Recenzja książki: Wioletka na tropie zbrodni

Recenzuje: Sławomir Krempa

Wioletka Koperek zawsze chciała być detektywem. Miłośniczka twórczości Agathy Christie jest przekonana, że i ona ma wyjątkowe predyspozycje do wykonywania tej pracy. I wreszcie, tuż przed zakończeniem okresu wypowiedzenia w podłódzkiej fabryce łakoci Słodziutka Babeczka, nadarza się okazja, by wykazać się niezwykłymi umiejętnościami. Czy Wioletka rzeczywiście wpadła na trop wielkiej afery? I do czego może doprowadzić pożegnalna impreza zorganizowana przez współpracowników?

Wioletka na tropie zbrodni to powieść utrzymana w konwencji cosy crime. Najprościej rzecz ujmując: to kryminał, który potrafi wciągnąć, ale nie wywołuje w czytelniku w żaden sposób dyskomfortu. Nie ma tu miejsca na drastyczne opisy czy zbyt dużo niepokoju. Śledztwo najczęściej prowadzą domorośli detektywi-amatorzy, bywa, że mocno wchodząc w paradę policji. Zamiast dreszczu mamy też często wybuchy śmiechu. W Polsce mistrzynią tego gatunku była nieodżałowana Joanna Chmielewska, współcześnie powieści cosy crime pisuje Olga Rudnicka czy Marta Matyszczak.

Autorka powieści Wioletka na tropie zbrodni czerpie garściami z tradycji. Mnóstwo tu nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności, wiele zabawnych scenek i dialogów. Oczywiście, bohaterką i sprawczynią większości z nich jest główna bohaterka – z jednej strony wykazująca się piramidalną głupotą, z drugiej – w zaskakujący sposób inteligentna. Wioletka szybciej mówi (i działa) niż myśli. Nie zastanawia się nad konsekwencjami swoich czynów. Bez żadnych oporów pakuje się w najgorszą kabałę, przekonana, że po raz kolejny wywinie się z kłopotów. Urocze jest jej podejście do życia, do ludzi, a nawet… do diety. Nie wiem, czy ktoś chciałby być jej przyjacielem w świecie rzeczywistym, natomiast jako bohaterkę powieści nie sposób jej nie polubić, trudno też jej nie kibicować.

Jeśli chodzi o intrygę, o sposób budowania napięcia, o konstrukcję, powieść jest nieco nierówna. Pierwsza zagadka, swoista inicjacja Wioletki jako detektywa-amatora jest dość przewrotna i niezaprzeczalnie zabawna, ale też dosyć przewidywalna. Ta część jest, na szczęście, nieco krótsza niż właściwa intryga, niż główna zagadka. Ta wypada o wiele bardziej interesująco. Owszem zdarzają się w niej drobne dłużyzny, ale wypełnione zostają szybko zabawnymi perypetiami głównej bohaterki, co sprawia, że i w tych fragmentach nudzić się nie sposób. Sprawa morderstwa, którego świadkiem mogła być Wioletka Koperek, jest nieoczywista, autentycznie intryguje, a cała historia potrafi wciągnąć. W dodatku autorka książki daje się w tej części poznać jako świetna obserwatorka zachowań społecznych.

Wioletka bowiem mieszka w bloku, który – jak to bywa na osiedlach – sąsiaduje z licznymi blokami. Nagromadzenie na bardzo ograniczonej przestrzeni ludzi z różnych stron, o odmiennych preferencjach i światopoglądach musi powodować konflikty. I tak się w istocie dzieje. Krótki epizod pracy głównej bohaterki w spółdzielni mieszkaniowej bardzo mocno to potwierdza. Podsłuchiwanie, fundowanie sobie nawzajem drobnych złośliwości, donosicielstwo, kłótnie – to codzienność, choć chyba nie tylko w blokach z wielkiej płyty.

Oczywiście, całość jest mocno przerysowana i raczej trudno wyobrazić sobie, by podobne wydarzenia miały miejsce w rzeczywistości. To jednak w zasadzie nieodłączna cecha gatunku i pełne zaangażowanie w świat powieściowy wymaga po prostu akceptacji tych reguł i świadomego zawieszenia niewiary. Pod tym warunkiem powieść na tropie zbrodni przynieść może czytelnikom całkiem sporo satysfakcji. Powieść Katarzyny Gurnard okazuje się więc udaną polską odsłoną cosy crime, to dobra propozycja dla miłośników książkowych komedii kryminalnych, dla osób, które lubią kryminał, ale nie znoszą naprawdę się bać.

Kup książkę Wioletka na tropie zbrodni

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Wioletka na tropie zbrodni
Książka
Wioletka na tropie zbrodni
Katarzyna Gurnard
Inne książki autora
Pani Henryka i morderstwo w pensjonacie
Katarzyna Gurnard0
Okładka ksiązki - Pani Henryka i morderstwo w pensjonacie

W pewne pochmurne październikowe popołudnie nieświadoma tego, co ją czeka emerytka Henryka Orłowska, otwiera drzwi listonoszowi. Pozornie zwykły list sprawia...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy