Wzruszająca opowieść, która mogłaby zatrzymać bicie serca każdego z nas
Grace i Tom Penderford to zgodne i szczęśliwe małżeństwo, które prowadzi sielankowe życie na angielskiej prowincji, wychowując córeczkę Chloe. Mała dziewczynka jest ich oczkiem w głowie.
Wkrótce po trzecich urodzinach Chloe świat rodziny legnie w gruzach. Dziecko zapada nagle na sepsę, która na zawsze rozbija szczęśliwą rodzinę, odbierając rodzicom ukochaną córeczkę. Co trzy i pół sekundy podstępna choroba zabija jednego człowieka na świecie. Stojąc w obliczu niewyobrażalnej tragedii, Grace i Tom muszą nauczyć się radzić sobie z cierpieniem. Obydwoje za wszelką cenę będą starać się ocalić swoje serca i walczyć o wspólną przyszłość.
___
Poruszająca i istotna książka, której karty przewracają się same. Jest idealna dla ludzi bez medycznego doświadczenia, bo na bazie opowieści uczy jak rozpoznać sepsę i ocalić ludzkie życie.
- Dr Tanj Singh, pediatra i prezenter BBC
___
O autorce:
Amanda Prowse - bestsellerowa autorka książek, takich jak Córka doskonała czy Świąteczna kafejka. Spędziła 10 lat życia, pracując w korporacji jako konsultantka. Po tym czasie odkryła, że jej powołaniem jest pisarstwo. Specjalizuje się w prozie miłosnej, która swoim niepowtarzalnym stylem urzeka niejedną kobietę. Amanda mieszka w West Country z mężem i dwójką nastoletnich synów.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2017-06-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 312
Tytuł oryginału: Three-and-a-Half Heartbeats
" (...) co trzy i pół sekundy gdzieś na świecie ktoś umiera z powodu sepsy. To mniej więcej jedna śmierć na trzy i pół uderzeń serca (...)".
To właśnie wokół tej choroby skupia się fabuła powieści Amandy Prowse. Znajdują się w niej zapisy dotyczące objawów i statystyk na temat sepsy i jak można się zarazić. Dzięki temu czytelnik może poszerzyć swoją wiedzę na temat tego śmiertelnego wirusa.
Dziś Dzień Matki. Przypomniałam sobie o tej książce i myślę, że powinna ją przeczytać każda matka. Dla mnie w tym wyjątkowym dniu najważniejsze są jednak dzieci, bo to dzięki nim, my - kobiety, jesteśmy matkami. Po przeczytaniu tej książki nie będziemy narzekać na nieprzespane noce, kolki, mokre pieluchy, brak czasu dla siebie. Nie powiemy: "pobaw się sama, mamusia jest zmęczona"...
A teraz o samej książce.
Chloe była długo wyczekiwanym dzieckiem, oczkiem w głowie swoich rodziców.
Była.
Grace pracuje w wielkiej korporacji i pnie po szczeblach kariery. Stara się pogodzić pracę zawodową z wychowaniem dziecka. Jej mąż, Tom, porzucił pracę architekta, by zająć się domem i wychowaniem córeczki. Zawsze miał dla niej nie tylko czas i mnóstwo pomysłów na zabawy, ale też dobre słowo. Życie tej rodziny zmienia się pewnego dnia nieodwracalnie. Po zabiegu wycięcia migdałków przez Chloe, dochodzi do komplikacji, a dziecko umiera. Sekcja zwłok wykazuje, że przyczyną śmierci była sepsa.
"Trzy i pół sekundy" to opowieść o stracie, rozpaczy, tęsknocie i bezradności.
To historia o rodzicach, którzy tracą swoje jedyne dziecko.
O małżonkach, którzy w obliczu tragedii nie potrafią się wspierać i obwiniają się nawzajem.
O ludziach, którzy przeżywają żałobę na swój własny sposób.
Czy życie po takiej stracie jest w ogóle możliwe?
Powieść skłania do refleksji nad życiem, nad tym, co naprawdę jest ważne. Pokazuje, że aby wyjść z żałoby, trzeba przejść przez wszystkie jej etapy.
Zakończę cytatem z książki:
"To zawsze będzie trudne, bez względu na to, ile czasu upłynie. To zawsze będzie cię bolało, szokowało i odbierało ci oddech, gdy obudzisz się w nocy i zdasz sobie sprawę, że to wcale nie jest tylko jakiś straszny koszmar. Nawet teraz zdarzają mi się dni, kiedy nie chcę wstawać z łóżka, nie chcę się z nikim widzieć, więc z nikim się nie widzę i czekam, aż dzień się skończy.”
Polecam.
Amandę Prowse kojarzę dzięki koleżankom jednak sama nie miałam okazji do dziś poznać jej książek. Postanowiłam do zmienić za spraw pozycji "Trzy i pół sekundy". Zaciekawił mnie bardzo opis i tematyka tejże powieści. Może dlatego, że sama dużo przebywam w szpitalach, a zabiegi czy operacje nie są mi obce.
