Wioletka Koperek, pełna optymizmu i energii życiowej trzydziestolatka i amatorka diet wszelakich, marzy o tym, by chociaż przez chwilę poczuć się niczym detektyw z prawdziwego zdarzenia. To pragnienie ma w sobie od dziecka, a kryminały z trupem w roli głównej lubi najbardziej. Wreszcie nadarza się stosowna okazja: w podłódzkiej fabryce łakoci Słodziutka Babeczka bohaterka odkrywa przestępstwo, które ma miejsce tuż pod jej nosem. Okazuje się jednak, że to zaledwie wstęp do dużo poważniejszej
zagadki, którą przyjdzie jej rozwiązać...
W toku prowadzonego przez siebie śledztwa Wioletka będzie między innymi tropiła potencjalnego mordercę, dokona włamania do garażu, przeprowadzi wywiad środowiskowy, pojedzie fiatem 126p na drugi koniec Polski, dowie się co nieco o donosicielskiej naturze sąsiadów, a do tego przeżyje włamanie i (prawie) śmiertelną chorobę.
Czy samozwańcza detektyw-amator udowodni, że energia i optymizm wystarczą do schwytania groźnego mordercy? A może wszystko zakończy się jedynie załamaniem nerwowym funkcjonariuszy organów ścigania?
To przesycona humorem powieść z gatunku cosy crime i bohaterką, która nie pozwoli Ci się nudzić!
Katarzyna Gurnard – Łodzianka. Po godzinach urzędowania pisze. Zaczytuje się w powieściach A. Christie oraz H. Murakamiego. Kocha rozwiązywać zagadki. Dla relaksu przestawia meble. Pięknie gra na pianinie (refren jednego utworu). Kolekcjonuje łyżeczki. Autorka komedii kryminalnej „Pani Henryka i morderstwo w pensjonacie”, wydanej nakładem wydawnictwa Lira.
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2018-10-03
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Raczej nie moje klimaty. Chciałam oderwać się od kryminałów, ale to nie to, czego szukałam. Myślę, że będzie fajna dla fanów Jacka Galińskiego i ksiażek z cyklu "Kółko się pani oderwało..".
Wioletka Koperek w ostatnich dniach pracy w fabryce słodyczy Słodziutka Babeczka odkrywa przestępstwo. Jej koledzy handlują częściami, na oko Wioletki, częściami maszyn. Kobieta postanawia przeprowadzić własne śledztwo, zanim szefostwo coś odkryje. Impreza pożegnalna zorganizowana przez kolegów, kładzie jej śledztwo na łopatki. Po powrocie do domu, w stanie upojenia alkoholowego, Wioletka oddaje się swojej ulubionej czynności - podglądaniem sąsiadów. Ku przerażaniu niedoszłej pani detektyw, jej sąsiadka Majka zostaje zaatakowana przez nieznanego sprawcę. Następnego dnia, okazuje się, że Majka zwaną Pszczółką zaginęła. Wioletka postanawia rozwiązać sprawę zabójstwa. Czy Pszczółka naprawdę zginęła? A jeśli tak, to kto i dlaczego ją zamordował? Czy Wioletce uda się rozwiązać kryminalną zagadkę?
,,Wioletka na tropie zbrodni" zapowiadała się na sympatyczną komedię kryminalną. Wszystko pasuje: jest nietuzinkowa samozwańcza detektyw, uważająca się za kolejne wcielenie Sherlock'a Holmes'a lub Panny Marple, morderstwo, ,,straż sąsiedzka" (jeśli ktoś mieszka na osiedlu bloków, zapewne zna starsze panie, które wiedzą wszystko o wszystkich), jest tylko jedno, ale - kreacja głównej bohaterki. Wioletka powinna być zabawna i błyskotliwa zarazem, a jest irytująca, zwłaszcza w czasie choroby. Panna Koperek wściubia wszędzie nos, w ramach prowadzonego śledztwa łamie prawo i uważa się za lepszego śledczego niż zawodowi policjanci.
Czy polecam? Nie jest to zła lektura, sama fabuła jest ciekawa, a może to tylko ja źle podeszłam do lubianej przez wszystkich współpracowników Wioletki?
Taka polska Bridget Jones bawiąca się w detektywa. Bardzo przyjemna historia o młodej kobiecie, Wioletce, która kocha ciastka i kryminały. Nieoczekiwanie staje się świadkiem morderstwa (coprawda na początku nie jest do końca pewna co widziała - ze względu na spożyty wcześniej alkohol). Próbuje jednak odnaleźć zaginioną i ewentualnego mordercę. I tak na swoją rękę przesłuchuje świadków, włamuje się do mieszkań (i garaży), zbiera dowody, kłóci się z policją i robi przy tym mnóstwo zamieszania.
Książka z dużą dawką humoru, czasem przerysowana i nierealna - no ale przecież to tylko wymyślona historia. ;)
W pewne pochmurne październikowe popołudnie nieświadoma tego, co ją czeka emerytka Henryka Orłowska, otwiera drzwi listonoszowi. Pozornie zwykły list sprawia...