Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną

Ocena: 3.56 (16 głosów)
Inne wydania:

Nowe wydanie najbardziej znanej książki Doroty Masłowskiej!

Debiutancka powieść Doroty Masłowskiej uchodzi wciąż za wielką polską sensację literacką. Książka ta sprzedała się w ogromnym nakładzie i wzbudziła żywe zainteresowanie zagranicznych wydawców. Autorka w 2002 roku wstrząsnęła polskim życiem literackim bestsellerem, który napisała, przygotowując się do matury. Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną to chłodne spojrzenie na życie zdezorientowanej młodzieży z blokowiska, żyjącej od imprezy do imprezy, w świecie narkotyków, seksu i światopoglądowego nonsensu. Debiutancka powieść młodziutkiej autorki stała się z dnia na dzień zarówno literackim skandalem, jak i kultową książką pokolenia.

Powieść została wyróżniona paszportem "Polityki" i nagrodą publiczności Nike 2002.

Informacje dodatkowe o Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną:

Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 2020-06-17
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788373926271
Liczba stron: 248
Język oryginału: polski

Tagi: bóg

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną - opinie o książce

Avatar użytkownika - Vilsa
Vilsa
Przeczytane:2015-11-12,
Ach, pani Masłowska... Jaką tu dać opinię? Książka-chaos. Niezbyt pozytywni bohaterowie, denerwujący Silny, żałosna Natasza. Jedynie Andżelika wywarła na mnie jakieś nieirytujące wrażenie. Zupełnie nie ogarniam wątku wojny polsko-ruskiej. To miało być o uprzedzeniach Polaków do Rosjan w wyolbrzymiony sposób? Jeśli tak, to przesadzone. Cała ta szopka z narkotykami mogła być również fajnym tłem do zbudowania historii bohatera, ale znów przesada. Silny czasami głębiej myślący, ale ogół jego zachowań wskazuje na chamstwo i patologię (ciągły haj, przekleństwa, wybujały popęd seksualny). Nie dziwię się, że w filmie przedstawiono go jako typowego dresiarza. Krytyka była, czas na jakiś plus, który skłonił mnie do oceny równej siódemce. Język. Były momenty, nad którymi się rozpływałam. Jednym z takich momentów jest już właściwie końcówka książki, gdzie, ku mojej uldze, odcinamy się od Robakowskiego i narrację przejmuje kobieta opisująca poważne przemyślenia. Za to naprawdę należy się szacunek.
Link do opinii
Po debiutancką powieść Doroty Masłowskiej sięgnęłam głównie ze względu na zdobyte przez nią nagrody. Wszak dobrze jest znać książki, które zdobyły uznanie szanownego jury -- ludzi znających się na słowie pisanym. Po lekturze doszłam do wniosku, że jednak nie zaprzyjaźnię się z twórczością tej Pani. O ile jestem w stanie docenić literaturę trudną z elementami metafizyki, filozofii czy strumienia świadomości, o tyle zlepek bezsensownych zdań złożonych w głównej mierze z wulgaryzmów nie przemawia do mnie i nie przemówi. Moje poczucie estetyki burzą również naturalistyczne i niesmaczne sceny filmowe. Jak już wiele razy podkreślałam -- zawsze czytam książkę do ostatniej kropki. Pomimo tego, że czytanie "Wojny polsko-ruskiej..." niesamowicie mnie męczyło, przeczytałam ją i jak najbardziej czuję się kompetentna do wyrażenia swojego zdania. Ktoś kiedyś wypowiedział mądre zdanie, które brzmiało mniej więcej tak: Aby stwierdzić, że jakiś utwór literacki nie podoba nam się, trzeba go najpierw przeczytać. Tak więc przeczytałam i wyrobiłam sobie opinię. Książka ta za sprawą głównego bohatera Silnego, została nazwana "pierwszą polską powieścią dresiarską". Dla mnie jest ona dość kontrowersyjna ze względu na wzorce, które pokazuje. Zgadzam się, że "Wojna polsko-ruska..." pokazuje świat, w którym przyszło nam żyć. Tak niestety wygląda (zachowuje się, wysławia) polska młodzież, ale czy te wzorce należy powielać? Czy nie stanie się tak, jak za sprawą wszechobecnej przemocy? Piętnujemy programy, filmy i gry, twierdzimy, że współczesne pokolenie nie potrafi już odróżnić dobra od zła, że myli świat wirtualny z realnym. Czy książki typu "Wojna polsko-ruska..." sprawią, że młody czytelnik poczuje chęć napiętnowania zachowań reprezentowanych przez Silnego, czy też raczej będą one przyzwoleniem do powielania tego typu zachowań? Zdaję sobie również sprawę z tego, że ciężko jest zachęcić młodego człowieka do czytania i być może ta książka jest i będzie bodźcem do sięgnięcia po słowo pisane, ale czy chcemy, żeby takie "dzieła literackie" poznał? Chcemy go uraczyć słownictwem rynsztokowym, łamaniem wszelkich zasad ortograficznych czy stylistycznych? Mieliśmy już w dziejach literatury do czynienia z awangardą oraz Czystą Formą i jak widać nie przetrwały one próby czasu. Fabuła powieści oparta jest na halucynacjach narkotycznych Silnego. W zależności od ilości amfetaminy w organizmie, do narkotycznego snu przenika odpowiednia ilość elementów z normalnego życia. A od ich natężenia zależy rozwój akcji -- o ile o czymś takim w przypadku tej książki możemy mówić. Historia Silnego jest banalna: rzuciła go Magda i teraz w akcie rozpaczy "zalicza" kolejne dziewczyny. A wszystko to dzieje się na tzw. "haju". Ja tej książce mówię stanowcze "NIE"! http://jastulatka.blogspot.com/2015/04/dorota-masowska-wojna-polsko-ruska-pod.html
Link do opinii
przereklamowana, ale dobra ksiazka
Link do opinii
To było jak objawienie. Mocne i prawdziwe, dla mnie 20-sto letniej wtedy.. Ktoś zebrał nas wszystkich, nasze myśli, nasze słowa, nasze czyny... Przemielił, przetasował, zamieszał, i usmażył książkę ;)
Link do opinii
Po "Wojnę polsko-ruską..." sięgnęłam wyjątkowo na podstawie zachwytów różnych opiniotwórczych znawców tematu, a nie (jak z reguły) w ślad za przyjacielskim poleceniem czy w wyniku własnych poszukiwań. I to był błąd. Fakt, książka pisana jest specyficznym językiem. Są to jakby przelane na papier myśli prostego człowieka. Nie chciałabym nikogo obrazić, ale to wręcz bełkot. Trudno mi było przebrnąć przez pierwsze strony, ponieważ taka forma pisarska przeszkadzała mi w zrozumieniu sensu i treści. Potem można się przyzwyczaić, ale cóż z tego, jeśli fabuła nie jest ciekawa. Jest to pomysł nowatorski, ale nie wybitny. Zupełnie mnie nie przekonywujący. Poza tym powieść nie niesie ze sobą żadnego głębszego sensu. Szkoda na nią czasu.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2013-04-06,
Z jednej strony - rozumiem, stylizacja na język "młodzieżowy", z drugiej - przesadzona niesamowicie. Niby lekki język, a czytanie dla mnie było katorgą.
Link do opinii
Hmmm...za każdym razem,gdy sięgam po te książkę czytam ja od początku do końca :) Za każdym razem wyłapuje nowy fragment,który zapisuję na ścianie :)
Link do opinii
A według mnie jest to po prostu coś nowego, do czego czytelnicy być może nie byli przygotowani. Ale trudno odmówić Masłowskiej nowatorstwa i pewnego rodzaju kunsztu.
Link do opinii
Ja też się bardzo tą książką rozczarowałam :(
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2010-02-04,
Książka mi się bardzo nie podobała, nie umiałam jej przeczytać do końca i szybko odłożyłam w kąt. Zaciekawił mnie szum wokół tej książki, jednak okazała się nieciekawa i zniechęcająca.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sumire
Sumire
Przeczytane:2010-02-02,
Bełkot, przerost formy nad treścią, nie polecam
Link do opinii
Avatar użytkownika - Rozkrytyk
Rozkrytyk
Przeczytane:2020-10-21, Ocena: 6, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - esia189
esia189
Przeczytane:2014-04-18, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Kamulka84
Kamulka84
Przeczytane:2014-04-08, Ocena: 1, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - everyman
everyman
Przeczytane:2012-09-02, Ocena: 6, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - AMJ1986
AMJ1986
Przeczytane:2012-07-18, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Jak zostałam wiedźmą
Dorota Masłowska0
Okładka ksiązki - Jak zostałam wiedźmą

Posłuchajcie moje dzieci tej długiej opowieści o...o wielu różnych rzeczach. Trudno do końca określić. Są książki o smokach, o królewnach...

Kochanie, zabiłam nasze koty
Dorota Masłowska0
Okładka ksiązki - Kochanie, zabiłam nasze koty

Tysiące wypitych kaw i herbat. Kilogramy zjedzonych czekolad. Setki obgryzionych paznokci. Jeden zniszczony laptop. Oto prawdziwe statystyki zza kulis...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy