Zbrodnia w szkarłacie

Ocena: 4.75 (16 głosów)

Rok 1900. Dwór w Jeziorach pod Poznaniem. Trwają gorączkowe przygotowania do ślubu dziedziczki. Jan Morawski, przystojny, szarmancki i inteligentny ziemianin słynący z zamiłowania do kryminalnych zagadek pomaga rodzinie w poszukiwaniach skarbu dziadka. Nocą pada strzał, ginie mężczyzna. Podejrzani są wszyscy. Na dodatek gospodarze stoją na krawędzi bankructwa, rodzinną posiadłość chce przejąć pruski zaborca, a panna młoda nie chce wyjść za mąż. Czy Morawski ocali rodzinę przed hańbą? Czy można zorganizować wesele w rozpadającym się dworze, w towarzystwie trupa i pruskiej policji? Co łączy skarb dziadka, mordercę i szkarłatny pokój?

Informacje dodatkowe o Zbrodnia w szkarłacie:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2015-08-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-240-3491-8
Liczba stron: 400

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Zbrodnia w szkarłacie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zbrodnia w szkarłacie - opinie o książce

Avatar użytkownika - annna84
annna84
Przeczytane:2016-12-03, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Bardzo dobry kryminał z historią w tle. Intryga kryminalna trochę przypomina styl Christie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - monalizka
monalizka
Przeczytane:2016-11-14, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2016,
Jan Morawska na prośbę gospodarza, Jerzego Jezierskiego usilnie szuka skarbu dziadka, którego odnalezienie jest nadzieją na ocalenie przed bankructwem i uratowanie posagu pięknej Heleny. Jednakże powoli zaczyna mu brakować pomysłów. ,,Tu wszystko jest postawione na głowie." Ro zdanie kamerdynera Mateusza, ale faktycznie w pałacu panuje napięta atmosfera. Trwają zarówno przygotowania do ślubu; gościem jest także złośliwa Ewelina (wdowa, bratowa Jerzego) wraz z chorowitą pasierbicą Laurą. A pewnego dnia do Jezierskich przychodzi ich wierzyciel, Józef Szulc, przeinwestowany majątek grozi hańbą zerwania zaręczyn dziewczyny i utratą majątku. Nagle pada strzał. ,,Cisza i pył." Został ktoś zamordowany, wydaje się także oczywiste, kto go zabił, ale czy coś, jeśli jest zbyt piękne, może być prawdziwe? Morawskiego uderzają pewne szczegóły, wypytuje mieszkańców co i gdzie robili, niestety ich zeznania nie są zgodne. ,,Wszystkie ściany rozświetliły się szkarłatem." Jakby było mało, trzeba ściągnąć policję, do Jezior przybywa więc niemiecki detektyw, Joachim Engel- o ujmującej powierzchowności, ale z ukrytymi zamiarami. A na długiej liście kłamstw przybywają kolejne pozycje, pojawiają się tajemnice poliszynela, podejrzane nieobecności, zniknięcia. Jan wraz z Mateuszem bawią się w detektywów, tam podsłuchują, tam powęszą, bacznie przypatrują się domownikom, zbierają informacje i próbują je dopasować. Mimo zbrodniczych klimatów, mamy także wątek melodramatu, antypolski spisek (oparty na faktach historycznych) oraz iskierkę humoru. ,,Zaczynała mu przypominać Indianina: twarda, żylasta, zdecydowana, zaszyta w kącie i uciekająca się do podstępów. Zdolna do wszystkiego." ,,Zbrodnia w szkarłacie" to dla mnie rasowy kryminał retro, Agatha Christie w staropolskim wydaniu. Znakomita intryga, zaskakująca akcja i dawne polskie klimaty- polecam serdecznie ten tytuł!
Link do opinii
Avatar użytkownika - wages
wages
Przeczytane:2015-11-14, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2015 rok,
Czytać zaczęłam jakoś bez przekonania. Czytając na początku miałam wrażenie, że to jakiś prosty harlequin. Na szczęście moje obawy okazały się bezpodstawne. Co prawda rozprawa filozoficzna to nie jest, ale "Zbrodnia w szkarłacie" to świetny kryminał, zabawna historia i wciągająca przygoda! Rodzina Jezierskich sprowadza do swojego domu kuzyna Jana Morawskiego, który jako amator detektyw ma za zadanie odnaleźć schowany przez dziadka rodu skarb. Ma on uratować sytuację finansową rodziny i zostać przeznaczony na posag dla córki Heleny, której małżeństwo ze względów finansowych zaczyna stawać pod znakiem zapytania. Jan skarbu odnaleźć nie daje rady, ale za to z łatwością odnajduje... trupa. Kilka dni przed planowanym weselem w domu rozpoczyna się szaleństwo. Wszyscy są podejrzani, Wszyscy w swoich zeznaniach mijają się z prawdą. Każdy, od pana domu po pruskiego policjanta (?) zachowują się dziwacznie i nieodpowiednio do swojej pozycji. Co z tego wyniknie? Uspokoję wszystkich, że oczywiście szczęśliwe zakończenie, ale dotarcie do niego zapewni każdemu czytającemu świetną porcję zabawy, podekscytowania i zaskakujących rozwiązań. Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - mag-maggie
mag-maggie
Przeczytane:2015-09-20, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 ksiązki 2015,
Nie czytałam wcześniej książek tej autorki, a to podobno już czwarta, ale jestem mile zaskoczona Dobra intryga, ciekawa fabuła i realia z epoki. Naprawdę się czyta.
Link do opinii
Avatar użytkownika - nasturia
nasturia
Przeczytane:2015-09-19, Przeczytałam,

Jan Morawski wraz ze swoim wiernym przyjacielem Mateuszem znowu na tropie zagadki. Dziadek Jezierski ukrył skarb. Poszukiwania nie przynoszą zamierzonego efektu, a tymczasem mieszkańcy dworu gorączkowo szykują się do ślubu pięknej Heleny Jezierskiej, dziedziczki. Nocne strzały w szkarłatnym pokoju komplikują sytuację, jednocześnie rozpoczynając lawinę zaskakujących, nie zawsze pozytywnych, wydarzeń. Wiszące nad rodziną widmo bankructwa i utraty ukochanych Jezior niewątpliwie pogarszają sytuację. I jakby nieszczęść było mało – Helena nie chce wyjść za mąż… Kiedy na scenę wkracza enigmatyczny policjant Joachim Engel, sytuacja jeszcze bardziej się gmatwa. Na dodatek wszyscy mijają się z prawdą, mają alibi i są jednocześnie podejrzani.

Katarzyna Kwiatkowska zaserwowała czytelnikowi iście mistrzowską intrygę kryminalną w stylu retro. Każde rozwiązanie przynosi kolejną tajemnicę, a to, co wydawało się być oczywistym znów zamienia się w niewiadomą. Bardzo dobra kreacja bohaterów powieści niesamowicie podnosi wartość książki. Są charyzmatyczni, pełni pasji, szczególnie wtedy, kiedy w grę wchodzi bezpieczeństwo najbliższego członka rodziny. Kwiatkowska sytuując fabułę powieści na przełomie XIX i XX wieku, odniosła się do sytuacji historycznej Polski z tego okresu. Pokazała polskich ziemian jako walczących o swoje majątki. Dumnych, niechętnych pruskiemu zaborcy. Utrwaliła obraz Polaka, który w każdej sytuacji znajduje rozwiązanie, wszak Polak potrafi. Szczególnie, kiedy walczy o swoją ojcowiznę.

Autorka nie poskąpiła też krytyki dla polskich przywar. Chociażby dla narodowej gościnności. Polskie zastaw się, a postaw się Kwiatkowska przedstawiła niezwykle obrazowo i dobitnie. Widmo utraty majątku oraz bankructwo nie przeszkadza pani domu wyprawić wesela na najwyższym poziomie, z przebogatą kartą dań oraz win z najlepszych winnic. Podobnie rzecz ma się z nieumiejętnością prawidłowego wprowadzania modernizacji czy z łapaniem dwóch srok za ogon.

