Wyspa łza

Ocena: 5.08 (13 głosów)
Co robi Joanna Bator, którą prześladują słowa „znikła bez śladu”? Szuka po omacku. Czeka na znak. Na Sandrę Valentinę, która w 1989 roku znikła bez śladu i do dziś nie odnaleziono jej ciała.

Pisarka i fotograf ruszają śladem zaginionej Sandry. Tam, gdzie kończy się jej trop, zaczyna się mroczna opowieść o miłości, samotności i pisaniu. O podróży na Sri Lankę, wyspie w kształcie łzy, bramie do świata Joanny Bator i jej bliźniaczki...

Zdjęcia Adama Golca ilustrują tę mroczną podróż na wyspę, gdzie ludzie i miejsca istnieją jednocześnie w rzeczywistości i w świecie czarnej magii.

Informacje dodatkowe o Wyspa łza:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2015-01-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-240-3279-2
Liczba stron: 304

więcej

Kup książkę Wyspa łza

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wyspa łza - opinie o książce

Avatar użytkownika - agata269
agata269
Przeczytane:2016-03-18, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki - 2016,
To pierwsza książka tej autorki, którą przeczytałam i ze smutkiem muszę stwierdzić, że mnie nie zachwyciła. Spodziewałam się kryminału, lecz okazało się że jest to reportaż. Autorka w tym reportażu opowiada o swoich wewnętrznych rozterkach. Mimo rozczarowania nie zniechęcam się do autorki i w przyszłości sięgnę po inne książki Joanny Bator.
Link do opinii
Avatar użytkownika - sw3112
sw3112
Przeczytane:2016-03-03, Ocena: 5, Przeczytałam,
"kto raz usłyszał krzyk mew, ten już nigdy nie wróci do domu":) świetne zdjęcia - Adam Golec
Link do opinii
Avatar użytkownika - krasu
krasu
Przeczytane:2015-08-20, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki 2015,
Joanna Bator tym razem wyrusz tropem zaginionej Sandry Valentine, która zaginęła bez śladu. Pisarka postanawia pojechac na Sri Lankę i odnaleźc, chociażby mały kawałek tajemnicy. W przygodzie towarzyszyc jej będzie fotograf- Adam Golec, którego zdjęcia odnajdziemy w książce. Dzieło ma ogólną formę felietonu, przeplatanego wspomnieniami z przeszłości i rekonspekcjami. Jest to historia, mająca na celu odnalezienie siebie pomomo bezsenności, wiecznie walcząc zawieszony między Czarnym Słońcem, wysysającym radośc życia i Księżycem w Rybach. Narratorka wspomina swoje dzieciństwo, a także związki z mężczyznami, którzy nazywa Starośc i Młodośc. Sama nadaje ludziom imiona by muc ich zapamiętac: Kumaty Kumar- kierowca tuk-tuka, Oset- starsza pani, u której zatrzymała się podczas pobytu w Negombo, Pinkboya- innego kierowcę tuk- tuka, na którego natknęła się gdy pomieszkiwała w dżungli. Dobra książka dla kogoś lubiącego podróże. Mnie osobiście przypadła do gustu ze względu na możliwośc cudownego złamania praw fizyki i przeniesienia się na chwilę na tropikalną wyspę ze swoimi egzotycznymi owocami, religią, morzem, ludźmi, plantacjami herbaty, wyrzuconymi na brzeg martwymi szczątkami ryb. Dobrze, że po porzeczytaniu książki można samemu zastanowic się nad słowami Bator i jej koncepcją na miłośc, przygodę, przyjaźń, samotnośc i umieranie lub samemu tkac nowe historie przy pomocy zaczaczek i z mrocznym bliźniakiem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - dayna15
dayna15
Przeczytane:2015-07-24, Ocena: 4, Przeczytałam, z_52 książki 2015 (181),
Reportaż literacki Joanny Bator, która wyruszyła na Sri Lankę tropem zaginionej Amerykanki - Sandry Valentine. O samej zaginionej dowiadujemy się niewiele. Autorka bardziej skupia się na własnych przemyśleniach z podróży. Spodziewałam się czegoś innego.
Link do opinii
Avatar użytkownika - szmaragdova
szmaragdova
Przeczytane:2015-04-09, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Leżąc w wannie udającej słone morze, doczytywałam ostatnie strony najnowszej książki Joanny Bator- "Wyspy łzy". Wiele się spodziewałam po lekturze i muszę przyznać- dostałam jeszcze więcej, tak dużo, że trudno mi to ubrać w słowa. Czytanie trwało niezmiernie długo, odkładałam książkę po kilkunastu stronach, bo nie umiałam w sobie pomieścić tych wszystkich pulsujących słów, barokowych konstrukcji ociekających złotem i ostrych jak właśnie naostrzona brzytwa. Joanna Bator jest dla mnie od dawna wirtuozem słowa, a ta książka jest ucztą dla jego wielbiciela. Jednak gdyby ktoś zapytał mnie, tak po prostu, o czym była ta historia, nie umiałabym jednoznacznie odpowiedzieć. Dla mnie przede wszystkim o ucieczce i o paradoksalnym odnajdywaniu w niej samego siebie. O zasłuchaniu w swoje wewnętrzne ego, próbie uchwycenia jego nieostrej twarzy, o skupieniu na doznaniach, smakach, wrażeniach, próbie przyszpilenia ulotnych niuansów zdarzeń, chwil, obserwacji. Sandra Valentine; dziennikarka, której tropem rusza w tropiki pisarka; kobieta która zniknęła bez śladu, jest takim właśnie nieuchwytnym kłębkiem, który potoczył się za daleko i nie sposób już dotrzeć do sedna poszukiwań, tak absorbujące stało się to, co po drodze. Zahaczka jak mawia Bator, strzępek wspomnień, skojarzenie, nagły przebłysk, na którym buduje się narracja. To niezwykły dziennik podróży, którego nie sposób traktować tylko dosłownie, choć i to jest ważne, bo autorka kreśli słowa tak, jak impresjonista kreuje swoje dzieło. To przede wszystkim metafizyczna podróż wgłąb, którą pojmie sercem każdy marzyciel i indywidualista. Dla tych, którzy mają odwagę wyjść naprzeciw nieznanemu, będzie to potwierdzeniem słuszności podjętych kiedyś trudnych decyzji. Dla innych, którym nie starczyło tego cennego pierwiastka charakteru, to sen, który budzi bolesną tęsknotę za nieznanym i być może nigdy nie odnalezionym. Tak wielką, że człowiek rozgląda się wokół siebie i czuje niezmierzony smutek. Czymże jest życie jeśli nie złapiemy w garść swoich marzeń? W klimacie rozważań sugestywne zdjęcia. Dla mnie całość to majstersztyk, choć niełatwy w odbiorze, ale nie sposób się w nim nie zanurzyć, wiedząc, że istnieje ryzyko utonięcia.Bez wątpienia zostawia w człowieku otwarte drzwi, gdzie hula niespokojny wiatr...
Link do opinii
Avatar użytkownika - Plewka
Plewka
Przeczytane:2015-02-02, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Książka jest arcyświetna, jestem zauroczona i myślę, że przeczytam ją jeszcze kilka razy. Największe wrażenie zrobiła na mnie narracja - zdarzenia i widoki są opisywane w taki sposób, że nie sposób się im nie poddać. Jeśli jednak ktoś myśli, że to pełna jawnych kolorów opowieść o wizycie polskiej pisarki na Sri Lance, będzie zawiedziony. Wyspa Łza ma bardzo ponury klimat, opowieść o poszukiwaniu zaginionej bliźniaczki rozgrywa się w języku, na pograniczu jawy i snu. Joannie Bator towarzyszy fotograf, którego zdjęcia zostają zamieszczone w książce. Są czarno-białe i równie mroczne - pojawia się kilka obrazów martwych zwierząt. Ten reportaż bardzo mnie inspiruje, otwiera nowe drzwi, skłania do refleksji. Bardzo żywo namawiam do lektury, warto!
Link do opinii
Avatar użytkownika - summa
summa
Przeczytane:2015-01-28, Ocena: 6, Przeczytałem,
Na odległej o tysiące kilometrów od Polski wyspie, Joanna Bator mierzy się z wszechobecnymi owadami i własnymi demonami. Dzięki temu powstała niezwykła narracja autobiograficzna, która porywa od pierwszych stron. Każdy przecież lubi odkrywać smaczki o autorze, którego ceni, a te, które pochodzą od samego pisarza czy pisarki - smakują najlepiej.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Gertaruda
Gertaruda
Przeczytane:2015-01-28, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
,,Wyspa łza" - Sri Lanka widziana oczami Joanny Bator i przedstawiona nam na kanwie powieści retrospekcyjnej, pełnej melancholii i sensu poszukiwania własnego ja, jest niezwykłą krainą, w której owady mają takie same prawa, jak ludzie. Dni autorki, wypełnione upałem i walką z nimi właśnie kontrastują z opowieściami o przeszłości, starych miłościach i innych podróżach. Szalenie ciekawa.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ukomans
ukomans
Przeczytane:2015-01-19, Ocena: 5, Przeczytałem,
Z Bator łączy mnie to, że tak jak ona uwielbiam podróżować i na nieznanych lądach wić nitki wydarzeń, które za chwilę staną się wspomnieniami. I choć niestety nie mam takich możliwości, by wyjeżdżać często, szczęśliwie mogę czytać książki typu ,,Wyspa łza", które dają mi namiastkę samotności wojaży. Chwile z Bator to niezwykle intymne i pełne bliskości momenty refleksji nad życiem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - asymaka
asymaka
Przeczytane:2015-01-04, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2014 ,

Kiedy zaproponowano mi zapoznanie się z tą lekturą nie wahałam się ani minuty. Któż bowiem nie słyszał o tej pisarce! Joanna Bator otrzymała w roku 2013 Nagrodę Literacką Nike za książkę "Ciemno, prawie noc", dlatego każdy szanujący się bloger książkowy powinien zapoznać się z Jej prozą. Ja nie znałam twórczości tej jakże utalentowanej literacko osoby, dlatego postanowiłam nadrobić zaległości i przeczytać przedpremierowo "Wyspę Łzę". I nie żałuję. To jedna z ostatnich powieści, po jakie sięgnęłam pod koniec 2014 roku. Poruszyła mnie, zabrała w podróż niezwykłą, wyjątkową, w głąb siebie. Oczekiwałam po tej lekturze czegoś nietuzinkowego, niebanalnego, pięknego, i nie zawiodłam się. Joanna Bator z wykształcenia jest filozofką i kulturoznawczynią. Zagorzałą zwolenniczką wszystkiego, co związane z Japonią, uwielbia też biegać. Ma na swoim koncie takie książki, jak: "Japoński wachlarz", "Piaskowa góra" czy "Chmurdalia". Wielokrotnie nagradzana w międzynarodowych konkursach literackich, za ostatnią powieść otrzymała nagrodę Nike. Opowiadane przez nią historie zostały przetłumaczone na wiele języków. "Wyspa Łza" ukaże się 15 stycznia nakładem wydawnictwa Znak. O czym jest ta książka? Czego dotyczy? Gdzie zabierze nas na kartach najnowszej swojej propozycji literackiej Bator? Dlaczego słowa "Znikła bez śladu" staną się tak istotne dla niej? Dlaczego będą ją nieustannie prześladować? Ta, po której wszelki ślad zaginął to Sandra Valentine. W 1989 roku, a więc ponad 25 lat temu była w trakcie podróży, z której nie wróciła. Pomimo upływu lat nadal nie wiadomo, co się z nią stało. Bator poczuje wielką więź z zaginioną, nie będzie mogła o niej zapomnieć dopóki nie uda jej się znaleźć odpowiedzi na dręczące ją pytania. Jak wyglądały jej ostatnie chwile przed zaginięciem? Czy wsiadła do czyjegoś samochodu? Czy żyje sobie spokojnie gdzieś tam, z dala od dawnego życia? Czy ta wyprawa jest komukolwiek potrzebna? Co odkryją pisarka i fotograf Adam Golec, który będzie dokumentował jej podróż? Czy w ten sposób można odnaleźć samą siebie, tę zagubioną, uśpioną, mroczną bliźniaczkę, która tkwi być może w każdym z nas? Zdjęcia są idealnym uzupełnieniem historii opowiedzianej przez pisarkę. Tworzą klimat tajemniczości, świetnie łączą się ze słowami, jakie czytamy. Intryguje nas ta opowieść, nie daje spokoju. Jesteśmy zaniepokojeni, zamyśleni, zaczynamy się zastanawiać nad własnym jestestwem. Dowiadujemy się sporo nie tylko o zaginionej czy autorce książki, ale też o samych sobie. Warto wraz z Bator wyruszyć w podróż niezwykłą, w głąb wyspy w kształcie łzy, gdzie rzeczywistość tak niesamowicie przeplata się z magią. "(...) czas jest bezlitosny dla naszych tragedii. Wystarczy pomyśleć o wszystkich wielkich nieszczęśliwych miłościach czy utratach, wydawałoby się, nie do zniesienia, które teraz przypominają zalegające w pamięci żałosne i niekiedy trudne do zidentyfikowania trupki, jakie morze codziennie wyrzuca na plaże Wyspy Łzy." [1] "Wyspę Łzę" polecam zdecydowanie. Nie jest to książka z serii lekkich, łatwych i przyjemnych, za to naprawdę warta jest przeczytania. Bo to powieść o czymś. O czymś ważnym. Autorka opowiada nam swoją historię w sposób interesujący, fascynujący, zajmujący. Idziemy za nią śladem tej, która zniknęła, dajemy się wciągnąć w tę fabułę, wczuwamy w rolę, jaką wyznacza Bator. Wraz z nią przemierzamy morze wspomnień, tajemnic, hipotez. Niektóre z nich obalamy, innym przyglądamy się uważniej, przez lupę je oglądamy. Czy możemy odciąć się całkowicie od naszej przeszłości? Oddzielić to, co było, przekreślić, zamknąć za sobą pełne mrocznych sekretów drzwi, nie zaglądając nawet przez dziurkę od klucza naszej pamięci? Lektura obowiązkowa! Bez dwóch zdań! "(...) pamiątka nie jest nigdy tym, co chce się pamiętać, bo przedstawia coś, co już zostało utracone. Ma upamiętniać miłe chwile, ale przecież problem jest nie w pamiętaniu tego, co miłe, ale w niemożności zapomnienia o tym, co nas poraniło do kości i przytargało za włosy przez błoto stosów Waranasi. Nie zbieram rzeczy, pozostałości historii, z których uleciało życie, lubię za to pewną ostentację w pozbywaniu się pamiątek, przesadzony kobiecy dramatyzm palenia, wyrzucania, rozbijania, w morskiej toni topienia." [2] Joanna Bator "Wyspa Łza" premiera: 15 stycznia 2015


[1] "Wyspa Łza" Joanna Bator, wydawnictwo Znak 2015, strona 68
[2] Tamże, str. 257



Link do opinii
Avatar użytkownika - katooola
katooola
Przeczytane:2019-04-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019,

Aż mi wstyd, że ta wspaniała książka tyle lat przeleżała na półce nieruszona…A jak już się za nią wzięłam, to nie umiałam jej odłożyć. Jestem pod ogromnym wrażeniem bogactwa językowego i wiedzy pisarki. Książka jest swego rodzaju dziennikiem o podróży na Sri Lankę tropem zaginionej kiedyś Sandry Valentine i co mi się podobało, próbowała odtworzyć jej losy. Wielokrotnie nawiązuje także do Witkacego, który też tam kiedyś był, próbując odgadnąć co myślał i jak to wpłynęło na jego twórczość. Książka obfituje w ciekawe opisy miejsc, ludzi czy tamtejszego jedzenia i kultury. Porusza szereg innych ciekawych tematów: samotności, poszukiwania własnego miejsca na świecie, starości i młodości a także drugiej mrocznej bliźniaczej połowy “doppelganger”. Na uwagę zasługuje też ciekawy sposób pisania, nie wiadomo czy to rzeczywistość czy to fantazmat, do końca nie wiadomo kiedy zaczyna się prawda a kiedy fikcja literacka. Wydanie jest piękne, wzbogacone melancholijnymi fotografiami obok, których nie sposób obojętnie przejść. W zależności od fotografii zostały “złapane niczym w klatkę papugi” emocje fotografowanych postaci a także budzą różne mieszane uczucia, od smutku po grozę.

Link do opinii
Avatar użytkownika - AlaniemaKota
AlaniemaKota
Przeczytane:2015-02-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2015,
Avatar użytkownika - burlesque90
burlesque90
Przeczytane:2015-02-08, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Inne książki autora
Japoński wachlarz Powroty
Joanna Bator0
Okładka ksiązki - Japoński wachlarz Powroty

Joanna Bator spędziła dwa lata w Japonii, pracując na jednej z tokijskich uczelni. Dla kulturoznawczyni i filozofki pobyt w tym kraju stał się źródłem...

Ciemno, prawie noc
Joanna Bator0
Okładka ksiązki - Ciemno, prawie noc

Reporterka Alicja Tabor wraca do Wałbrzycha, miasta swojego dzieciństwa. Osiada w pustym poniemieckim domu, z którego przed laty wyruszyła w świat. Dowiaduje...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy