Z nią zdradzicie nawet swój komputer! Są rzeczy na niebie i ziemi, o których nie śniło się internautom... Jak choćby upierdliwa ciotka w stanie wskazującym na nie-życie. Obdarza spadkiem Krystynę zwaną Reszką, samotną matkę, redaktorkę z wydawnictwa i netomankę. Na co dzień przyspawana do laptopa Reszka, musi więc wyrwać się z sieci i rusza do zabitej dechami wsi. W odziedziczonej chałupie udaje jej się nawet rozpalić ogień pod kuchnią. I to bez pomocy google! Niestety, zaczyna widzieć na jawie i we śnie: duchy, mary czy trupy, nie tylko w szafie. Sama nie wie, czy szajba to, czy gen, bonus do schedy po ekscentrycznej zołzie... Horror daleko od szosy i romans daleki od harlequina - mix o idealnie wyważonych proporcjach. .
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2010-06-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 360
Być może każdy ma swoje prywatne niebo. Albo piekło – to zależy tylko od nas.
"Wiedźma.com.pl" to przezabawna komedia, z którą miałam przyjemność spędzić kilka godzin. Trochę dziwna, trochę fantastyczna, trochę czarowna, ale już na okładce jest dopisek "Komedia paranormalna" i właśnie to skusiło mnie do zabrania się za audiobooka. Od samego słuchania tekstu czytanego przez panią Ewę Abart była super relaksem. Okazało się, że przypadkiem trafiłam na bardzo wciągająca lekturę. Nie czytałam wcześniej nic tej autorki, ale ta książka trafiła celnie w mój humor. Przyznaję bez bicia, że jestem usatysfakcjonowana tą historią, chociaż zakończeniem jej może nie do końca...
"Normalna kobieta boi się myszy, pająków i zmarszczek. Normalne kobiety boją się też duchów.
Nigdy nie twierdziłam, że jestem normalna."
Pani Białołęcka opowiada nam zwariowana historię Krystyny Szyft, zwanej Reszką, która jest niezależną dziennikarką. Sama wychowuje kilkuletniego synka Jeremiego i mieszka kątem u swoich rodziców. Niespodziewanie całe jej dotychczasowe życie wywraca się niemal do góry nogami za sprawą pewnego listu od notariusza. Okazało się, że odziedziczyła dom na odległej prowincji po nieznanej nikomu z rodziny jakiejś ciotecznej czy tam stryjecznej babce. Na dodatek wieś jest niemal odcięta od świata, nawet nie dojeżdża tam autobus i nie ma dobrej drogi dojazdowej. Jednak gdy Reszka próbuje odnaleźć gdzie się znajduje ta miejscowość o dziwnej nazwie Czcinka, nie ma jej nawet na mapie ani w spisie miejscowości. Notariusz również nie ma pojęcia gdzie znajduje się dom darowany Reszce przez kuzynkę, ale w danych klientki znajduje się dokładniejszy adres, więc chociaż teraz kobieta wie, gdzie mniej lub więcej znaleźć swoje odziedziczone mienie. Wsiadła w autobus i pojechała się rozejrzeć..., aby dotrzeć do Czcinki musi jeszcze przejść pieszo drogą przez las kilka kilometrów. Napatoczył jej się jednak przewodnik.
"Gdyby się gapił, zaczęłabym się obawiać gwałtu, rabunku i zabójstwa. Niekoniecznie w tej kolejności."
"Tymczasem Zbychu[...] zostawił mnie pośrodku puszczy z bagażem, jak sierotę. Brakowało tylko kawałka piachu, żebym poczuła się jak Nel. Pieprzony anty-Staś."
Tak właściwie to dopiero teraz tak na dobre zaczyna się rozkręcać cała "paranormalna" historia. Nie będę jednak zdradzać szczegółów, lecz powiem tylko, że ciotkobabcia Reszki to była taka wioskowa czarownica i cała okolica czuła przed nią respekt... a słuchanie tej zwariowanej momentami opowieści działało dużo lepiej na poprawę humoru niż czekolada...
Dobrze, że ja słucham audiobooków w swoim domu i okolicy, bo gdyby spacerowała po osiedlu, to ktoś mógłby pomyśleć, że śmieję się jak głupi do sera.
Humor w tej książce jest bardzo dobrze przedstawiony, cięty i błyskotliwy język jest tu zaletą.
"Mój cięty dowcip pod rękę z wysokim IQ zrobiły sobie wolne, mózg zastrajkował."
Polecam każdemu, bo warto się uśmiechać a nawet wybuchać zdrowym i szczerym śmiechem. Dodatkowo wątek paranormalny jest dość intrygujący.
Może w każdej z nas siedzi jakaś wiedźma? Może warto to sprawdzić?
Czytajcie lub słuchajcie i bawcie się dobrze.
Selerbergiada - szok, drogi i rock and roll, czyli "ach, ta dzisiejsza młodzież" w wydaniu fantasy. Kiedy jest się niekonwencjonalnym arystokratą...
Nazywam się Biały Róg, mam piętnaście lat i jestem Tkaczem Iluzji. To lepiej, niż być Obserwatorem, bo ludzie nie lubią, jak im zaglądać do głów...
- A jak ta klątwa wyglądała? - Widziałeś kiedy opętany makaron? - Nie sądzę, makaron? - Powaga. Co najmniej czterojajeczny, z bonusem do rzutu na agresję.
Więcej