Choć wielu czytelników odnajdzie z pewnością w powieści Kwiatkowskiej jej fascynację twórczością Agathy Christie, to krzywdzącym byłoby twierdzenie o naśladownictwie. Katarzyna Kwiatkowska wzięła to, co najlepsze, umiejętnie łącząc z własnym talentem pisarskim. Dzięki takiemu połączeniu powstała książka, którą warto poznać. Zbrodnia w szkarłacie jest nie tylko pięknie napisana, ale i pięknie wydana. Mapy znajdujące się na końcu książki z pewnością pomogą w poruszaniu się po wspaniałym dworze w Jeziorach. Warto tam zajrzeć.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ppolzi
ppolzi
Przeczytane:2015-08-04, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2015, Mam,
Zbrodnia w szkarłacie to prawdziwy majstersztyk. Nie lada sztuką jest opisać zbrodnie jaka się wydarzyła we dworze w roku 1900 używając słów i zwrotów charakterystycznych dla tamtego okresu. Trzeba nie lada umiejętności aby temu sprostać. Fabuła powieści jak już wspomniałam umieszczona została w roku 1900 w Jeziorach u państwa Jezierskich. Już wiadomo skąd takie nazwisko - właściciele ziemscy przeważnie nadawali nazwy miejscowości od swojego nazwiska (lub odwrotnie - nigdy nie byłam dobra z historii :P ) Otóż we dworze poszukiwany jest skarb dziadka w związku z zamążpójściem Heleny - dziedziczki. Ot zawsze dziadek mówił, że Helenka będzie miała niezły posag. Poszukiwania skarbu podjął się Jan Morawski, który lubił takie zagadki. W trakcie poszukiwań pewnej nocy dochodzi do morderstwa. Na terenie dworu ginie niejaki Szulc właśnie w szkarłatnym pokoju ( człowiek ten pożyczał pieniądze na rozkręcenie biznesu- w tym wypadku gospodarstwa, a w przypadku braku spłaty zabierał dwór zgodnie z umową spisaną przez notariusza) Wszyscy zatem mieli motyw aby dwór nie przeszedł w niepowołane ręce, gdyż termin spłaty minął a pożyczka nie została spłacona. Za dwa dni miało się też odbyć wesele dziedziczki rodu, jednak w obliczu tego, że skarb dalej nie został odnaleziony była ona bez posagu-goła jak palec. W związku z tym nie chciała ślubu i próbowała go odwołać. Jednak ukochany nie dał za wygraną. W trakcie śledztwa każdy z domowników chroni drugą osobę a ich relacje różnią się od siebie. Przed przyjazdem pruskiej policji Jan Morawski zbiera dowody zbrodni i wstępnie przesłuchuje wszystkich domowników. Co z tego wyniknie i czy dojdzie do ślubu dziedziczki rodu przeczytajcie sami. Fabuła powieści jest bardzo wciągająca i powieść czyta się jednym tchem. Sceny morderstwa zostały pozbawione brutalności przez co kryminał ten bardzo przypomina kryminały Christie. Jan Morawski to współczesne wcielenie Poirota lub Panny Murphy - rozwiązuje zagadkę - kto zabił i gdzie ukryty jest skarb. Katarzyna Kwiatkowska to autorka, która w bardzo przyjazny sposób ukazała tamtejsze czasy. Opisy miejsca i wygląd dworu oraz szczegółowy opis bohaterów sprawiają, że czytelnik przenosi się w tamten okres. Podkreślę jeszcze raz, że trzeba się wykazać nie lada umiejętnościami aby opisać tamtejsze czasy przy użyciu charakterystycznego słownictwa. Wielki PLUS dla autorki za to :D Książka to miła odskocznia od współczesnych kryminałów. POLECAM osobom, które lubią kryminały retro :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - xrosemarie
xrosemarie
Przeczytane:2015-08-24, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Rok 1900. W Dworze w Jeziorach pod Poznaniem trwają gorączkowe przygotowania do ślubu. Wydawałoby się, że wszystko układa się naprawdę dobrze, a młoda dziedziczka - Helena jest niezwykle szczęśliwa. Jednocześnie w Jeziorach pojawia się Jan Morawski, inteligentny detektyw-pasjonata, którego zadaniem jest odnalezienie skarbu pozostawionego przez dziadka. Jednak pozytywny bieg zdarzeń zakłóca jedno wydarzenie... W Dworku zostaje zamordowany mężczyzna. Wszyscy są podejrzani. Kto ostatecznie okaże się bezlitosnym mordercą? "Zbrodnia w szkarłacie" to czwarty tom cyklu opowiadającym o Janie Morawskim, ziemianinie, który pasjonuje się wszelkimi zagadkami i tajemnicami. Przyznaję, że nigdy wcześniej nie słyszałam o tej serii, dlatego, gdy przystępowałam do lektury tej powieści nie miałam pojęcia, że jest to jakakolwiek kontynuacja wcześniejszych części. Na całe szczęście, w ogóle nie przeszkodziło mi to w czytaniu. Nie trzeba wcale znać poprzednich książek, aby cieszyć się z czytania tych nowszych. Choć na pewno w przyszłości sięgnę po wcześniejsze tomy. Nie mam szczególnego zamiłowania do twórczości polskich pisarzy. Są wyjątki, ale jest ich bardzo mało. Do tego zacnego grona mogę zaliczyć autorkę "Zbrodni w szkarłacie", Katarzynę Kwiatkowską. Jej dzieło pochłonęło mnie praktycznie od samego początku, a sprytnie skonstruowana intryga sprawiła, że nie mogłam się oderwać od tak absorbującej lektury. Muszę przyznać, że podeszłam do tej powieści dosyć nieufnie, bo to pierwszy kryminał rodzimego autora, który miałam okazję przeczytać. Jak się okazało - moja początkowa nieufność była całkowicie bezzasadna. Co najlepsze, ta książka trzyma w napięciu. Katarzynie Kwiatkowskiej należą się duże brawa za tak sprawne i umiejętne operowanie w świecie tajemnic i mrocznych knowań. Na uwagę zasługuje także element zaskoczenia, ponieważ ciężko jest przewidzieć, jakim torem potoczy się akcja. Kryminały są świetne i niezwykle pełne napięcia oraz suspensu, o ile pisarzy umieją udźwignąć ciężar tego dosyć trudnego gatunku. Przed lekturą "Zbrodni w szkarłacie" nie pomyślałabym, że spodoba mi się osadzenie akcji w 1900 roku. Wręcz przeciwnie - należę do młodego pokolenia, dlatego wolę teraźniejszość, niż czasy trochę bardziej odległe. Jednak w tej książce okazało się to dla mnie najlepszym atutem. To świetne uczucie móc zanurzyć się w powieść, gdzie Polacy byli uciskani i ciemiężeni przez Niemców. To budujące móc obserwować, jak radzili sobie ludzie w tej trudnej sytuacji i jak starali się nie oddać swoich majątków w obce ręce. Nie sądziłam, że odnajdę się w roku 1900, ale co zadziwiające - odnalazłam się. Teraz nie potrafię sobie wyobrazić detektywa Jana Morawskiego w innej scenerii. "Zbrodnia w szkarłacie" to sprytnie napisany i skonstruowany kryminał, który na pewno nie rozczaruje fanów gatunku, ale także osób, które nigdy nie sięgnęły po tego rodzaju książki. Katarzyna Kwiatkowska - pierwsza dama polskiego kryminału retro wywiązała się ze swojego zadania nawet z nawiązką. Jej warsztat pisarski ciekawi, a nie nuży, nie zawiera zbędnych opisów, ale za to sprawia, że czytanie nie jest żadną trudnością, tylko przyjemnością. Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - en-ca_minne
en-ca_minne
Przeczytane:2015-08-13, Przeczytałam,
Wszystko wydawało się jasne. Tak jasne, że w głowie Jana zakołatała myśl: jeśli coś jest zbyt piękne, by mogło być prawdziwe, to najprawdopodobniej jest nieprawdziwe. Koniec ostatniego roku XIX wieku. Wielkopolska pod panowaniem Prus. Dwór zubożałej szlachty w Jeziorach niedaleko Poznania. Krewni, powinowaci i znajomi państwa Jerzów szykują się na wielkie wydarzenie – ślub Heleny, jedynej córki gospodarzy. Ale jak to powszechnie wiadomo, z rodziną najlepiej na zdjęciu… A że na fotografię Jezierskich nie stać, muszą konflikty rozwiązywać po swojemu, czyli po polsku. I wszystko pewnie skończyłoby się dobrze, gdyby nie dwie poważne rysy w tych niemal sielankowych okolicznościach – trup wroga rodziny i nieuchronnie zbliżające się bankructwo. Rozwiązania obydwu problemów w dużej mierze zależą od pracy dwóch osób – Jana Morawskiego, domorosłego Sherlocka Holmesa i Herculesa Poirota w jednym oraz tajemniczego pruskiego policjanta Joahima Engela. Ale nie bez znaczenia jest również szczerość pozostałych bohaterów, a ta bywa zawodna. Bowiem, jak zapowiada wydawca, każdy miał motyw, każdy ma alibi. Katarzyna Kwiatkowska najwyraźniej czerpała z najlepszych klasycznych wzorców gatunku. W Zbrodni w szkarłacie jest wszystko czego potrzeba dobrej powieści kryminalnej. Jest nieco ekscentryczny, ale piekielnie inteligentny pierwszoplanowy bohater, jest nietuzinkowa intryga osnuta wokół tajemniczych wydarzeń, klimatyczna okolica, nietypowe rozwiązanie zagadki oraz jedyne w swoim rodzaju poczucie humoru – inteligentne i… no cóż, eleganckie. Motyw śledztwa w jednym, zamkniętym miejscu w bardzo krótkim czasie przywodzi na myśl Agathę Christie i jej Morderstwo w Orient Expressie, a tytuł i poczucie humoru – Studium w szkarłacie Arthura Conana Doyle’a. Ale trzeba zaznaczyć – nie ma w tych inspiracjach nic niepokojącego – nie stanowią o plagiacie, ale jasno wyznaczają ścieżkę potencjalnym czytelnikom. Bohaterowie powieści Katarzyny Kwiatkowskiej są barwni, jaskrawi niemal. Ich zgrabne charakterystyki działają na wyobraźnię, a co za tym idzie zostają w pamięci czytelnika. Zbrodnia w szkarłacie mieści się w realiach epoki historycznej, w której została osadzona. Mnóstwo tu nawiązań do polskiego szlacheckiego mitu narodowego oraz stereotypów związanych z krajem pochodzenia, pełno wzruszających lub prześmiewczych opisów postsarmackiego patriotyzmu, polskiej gościnności i gospodarności. Ta powieść ukazuje świat, w którym się dzieje z nostalgią, ale też ze sporą dozą konstruktywnej krytyki. Nie tylko fabuła dobrze odzwierciedla realia epoki, ale także język świetnie imituje klasyczne powieści polskie początku XX wieku. I jeszcze ten piękny monogram zdobiący numery stron oraz mapy okolicy i rzuty poszczególnych pięter dworu. Słowem – pod przykrywką gatunku uważanego za lżejszy i błahy, chowa się książka wartościowa, pięknie napisana i ciekawie wydana.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Isgenaroth
Isgenaroth
Przeczytane:2015-06-22, Ocena: 5, Chcę przeczytać, Mam,
Bardzo sobie cenię autorów, którzy w prosty i niewyszukany sposób docierają do mojej wyobraźni i używając swoich talentów, doprowadzają ją do pracy na wysokich obrotach, a niekiedy nawet do całkowitego ,,przegrzania". Jest bowiem ogromną sztuką napisanie kryminału, którego akcja zaplanowana została w jednej scenerii, posiadającego zawiłą intrygę i właściwie całkowicie pozbawionego przemocy. Jeszcze większą sztuką jest zainteresowanie czytelnika skonstruowanym w taki właśnie sposób kryminałem i absolutne zaabsorbowanie jego uwagi przez cały czas trwania utworu. W obu wymienionych przypadkach Katarzyna Kwiatkowska wykazała bezsprzeczną fachowość pokazując, że na swojej robocie zna się doskonale. Oddając czytelnikowi swoją najnowszą powieść zatytułowaną ,,Zbrodnia w szkarłacie" potwierdziła, że w pełni zasługuje na nadawane jej przez innych poczytnych polskich autorów miano królowej retro kryminału. Osoby, którym znane są wcześniejsze powieści składające się na cykl opowiadający o młodym samozwańczym detektywie Janie Morawskim i jego przyjacielu, kamerdynerze Mateuszu, doskonale wiedzą czego można spodziewać się po powieściach Katarzyny Kwiatkowskiej. To autorka, dla której dbałość o szczegóły, świetnie skonstruowana i odpowiednio zasupłana zagadka kryminalna oraz umiejętnie nakreślony klimat wielkopolskich dworów początków XX wieku są zdecydowanie ważniejsze, niżeli epatowanie brutalnością i chlustanie czytelnikowi w twarz litrami krwi i wnętrznościami ofiar. Niezbędnym dodatkiem, który cieszy oko wytrwanego czytelnika jest umiejętne i błyskotliwie wplecione w fabułę powieści tło obyczajowe i historyczne. ,,Zbrodnia w szkarłacie" jest zatem wspaniałą gratką nie tylko dla wielbicieli klasycznych kryminałów - miłośnicy epoki znajdą w tej książce dla siebie wiele ciekawych kąsków, nie tylko dotyczących serwowanych we dworze posiłków. Zapoznając się z opisami wnętrz, strojów, czy nawet wspomnianych posiłków, czytelnik ma możliwość przeobrażenia się w jednego z bohaterów, jednak tylko takiego, któremu konwenanse nie pozwalają zabierać głosu. Wypieki na twarzy są murowane! Kiedy sięgałem po ,,Zbrodnię w szkarłacie", głęboko w mojej duszy kiełkowały pewne obawy. Mając w pamięci ,,Zbrodnię w błękicie" - wspaniały debiut - i słabszą kontynuację zatytułowaną ,,Abel i Kain" zastanawiałem się czy Katarzyna Kwiatkowska pisząc kolejny tom przygód Jana Morawskiego nie popadnie w rutynę i nie powieli błędów, które w jakiś chytry, nieprzewidziany i niezawiniony sposób, w powieściach się znalazły. Jak się okazało, obawy te były całkiem niepotrzebne, autorka nie spoczęła na laurach i rozwijając swój warsztat literacki, skierowała go w odpowiednią dla wymagającego czytelnika stronę. Swoimi pomysłami i pracą zapewniła kolejne chwile, które dają ogromną przyjemność oraz rozrywkę na bardzo wysokim poziomie. Katarzyna Kwiatkowska w mojej hierarchii twórców kryminałów plasuje się na wysokiej pozycji i nie ukrywam, że będę wypatrywał kolejnej książki z ogromną ciekawością. Za wspaniałą kryminalną i duchową ucztę - za udostępnienie egzemplarza powieści - dziękuję Pani Katarzynie Kwiatkowskiej i Wydawnictwu Znak.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Gramona97
Gramona97
Przeczytane:2019-07-20, Ocena: 5, Przeczytałam,

