Najdłuższa w historii książka nagrodzona Bookerem i najmłodsza laureatka tej nagrody!
Lata 60. XIX wieku, Nowa Zelandia. Na wyspie wybucha gorączka złota. Szkot Walter Moody to jeden z tych śmiałków, którzy przybywają do miasta Hokitika skuszeni wizją bogactwa. Tuż po zejściu na ląd jest świadkiem dziwnego zgromadzenia. Dwunastu mężczyzn spotyka się w tajemnicy w palarni jednego z hoteli, by przedyskutować sprawę serii niewyjaśnionych zdarzeń. Kilka dni wcześniej bez śladu zaginął pewien młody bogacz, który zamieniał w złoto wszystko, czego się tknął. Na drodze prowadzącej do Hokitika znaleziono nieprzytomną prostytutkę, która próbowała odebrać sobie życie. A w chacie poszukiwacza złota, który zapił się na śmierć, niespodziewanie znaleziono wielką fortunę...
Wkrótce okaże się, że losy wszystkich mężczyzn, biorących udział w sekretnej naradzie, są ze sobą w dziwny sposób powiązane. Każdy z nich ma swoją opowieść, swoje grzechy i sekrety. Każdy z nich przybył do Nowej Zelandii z innego zakątka globu, aby zdobyć fortunę. Złoto jednak ma to do siebie, że zawsze jest go za mało.
Wszystko, co lśni to epicka opowieść z czasów gorączki złota w Nowej Zelandii - o poszukiwaniu szczęścia, marzeniach i przeznaczeniu zapisanym w gwiazdach. Jest to także popis ogromnego talentu Eleanor Catton. Młoda pisarka niczym zegarmistrz stworzyła ze swej książki doskonale działający mechanizm, w którym każda z kilkudziesięciu postaci ma swoje miejsce i zadanie do wykonania. Mistrzowsko połączyła wątki historyczne i sensacyjne, przygodę rodem z Dzikiego Zachodu i kryminalną zagadkę. Takie książki zdarzają się niezwykle rzadko! Wszelkie laury i pochwały, jakie spływają na pisarkę, są w pełni zasłużone, a porównania choćby do Imienia róży wcale nie przesadzone.
"Jednocześnie powieść wiktoriańska i literacki thriller. Ta diabelsko sprytnie skonstruowana, absolutnie wyjątkowa książka potwierdza, że Catton jest jedną z najjaśniejszych gwiazd na współczesnym firmamencie pisarskiego nieba" - ,,The Bookseller"
"Młodziutka, 28-letnia Nowozelandka, Eleanor Catton, niespodziewana i najmłodsza w historii laureatka Nagrody Bookera, napisała powieść magiczną, niezwykłą, z jednej strony bowiem postmodernistyczną, a z drugiej realistyczną, odwołującą się do tradycji powieści wiktoriańskiej i literatury spod znaku Rose Tremain. Wszystko, co lśni, zbierające znakomite recenzje, to kolejny dowód na to, że jeszcze całkiem niedawno rozpowszechniane pogłoski o ,,śmierci powieści" są mocno przesadzone. Jest mi tym przyjemniej, że to właśnie ja będę mógł przybliżyć polskiemu czytelnikowi drugą książkę Catton, ponieważ recenzując przed kilku laty na potrzeby jednego z polskich wydawnictw jej debiut, The Rehearsal, napisałem o nim więcej niż życzliwie, widząc w niej wielki talent, który bezdyskusyjnie potwierdziła teraz już na skalę międzynarodową." - Maciej Świerkocki
Eleanor Catton (ur. 1985) - urodzona w Kanadzie nowozelandzka pisarka. Zadebiutowała w 2008 roku powieścią "The Rehearsal". Mieszka w Auckland. Jest najmłodszą laureatką Man Bookers Prize (2013), a "Wszystko, co lśni" to najdłuższe nagrodzone dzieło w historii tego wyróżnienia.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2014-10-09
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 832
O Autorce
Eleanor Catton urodziła się w 1985 roku w Kanadzie, dziś mieszka w Nowej Zelandii. Swoje dzieło zaczęła pisać w 2010 roku i skończyła dwa lata później. Już w 2013 roku za Wszystko co lśni pisarka dostała prestiżową nagrodę Man Booker Prize.
Co lśni?
Złoto, od tego wszystko się zaczyna. Powieść rozpoczyna się w momencie, kiedy jeden z bohaterów, Walter Moody, przybywa na barku “Z Bogiem” do Hokitika. Miasto położone jest na Południowej Wyspie Nowej Zelandii, w pobliżu ujścia rzeki o tej samej nazwie. Podróżnik wybiera się do hotelu “Korona„, aby odpocząć po ciężkiej podróży i całkiem przez przypadek przerywa zagadkową naradę dwunastu mężczyzn powiązanych ze sobą tajemniczymi okolicznościami, jeden oddziałuje na drugiego, drugi na trzeciego i tak dalej. Poza tajemniczą dwunastką jest jeszcze kilka osób wplątanych w historię. A wszystko zaczyna się, kiedy Emery Staines zostaje uznany za zaginionego, Anna Wetherell mdleje na ulicy, Alistar Lauderback przybywa do miasta. Walter Moody pomaga im rozwiązać skomplikowaną tajemnicę.
Moje wrażenia
Największy plus stanowiło to, że bohaterowie byli zupełnie różni, każdy z nich cenił inne wartości, posiadali odmienne charaktery. To jest stuprocentowo na plus. Stworzenie dwudziestu zróżnicowanych od siebie postaci stanowi wyczyn godny podziwu. Catton poradziła sobie z tym świetnie. Mimo wszystko moim zdaniem powieść jest nudna, przez pierwsze czterysta stron, które się niesamowicie ciągną, dowiadujemy się, z jakich powodów została zebrana owa narda.
Walter Moody wysłuchuje opowieści każdego i ocenia ich położenie. Każdy z uczestników spotkania w hotelu ukrywał swoje grzechy, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. Sytuacja jest skomplikowana i czasami sama się we wszystkim gubiłam. Uważam, że ten opis wydarzeń mógłby być skrócony. Od około połowy lektury akcja zaczęła przyspieszać, był nawet moment w którym się wciągnęłam. Na jaw zaczęły wychodzić nowe, coraz to ciekawsze fakty.
Ostatnie sto pięćdziesiąt stron czytałam zawiedziona, liczyłam na jakiś niespodziewany zwrot akcji. Niestety nic takiego nie miało miejsca, zastałam jedynie rozdziały, które opowiadały o przeszłości pięciu bohaterów. Autorka pisze w monotonny sposób, wiele informacji się powtarza. Myslę, że Eleanor chciała coś podkreślić, ale na mnie samej zabieg wywarł negatywne wrażenie.
Recenzja książki Wszystko co lśni – Podsumowanie
Wszystko co lśni to historia opowiadająca o tajemnicach Hokitika. Bohaterowie są świetnie wykreowani, miejsce akcji jest równie ciekawe. Natomiast duża wada to styl pisania Eleanor Catton, który po prostu nie przypadł mi do gustu.
Wspaniały, inteligentny debiut literacki kobiety, która okazała swój ogromny potencjał i prawdziwy talent pisarski. Mowa tu oczywiście o Eleanor Catton i jej powieści „Wszystko, co lśni”. Moim zdaniem ta ekscytująca, niekonwencjonalna historia w pełni zasługuje na Nagrodę Bookera.
Rzecz dzieje się w Nowej Zelandii ogarniętej gorączką złota w połowie XIX wieku. Na wyspę przybywają ludzie z Europy i Azji kuszeni wieściami o łatwym zarobku, ogarnięci chęcią szybkiego wzbogacenia się. Porzucają swoje dotychczasowe życie i pokonują tysiące mil na statkach aby zdobyć stosowne pozwolenia i rozpocząć poszukiwania złota. Nowa Zelandia staje się mekką kopaczy, którzy wykopują spod ziemi i wydostają ze skał cenne samorodki, albo płuczą złotonośne piaski, aby w ten sposób pozyskać warte majątek okruszyny lśniącego metalu. Takie szybkie bogacenie wiąże się z różnymi niebezpieczeństwami od oszustw i nadużyć poczynając, a na utracie życia kończąc.
I właśnie nad przyczynami tajemniczej śmierci jednego z mieszkańców Zachodniego Wybrzeża – Crosbiego Wellsa debatuje dwunastu mężczyzn, z których każdy w jakiś sposób był powiązany z nieżyjącym. Do ich grona dołącza Walter Moody – Anglik, który dopiero przybył do Hokitika na pokładzie jednego ze statków i wynajął pokój w miejscowym hotelu. Bohater staje się mimowolnym świadkiem wydarzeń, które po kolei relacjonuje każdy z zebranych i podobnie jak my, czytelnicy, staje się częścią tej niecodziennej intrygi. Relacja dotyczy ścisłego grona kilkunastu osób, które rzucają światło na cały mechanizm wydobycia, stosunki panujące na wyspie, związki pomiędzy mieszkańcami i wreszcie tajemniczą śmierć człowieka.
Misternie utkana intryga od pierwszej strony ciekawi, zastanawia i ekscytuje. Pomimo, iż historia została opowiedziana na ponad 900 stronach i wiele w niej różnorodnych opisów zdarzeń, krajobrazów oraz przemyśleń bohaterów, to czyta się ją lekko i z dużym zainteresowaniem. Lektura nie nuży i nie dłuży się. Co ciekawe, wielowątkowość i wielopłaszczyznowość zostały tak umiejętnie ze sobą połączone, że wydarzenia przez cały czas są przejrzyste i zrozumiałe. W tej powieści to bohaterowie odgrywają nadrzędną rolę. Ludzie o odmiennych, wyraźnie nakreślonych, charakterach, imający się różnych zajęć knują intrygi, dopuszczają się nadużyć, są szantażowani, stają się ofiarami, cierpią i wspólnie dążą do poznania prawdy, która powoli, stopniowo wyłania się z cienia. Znajdziemy tu niejeden sekret, niespodziewane zwroty akcji, atmosferę magii i tajemniczości. Dobro walczy ze złem, ofiarność i chciwością, prawda z kłamstwem, a wszystko to w egzotycznym klimacie wyspy położonej „na końcu świata”.
„Wszystko, co lśni” to ważna pozycja na rynku literackim. Powieść, której lektura dostarcza prawdziwej przyjemności, historia, od której nie sposób się oderwać. Tą powieścią można się prawdziwie delektować, ale trzeba poświęcić jej czas, czytać w skupieniu.
Polecam serdecznie.
Gorączka złota w Hokitika. Właśnie tu, świeżo przybyły statkiem Walter Moody przypadkowo staje się świadkiem pewnego męskiego spotkania w hotelu. Mężczyzna mimowolnie uwikłany zostaje w tajemniczą sprawę łączącą dwunastu członków zebrania i kilka wpływowych osób z miasteczka ogarniętego gorączką złota. Jak na miasto, w którym złoto odgrywa jedną z kluczowych ról przystało, sprawa dotyczyć musi siłą rzeczy złota, pięknej kobiety (a nawet dwóch) oraz niezbyt odległych wydarzeń o kryminalnym podłożu. Takie ogólne podłoże ma powieść młodej, nowozelandzkiej pisarki Eleanor Catton, Wszystko, co lśni.
Wspomniana historia to zaledwie zarys i wycinek całości tej wielowątkowej i niesamowitej pod wieloma względami historii, w której oprócz ciekawego wątku fabularnego czytelnik będzie miał okazję obserwować wiele innych, szalenie istotnych kwestii. Zarysowana przez autorkę intryga obudzi w niejednym czytelniku żyłkę detektywa, bowiem zarysowana została ona na miarę wielkich kryminałów. Wszystko, co lśni choć nie jest typowym kryminałem, jednak w niejednym autorze książek tego gatunku obudzi zazdrość. Powieść ta jest przede wszystkim powieścią obyczajową, gdzie olbrzymią atencję przywiązano do warstwy historycznej, odzwierciedlając znakomicie te szalone czasy oraz intrygujący wycinek z historii i życia ludzi. Dzięki dość specyficznie poprowadzonej powieści, książka zdobywa na równi serca czytelników, jak i krytyków, którzy poszukują w literaturze treści, które pobudzą nas do myślenia i targać będą emocjami. A tych jest tu naprawdę wiele. To historia, która zauracza prostotą i ciekawą relacją dotyczącą poszukiwaczy złota.
Książka Catton w ciekawy sposób oddaje charakter tej skomplikowanej epoki. Dodatkowo dzięki świetnie zarysowanym postaciom książka ta nie nudzi ani przez chwilę, zaś czytelnik z pasją obserwować może przedstawicieli różnych sfer i klas społecznych. Postacie te to reprezentanci poszczególnych warstw społecznych i zawodów, które są reprezentantami poszczególnych warstw i grup społecznych oraz ich dążeń, czy ogólnego charakteru.
Dzięki książce tej można zauważyć, iż wszystko kręci się wokół złota, władzy i pożądania co jest niestety prawidłowością ponadczasową, nie tracącą na aktualności w zasadzie od zarania dziejów. I właśnie dlatego, mimo monstrualnych rozmiarów, powieść czyta się szybko, lekko i przyjemnie.
Hokitika. Nowa Zelandia. Rok 1866. Młody Walter Moody przybywa tu, aby szukać złota. Zaraz po zejściu na ląd natyka się na zgromadzenie 12 mężczyzn, którzy spotkali się w tajemnicy, aby omówić szereg niewyjaśnionych zdarzeń: zniknięcie bogacza, próbę samobójstwa prostytutki i fakt odkrycia ogromnego majątku w domu nieszczęsnego, zapijaczonego poszukiwacza złota. Wkrótce Moody zostaje wciągnięty w tajemniczą, skomplikowaną sieć uplecioną przez los. Bardziej złożoną niż niejedna konstelacja gwiezdna na nocnym niebie...
Na początku lektura tej książki jest nieco trudna. Zbyt wiele wyrazistych postaci pojawiających się prawie na raz trochę mnie przytłoczyło. Ta bogata zbieranina skojarzyła mi się z niebem pełnym gwiazd. Momentami wydawało się to trudne do wchłonięcia. Ponadto musiałam się nieco uspokoić, aby docenić początkowe powolne tempo tej książki. W miarę zagłębiania się w historię odczułam, że opowieść jak i jej bohaterowie stają się stopniowo na stałe "zainstalowani" w mojej pamięci. Bardzo szczegółowe detale ich wyglądu zewnętrznego i ubioru wnikały do mego wnętrza i głęboko się utrwalały. Cechy bohaterów korespondują tu z przypisanymi im indywidualnymi znakami zodiaku i planetami. Niezapomniane wrażenie.
Nic nie jest tu tak proste, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Wraz z rozwojem powieści zauważyłam coraz więcej połączeń pomiędzy bohaterami. Powoli odkrywałam skomplikowany i nikczemny spisek. Gdy historia wydawała się już przez krótką chwilę bardziej wyraźna wtedy pojawiały się nowe, tajemnicze fakty. Każda z jej dwunastu części jest krótsza niż poprzednia. Sprawia to wrażenie kształtu złotej spirali. Czarnej dziury, pozbawiającej czytelnika pewności co do kształtu dalszych części. Całość urzeczywistnia napięcie pomiędzy otwartą przyszłością i smutnymi faktami, sensem predestynacji i poczuciem wolnej woli.
Czułam ciepło i dreszcz na samą myśl każdego nowego rozdziału. Ukryte złoto, opium, oszustwa, zdrada, polityka, morderstwo, romans, władza i spisek. Poznawałam liczne sekrety bohaterów. Catton postawiła mnie w roli detektywa. Jednak nie ma tu szybkiej akcji i opisów okrutnych zbrodni. To raczej powolne zbieranie, gromadzenie faktów do momentu, aż jest się w stanie utworzyć wstępne teorie.
Układ książki jest niesamowity. Sfery nieba i astrologiczne wykresy. Dodaje to nastroju tajemniczości, a skracające się rozdziały i okładka książki przedstawiająca fazy księżyca, nawiązują do zmian w długości narracji w miarę postępu historii. To opowieść osadzona w czasie / przestrzeni kołowej. Jakby wieczność bez początku i końca. Sprawia wrażenie jakby nie istniała żadna istotna różnica pomiędzy przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Wszystko jest jakby jednością, sprawia wrażenie nierozerwalnej całości.
Catton jest wspaniałą narratorką. Zdołała połączyć styl dziewiętnastowiecznej powieści ze współczesną perspektywą. Zamiast nienaturalnego i przestarzałego brzmienia powstał świeży powiew niuansów, wiktoriańska przeszłość z postmodernistyczną przyszłością. Gdybym miała scharakteryzować jej styl narracji w kilku słowach wybrałabym określenia: zabawny, z czułym usposobieniem wobec czytnika i samej narracji. To niesamowita powieść. Wielowarstwowa, złożona. Niezwykle równa stylistycznie mimo swej objętości.
Pisarka wspaniale odmalowała tu drugą połowę XIX-wiecznego świata transportu, bankowości, boomu gorączki złota, recesji i oczywiście luminarzy. Wszyscy mają tu nadzieję na szybkie wzbogacenie się. To miejsce, gdzie prawie nikomu nie można ufać, gdzie prawie nikt nie mówi całej prawdy. Piekielnie sprytna opowieść. Jestem zdumiona tym, jak dobrze została skonstruowana...
Ta książka jest dla mnie wyjątkowa, i bardzo długo mi się czytała. Wymagała otwartego umysłu na rozlicznych bohaterów, wytrwałości i chęci. Początkowo mnogość postaci utrudniała lekturę. Gabaryty też nie sprzyjały, by zabrać ją ze sobą w plener czy do pociągu, więc czekała w domu, aż znajdę dla niej czas. Czekała i czekała i się doczekała. Pierwsze jedna trzecia trochę się ciągnęła, a później było już coraz lepiej. Złożoność fabuły, rozpisanie ludzkich charakterów i zachowań zdecydowanie zasługuje na uwagę. Nic tu nie jest proste ani oczywiste, a autorka nie jest pobłażliwa dla czytelników, pokazuje te same wydarzenia z wielu punktów widzenia, pokazując tym jednocześnie, jak bardzo jesteśmy ograniczeni nie biorąc pod uwagę innych spojrzeń na to samo. To bardzo ważna lektura, wymagająca, ale warta zaangażowania. Jestem wdzięczna, że ją mam.
Debiutancka powieść autorki wielkiego bestselleru Wszystko, co lśni. Prowokująca i ambitna. W mieście wybuchł skandal obyczajowy – nauczyciel liceum...
Aż 11 lat czekaliśmy na nową powieść najmłodszej w historii laureatki Nagrody Bookera! I wreszcie jest - w świetnym tłumaczeniu Macieja Świerkockiego,...