Sepsa czy inaczej posocznica to ogólnoustrojowa reakcja organizmu na zakażenie. Co ciekawe jednym z jej objawów jest nie tylko gorączka, ale i obniżenie temperatury ciała poniżej normy czyli 36 stopni Celsjusza. Dodatkowo charakterystyczne jest zatrzymanie moczu, biegunka, wymioty czy brak apetytu. Bóle stawów, ogólne rozdrażnienie czy ból głowy również. Na początku bardzo łatwo pomylić ja można ze zwykłym przeziębieniem czy infekcją. Niestety dość szybko stan chorego się pogarsza, a w pewnym momencie choroba jest już nie do opanowania i kończy się zgonem pacjenta. Najniebezpieczniejsza jest dla niemowląt i ludzi starszych, ale nie należy jej bagatelizować także u normalnie "zdrowych" ludzi.
Amanda Prowse postanowiła za sprawą powieści ukazać tę chorobę oraz walkę rodziny z tragedią jaka ich spotyka.
Historia zaczyna się, gdy na świat przychodzi Chloe - córka Grace i Toma Penderfordów. Rodzina jest szczęśliwa i czuje się pełna. Choć on marzy o jeszcze jednym dziecku, ona na razie nie ma go w planach. To Tom po narodzinach córki rzucił pracę by zająć się jej wychowaniem. Grace pracuje i utrzymuje rodzinę. Tuż po ukończeniu trzecich urodzin z powodu licznych infekcji Penderfordowie decydują się na usunięcie małej Chloe trzeciego migdałka. Niby prosty zabieg, popularny i pospolity. Wykonywany tak u dzieci jak i dorosłych. Nikt nie spodziewa się komplikacji, a już na pewno nie takich.
Bezlitosna choroba uderza w nic niespodziewającą się rodzinę. Grace i Tom tracą córkę, która umiera na sepsę. Jak by taka strata to było mało, rodzina z powodu bólu rozpada się. Serca obojga pękają na miliony kawałków, oboje obwiniają się nawzajem za to co się stało.
Czy Penderfordom uda się posklejać serca? Czy ich rodzina na powrót się scali? Czy ten związek ma w ogóle jakąkolwiek szansę na ocalenie?
Lektura książki pt. "Trzy i pół sekundy" jest wyjątkowo trudna. Utrata bliskiej osoby jest bolesna i tragiczna. Szczególnie jeśli to rodzice tracą dziecko. Bo nie od dziś wiadomo, że śmierć to kolejność rzeczy, ale gdy rodzice przeżywają własne pociechy ból jest niewyobrażalnie wielki. W przypadku takiego zgonu ciężko mówić o naturalnej przyczynie śmierci. Rodzice niejednokrotnie zadają sobie w tedy pytania: Co zrobiłem/-am źle lub co mogłam/-em zrobić inaczej. A często nie są w stanie zrobić nic. Wypominanie sobie tego czy tamtego powoduje jeszcze większy ból i niejednokrotnie rozpad rodziny. Amanda Prowse w niesamowity sposób ukazuje nam właśnie etiologie takiego przypadku. Myślę, że nie tylko każdy rodzic powinien przeczytać tę książkę. Warto zapoznać się z jej treścią by umieć zwrócić uwagę na objawy śmiertelnej choroby jaką jest sepsa. Ja choć porażona to jednak zachwycona byłam tą powieścią i polecam ją każdemu.
Więcej na:
www.swiatmiedzystronami.blogspot.com
Czytając piękne książki dusza nabiera barw. Dzieła Amandy Prowse niewątpliwie takie właśnie są. Piękne. Głębokie. Chwytające za serce. Sprawiają, że spoglądamy na rzeczywistość trochę inaczej. Dostrzegamy więcej. Ta autorka niespiesznie snuje opowieści po brzegi wypełniając je nieprawdopodobnym ciepłem. "Trzy i pół sekundy". Tytuł brzmi niewinnie. Cóż może się wydarzyć przez tak krótki ułamek czasu. Jednak zgłębiając treść dostrzec można, że w ciągu trzech i pół sekundy... może zmienić się całe życie. Jasne, że metamorfoza ma prawo pójść w pozytywną stronę ale nie tutaj. Na kartach książki autorka bowiem roztacza przed czytelnikami przerażającą, smutną wizję. Początkowe szczęście jakim promienieją główni bohaterowie, niestety ma swój kres. Wspaniała fabuła, w której można się zatracić, zmienia swój bieg w momencie kiedy Grace i Tom tracą swoje dziecko. Piękną, mądrą córkę. Dziewczynka w momencie narodzin stała się centrum życia swoich rodziców. Wokół Chloe kręcił się ich świat. Pociecha jeszcze silniej scaliła rodzinę. To Tom zrezygnował z pracy na rzecz opieki nad córeczką. Był szczęśliwy, że może obserwować jej rozwój. Przewijał, zabawiał, uspokajał kiedy Grace pochłaniały zawodowe obowiązki.
Spokój rodziny przerywa tragedia. Po niej już nic nie będzie takie, jak wcześniej. Małżonkowie tracą swoje jedyne dziecko i oddalają się od siebie. Ból, z jakim muszą się zmagać całkowicie przysłania im wszystko. Nie widzą już sensu, nie wiedzą, dlaczego jeszcze żyją, jak to możliwe, że jeszcze tutaj są skoro ich serce odeszło, zostało wyrwane. W takim wypadku Grace decyduje się na opuszczenie miejsca zamieszkania. Zaszywa się w pięknym miejscu, gdzie chce nabrać na nowo powietrza bo czuje, że się dusi. Tom uważa, iż jego żona ucieka, że jest egoistką, nie liczącą się z jego uczuciami. Grace musi poradzić sobie z własnymi emocjami... Czy ta rozłąka paradoksalnie sprawi, że małżeństwo odnajdzie do siebie drogę? A może uświadomią sobie, iż lepiej odnajdują się w samotności?
Kolejna piękna powieść od Wydawnictwa Kobiecego. Bardzo lubię ich książki a szczególnie te Amandy Prowse. Jej styl pozostaje lekki niezależnie od tego, jaką opowieść snuje, czy lekką czy porusza trudne tematy. Tytuły, które wypuszcza są bardzo mądre i pozostawiają po sobie ślad w duszy i sercu. Myślę, że nie czytając wzmianki o "Trzy i pół sekundy", nie wiedząc nic o tej lekturze, zaczynając prędko można wyczuć, że "coś" wisi w powietrzu. Dotarłam do takiego momentu, że mogę stwierdzić, że moja przygoda z twórczością Prowse to już na zawsze! Jestem ciekawa, czym jeszcze mnie zaskoczy. Warto również zaznaczyć jeszcze to, iż publikacja nie ma na celu tylko i wyłącznie zabić nas czas, wycisnąć łzy. Ma również skłonić do refleksji i podpowiada na co trzeba zwrócić uwagę, aby uchronić się przed sepsą. Jakie objawy mogą świadczyć o tej chorobie. Czyta się ją ze ściśniętym sercem. Polecam. Bardzo polecam. Jest piękna. Po prostu.
Śmierć córeczki sprawiła, że ich życie straciło wszystkie barwy. Jak można być szczęśliwym, kiedy w twojej codzienności zabraknie światła, a największa miłość zostanie gwałtownie odebrana? Grace i Tom muszą się o tym przekonać, próbując zbudować na nowo swoje życie.
Co wiemy o sepsie? Czy znamy jej objawy? Czy mamy świadomość, jak często występuje? Brzmi bardzo egzotycznie, sprawia wrażenie choroby tajemniczej, nie pojawia się nam przed oczami, kiedy myślimy o niebezpieczeństwie. Tymczasem na sepsę co kilka sekund umiera kolejna osoba. Szczerze mówiąc przed rozpoczęciem lektury na temat sepsy nie miałam bladego pojęcia, a możliwość poszerzenia wiedzy traktowałam jako dużą zaletę książki. Podoba mi się, w jaki sposób autorka te informacje przedstawiła- każdy rozdział rozpoczyna się jednym faktem na temat choroby. Krótko i subtelnie. Myślałam, że problematyce tej zostanie poświęcone więcej miejsca i trochę żałuję, że tak się nie stało, ale choroba stanowiła tylko tło dla akcji, to wokół niej zbudowano fabułę powieści.
Chętnie sięgam po książki „chorobowe”, pozwalające z jednej strony poszerzyć wiedzę, z drugiej natomiast ukazujące wielkie emocje bohaterów w obliczu wielkiej niesprawiedliwości i niefortunnych niespodzianek losu. Nie poszerzyłam istotnie wiedzy, choć szczerze przyznam, że poznane fakty zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Miałam jednak okazję poczuć te wielkie wzruszenia, do których doprowadziła choroba. Zawsze ciężko uwierzyć, kiedy życie zmienia się zupełnie nagle, w sposób gwałtowny, nieoczekiwany. Codzienność bohaterów zmieniła się w jednym momencie, a kilka sekund odebrało im to, co najbardziej kochali.
Prowse w przejmujący sposób pokazuje ludzkie załamanie, utratę osoby nadającej naszemu życiu sens, ból związany z uczuciem pustki, pochłaniającą ciemność i dojmujące poczucie usuwającego się spod nóg gruntu. Na kartkach powieści gości tak wielka rozpacz, że nie sposób przejść obok niej obojętnie. A żałoba bohaterów przyjmuje postać prawdziwego szaleństwa. Autorka w sposób głęboki, realistyczny i dojrzały pokazuje uczucia sprawiające, że powieściowe postacie coraz bardziej zatracają się w smutku, zapominając o tym, co ważne. Wzajemne pretensje, tajone żale, zmieniające życie decyzje i strata, o jakiej nie sposób ani na chwilę zapomnieć. Bo jak można zapomnieć o czymś, co zostało tak gwałtownie odebrane? Bez uprzedzenia czy ostrzeżenia?
Bohaterzy opowieści zostali nakreśleni w sposób bardzo realistyczny. Łatwo zauważyć między nimi różnice charakterów, a trudna życiowa sytuacja wyostrza ich wady. Nie sposób ich jednoznacznie ocenić, zwłaszcza, kiedy nie przeżyliśmy tego, co oni. Zostali naznaczenie tragedią i ta tragedia przekłada się na ich decyzje i kolejne kroki. Choć nie zawsze ich lubiłam, to jednak ich postępowanie było dla mnie w pełni zrozumiałe. Wielokrotne odnosiłam wrażenie, że dane mi było poznać prawdziwą historię, opowieść opartą na faktach, a postacie stworzone przez Prowse, prawdziwe od początku do końca, tylko mnie utwierdziły w tym przekonaniu.
Poruszając się wokół straty, żałoby, zmiany życia, autorka przy okazji wykorzystała wiele innych tematów. Kwestii znanych, ale uniwersalnych, popularnych lecz wciąż interesujących. Wśród nich pojawiły się min. problemy z zajściem w ciążę, ważna rola pracy w życiu człowieka, rozwój osobisty, podział małżeńskich obowiązków. Jestem przekonana, że każda czytelniczka odnajdzie się w tej powieści, że znajdzie w niej coś dla siebie.
„Trzy i pół sekundy” to powieść smutna i melancholijna, ale w tym nadmiarze dołujących emocji możemy doszukać się nieco nadziei i optymizmu. To samo życie w dobrym, mocnym wydaniu. Pięknie i ckliwie opisane. Dobre na długie jesienne wieczory.
Powieść, którą powinien przeczytać każdy. Ten, kto nie doświadczył w swoim życiu ogromnej straty jaką jest śmierć najbliższej osoby niech przeczyta ku przestrodze. Uświadomi sobie wtedy kilka arcyważnych kwestii. Co powinno być na pierwszym miejscu? Rodzina czy kariera? Nigdy nie wiemy, ile czasu tak naprawdę mamy, warto więc odpowiednio ustalić sobie priorytety. Świadomość zmarnowanego czasu i zmarnowanych szans boli również mocno. Ten, kto niestety doświadczył straty kogoś bliskiego niech przeczyta i potraktuje tę powieść jako formę terapii.
Grace i Tom to szczęśliwe małżeństwo. Ich szczęście stało się jeszcze większe się z chwilą przyjścia na świat ich długo wyczekiwanego dziecka. Urocza Chloe stała się oczkiem w głowie nie tylko swoich rodziców, ale także swoich dziadków i cioci, siostry Grace. Sielanka trwała trzy lata. Tylko tyle żyła Chloe. Zabiła ją sepsa. Niby wiedziałam, że w powieści nastąpi ta chwila, w której przeczytam o śmierci tego aniołka, ale i tak nie byłam na to gotowa emocjonalnie. Autorka tak autentycznie opisała sam moment śmierci Chloe i reakcji jej rodziców, że kłębiło się we mnie tyle emocji. I niedowierzanie, i ból, i smutek, i złość.
Od tego momentu w życiu Grace i Tom’a już nic nie będzie takie samo. W ułamku sekundy rozpadł się cały ich świat. Nie tylko stracili swoje jedyne dziecko, ale zaczęli tracić także siebie nawzajem. Nie potrafili być dla siebie oparciem w tak trudnej chwili. Każde z nich w samotności pogrążyło się w żałobie. Gdy nie potrafili odpowiedzieć sobie na pytanie, jak to możliwe zaczęli oskarżać najpierw siebie samych, że nie zareagowali prawidłowo na czas. Gdyby Chloe została w szpitalu na obserwacji może nadal by żyła. Gdyby Grace bardziej precyzyjnie opisała niepokojące objawy córeczki Chloe może nadal by żyła. Gdyby Tom był bardziej czujny Chloe może nadal by żyła. Gdyby wiedzieli, że ten malutki organizm może zaatakować sepsa pewnie poczytali by co nieco w internecie i wtedy Chloe nadal by żyła. Gdyby ..... w pewnym momencie oskarżenia zaczęli kierować do siebie nawzajem. Padło wiele bolesnych i przykrych słów, które jeszcze bardziej raniły. A przecież i tak już bardzo cierpieli.
Czy uda im się uchronić swoją miłość i odbudować swoje małżeństwo? Czy jeszcze kiedykolwiek będą szczęśliwi? Czy mogą być jeszcze szczęśliwi? Czy to będzie w porządku wobec Chloe?
Całość na: monikaolgaczyta.blogspot.com
„Trzy i pół sekundy” to książka autorstwa Amandy Prowse. Pierwszy raz miałam styczność z powieścią tej autorki, jednak zaintrygował mnie tytuł i zdecydowałam się po nią sięgnąć. Już od pierwszych stron wiedziałam, że to będzie dobra historia.
Bohaterami powieści „Trzy i pół sekundy” jest małżeństwo – Tom i Grace Penderford. Jest to zgodne małżeństwo. Mają poukładane życie, razem wychowują długo wyczekiwaną trzyletnią córkę Chloe. Grace pracuje, można nawet stwierdzić, że momentami jest pracoholiczką, natomiast Tom poświęca się wychowaniu córki. Pewnego dnia Chloe ma mieć przeprowadzony zabieg wycięcia migdałków. Operacja przebiega pomyślnie, jednak jak się później okazuje po powrocie rodziny do domu dziewczynka ma dziwne objawy. Rodzice czuwają nad córką, jednak nagle Tom odkrywa, że ich córka nie oddycha. Jak się okazuje w wyniku przeprowadzonej sekcji dziewczynka umarła na sepsę.
Książka autorstwa Amandy Prowse dotyka dwóch poważnych i obecnie aktualnych problemów społecznych. Pierwszym problemem jest śmierć dziecka, natomiast drugim choroba zwana sepsą. Książka mimo tego, że dotyka bardzo ważnych tematów jest bardzo ładnie wydana. Na początku każdego rozdziału pojawia się wzmianka na temat sepsy, dzięki czemu czytelnik może zwiększyć swoją wiedzę na temat tej choroby.
Amanda Prowse ukazuje problem radzenia sobie z żałobą, po stracie dziecka. Jest to bardzo trudne przeżycie. Autorka w ciekawy sposób ukazuje emocje i zachowanie głównych bohaterów. Po śmierci Chloe małżeństwo Toma i Grace przeżywa kryzys. Początkowo mamy do czynienia ze złością, bezradnością, rozgoryczeniem i ogromnym smutkiem. Następnie małżeństwo przeżywa kryzys. Pojawiają się kłótnie, wzajemne obwinianie się, agresja. Czytając książkę można wywnioskować, że małżeństwo głównych bohaterów nie przetrzyma próby czasu, jednak jak stanie się naprawdę musicie przeczytać sami. Autorka ukazuje prawdziwe emocje, bez zbędnego koloryzowania. Muszę również przyznać, że sami bohaterowie bardzo mi się podobali i zapałałam do nich sympatią już od pierwszych stron.
Osobiście serdecznie polecam tę książkę. Jest to typowa powieść z przekazem i powinna przeczytać ją każda osoba. Oprócz tego, że mamy do czynienia z ogromnym rodzicielski dramatem, autorka umiejętnie przekazuje wiedzę czytelnikowi na temat sepsy. Dzięki tym informacjom moja wiedza i postrzeganie tej choroby bardzo się poszerzyła. Powieść skłania również do refleksji, a przy tym bardzo szybko się czyta. Serdecznie polecam tę powieść.
Sepsa, zwana również posocznicą to ogólnoustrojowa reakcja organizmu na zakażenie. W konsekwencji może doprowadzić nawet do śmierci. Najczęstszą przyczyną tej choroby jest zakażenie bakteryjne. Dlaczego piszę o sepsie? Fabuła powieści Trzy i pół sekundy skupia się wokół tej choroby.
"(...) ... co trzy i pół sekundy gdzieś na świecie ktoś umiera z powodu sepsy. To mniej więcej jedna śmierć na trzy i pół uderzeń serca. (...)"
Książka zaczyna się w momencie narodzin Chloe. Dziewczynka była długo wyczekiwanym dzieckiem. Jest oczkiem w głowie rodziców. Grace pracuje w dziale marketingu jednej z wielkich korporacji. Stara się połączyć pracę zawodową z wychowywaniem córeczki. Jej mąż Tom porzucił pracę architekta po narodzinach Chloe. Mężczyzna zajmuje się domem i wychowywaniem córki. Grace zarabia na tyle dobrze, że małżeństwo mogło pozwolić sobie na takie dość niekonwencjonalne rozwiązanie. Świat małżonków wywraca się do góry nogami po operacji wycięcia migdałków Chloe. Po zabiegu dochodzi do komplikacji, a dziewczynka umiera. Sekcja zwłok ujawnia, że przyczyną śmierci Chloe była sepsa.
Trzy i pół sekundy było dla mnie trudną lekturą. Śmierć bliskiej osoby jest tragedią. Jeszcze gorzej jest gdy umiera dziecko. Amanda Prowse świetnie pokazała odczucia rodziców po stracie córeczki. Autorka udowodniła, że nie ma schematu żałoby. Współczułam bohaterom. W ich uporządkowanym życiu nastąpił chaos. Każde z nich przeżywało żałobę na swój sposób. Dla małżonków był to bardzo drażliwy okres. Zdziwiłam się, że w pewnym momencie Tom zaczął obwiniać żonę o śmierć córki.
Amanda Prowse bardzo wyraziście wykreowała swoich bohaterów. Zostali dobrani na zasadzie przeciwieństw. Grace była spokojna, opanowana, zanim coś powiedziała dobrze to przemyślała. Tom kierował się emocjami, był duszą towarzystwa. Z dnia na dzień po śmierci córki mężczyzna stał się wrakiem człowieka. To postacie realne, z takimi ludźmi spotykamy się na co dzień. Bohaterowie stanowią zdecydowanie atut książki.
"To zawsze będzie trudne, bez względu na to, ile czasu upłynie. To zawsze będzie cię bolało, szokowało i odbierało ci oddech, gdy obudzisz się w nocy i zdasz sobie sprawę, że to wcale nie jest tylko jakiś straszny koszmar. Nawet teraz zdarzają mi się dni, kiedy nie chcę wstawać z łóżka, nie chcę się z nikim widzieć, więc z nikim się nie widzę i czekam, aż dzień się skończy. (...)"
Trzy i pół sekundy dostarcza nam sporo wiedzy na temat choroby jaką jest sepsa. Autorka opisuje główne objawy. Przed rozpoczęciem każdego rozdziału pojawia się jedna ważna informacja na temat tego schorzenia. Książka ma zdecydowanie wartość edukacyjną. Amanda Prowse podkreśla, że rozpoznanie choroby w pierwszej godzinie od wystąpienia objawów jest kluczowe dla procesu leczenia.
Brawa należą się autorce za poruszenie trudnego tematu śmierci dziecka. Amanda Prowse daje swoim bohaterom pełną swobodę w okazywaniu uczuć. Ich stany emocjonalne wydają się bardzo realne. Pojawił się smutek, złość, agresja, rozgoryczenie. Autorka pokazała, że tak skrajnie traumatyczne wydarzenie może niekorzystnie odbić się na małżeństwie. Książka jest napisana w sposób ciekawy, lekkim, bardzo obrazowym językiem. Sama śledziłam z dużym zainteresowaniem losy Toma i Grace. Osobiście im kibicowałam. Spodobało mi się, że Amanda Prowse w swojej książce nie stosuje półśrodków, pokazuje rzeczywistość taką jaką jest. Bohaterowie mi się spodobali i muszę przyznać, że polubiłam ich.
Autorka wybrała piękne zakończenie dla swojej książki. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że fabuła pójdzie w takim kierunku. Końcówka mnie bardzo zaskoczyła, szczególnie, że obstawiałam, że małżeństwo Toma i Grace w końcu się definitywnie rozpadnie. Ostatnie dwie strony zwierają w pigułce informacje na temat sepsy. Dowiadujemy się czym jest, jak się objawia i co powinniśmy zrobić w momencie dostrzeżenia pierwszych objawów.
"Straciłaś córkę, Grace, a ja nie jestem nawet w stanie wyobrazić sobie bólu, przez jaki przechodzisz. Ale kocham cię, tak bardzo cię kocham. Jestem twoją mamą i nie zamierzam przechodzić przez to samo, rozumiesz? (...)"
Trzy i pół sekundy to bardzo wartościowa książka. Jest napisana mądrze i zawiera wielkie przesłanie. To lektura która skłania do refleksji nad życiem i nad śmiercią. Z przyjemnością sięgnę po kolejne książki autorki. Polecam!
Grace- kochająca matka Chloe i żona Tom’a, oddana rodzinie, z dnia na dzień pnąca się coraz wyżej po szczeblach kariery zawodowej.
Tom- ojciec Chloe, ukochany mąż Grace, architekt porzucający swój zawód, aby móc w całości oddać się jedynej córeczce.
Wszystko wydaje się piękne i bez żadnej skazy- wspólne spędzanie czasu, czytanie „Grufołaka”, tworzenie wspomnień zespalających ich rodzine. W jednej chwili życie rodziny Penderford zmienia swój bieg.
„Oto te sekundy ”przedtem”. Pierwsza… Druga… Trzecia…”
Cały świat Grace i Toma’a rozpada się w drobne kawałki. Utrata jedynego dziecka zamienia ich życie w porozsypywaną układankę, która już nigdy nie będzie ułożona w całość. Sepsa- pojawiła się nagle i nagle zabrała ich ukochaną córeczkę Chloe. Jak z zaistniałą sytuacją poradzi sobie młode małżeństwo? Czy zmiana otoczenia przez Grace pozwoli jej wszystko zrozumieć i wrócić do męża? Czy przezwyciężą wszelkie przeciwności i zawalczą o wspólną przyszłość?
„Trzy i pół sekundy” autorstwa Amandy Prowse jest to powieść w sposób szczególny adresowana do każdej matki. Dzięki niej dogłębnie możemy poznać osobę Grace- matki, która traci swoją jedyną córeczkę w wyniku zarażenia wirusem sepsy. Autorka książki poprzez rozbudowane opisy zagłębia czytelnika w postawy oraz uczucia głównych bohaterów znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej.
Powieść ta napisana jest lekkim, łatwym język dzięki czemu ze strony na stronę trudno jest się od niej oderwać. Na początku każdego rozdziału znajduje się nota informacyjna dotycząca objawów, statystyk na temat sepsy. Ten zabieg autorka zastosowała w celu poszerzenia grona osób posiadających wiedzę na temat tego śmiertelnego wirusa, który zbiera ogromne żniwo rocznie na całym świecie.
Jednym z dwóch głównych wątków poruszanych w „Trzy i pół sekundy” jest walka człowieka z samym sobą po stracie bliskiej osoby. Grace odnajduje ukojenie w cichej, małej wsi w Walii. Zmiana otoczenia otwiera jej umysł na nowo i stara się przyswoić, że jej życie nigdy nie będzie takie jak wcześniej i jedyne co jej zostało to zaakceptować to co los dał jako jej nową codzienność. Pomaga się w jej tym odnaleźć Huw- właściciel Owczarni, który prócz Tom’a wie co czuje Grace.
Amanda Prowse za pomocą niespodziewanych zwrotów akcji, trzyma czytelnika w niepewności do samego końca rozbudzając w nim huśtawkę odczuć- od śmiechu do łez.
Reasumując, powieść „Trzy i pół sekundy” sprawdza się jako idealna lektura na długie wieczory spędzane z samym sobą. Jest książką zawierającą w sobie wszystkie uczucia człowieka, a w sposób szczególny kobiet, które są matkami. Macierzyństwo przedstawiane jest w najdoskonalszy i najpiękniejszy spokój, który w przeciągu trzech sekund może się się diametralnie zmienić. Powieść Amandy Prowse uświadamia człowiekowi, że nie liczy się to co osiąga, nie liczy się kariera, plany, bo to w jednej chwili może zniknąć, natomiast największe znaczenie ma rodzina, dawanie siebie innym, dzielenie się dobrem, a najważniejsze, aby żyć każdym dniem w pełni i jak najwięcej z niego wyciągać.
Podstępna zabójczyni.
Moi kochani,
dziś chcę opowiedzieć Wam o książce wyjątkowej w swoim przekazie. „Trzy i pół sekundy” Amandy Prowse jest bowiem chwytającym za serce świadectwem, które napisane ku przestrodze być może kiedyś uratuje bezcenne ludzkie życie. Zanim jednak opowiem o samej powieści jak zawsze proszę każdego z Was o chwilę przemyśleń.
Odpowiedzcie sobie szczerze na pytanie, czy zawsze, kiedy czujecie, że dopadło Was przeziębienie od razu niezwłocznie udajecie się do lekarza, czy też bagatelizujecie swój stan zdrowia uważając,że domowe sposoby leczenia, sen i coś od gorączki załatwi sprawę i leczycie się sami?
Zapewne każdy z nas tak właśnie niejednokrotnie postąpił, ja również, lecz teraz kiedy jestem po lekturze tytułu wiem,że objawy świadczące o zwykłej grypie mogą być bardzo mylące i kosztować nas nawet życie. A to dlatego,że tożsame symptomy wykazuje bezwzględna niosąca zniszczenie i śmierć Sepsa.
Przypuszczam, że choć raz słyszeliście o tej chorobie, chociażby z mediów, lecz czy zagłębiamy się w tematykę sepsy na tyle, by wiedzieć, że:
" [...] ... co trzy i pół sekundy gdzieś na świecie ktoś umiera z powodu sepsy. To mniej więcej jedna śmierć na trzy i pół uderzeń serca. […]”
„Dziś w Wielkiej Brytanii sepsa zabije okołu stu osób. Sto rodzin straci kogoś bliskiego. Rodzin podobnych do mojej, podobnej do Waszej... „
Autorka w swojej ciepłej rodzinnej powieści przedstawia czytelnikowi trzyosobową, kochającą się rodzinę, której centrum uwagi i oczkiem w głowie jest słodka maleńka Chloe. Małżonkowie cieszą się życiem rodzinnym wychowując beztroską córeczkę. Wszystko zmienia się jak w koszmarnym śnie, kiedy tuż po trzecich urodzinach dziewczynki bezlitosna choroba zabiera Tomowi i Grace ich mały skarb na zawsze. Ich życie zamienia się w koszmar, a po szczęśliwej rodzinie, jaką byli pozostają tylko zgliszcza . Wszystko traci sens. Jedyne, co teraz pozostało to ból rozrywający serce na strzępy, którego nic nie jest w stanie ukoić tęsknota, której nic nie jest w stanie złagodzić oraz poczucie winy trawiące od środka.
...” Nie wiedziałam o sepsie. Nie wiedziałam, na co zwrócić uwagę, a te objawy się pojawiły: niepokój, biegunka, bełkotliwa mowa, objawy jak przy grypie, nieoddawanie moczu. Wszystko, na co trzeba zwrócić uwagę, zwłaszcza przy ryzyku infekcji”
Pozycja ta to niezwykle wzruszająca historia, która jednocześnie jest bolesnym zapisem przeżywania żałoby po stracie dziecka. Patrząc na małżeństwo naszych bohaterów widzimy jak tak traumatyczne zdarzenie może zabić nie tylko nas samych ale także to, co od zawsze było dla nas niezachwianym fundamentem: miłość, wsparcie, oddanie. Czy rodzice Chloe odnajdą w sobie siłę, by podnieść się z kolan po obezwładniającym ciosie od losu i na nowo znaleźć drogę do siebie nawzajem budząc w sobie, to co umarło wraz z ich dzieckiem? Czy będą w stanie wybaczyć przede wszystkim sobie samym, ale również swojemu współmałżonkowi? Czy jest jeszcze szansa zacząć jeszcze raz czcząc pamięć dziewczynki? Przekonajcie się sami.
Wiele osób pyta mnie: Po co czytasz książki? Otóż właśnie po to, by móc przez całe życie się uczyć i czerpać wiedzę, która w życiu codziennym może pomóc mnie i moim bliskim, czego ta książka jest niezaprzeczalnym przykładem. Kochani proszę Was, abyście i Wy sięgnęli po tę pozycję, abyście jeśli kiedykolwiek Wy bądź osoba Wam bliska znajdzie się w zasięgu okrutnych macek sepsy wiedzieli jak pomóc, jak się zachować i co robić dając tym samym szansę życiu. Czas dla prawidłowego rozpoznania tej choroby ma bowiem kluczowe znaczenie. Tylko godzina od zachorowania daje możliwość wygrania z chorobą. Proszę również, abyście polecali tę książkę innym. Mam nadzieję i gorąco wierzę w to, że dzięki temu coraz mniej osób w zetknięciu z Sepsą będzie z bólem mówiło „Nie wiedziałam, nie wiedziałem...”
Moja ocena to: 9/10
Pozdrawiam,
Agnieszka Kaniuk.
Świetna powieść.
Bardzo zainteresowała mnie historia małżeństwa. Grace i Tom mieli wspaniałą córeczkę. Niestety ich dziecko zachorowało na sepsę. Rodzice nie zdawali sobie nawet sprawy że córka choruje.
Gdy dochodzi do tragedii małżeństwo omalże się nie rozpada. Jednak pomimo bólu udało się przetrwać.
Trzy i pół sekundy to czas, w którym na świecie na skutek powikłań określanych mianem SEPSY umiera jeden człowiek. Taki też tytuł dała swojej powieści angielska pisarka Amanda Prowse mając nadzieję, że zaintryguje on czytelników i skłoni do sięgnięcia po jej niezwykłą książkę.
Historia trzyletniej Chloe, która idzie do szpitala na rutynowy zabieg wycięcia migdałków została opisana ku przestrodze, z nadzieją, że właśnie dzięki tej opowieści ludzie zaczną rozpoznawać tę śmiertelną chorobę i odpowiednio wcześnie alarmować lekarzy. Bo trzeba Wam wiedzieć, że prawidłowa reakcja i rozpoznanie podczas pierwszej godziny od pojawienia się objawów zdecydowanie zwiększa szansę przeżycia pacjenta. Sepsa to jedna z tych podstępnych chorób, w których liczy się przede wszystkim czas i odpowiednio szybkie podjęcie leczenia.
Autorka pokazuje szczęśliwą, kochającą się rodzinę, która w ciągu zaledwie kilku minut rozpada się na drobniutkie kawałki. Tragedia jaka spotyka Grace i Toma – rodziców małej Chloe doprowadza do skrajnego załamania, graniczy z szaleństwem, niszczy ich związek, wznieca nienawiść, wzbudza poczucie winy i kieruje najbliższe sobie osoby na skraj przepaści. Nie jest łatwo wyjść z takiego stanu, a jeszcze trudniej po czymś takim zaufać sobie na nowo.
Zobaczcie, czy bohaterom uda się rozpocząć życie na nowo… Sprawdźcie, co powinniście wiedzieć na temat sepsy… Jakie objawy powinny Was niepokoić… Zapoznajcie się z druzgocącymi statystykami… Przeczytajcie, kto lub co odpowiada za śmierć małej trzyletniej dziewczynki…
Moim zdaniem książka Amandy Prowse już spełniła i nadal będzie spełniać swoje zadanie. Ja także zaliczam się do grona osób, które zaintrygowane tytułem sięgnęły po „Trzy i pół sekundy”. Lektura tej powieści była dla mnie z jednej strony ważną nauką na przyszłość, z drugiej głęboko poruszającym świadectwem bólu po stracie ukochanego dziecka. Cieszę się, że są autorzy, którzy wykorzystują swój talent pisarski spełniając tego rodzaju szlachetne misje. Takie powieści są ponadczasowe i zawsze warto sięgać po nie samemu oraz polecać je następnym czytelnikom. Dlatego postarajcie się o egzemplarz powieści „Trzy i pół sekundy”, poświęćcie lekturze dwa, może trzy wieczory i polecajcie tę historię rodzinie i znajomym. I obyście nigdy nie musieli wykorzystywać zdobytej wiedzy w swoim otoczeniu.
PIĘKNA, RODZINNA OPOWIEŚĆ, KTÓRĄ POWINNA PRZECZYTAĆ KAŻDA KOBIETA ZMĘCZONA MONOTONIĄ ŻYCIA Żona. Matka. Córka. Tylko, co zrobić, kiedy ma...
Ciepła i poruszająca opowieść o miłości osadzona w świątecznym klimacie Nowego Jorku W dzieciństwie Meg zawsze marzyła o idealnym Bożym Narodzeniu. W...
To zawsze będzie trudne, bez względu na to, ile czasu upłynie. To zawsze będzie cię bolało, szokowało i odbierało ci oddech, gdy obudzisz się w nocy i zdasz sobie sprawę, że to wcale nie jest tylko jakiś straszny koszmar. Nawet teraz zdarzają mi się dni, kiedy nie chcę wstawać z łóżka, nie chcę się z nikim widzieć, więc z nikim się nie widzę i czekam, aż dzień się skończy.
Więcej