami i matkami, nic więcej.
I wtedy właśnie pojawia się Anna i Sophie, które zaczynają walczyć o prawa kobiet, swoje prawa. One chcą więcej. Chcą być wolne. Są jak silnik, który napędza wiele kobiet.
Ale pojawia się wiele przeciwności losu, którym musza stawić czoła.

Wszyscy uczyliśmy się na lekcjach historii, czy też słyszeliśmy w telewizji o kobietach, które walczyły o swoje prawa, dążyły do równego traktowania. O prawa walczymy nawet dzisiaj i jakoś nigdy mnie nie interesowała historia i zagłębianie się w te tematy. Jednak lubię podejmować wyzwania i ta książka jednym z nich była.
I o dziwo, spodobała mi się.
Przede wszystkim chciałabym odnieść się do klimatu XIX wiecznego, który panuje w tej książce, przesiąka przez jej strony, wnika w czytelnika i pozostaje tam cały czas, gdy czytamy "Złotą godzinę".
Wielu z was ogląda filmy, które przedstawiają XIX wiek, gdzie jeździło się dorożkami, a ludzie zamiast siedzieć w domach, wychodzili na ulice i spacerowali. Czuliście ten klimat, prawda? Coś zupełnie innego, przeciwnego do tego, co dzieje się u nas. I to wszystko właśnie jest w tej książce. Niesamowicie jest móc przenieść się do starego Nowego Jorku. Cudowne przeżycie i wspaniały klimat, którego brakuje w wielu książkach. Sara Donati idealnie wykreowała świat XIX wieczny.

Bohaterowie nie są płascy, nudni, tacy sami. Mają wyraźne charaktery, a każdy został stworzony z ogromną starannością i precyzją. Wyróżniają się między sobą, mają iskrę, która ich napędza.
Akcja w tej książce nie kończy się. Co chwilę coś się dzieje. Nie brakuje wydarzeń. I chociaż mogłoby się wydawać, że 850 stron to nuda i nic więcej, okazuje się, że zdecydowanie nie ma tutaj nudy. W życiu głównych bohaterek nie brakuje przygód i dzięki temu nie można oderwać się od książki, a ta przeogromna liczba stron przestaje być zauważalna i bardzo szybko zbliżamy do końca całej historii.
Jednak są takie momenty, kiedy akcja nagle się kończy, podjęty wątek zostaje urwany, a my zostajemy z wielką niewiadomą. To taki jeden mały minus. Na szczęście nie jest dużo takich chwil.