Jak na wakacje czytać, to właśnie kryminały retro. Leniwa fabuła, wątki historyczne, ziemiaństwo, problemy z zaborcą. To nie wszystko, bo jest owszem też zbrodnia, jak to na kryminał przystało. Jan Morawski pomaga przyjacielowi odnaleźć ukryty skarb dziadka, który może uchronić przed bankructwem i hańbą. Dziedziczka Helena szykuje się do ślubu z Andrzejem, szanowny tatuś nie wspomina, że nie ma pieniędzy i na domiar złego w szkarłatnym pokoju ginie mężczyzna. Podejrzani wszyscy, każdy miał motyw, prusak chce przejąć dworek. Czy tym razem można pomóc przyjacielowi?

Link do opinii
Avatar użytkownika - Domi__T
Domi__T
Przeczytane:2017-11-12, Przeczytałam, 52 książki 2017,

Jan Morawski i Mateusz ponownie wyrusza na pomoc gospodarzom pewnego dworu. Tym razem chodzi o rodzinę Jerzów w Jeziorach. Młody detektyw ma nie lada zadanie, musi znaleźć ukryty przed laty skarb. I to bardzo szybko, bo niebawem ma się odbyć ślub, a skarb ten ma być posagiem panny młodej. 

"Zbrodnia w szkarłacie" to według mnie najlepsza z powieści tej autorki, ja w każdym razie bardzo dobrze bawiłam się podczas tej lektury. Gorąco polecam. 

Link do opinii

"Zbrodnia w szkarłacie" to czwarty tom przygód Jana Morawskiego i jego kamerdynera, Mateusza. Po trzecim tomie serii, w którym zabrakło tych kluczowych postaci, trochę obawiałam się lektury, ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Katarzyna Kwiatkowska powróciła w pięknym stylu po niezbyt udanym eksperymencie, którym było oddanie sterów Konstancji ;-)

 

Jesteśmy w roku tysiąc dziewięćsetnym. Jan wraz z nieodłącznym Mateuszem przybywają na ślub kuzynki Morawskiego, Heleny. Przy okazji samozwańczy detektyw zostaje poproszony o pomoc w odnalezieniu skarbu, który nestor rodu ukrył gdzieś na terenie rodowego majątku Jeziora pod Poznaniem. Jan pamięta z dzieciństwa dziadka, który tworzył dla wnuczka szarady i zagadki. Mężczyźnie udało się już rozwiązać wszystkie rebusy pozostawione przez starszego pana, poza jednym, tym najważniejszym, wskazującym miejsce ukrycia skarbu. Czy wspomniany skarb, będący posagiem Heleny, faktycznie istnieje? Czy ślub dojdzie do skutku, skoro posag Heleny wisi na włosku?

Poza wątkiem poszukiwania skarbu mamy, rzecz jasna, zbrodnię. Kilka dni przed ślubem (który właściwie zostaje odwołany, lecz za sprawą gospodyni Jezior, Jerzowej, przygotowania trwają) w majątku zostaje zastrzelony tajemniczy mężczyzna. Jan rozpoczyna śledztwo, odkładając chwilowo poszukiwanie skarbu. Podejrzanych jest wielu, gorzej z motywem. Przesłuchania kolejnych osób ujawniają coraz więcej nieścisłości. Możliwe jest, że jedni chronią drugich, ale kto kogo i dlaczego? Tego Jan początkowo nie jest w stanie ustalić. Z czasem jednak układanka powoli zaczyna się odsłaniać. Kolejne elementy wskakują na swoje miejsce, a Jan na podstawie różnych skojarzeń zmierza po nitce do kłębka.      

Humor dialogów i sytuacji jest obecny również w tym tomie, a tło historyczno-społeczne jest dopracowane i świetnie uzupełnia poczynania naszych bohaterów. Miałam wrażenie, że czytam połączenie "Nad Niemnem" i jakiejś powieści z wątkiem kryminalnym. Bardzo przyjemne zestawienie, zapewniające kilka godzin świetnej zabawy. Nie domyśliłam się, kto jest mordercą (a trupy będą dwa!), ale nie było to moim celem. Po prostu zatopiłam się w świetnie skonstruowanej intrydze i pozwoliłam się ponieść fabule. Mam nadzieję, że kolejny tom serii będzie również ciekawy.

Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2021-05-13, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - Sinister
Sinister
Przeczytane:2017-05-29, Ocena: 4, Przeczytałem, Przeczytane w 2017,
Inne książki autora
Zgubna trucizna
Katarzyna Kwiatkowska0
Okładka ksiązki - Zgubna trucizna

Poznań, luty 1901 roku. Jan Morawski poszukuje znanego fałszerza banknotów, ale gdy dochodzi do morderstwa, zaczyna podejrzewać, że fałszerstwo to zaledwie...

Abel i Kain
Katarzyna Kwiatkowska0
Okładka ksiązki - Abel i Kain

Jest lipiec 1900 roku. Europa żyje drugimi Igrzyskami Olimpijskimi połączonymi z paryską Wystawą Światową, lecz w Wielkim Księstwie Poznańskim tamte wydarzenia...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy