Dramatyczna powieść o przemocy rodzinnej zamkniętej w czterech ścianach
Od dnia ślubu mąż znęcał się nad Kathryn fizycznie i psychicznie. W trosce o dobro dzieci, kobieta ukrywała to przed światem. Po siedemnastu latach znoszenia codziennych upokorzeń Kathryn nie wytrzymała napięcia i zabiła męża nożem do obierania warzyw. Oddała się w ręce policji i dobrowolnie poddała karze. Nic nie wydawało się gorsze od ostatnich lat ciągłej przemocy. Jednak najtrudniejsza walka dopiero przed nią - dzieci Kathryn zrywają kontakt z matką, winiąc ją nie tylko za rozpad rodziny, ale przede wszystkim za wieloletnie ukrywanie prawdy i tym samym pozbawienie ich zaufania do ludzi i świata.
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2013-04-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
"Zła kobieta" Amandy Prowse to dramatyczna opowieść o przemocy rodzinnej, która przez kilkanaście lat była zamknięta w czterech ścianach.
Przejawy przemocy rodzinnej nie zawsze są widoczne na pierwszy rzut oka. Kat bardzo często jest szanowanym obywatelem, którego w życiu nie posądziłoby się o tak haniebny czyn, jakim jest znęcanie się nad żoną. Ofiara wstydzi się tego, co dzieje się w domu i dlatego nic nie mówi. Z boku wygląda na szczęśliwą żonę i matkę, jednak prawda jest zupełnie inna. Ile takich historii znamy z literatury, filmu, a nawet życia? Podobną historię przedstawia Amanda Prowse w swojej powieści "Zła kobieta".
Kathryn Brooker poznajemy w dość dramatycznych okolicznościach, gdy przyznaje się do zabójstwa męża. Właśnie zamordowałam męża, przyznaje przestraszonej telefonistce. Okazuje się, że od dnia ślubu Mark, szanowany dyrektor szkoły, znęcał się nad żoną fizycznie i psychicznie. Na koniec każdego dnia szliśmy razem na górę. Od pokoju dzieci dzieliła mnie tylko cienka, gipsowa ścianka. Klęczałam przy łóżku, a Mark przyznawał mi punkty w zależności od tego, do jakiego stopnia źle, jego zdaniem, wypełniłam obowiązki dnia. Naliczał dodatkowe, jeśli czymś go rozzłościłam lub zirytowałam.
Po 17 latach upokorzeń, Kathryn nie dała rady dłużej tego znosić i pozbawiła życia swojego oprawcę nożem do obierania warzyw. Następnie zgłosiła się na policję i poszła do więzienia. Wreszcie była wolna, mimo że za kratami. Areszt był lepszy niż lata niewoli u boku męża-sadysty. Nie przewidziała tylko jednego, że jej dzieci zerwą z nią kontakt. One też przeżywały to, co działo się w domu, winią ją ukrywanie prawdy o ich prawdziwym życiu oraz za rozpad rodziny. Czy Kate uda się odzyskać ich zaufanie i miłość?
"Zła kobieta" to znakomita powieść obyczajowa, która zaczyna się niczym kryminał (zakrwawione zwłoki, przyznanie się do winy, przesłuchanie), a potem przeradza się w dramat, opisujący lata tyrani i przemyślnych kar. Czyta się ją z zapartym tchem i niedowierzaniem, że takie rzeczy mogą się dziać. Powieść wbudza wiele emocji - poczucie bezsilności, złość, współczucie.
Amanda Prowse bardzo wiarygodnie i lekkim językiem opisała emocje kobiety, która nie widząc innego wyjścia, postanowiła uwolnić się od męża raz na zawsze. I choć to fikcja literacka, to bardzo przypomina rzeczywistość - do tego stopnia, że wielokrotnie podczas lektury zastanawiałam się, czy to się działo naprawdę.
Mimo że w powieści zastosowana została narracja trzecioosobowa, to wydarzenia opisywane są z perspektywy Kathryn. Kobieta powoli snuje swoją opowieść, jak doszło do tak desperackiego kroku. Dawkuje przy tym informacje, by za dużo nie zdradzić. Co ciekawe, historia nie jest chronologiczna, lecz przypomina rozsypankę. Każdy rozdział zawiera w sobie informację, w jakim okresie się znajdujemy - np. 10 lat wcześniej, 7 lat wcześniej, 5 lat wcześniej, a potem znów 10 lat. W efekcie czas spędzony z mężem tyranem, pobyt w więzieniu oraz wyjście na wolności przeplatają się ze sobą. Powoli oczom czytelnika ukazuje się pełen obraz rodzinnej przemocy, która nie mieści się w ludzkim pojmowaniu.
Powieść zmusza do refleksji na temat tego, jak można ukochanej kobiecie stworzyć takie piekło w domu. Polecam ją miłośnikom dramatów, poruszających i wstrząsających historii. Być może pomoże kobietom w podobnej sytuacji, by poprosiły o pomoc, a nie wymierzały karę na własną rękę.
OPOWIEŚĆ O UTRACONEJ MIŁOŚCI ODKRYTEJ W ROMANTYCZNEJ SCENERII ŚNIEŻNEGO EDYNBURGA Bea nie wierzy w tak zwane drugie szanse. Jest 53-letnią wdową, która...
PIĘKNA, RODZINNA OPOWIEŚĆ, KTÓRĄ POWINNA PRZECZYTAĆ KAŻDA KOBIETA ZMĘCZONA MONOTONIĄ ŻYCIA Żona. Matka. Córka. Tylko, co zrobić, kiedy ma...