Zachęcam do przeczytania tej książki i nie zrażania się jej obszernością. Uwierzcie mi, że nie będziecie się przy niej nudzić i pisze to amatorka, która nie czyta książek zwierających w sobie wątek historyczny.
Jest to wspaniała książka, zawierająca mnóstwo przemyśleń, pokazująca problemy, z którymi musiały uporać się kobiety. Klimat, który w niej jest, wniknie w wasze serce i dusze oraz pozwoli wciągnąć się w historię, którą przedstawiła Sara Donati.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2016-11-03, Ocena: 5, Przeczytałam,
"Każdy wybór, jakiego dokonujemy, przynosi nam bezpośrednią bądź pośrednią korzyść. Nawet jeśli jakiś uczynek wygląda na ofiarę, alternatywa byłaby w jakiś sposób nie do zniesienia." Powieść wrażliwie i sugestywnie wciąga czytelnika w swój niezwykle fascynujący świat. Nie sposób oprzeć się płynnie i w ciepłym tonie prowadzonej narracji, a przede wszystkim intrygującej i zajmującej fabule. Chętnie się w niej rozsmakowujemy, zapewnia intensywne emocje i silne wrażenia. Saga napisana z wielkim rozmachem, fascynują zarówno ciekawe wątki obyczajowe, jak i kryminalne, złożone i wzbogacone dreszczykiem sensacji. Wszystko na tle malowniczo przywołanej historii oplatającej elementy powieści. Sara Donati umiejętnie absorbuje uwagę czytelnika, angażuje w porywające wydarzenia, nie pozwala nawet na moment odczuć znużenia w tej liczącej blisko dziewięćset stron przygodzie. Podoba mi się zgrabne wplatanie w przedstawiane zdarzenia prywatnych i oficjalnych listów bohaterów, wycinków z ówczesnej prasy lokalnej, nadaje to książce bardzo ujmujący i realny charakter. Autorka poświęca wiele uwagi każdemu z bohaterów, głęboko wnika w profile charakterologiczne, przypisuje im ciekawe perypetie, zręcznie wplata życiowe wyzwania, często bardzo trudne i złożone, ale również oparte na nutach romantyczności i nastrojowości. Doskonale czujemy dopieszczenie fabuły, dbałość o narrację, wyjątkowy klimat i sylwetki powieściowych postaci. Niesamowite plastyczne oddanie nawiązań do przeszłości, staranność wyrażona w szczegółach i autentyczność w opisach. Mamy wrażenie, jakbyśmy faktycznie przenieśli się do lat osiemdziesiątych dziewiętnastego wieku, spacerowali lub przejeżdżali dorożkami po nowojorskich ulicach, poznawali różnorodność dzielnic, odwiedzali wyspy. Miasto, którego społeczny krajobraz stanowi mieszankę różnych narodowości, wplecionych w nie stereotypów rasowych, uprzedzeń i przyjętych sztywnych konwenansów. Nowy Jork prężnie rozrasta się, czerpie korzyści z rozwoju przemysłu i techniki, stawia na osiągnięcia architektoniczne, pławi się w świetle pierwszych latarni elektrycznych. Przyglądamy się powstawaniu licznych budynków, których część przetrwała i do naszych czasów, uczestniczymy w otwarciu Mostu Brooklińskiego, zaglądamy do sklepów rozsianych wzdłuż ulic, targujemy się z ulicznymi sprzedawcami rozmaitości, obserwujemy występy tancerzy i muzyków, przechadzamy ścieżkami w parkach, zaglądamy do licznych cukierni, kawiarń, księgarń i bibliotek. Jednak dostrzegamy także mroczny klimat miasta, ulice zasłane śmieciami, rynsztoki wypełnione resztkami, punkty hazardu, walk kogutów, bokserskich bójek czy domy publiczne. Autorka zadbała o jak najwierniejsze opisy wnętrz budynków mieszkalnych, urzędów, przytułków i szpitali. Mamy również okazję zapoznać się z ówczesną modą i szerokim spektrum noszonych strojów. Ale tym, co najbardziej intryguje w tej powieści, jest próba oddania realiów, w jakich przyszło żyć kobietom w ówczesnych czasach, sposobu traktowania ich przez mężczyzn, wyznaczonych odgórnie ról, przypisywanych obowiązków, utrudnionego dostępu do edukacji, szkolnictwa wyższego, ograniczonych możliwości samorealizacji. Stopień rozwoju medycyny, osiągnięcia na tym polu, spojrzenie na temat seksualności, antykoncepcji, aborcji, świadomości planowania rodziny, zafałszowanej moralności i sztywnych zasad. Sensacja związana z wykonywaniem przez kobietę zawodu lekarza, pierwsze przedstawicielki lekarzy i chirurgów, niechęć ze strony mężczyzn, ale również wielu pacjentów. Sophie Savard, pediatra i położnik oraz Anna Savard, chirurg, to przyrodnie siostry, osierocone w bardzo młodym wieku. Z determinacją walczą o prawa kobiet do wolności wyboru ścieżek rozwoju, możliwości odnalezienia upragnionego miejsca w świecie, powszechnego szacunku i zrozumienia. To bardzo dzielne, odważne i energiczne kobiety, nie bojące się trudów pracy, gotowe do poświęceń, wiele wymagające od siebie, potrafiące stanąć w obronie własnej, ale i słabszych potrzebujących opieki. Cudownie czyta się o otwartym podejściu głównych bohaterek do zagadnienia adopcji, nieustawaniu w zapewnianiu szczęścia rodzinie, dostrzeganiu tego, co w życiu człowieka najcenniejsze. Także seniorka rodu, ciotka Quinlan, kiedyś malarka, śmiało stawia czoło przeciwnościom losu, służy cenną mądrością i duchową podporą. Bardzo ciekawą postacią jest Mary Augustin, inteligentna, zaangażowana w dobro innych, nie bojąca się podjąć trudnej decyzji o nagłym i istotnym zwrocie w jej życiu. Imponuje postawa ośmioletniej Rosy Russo, niezwykle rozsądnej i serdecznej dziewczynki, niestety tak mocno doświadczonej już przez los. Niektóre wątki zbyt szybko dotarły do zakończenia powieści, sprawiając wrażenie nagłego ich przerwania, wyzwala to ogromną nadzieję na powstanie kontynuacji opowiadanej historii, konieczności sprawdzenia, na ile sami poradziliśmy sobie z kreatywnym snuciem przypuszczeń, właściwymi interpretacjami, dopowiedzeniem tego, co zawieszone w ogromnym zaciekawieniu, a skłaniające do przemyśleń. "Złota godzina" to saga, z którą warto zapoznać się, poświęcić kilkanaście godzin, w atmosferze spokoju i wnikliwości, w zamian otrzymujemy wrażenie porywającego zaczytania. bookendorfina.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - RudaRecenzuje
RudaRecenzuje
Przeczytane:2016-10-30, Przeczytałam,

Dwie niezwykłe kobiety, połączone wspólną historią i więzami krwi. Choć tak niewiele między nimi podobieństw, obydwie marzą o pracy lekarki, która w tych niełatwych dla kobiet czasach, stanowi wielkie wyzwanie. Jak sobie z nim poradzą? Czy będą w stanie pomóc innym?

Sara Donati pisze o kobietach, które pragnęły zostać lekarkami. W tym celu uczyły się, pokonywały różnego rodzaju przeszkody, a kiedy w końcu osiągnęły swój cel, nikt nie chciał potraktować ich poważnie. Bo w świecie zarządzanym przez mężczyzn ambicje kobiet nie są mile widziane, płeć piękna nie ma prawa głosu, a już na pewno nie powinna się wychylać. To świat, w którym na każdym kroku dyskryminuje się kobiety i wprost mówi im o tym, że ich zdanie nie ma znaczenia. Negatywne nastawienie i wrogie emocje odczuwa się na każdym kroku. Autorce udało się oddać ten XIX- wieczny klimat naprawdę obrazowo. Przez cały czas czułam się, jak świadek wydarzeń, ktoś, kto obserwuje wszystko z boku i wraz z bohaterkami przeżywa wzloty i upadki. Ciężko było mi uwierzyć, że to „jedynie” książkowa historia- realizm uderzył we mnie z wielką mocą.

Ważne, żeby mieć na uwadze, w jakich czasach rozgrywa się akcja książki. Powieściowemu światu bardzo daleko jest do naszego- bohaterzy korzystają z telegramów, uliczki wypełnione się dorożkami, a o komputerach nikt jeszcze nie słyszał. Te czasy dzięki autorce możemy poznać lepiej i kryje się w tym pewna magia, choć opowieści tej daleko jest do bajki. Donati potrafi jednak pisać pięknie i mądrze, z wielką precyzją dobierając słowa i malując obrazy. Wspaniale odtwarza uroki tamtej epoki i tym zachwyca swoich czytelników.

Bez wątpienia nie były to czasy łatwe dla kobiet i to właśnie o tym jest ta powieść. O społecznej niesprawiedliwości, dyskryminacji, braku równouprawnienia, głosie kobiet stłamszonych i zepchniętych na boczny tor. Ale to także opowieść o tym, że warto coś zmienić oraz walczyć o swoje marzenia. Nie da się nie zauważyć, że poruszana przez Donati tematyka wciąż jest bardzo aktualna i na czasie, zwłaszcza w naszym kraju. Być może to jeden z powodów, dla których „Złota godzina” tak nas porusza i tak zapada w pamięć. W końcu dlaczego kobieta nie może decydować sama o sobie? Dlaczego to mężczyźni mają jej mówić co powinna zrobić ze swoim ciałem i życiem? Jakim prawem?

Autorka nie obawia się tych tematów, wręcz przeciwnie- z prawdziwym zamiłowaniem łączy trudne kwestie i przedstawia kolejne problemy tamtych czasów. Oprócz dyskryminacji kobiet i zakazu aborcji zwinnie zahacza o rasizm oraz biedę. Daje to nie tylko intrygujące połączenie, będące prawdziwą gratką dla fanów trudnych, życiowych historii ale także pełne wyobrażenie o czasach, w których przyszło żyć ludziom u schyłku XIX wieku.

Ta książka nie byłaby tak dobra, gdyby nie bohaterzy, których łatwo polubić, a właściwie bohaterki. Uwielbiam takie charakterne, silne i pewne siebie kobiety, konsekwentnie dążące do obranych celów i nie baczące na napotykane przeszkody. Podążając za Sophie i Anną stajemy się członkami niezwykle czarującego kobiecego świata, w którym dom rodzinny odgrywa pierwszoplanową rolę. Autorka na każdym kroku zaznacza, jak wielki wpływ wywierają na nas bliscy i wychowanie, jak bardzo determinują to, kim się stajemy.

Jeszcze do niedawna unikałam tak grubych książek. Teraz widzę, że tym samym wiele razy mogłam przeoczyć takie perełki. To jedna z tych książek, których lekturą się delektujemy. Każda kolejna strona sprawia nam wielką przyjemność, potęgując jednak wrażenie nieuchronnego zbliżania się do końca. Każde słowo w książce zostało przemyślane i dopracowane, a żaden wątek nie znalazł się tu przypadkowo. Donati postawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoką i przeszła samą siebie. Gorąco polecam. 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Socjopatka
Socjopatka
Przeczytane:2016-10-28, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Z wielką radością pisałam dla was tę recenzję. Złota Godzina to saga rodzinna, w której głównymi bohaterkami są dwie kuzynki. Sarah jest położną, a Anna lekarzem chirurgiem. Cofamy się do roku 1883, bo to w tych czasach osadzona jest cała powieść. Akcja toczy się w Nowym Yorku. Jednak nie jest to miejsce, jakie wszyscy znamy. Nie było wtedy Statuy Wolności, Times Square czy Ellis Island. Na drogach pojawiały się konie i dorożki, a oprócz tego poruszać się można było siecią kolejową. I co najważniejsze, co według mnie nadało klimatu tej powieści - to porozumiewanie się za pomocą telegramu, ponieważ nie było jeszcze wtedy telefonów. "Złota Godzina" Sara Donati - recenzja Książka ta to powieść dwóch kobiet walczących z systemem i światem mężczyzn. Mimo że obie są absolwentkami szkoły medycznej, koledzy z zawodu nie traktuję ich poważnie. Są dyskryminowane, często obrażane i mniej opłacalne, mimo że są świetne w tym co robią. Głównym tematem i zarazem konfliktem w powieści staje się zakaz wykonywania aborcji w tamtych czasach. Obie dziewczyny z całych sił walczą o prawa kobiet, mimo iż same mogą z tego powodu stracić swoją karierę zawodową. Na ich drodze staje Comstock - niebezpieczny człowiek, który samodzielnie walczy z podziemną aborcją, oskarżając każdego, kto stanie na jego drodze o niestosowanie się do przepisów. Złota Godzina świetnie zgrała się z obecną sytuacją w Polsce. Kiedy to kobiety muszą wychodzić na ulice i walczyć z systemem o prawo do zachowania godności i wolnego wyboru. Aborcja jest tematem przewodnim w całym tym konflikcie, jednakże poruszane są poboczne wątki, jak niepłodność, brak chęci posiadania dzieci, zakaz stosowania antykoncepcji, bieda czy zmuszanie kobiet do kolejnych porodów przez mężczyzn. Saga rodzinna Książka Sary Donati to kawał literatury. Liczy ona sobie 867 stron, a do tego gabarytowo jest większa niż standardowa książka. Dzięki temu możemy dokładnie poznać rodzinę Sarah i Anny. Dom, w którym się wychowały, jest pełen wspaniałych kobiet. Poznajemy ciotki, kuzynki i gospodynie domowe. Nie da się nie pałać sympatią do tego domu. Jest ciepły, rodzinny, otwarty dla gości i staje się ostoją bezpieczeństwa dla naszych bohaterek. Oczywiście nie brakuje w tej pozycji wątków miłosnych, które są naprawdę dobrze opisane. Emocjonujesz i wstydzisz się razem z bohaterami, trzymając za nich kciuki. Wątek kryminalny Ogromnym zaskoczeniem był dla mnie wątek kryminalny, który pojawił się w drugiej połowie powieści. Na początku wszystko odbywało się, jak to w powieści obyczajowej w miarę jednostajnie, dopóki nie pojawiło się rzekome przestępstwo, sprawa w sądzie i dalsze działania, w które były zamieszane nasze główne bohaterki. Ze względu na moją miłość do kryminałów nie wyobrażałam sobie, aby zagadka nie została rozwiązana. Jednakże okazało się, że to przecież nie typowy kryminał i nie wiadomo, czego powinnam się spodziewać. Złota godzina została zakończona w taki sposób, że spokojnie mogłaby powstać druga część, po którą z wielką chęcią bym sięgnęła. Ogólne wrażenia Nie jestem fanem bardzo grubych tomisk, ponieważ zazwyczaj opisy są rozległe, zbędne, a ja lubię akcję i jestem dość niecierpliwa i łasa na szybkie zakończenie. Szczególnie kiedy książka mnie wciąga. Tym razem było inaczej. Miałam wręcz chwile, kiedy marzyłam, aby ta powieść się nie kończyła. Tak polubiłam ten świat i ich bohaterów. Zapewne duży udział w tym miała sama tematyka, która została poruszona. Książki o prawach kobiet zawsze w hierarchii ulubionych stoją bardzo wysoko. Dużo tematów pobocznych pozwoliło rozwinąć książce skrzydła i nie zanudzić. Co więcej, samo wydanie książki jest przepiękne. Zakochałam się w tej okładce. Poza tym samą rekomendacją tej powieści powinno być to, że zostaje ona u mnie na półce - bezapelacyjnie. :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - sniezynka
sniezynka
Przeczytane:2016-10-27, Ocena: 6, Przeczytałam,
(Gdyby była do wyboru wyższa ocena, dałabym wyższą) Książka dała mi kopa i to porządnego, bo od paru dni wciąż mam po niej ‘kaca’. Fascynująca i budząca wiele sprzecznych uczuć podróż w czasie! Przez 866 stron żyłam bez telefonów, samochodów czy komputerów. Dorożki sunące po ulicach, telegramy i specyficzna atmosfera XIX wieku, którą świetnie oddają delikatne, zwięzłe opisy. Jak tu odnaleźć kogoś kto się zgubił? Albo kogoś, kto nie chce być odnaleziony? Strata bliskich, a gdyby emocji było za mało, krew w żyłach mrożąca procedura, jaką przechodziły dzieci porzucone przez biologiczne matki. Czy dzisiaj też się to tak odbywa?! „To miasto było jak dobrze przetasowana talia kart: w każdym rogu można było spotkać równie dobrze zgubę, jak i ratunek.” (str. 175) Głód, brud i ubóstwo. Małoletni zdani na łaskę dorosłych, niekoniecznie pozytywnie do nich nastawionych, bo przecież to tylko dzieci. Dzieci, które mają słuchać dorosłych, z którymi się nie dyskutuje. I kobiety… Pani jest lekarzem? Naprawdę? Tak, chce Pani sprawdzić moją wiedzę i kompetencje? A może mam Pani usunąć narządy rozrodcze? „- Stoję po stronie kobiet- odparła zdecydowanie.- Czyli osób, które rodzą i wychowują dzieci. Istot ludzkich, w których maltuzjaniści i księża widzą jedynie bezmózgi inwentarz rozpłodowy.” (str. 219) Nie zabrakło treści kontrowersyjnych. Aborcja i bieda. Pozycja kobiet w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Kobiecie chirurgowi nie wolno operować mężczyzn, tylko dlatego, że to kobieta. Choroby dziesiątkujące ludność i lekarka walcząca o każde życie. W dodatku brak tolerancji rasowych utrudniający życie każdemu, kto jest choć trochę ‘inny’, zwłaszcza osoby o innym kolorze skóry lub włoscy imigranci. Objętość powieści dla mnie okazała się wielką zaletą. Każdy kolejny rozdział wciągał coraz mocniej. To nie jest zwykła ciekawość, co będzie dalej, tylko powolne, stopniowe zżywanie się z bohaterami i ich życiem. Zżywanie na tyle długotrwałe, że dziś, choć minęło parę dni od odstawienia powieści na półkę, wciąż odczuwam coś, co można określić ‘kacem książkowym’. Jestem pozbawiona chęci do czytania czegoś nowego, wciąż zagubiona w akcji. Myślami biegnę w przyszłość bohaterów. Nie potrafię cieszyć się z nowej książki, jaką wzięłam do czytania. A gdybym nie przeczytała tej powieści, bardzo bym tego żałowała. Niestety zakończenie mnie rozczarowało. Zbyt nagłe. Niczym gąbka dobre wino, pochłonęłabym drugi tom tej powieści. Mam tak wiele pytań, które muszę sobie zostawić w szufladzie. Albo pokusić się o napisanie do autorki… Mamy rok 1883. Nowy Jork. Anna jest chirurgiem i to naprawdę dobrym. Pewnego dnia, na skutek zbiegu okoliczności poznaje czwórkę osieroconego rodzeństwa. Mocno przejęta ich losem, dwie dziewczynki przygarnia od razu, a wkrótce zaczyna dramatyczną walkę o odnalezienie i adoptowanie również chłopców. Tutaj zakazane są słowa: ‘antykoncepcja’ i ‘aborcja’, nie mówiąc nawet o jakiejkolwiek edukacji seksualnej gdziekolwiek i kogokolwiek. Za to można trafić do więzienia, tak samo jak za posiadanie ulotek na ten temat. Co niektórzy zapobiegliwi nazywają to ładnie ‘przywróceniem miesiączki’. W tymczasem w mieście zaczyna swoje praktyki ktoś, kto postanowił samodzielnie zająć się kobietami zdecydowanymi na aborcję. Oczywiście ze skutkiem śmiertelnym dla nich. Ofiar przybywa, odnalezienie chłopców wydaje się być niemożliwe, a ludzie dbają o własne interesy. Jak w tym wszystkim odnajdzie się zdolna pani chirurg? Jak poradzi sobie z problemami i czy pokona przeciwności?
Link do opinii

"Złota godzina" to zacna lektura. Odtworzone z pieczołowitością realia XIX wiecznego Nowego Jorku, początki medycyny i feminizmu, klimat trochę dickensowski, z tą różnicą, że akcja dzieje się za oceanem. Oczywiście nie można odgonić od siebie refleksji, że niektóre sprawy związane z męskim szowinizmem, ochroną zdrowia życia i kobiet w paternalistycznym społeczeństwie - nadal są aktualne. Choć minęlo już od tamtych czasów prawie 150 lat i dziś nikt nie broni już kobietom kształcić się, czy pracować. Co innego jednak, jeśli chodzi o zagadnienie decydowania przez kobiety o ich własnym ciele, a co za tym idzie sprawowania kontroli nad rozrodczością...
Polecam znaleźć sobie kilka spokojnych popołudni na lekturę tej powieści, bo jest opasła, a akcja w niej nie gra na łeb na szyję. Za to potem z bohaterami trudno się rozstać. Jedna rzecz mnie jednak rozczarowała: to, że tak dobrze rozwijający sie w drugiej połowie książki wątek kryminalny, nie znalazł swojego rozwiązania.

Link do opinii

Świetna! Świetna! Świetna!

Choć początkowo zszokowana byłam objętością to czytało się rewelacyjnie! 

Doskonale oddany duch epoki, wątki kryminalne i romantyczne przemieszane w idealnych proporcjach. Ta książka przyciągała mnie do siebie i żal tylko że się skończyła....

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy