Matka i córka. Po pierwszej zostały obrazy, trochę niepokojących opowieści i rzeczy w dużym, dawno nieużywanym domu. Druga pierwszej nie pamięta, ale postanawia odtworzyć łączące je więzi i zrozumieć, co stało się w przeszłości. Nie jest to łatwe, ponieważ dwadzieścia lat temu bliscy Inki postanowili ukryć przed nią przeszłość i zamknąć na zawsze dom, w którym mieszkała z matką. Teraz Inka może wreszcie go otworzyć i zgłębić zagrzebane pod kurzem tajemnice. Ktoś jednak był tam pierwszy i zabrał najcenniejszą rzecz, bez której prawda już zawsze będzie niepełna.
Czy Inka ją odzyska? Czy poradzi sobie z niechęcią miasteczka i ludzi, którym staje na drodze? Czy wygra z człowiekiem, który chce mieć monopol nie tylko na prawdę, ale i na Inkę?
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2018-10-31
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 608
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Do przeczytania II części książki autorstwa Pani Hanny Kowalewskiej pt.'' Zanim odfrunę'' zachęcił mnie pierwszy rozdział, w którym to poznajemy dalszy ciąg losów głównej bohaterki o imieniu Inka wspominająca swoją śp. mamę Monikę, a właściwie prowadzi z nią wewnętrzny dialog.
II część książki przyciąga tym, że z każda przeczytana stroną chce się odkrywać losy bohaterów drugoplanowych: Tomka, Zbyszka, Grzegorza, Kaśki, Janki, Trudy, Weroniki, Jakuba czy choćby Jasia syna Kaśki i Tomka.
Pojawi się tutaj tajemnica, która praktycznie towarzyszy cały czas tej II części, a związana jest z pamiętnikiem prowadzonym przez mamę Inki śp. Monikę.
Pani Hanna Kowalewska zbudowała w swoich bohaterach taką chwilową przepaść, ale dzięki temu są oni różni, a chwilami są i czują się zagubieni.
Za to jest w nich opisany bardzo dokładnie wyraźnie charakter, który jest tajemniczy.
Uśmiechałam się, kiedy czytałam teksty dialogowe występujące pomiędzy Tomkiem, a jego 5- letnim synkiem Jasiem i zapoznawałam się z nimi. Obu zazdrościłam sympatycznie przedstawionej sympatycznie miłości, która mogła być wzorem dla wielu młodych ojców młodego pokolenia.
Jaś to bardzo mądry 5- letni chłopczyk, który zaskakuje swoim dziecięcym tokiem rozumowania, ale chwilami nie co ma myśleć o swoich dwóch tatusiach. Do mamy nie ma zaufania, boi się jej relacji.
Tomek sam nie wie, czego oczekuje od życia, pomimo że kocha Inkę, ale pewnie coś jeszcze czuje, do mamy Jasia miałam takie wrażenie między czytanymi wersami.
Inka, pomimo tego, że jest, tutaj główną bohaterką to nie mogłam, jej do końca rozszyfrować. Ona stała się również dla mnie największą tajemnicą. Nie wie, czego chce od życia. Żyje przeszłością. Niby chce poznać historię swojej mamy, ale coś ją to odciąga od tego. Za to potrafi kochać, współczuć, być dobrą przyjaciółką i pracownikiem galerii.
Bohaterowi, któremu przyglądałam się ze szczególną uwagą, był Zbyszek, gdyż sprawiał wrażenie takie, że sam nie wiedział, kogo potrafi kochać naprawdę. Brakowało mu miłości, był zimny.
Kluczową postacią była tutaj Janka nazywana przez Inkę w dzieciństwie ciocią.
Pomysłowość, odpowiednio dobrane dialogi do bohaterów, poczucie humoru, nostalgia, wyrazistość postaci to powoduje, że chce się znaleźć na chwilę obecną w świecie Inki i jej przyjaciółki ją otaczających i tych, których już nie ma.
Zadałam sobie tylko jedno pytanie w trakcie czytania II części książki dotyczące życie Inki:
1. Co by zrobiła Inka, gdyby nieoczekiwania spotkała mamę i co by jej powiedziała, nie znając słów zamieszczonych w pamiętniku?
Odpowiedź na to pytanie Czytelniku musisz odpowiedzieć sobie sam.
Elementem dodatkowym są tutaj odpowiednio dobrana czcionka ułatwiająca przeczytanie książki oraz zaprojektowana okładka w wykonaniu Pana Pawła Panczakiewicza nawiązująca do tytułu książki.
Polecam zapoznać się z twórczością literacką Pani Hanny Kowalewskiej przeczytać tę książkę każdemu Czytelnikowi na każdą porę roku.
Zanim odfrunę to drugi tom cyklu o Jantarni. Pierwszy pt. Tam, gdzie nie sięga już cień, czytałam trzy lata temu, ale zrobił na mnie tak duże wrażenie, że nadal ciepło go wspominam. Dlatego jak tylko zobaczyłam w zapowiedziach wydawniczych, że szykuje się kontynuacja, to musiałam skorzystać z okazji, aby znowu spotkać się z Inką i mieszkańcami Jantarni.
„Cegłą i drewno to jeszcze nie dom – rzuciła Weronika. (…) Bo dom to nie tylko cegła, drewno i reszta rzeczy”.
Przede wszystkim podoba mi się styl autorki, która z lekkością i nostalgią przedstawia opisaną historię. Pisze pięknie, jednocześnie plastycznie i bardzo płynnie. Mnie autorka totalnie oczarowała swoim słowem już przy lekturze pierwszego tomu. Zachwyca też mnóstwem malowniczych i melancholijnych kadrów nadmorskiej miejscowości i społeczności. Znakomitymi kreacjami realnych i niebanalnych bohaterów, którzy mają swoje wady, zalety i potrafią zagrać czytelnikowi na emocjach. Mnogość wątków, które się ze sobą umiejętnie przeplatają, zaciekawiają i skłaniają nas do refleksji.
Zanim odfrunę to piękna i bardzo klimatyczna opowieść, pachnąca morską bryzą, plażą i lasem, pełna nostalgii, ale też rodzinnych dramatów, poszukiwaniu rodzinnych korzeni, miłości, czy nienawiści. To po prostu rewelacyjna książka o prawdziwym życiu, która chwyta za serducho i zapada w pamięć czytelnika na długo po jej zakończeniu. Polecam.
Książka ciekawa, aczkolwiek brakowało mi w niej wyrazistości, kontrastów, koloru i przede wszystkim zdecydoeania w działaniu! Inka jakby błądzi po omacku po przeszłości przez 3/4 książki i nic z tego nie wynika. Miała być klimatyczna, pełna zapachu morza ,szumu fal, pachnącego lasu (przynajmniej tak obiecywał opis na okładce), a tego klimatu wogole nie odczułam. Jedyne co zapadło mi w pamięć po przeczytaniu książki to Inka nieudolnie szukająca Matki, A raczej szuka o niej wspomnień . Niby chciała ją poznać ale i nie chciała. Takie odniosłam wrażenie. Szukała ale jakby niezbyt chętnie.
"Zanim odfrunę" jest kontynuacją historii o Jantarni i ludziach z nią związanych.Przez karty powieści,oprócz głównej bohaterki,Inki,przewija się wiele postaci i zdarzeń,tych z współczesności i sprzed wielu lat.
Dziewczyna,szukając swej tożsamości i próbując odtworzyć obraz matki, o której tak naprawdę niewiele wie, spotyka dawnych znajomych Monki i prowokuje ich do wspomnień,które nioe zawsze są przyjemne i radosne.
Wciąż trwa również pozbawiona skrupułów gra prowadzona przez Zbyszka.Stosując na Ince szantaż emocjonalny, próbuje nakłonić ją do dawnej uległości i podporządkowania, ale dziewczyna niezłomnie trwa przy swoim postanowieniu.
„Zanim odfrunę” to drugi tom powieściowego cyklu, którego akcja rozgrywa się przede wszystkim w nadmorskiej Jantarni. Możne jednak czytać książkę jako oddzielną całość, gdyż autorka nawiązuje do wydarzeń z przeszłości, dzięki czemu czytelnik nie czuje się zdezorientowany.
Jeśli ktoś polubił serię o Zawrociu, na pewno do gustu przypadnie mu nowa powieść Hanny Kowalewskiej. Mamy tu podobne, chociaż niepowielające niczego motywy – odziedziczony dom, skomplikowany związek, rodzinne sekrety sprzed lat...
Jest równie klimatycznie i tajemniczo. I pewnie dzięki temu żal przerywać lekturę, a jednak od czasu do czasu trzeba to zrobić, bo całość liczy aż ponad pięćset stron.
Główną bohaterką jest młoda kobieta, Inka, która wychowywała się w przybranej rodzinie. Jej przedwcześnie zmarła matka była utalentowaną malarką, osobą niezwykle wrażliwą, ale i osamotnioną. W małej nadmorskiej miejscowości, do której przybyła, z pewnych względów traktowana była jak intruz. Dlaczego wciąż wiele osób nie chce o niej mówić? Jakie dziedzictwo artystka pozostawiła osieroconej córce? I dlaczego ona sama nie jest mile widziana w Jantarni?
Te i inne pytania przewijają się przez całą powieść. By poznać odpowiedzi na nie, trzeba uzbroić się w cierpliwość. Warto jednak to zrobić, gdyż zakończenie okazuje się zaskakujące. Daje też jednak nadzieję na powstanie kolejnych tomów (i mam nadzieję, że tak się stanie).
Oprócz Inki w powieści występuje wielu innych bohaterów. Ich kreacje to na pewno jedna z najmocniejszych stron powieści. Podobnie jak retrospekcje, które z jednej strony powoli odsłaniają tajemnice sprzed lat, z drugiej jednak nieraz jeszcze bardziej komplikują akcję.
Wielowątkowość to kolejny atut książki. Na szczególną uwagę zasługują historie kobiecych postaci. Są wśród nich osoby młode, dojrzałe, starzejące się i naprawdę stare. A także takie, których nie ma już w świecie żywych i istnieją tylko w czyjejś pamięci.
Mamy tu kobiety silne i słabe, opanowane i pełne nieokiełznanych emocji, twardo stąpające po ziemi i postępujące irracjonalnie, a nawet potrafiące komunikować się ze światem natury w sposób przypominający magię.
Na plan pierwszy niewątpliwie wysuwają się w powieści uczucia, ich cała gama, bo to i relacje między matką i córką, między kobietą i mężczyzną, między przyjaciółkami oraz przygodnymi znajomymi. Jeśli dodamy do tego różne cienie z przeszłości, mamy intrygującą mieszankę, od której trudno się oderwać.
Hanna Kowalewska nieraz już udowodniła, że potrafi pisać o ludziach i ich życiu w sposób zajmujący, szczery, przekonujący i wzruszający. Jest w jej opowieściach też miejsce na odrobinę poczucia humoru, co ubarwia akcję i ujmuje odbiorcę, pozwalając mu na chwile rozluźnienia.
„Zanim odfrunę” świetnie wpisuje się w ten nurt, w dodatku robiąc apetyt na więcej.
Czekam niecierpliwie na kolejny tom cyklu.
BEATA IGIELSKA
Najnowsze wydanie tomiku poezji miłosnej pióra Hanny Kowalewskiej to idealny prezent dla osób wrażliwych na piękno słowa oraz emocje w nim...
"Letnia akademia uczuć 2" zaczyna się parę dni po powrocie z obozu, w skąpanej w deszczu Warszawie, w chwili, gdy bohaterowie wypełnieni są jeszcze wspomnieniami...