Zbiór intrygujących, pełnokrwistych opowiadań. Ich wspólnym mianownikiem jest mroczny klimat zagłady, beznadziei i śmierci.
Autorka prezentuje przewrotne pomysły fabularne i świat, który nie jest piękną krainą magii, ale często smutną i demoniczną rzeczywistością. Tu nic nie istnieje bez powodu: pojawienie się zwykłej muchy ma sens, choć bohater jednego z opowiadań wolałby owej muchy nigdy nie zobaczyć, widmowy demon grasujący w dżungli wyciąga mordercze ręce po kolejną ofiarę, a zwykłe zakupy mogą urosnąć do rangi święta. Ba, pojawiają się nawet Zakony Handlowe, a wierni urządzają coroczne pielgrzymki do ich świątyń! Zapach rdzy, wanilii i gorzkich migdałów zwiastuje natomiast pojawienie się Anioła Śmierci.
Wśród opowiadań jest też mikropowieść. Autorka kreuje w niej świat po drugiej stronie lustra, którym rządzi Lud Luster, prowadzone są niejasne interesy, a w powietrzu czuć zapach krwi i zemsty.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2018-11-23
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 480
Książka to zbiór opowiadań charakteryzujących się mrocznym motywem. Każda opowieść jest inna i ukazuje różne światy, w których żyją bohaterowie. Można przeczytać o małym chłopcu, który razem z rodzicami i siostrą zamieszkuje inną planetę. Uczy się o Ziemi, pomaga często tacie i jeździ w dalekie przejażdżki na swym starym koniu. Pomyślicie sobie, że nic w tym strasznego. Normalne przygody. Niestety. Nic bardziej mylnego! Chłopiec, odpoczywając na stepie, słyszy głos. Głos Ojca Traw. Zdążył się już do tego przyzwyczaić, więc nie czuł się źle. Nie brał głosu do siebie. Po jakimś czasie z okolicznych domostw zaczęły znikać dzieci w określonym przedziale wiekowym. W tym siostra chłopca. Chłopiec z rodzicami szukał dziewczynki, ale nie dali rady jej znaleźć. W nocy usłyszał jakieś dźwięki. Ktoś wszedł do domu. Rodzice krzyczeli, bali się. Po chwili wszystko ucichło. Chłopiec myślał, że to był tylko sen. Wstał i wyjrzał przez okno. Zobaczył tam jakąś postać. Okazało się, że jest ona wcieleniem Ojca Traw, a chłopiec jest jego głosem. Postać powiedziała mu, że ludzie nie są wybrańcami i musi się pozbyć ich z tej planety. Porwane dzieci zabiły ludzi z okolicy. Później kolejne dzieci znikały i zabijały następnych. Chłopiec miał zginąć na końcu. Miał to być dar, jako iż został wybrany na głos Ojca Traw.
Wyobraźnia Kossakowskiej nie zna granic. Stworzyła dużo postaci, o których większości się nie śniło. Każde opowiadanie jest inne i większość na pewno znajdzie coś dla siebie. Moją perełką jest „Zwierciadło”.
Maja Lidia Kossakowska z niezrównaną wirtuozerią tkała z każdej opowieści barwny, żywy gobelin. Obraz tej historii, niczym kasandryczna przepowiednia,...
Apokalipsę zapowiadano od wieków. Miał nadejść gniew Boży. Miała wybuchnąć wojna atomowa, zaraza albo zapanować efekt cieplarniany. Mieli przybyć...
Przeczytane:2014-10-12,