Najnowszy tom poezji znanej w świecie, wielokrotnie nagradzanej autorki bestsellerów Margaret Atwood, w przekładzie laureata Nagrody Literackiej NIKE profesora Jerzego Jarniewicza.
W pierwszym od ponad dekady zbiorze poezji, zatytułowanym ,,Wiersze przychodzą późno", Margaret Atwood porusza tematy miłości, straty, przemijania, natury i... zombie. Mimo że dotyka tak wielu zagadnień, wiersze mają ton osobisty, introspektywny. Utwór po utworze odzwierciedlają jej niezwykłą wyobraźnię i nieustępliwy zmysł obserwacji, odmalowując krajobrazy życia doświadczanego z troską i wyczuciem.
Choć wiele osób zna Margaret Atwood przede wszystkim z przełomowych, bestsellerowych powieści (,,Opowieść podręcznej", ,,Testamenty", ,,Oryks i Derkacz"), to od początku pisarskiej kariery należała do najbardziej wpływowych współczesnych poetek. Jest jedną z niewielu osób docenianych zarówno za osiągnięcia poetyckie, jak i prozatorskie.
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2023-02-22
Kategoria: Poezja
ISBN:
Liczba stron: 128
Tytuł oryginału: Dearly
Margaret Atwood swoją ,,Opowieścią Podręcznej" przyzwyczaiła nas już do poruszania tematów trudnych. Jej najnowszy tomik poezji nie rozczarowuje - w każdym razie nie takiego czytelnika, który oczekuje równie wnikliwej oceny rzeczywistości.
Wiersze Atwood przesiąknięte są wieloma wątkami, a większość z nich porusza smutne struny w duszy odbiorcy. Przemijanie, do którego często nawiązuje, jest nieodłączną częścią życia, ale też czymś, co na co dzień wielu z nas wypiera, jako daleką przyszłość. Poezja powinna skłaniać do przemyśleń, do refleksji i spoglądania na świat poprzez warstwy banału, którymi się otacza. Nie mam tu na myśli bynajmniej czegoś negatywnego. Po prostu w natłoku codziennych trosk i zajęć czasem trudno o kontemplację rzeczywistości.
Poetka czaruje trafnością swoich spostrzeżeń, które zgrabnie, wręcz szokująco dobrze, balansują na krawędzi surowości i metaforyki. Ja sama nie zawsze w stu procentach potrafiłam rozczytać treść danego utworu, ale myślę, że odebrane z lektury emocje wzbogaciły mnie i zaspokoiły wiele duchowych potrzeb, jakie się już we mnie nagromadziły.
I teraz Wam się do czegoś przyznam. Nie przepadam za poezją. Mało który poeta trafia do mojego serca i rzadko kiedy czuję potrzebę wczuwania się w jego spojrzenie na świat.
Tyle, że w przypadku ,,Wierszy przychodzą późno", nie musiałam wchodzić w niczyją parę kaloszy i starać się wczuj w nastrój utworów. Usłyszałam pisk wieloryba, poczułam drapanie zaostrzonego pióra na kartce papieru i zobaczyłam... i tak zdradziłam zbyt wiele.
Przeczytajcie, bo warto.
To jest opowieść o trzech przyjaciółkach. I tej "czwartej". Ona umie tak manipulować nimi i mężczyznami ich życia, że w końcu wszystkie trzy ją...
"Penelopiada" wywraca homerycki wizerunek Odysa. Atwood pokazuje świat mitycznych wydarzeń z perspektywy Penelopy, oszukiwanej przez lata żony...
Przeczytane:2023-03-10, Ocena: 5, Przeczytałam, pożyczone, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 52 książki 2023,
"Wiersze przychodzą późno" Margaret Atwood, to moim zdaniem, jeden z piękniejszych wydanych tomów współczesnej poezji, jakie widziałam.
Przetłumaczył je na nasz język Jerzy Jarniewicz i raczej dobrze się spisał, bo jego tłumaczenie jest dokładne, pozwalające w pełni zrozumieć przekaz autorki. Poezja moim zdaniem jest trudnym tekstem do tłumaczenia, bo nie zawsze znamy wszystkie aluzje poety jak również są jeszcze różnice kulturowe, które potrafią wprowadzić czasem niejako zamęt w przekazie.
Jak wspomniałam, to bardzo ładne wydanie i aż chce się je wziąć do ręki, ja pożyczyłam je, ale po lekturze wiem już, że muszę je zdobyć, gdyż z całą pewnością będę chciała wrócić jeszcze do tych wierszy. Poza tym okładka bardzo dobrze obrazuje nam tematykę tomu poezji, która głęboko zapada w pamięć niosąc ze sobą mocny, konkretny i wartościowy przekaz. Myślę, że książka ta może zmienić podejście do poezji współczesnej.
Autorka w swoich wierszach pisze o problemach we współczesnej rzeczywistości z jakimi mierzyć się muszą ludzie oraz o wyzwaniach, które sobie sami stawiają i próbują je realizować lub chociaż próbują sobie z nimi poradzić.
Tomik przepełniony jest wieloma emocjami skłaniającymi do zadumy i refleksji. Autorka poruszyła całą masę tematów, często bardzo osobistych, wręcz intymnych i czytając mamy wrażenie, jakbyśmy zaglądali potajemnie do czyjegoś pamiętnika.
Jednocześnie odniosłam wrażenie jakby autorka w jakiś sposób żegnała się za pośrednictwem tych wierszy, ze światem, ze znajomymi i przyjaciółmi. Chociaż w sumie znając ironię autorki a także jej fantastyczną a nawet szaloną często wyobraźnię, można pokusić się o stwierdzenie, że być może wcale jej nie o to chodziło...
Jak mówi nam już sam tytuł: "Wiersze przychodzą późno", możemy je przeczytać po lekturze jej prozy i mam wrażenie, że właśnie te wiersze mogłyby być same w sobie również ciekawa historią, gdyby je bardziej rozwinąć.
Przekaz autorki znakomity, warto poznać tę część literatury a dodam jeszcze, że przeczytałam iż Margaret Atwood zaczęła pisać wiersze już w dzieciństwie. Pewnie kiedyś doczekamy się może jeszcze innych jej utworów.