PRZECIWIEŃSTWA Z PEWNOŚCIĄ PRZYCIĄGAJĄ GWIAZDĘ MUZYKI POP I PIEKARZA Z MAŁEGO MIASTECZKA W UROCZYM ROMANSIE AUTORKI SENSACJI TIKTOKA THE CHEAT SHEET.
Amelia Rose, znana fanom jako Rae Rose, jest zmęczona utrzymywaniem wizerunku ,,księżniczki popu". Zainspirowana filmem z Audrey Hepburn, Rzymskie wakacje, chce zrobić sobie przerwę i wyjeżdża w środku nocy do Rzymu... To znaczy Rzymu w Kentucky.
Kiedy Noah Walker znajduje Amelię na swoim trawniku przed domem w zepsutym samochodzie, daje jej jasno do zrozumienia, że nie ma czasu ani cierpliwości na problemy celebrytów. Jest zbyt zajęty prowadzeniem cukierni, którą zostawiła mu babcia i przypominaniem wścibskim, ale sympatycznym sąsiadom, żeby pilnowali swojego cholernego nosa. Wbrew rozsądkowi pozwala jej zatrzymać się w pokoju gościnnym - ale tylko na czas naprawy jej samochodu.
Wkrótce Noah zaczyna dostrzegać inną stronę Rae Rose - to Amelia: urocza i zwariowana, ale też samotna, przez lata żyjąca w centrum zainteresowania opinii publicznej. Nie może się powstrzymać przed zbliżeniem się do niej.
Wkrótce będzie musiała wrócić do swojego wytwornego życia w trasie, ale do tego czasu Noah pomoże Amelii doświadczyć życia w małej mieścinie, za którym tęskniła, a ona pomoże mu otworzyć serce na więcej.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-04-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: When in Rome
Po książkę sięgnęłam dlatego, że już trochę poznałam twórczość autorki w powieści „The Cheat Sheet”. A że pierwsza jej książka mi się spodobała, postanowiłam przeczytać kolejną. Nie czytałam opisu powieści, zapoznałam się jedynie z tytułem, dlatego łatwo jest sobie wyobrazić moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że znana piosenkarka Amelia Rose (dla fanów Ray Rose), zmęczona odgrywaniem roli księżniczki popu, wyrusza w samotną podróż nie do Rzymu we Włoszech, a do położonego niedaleko Rzymu w Kentucky. W życiu nie domyśliłabym się po samym tytule, że chodzi o ten właśnie Rzym. Najważniejsze jest jednak to, że przytłoczona życiem w świetle reflektorów i ciągłym zainteresowaniem mediów kobieta w ogóle decyduje się na taki krok. Mało tego, na tę wycieczkę w nieznane wyrusza nie jednym z drogich samochodów, które posiada, ale swoim wysłużonym autem, które przypomina jej o byłych czasach. I bez ochroniarzy, których oczywiście jako gwiazda popu posiada. Auto się psuje, a Amelia ląduje w nocy gdzieś pośrodku niczego. Pomocną dłoń wyciąga do niej Noah Walker, piekarz z Rzymu, na którego posesji się zatrzymała. Początkowo nieufna w stosunku do mężczyzny, Amelia daje się przekonać do opuszczenia pojazdu, a później do zamieszkania przez kilka dni w pokoju gościnnym Noah.
„Rzymskie wakacje” to kolejna opowieść spod pióra Sarah Adams, której zakończenie łatwo jest przewidzieć, a któremu zresztą kibicuje się od samego początku. Ale, po raz kolejny, to w niczym nie przeszkadza. Nie w przypadku tej opowieści. Kolejne strony chłonie się z zapałem i z wypiekami na twarzy. I to nie z powodu SMUTów, których tu zwyczajnie nie ma. Oczywiście dochodzi między bohaterami do zbliżenia i tego również możemy się spodziewać, jednak ten fakt zostaje jedynie zasygnalizowany. Do tego tak pięknie zasygnalizowany, że aż zapiera dech. Trochę spodziewałam się scen erotycznych, biorąc do ręki tę książkę, ale spotkało mnie bardzo miłe zaskoczenie. Bo okazuje się, że się da. Że można o seksie pisać w subtelny sposób i po prostu pięknie, nie rozpisując się na kilka stron i nie używając do tego wulgaryzmów. Jestem zachwycona podejściem autorki do tych kwestii i ograniem tematu. Wielkie brawa.
Kolejny plus dla powieści za genialnie przedstawione relacje między bohaterami. I nie tylko romantyczne, ale też rodzinne i przyjacielskie. Jeśli chodzi o rozwój relacji między Noah i Amelią, to idzie im to bardzo wolno. Głównie dlatego, że oboje zdają sobie sprawę z faktu, że taka gwiazda jak Amelia nie może sobie pozwolić na dłuższe przebywanie w Rzymie, o zamieszkaniu tam nie wspominając. Ma obowiązki, nad sobą menadżerkę, która kontroluje każdy aspekt jej życia (ta relacja to kolejny świetny wątek w powieści). Poza tym Noah już raz się sparzył i to poważnie. Nie od razu dowiadujemy się, o co chodzi, ale w końcu mężczyzna się otwiera i opowiada swoją historię. Noah stara się początkowo trzymać jak najdalej od Amelii. Chodzi do pracy nawet wtedy, kiedy nie musi, zamyka się w swoim pokoju, kiedy jest w domu. Jej urok jednak działa na niego i nie za bardzo może coś z tym zrobić. Tym bardziej, że okazuje się, że kobieta nie jest taka, jak przedstawiają ją media. Ja też byłam zaskoczona, bo w ogóle nie widać w niej tej wielkiej gwiazdy pop. Gdyby nie fakt, że ciągle było o tym wspominane, nie domyśliłabym się, bo Amelia to zwyczajna, nieco pogubiona, ale wesoła, zwariowana i bardzo samotna dziewczyna. Nie widać też tej obecności wielkiej gwiazdy w miasteczku, bo mieszkańcy zachowują się normalnie, a nawet, kiedy pojawiają się rządni sensacji dziennikarze, stają w jej obronie. Wracając jednak do tworzącej się powolutku relacji między Noah a Amelią dodam, że wielokrotnie miałam ochotę wejść do książki i potrząsnąć jednym i drugim, aby się opamiętali i coś z tym, co się dzieje między nimi zrobili, bo ten ich dystans, który próbowali tworzyć, mimo wyraźnych iskier między nimi, zaczynał być męczący. I mimo że lubię, kiedy uczucie między bohaterami nie jest gwałtowne, a tworzy się naturalnie, stopniowo, tym razem nawet dla mnie było trochę rozwleczone w czasie. Ta ich relacja pełna jest przekomarzanek i dobrego humoru, dlatego mimo wszystko obserwuje się rozwój tej relacji z ogromnym zainteresowaniem, zastanawiając się na każdym kroku, jak młodzi rozwiążą problem z byciem razem nie na odległość, kiedy wreszcie dojdą do wniosku, że są dla siebie wszystkim. Jeszcze fajniejsze są relacje rodzinne. Noah ma siostry, przyjaciół i inne osoby wokół siebie, a na podstawie tego, jak je traktuje, możemy zobaczyć, jakim jest mężczyzną. I cóż, takich facetów to ze świecą szukać. Noah jest przekochany. Opiekuńczy, odpowiedzialny, zaradny. A do tego dobrze gotuje i piecze, szczególnie ciasta i naleśniki wychodzą mu wyborne. No i jest przystojny. Wiadomo. Najlepsza jest końcówka powieści. Zaskakuje i nie chodzi tu o wątek miłości Noah i Amelii. Pod koniec dochodzi do wyjaśnienia pewnych spraw z życia bohaterki i rozwiązania palących problemów.
„When in Rome. Rzymskie wakacje” to kolejna bardzo sympatyczna, pełna pięknych cytatów powieść Sarah Adams, którą czytałam z prawdziwą przyjemnością i którą z całego serca polecam! Jeśli czytaliście „The Spanish Love Deception” i wam się podobała (mnie nie ze względu na niepotrzebnie rozpisane sceny seksu i wulgarny język użyty w opisach zbliżeń), ta książka spodoba wam się jeszcze bardziej, bo ma wszystkie dobre cechy TSLD, a została pozbawiona jej mankamentów.
Amelia, znana pod pseudonimem Rae Rose, zmęczona swoim wizerunkiem "księżniczki popu", postanowiła zrobić sobie przerwę. Zainspirowana swoim ukochanym filmem Rzymskie wakacje i idolką Audrey Hepburn, uciekła do Rzymu, ale nie tego we Włoszech, tylko w Kentucky. Małe miasteczko i jego mieszkańcy tworzą zupełnie inna społeczność, niż ta, do której Amelia przywykła. Czy klimat miasteczka i jego mieszkańcy, zwłaszcza jeden cukiernik, to coś, czego potrzebowała Amelia?
"Zgadzam się, że czasami przeciwieństwa razem są okropne - jak ogórki kiszone na ciasteczkach. Ale czasami... Myślę, że mogą razem tworzyć coś lepszego. Jak syrop klonowy i bekon"
Amelia była samotna, jej sława sprawiła, że czuła się wykorzystywana przez każdą znana jej osobę. Wydawało się, że nawet jej własna matka, która kiedyś była jej przyjaciółką, jest do tego zdolna. Chciała wracać do domu i być normalną dziewczyną. Noah, który był gburowatym i wycofanym cukiernikiem, pokazał jej, jak może wyglądać życie w małym mieście. Z początku napięta relacja przerodziła się w przyjaźń. Z każdą spędzoną ze sobą chwilą, ta para coraz bardziej się na siebie otwierała. Zaczynali coraz więcej rozmawiać o ich prywatnym życiu. Noah dbał o nią, nie oczekując nic w zamian. Amelia pragnęła rodziny takiej jak jego. Chciała, by ktoś traktował ją normalnie, nie przez pryzmat korzyści, jakie płyną z jej sławy.
"When in Rome" to książka, która wciągnęła mnie od pierwszych stron. Jest lekka, pełna humoru, mega urocza i ciepła. Małomiasteczkowy klimat to w tej książce mistrzostwo. Jak zazwyczaj za tym nie przepadam, tak tutaj go uwielbiam. Każdy mieszkaniec wie wszystko o wszystkich. Jednak to nie jest też takie złe, bo wszyscy się wspierają. Tworzą jedną wielką rodziną, która broni swoich i dba o siebie.
Książka jest napisana z perspektywy obojga bohaterów, a to coś, co wiele osób lubi. Relacja Amelii i Noah to trochę slow burn, trochę grumpy & sunshie. Bohaterowie stałe się przekomarzają, czemu towarzyszy nutka sarkazmu. To wszystko sprawia, że nie da się nie śmiać czytając te książkę. Ta książka pokazuje teraz relacje rodzinne, te trudne i te dobre, Jeśli macie ochotę na coś lekkiego i zabawnego, to polecam Wam "When in Rome" 🇮🇹🧡
Kiedy tylko zobaczyłam okładkę powieści When in Rome wiedziałam, że muszę dostać ją w swoje ręce i przekonać się czy treść okaże się równie słodka jak jej zapowiedź.
Intuicja mnie nie zawiodła. Otrzymałam dokładnie to czego szukałam i jeszcze więcej.
Czytanie tej książki było dla mnie niczym delektowanie się pyszną szatlotką, czekoladowymi i czekoladowymi lodami lub podjadanie popcornu połączone z oglądaniem na żywo meczu siatkówki wygranego przez mój ukochany klub - jednym słowem- BAJKA.
Amelia jest piękną i bardzo znaną osobą. Jej piosenki mają miliony odtworzeń w sieci, kolejne single sprzedają się jak świeże bułeczki, a zarobionych pieniędzy wystarczy na spełnienie niemal każdego głęboko skrywanego marzenia.
A jednak . Coś w niej pęka.
Zagubiona dziewczyna działając pod wpływem impulsu , zainspirowana Audrey Hepburn wyjeżdża do Rzymu- jednak nie tego położonego we Włoszech, a jedynie do małej mieścinki w stanie Kentucky położonej dwie godziny drogi od jej własnego domu.
Na jej nieszczęście spontaniczna wycieczka zaczyna się wyjątkowo kiepsko- samochód Rae Rose -bo pod tym pseudonimem zna Amelię świat odmawia współpracy ,a to sprawia, że młoda kobieta zatrzymuje się na podwórku przed domem nieznanego mężczyzny.
Noah nie jest duszą towarzystwa,choć w przypadku tego bohatera takie określenie wydaje się być eufemizmem.
Nie to by mu czegoś brakowało- jest atrakcyjny i do tego prowadzi cukiernię będącą spadkiem po babci.
To po prostu typ samotnika, a gdy myślę o jego postaci od razu przychodzi mi na myśl osiołek Kłapouchy.
Nocna wizyta cekebrytki to ostatnia rzecz jakiej sobie życzy.
A jednak- mimo ,że niechętnie mężczyzna decyduje się jej pomóc. Co z tego wyniknie?
Czy dwie tak skrajnie różne osoby mają ze sobą coś wspólnego?
Powiem prosto z głębi serca i użyję najprostszych znanych mi słów- ta lektura była CUDOWNA.
Z miejsca zakochałam się w jej bohaterach z zaangażowaniem śledząc ich poczynania i kibicując w drodze do szczęścia.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Sarah Adams, lecz z pewnością nie ostatnie. Lekkie pióro autorki oraz piękny sposób wyrażania myśli i emocji sprawił, że dałam się jej oczarować.
Pięknie opisane powoli rodzące się między dwojgiem ludzi uczucie, niesamowicie realistycznie wykreowane postaci , klimat małego miasteczka i dopełniające całości błyskotliwe okraszone humorem dialogi porywają od pierwszej do ostatniej strony.
Polecam gorąco ❣️
PS Odłożenie tej fabuły grozi czytelniczym kacem -przed czytaniem upewnij się ,że masz pod dostatkiem dobrej literatury pozwalającej na jego przełamanie 😉
Słynna piosenkarka postanawia odpocząć i w środku nocy ucieka od sławy. Gdy psuje się jej samochód, na pomoc rusza pewien właściciel piekarni.
Małe miasteczko staje się dla dziewczyny oazą. Odnajduje to, o czym marzyła.
Rodzi się też uczucie i obawa, że ten związek nie ma szans.
Słodka opowieść miłosna. Lekka lektura na wieczór.
Twórczość Sarah Adams poznałam pod koniec zeszłego roku za sprawą książki "The Cheat Sheet", która stała się jedną z moich comfort reading books. Już wtedy wiedziałam, że gdy na horyzoncie pojawi się kolejne tłumaczenie publikacji tej autorki, z pewnością znajdzie się na mojej liście książek do przeczytania. I właśnie tak za jej sprawą przeniosłam się do Rzymu, ale niech nazwa Was nie zmyli. Nie TEGO Rzymu, a urokliwego małego miasteczka w Kentucky.
Główną bohaterką powieści "When in Rome. Rzymskie wakacje" jest Amelia Rose, znana piosenkarka, która ukrywa się pod pseudonimem Rae Rose. Kobieta kocha filmy, w których grała Audrey Hepburn, dlatego zainspirowana jej kreacją w "Rzymskich Wakacjach" i zmęczona swoją sławą postanawia w środku nocy wyjechać w nieznane. Pech chciał, że jej samochód psuje się, a dziewczyna zatrzymuje się przed domem Noah Walkera, lokalnego cukiernika, który po swoim ostatnim zawodzie miłosnym, nie ma ochoty przebywać w towarzystwie kobiet.
Wbrew zdrowemu rozsądkowi Noah pozwala celebrytce zatrzymać się w swoim pokoju gościnnym do czasu naprawy jej samochodu. Czy mieszkanie pod wspólnym dachem zbliży ich do siebie? Czy Amelia okaże się zupełnie inna niż znana wszystkim Rae Rose? Czy znana piosenkarka odnajdzie w Rzymie swoje miejsce na ziemi? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w pierwszym tomie serii "When in Rome".
Muszę przyznać, że po raz kolejny nie zawiodłam się tekstem napisanym przez Sarah Adams. Historia Amelii i Noah to jedna z tych uroczych historii, które rozgrzewają czytelnika niczym ciepły kocyk w jesienny wieczór. Bardzo dobrze bawiłam się podczas czytania i ani trochę nie przeszkadzał mi fakt, że publikacja była lekko przewidywalna.
Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów. Amelia to takie typowe słoneczko. Mimo iż czuje się samotna i zmęczona swoją sławą, roztacza wokół siebie niezwykle pozytywną aurę. Dlatego mieszkańcy Rzymu, tak szybko ją pokochali. Natomiast Noah jest mężczyzną, który sprawia wrażenie nieco gburowatego i mało towarzyskiego, ale zapewniam Was, że przy bliższym poznaniu staje się zupełnie inny: ciepły i troskliwy.
Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji poznać pióra Sarah Adams, myślę, że "When in Rome. Rzymskie wakacje" sprawi, że z przyjemnością sięgniecie po inne jej publikacji. Jest to zdecydowanie jedna z tych książek, które pozostaną w mojej pamięci na dłużej. Dlatego mam nadzieję, że po jej przeczytaniu również podzielicie moje zdanie.
Supergwiazda muzyki pop postanawia uciec na chwilę ze swojego "idealnego" życia. Zainspirowana ulubioną aktorką wyrusza do Rzymu - choć nie do tego najbardziej znanego. Kiedy psuje się jej samochód jest zdana na łaskę lub niełaskę przystojnego, choć pozornie nieokrzesanego piekarza.
Nie da się ukryć, że to romans jakich wiele. Jest jednak w tej historii coś tak łagodnego, ciepłego i wciągającego, że nie sposób odłożyć książkę obojętnie. Bohaterowie skradają serce od samego początku i czytelnik nie może zrobić nic więcej, jak tylko z zapałem kibicować rodzącej się między nimi relacji. Wspaniała, przytulna opowieść, do której warto wracać.
BESTSELLER NEW YORK TIMESA ULUBIENICA MAŁEGO MIASTECZKA I EMOCJONALNIE NIEDOSTĘPNY BAD BOY PRÓBUJĄ ZNALEŹĆ WSPÓLNY JĘZYK W PEŁNYM CHEMII ROMANSIE. Annie...
POZNAJ URZEKAJĄCY ROMANS FRIENDS - TO - LOVERS, KTÓRY STAŁ SIĘ HITEM TIKTOKA! Bree Camden, beznadziejnie zakochana w swoim przyjacielu i gwieździe futbolu...
Przeczytane:2023-07-16,
Tytuł: "When in Rome. Rzymskie wakacje."
Autor: Sarah Adams
Data premiery: 26.04.2023r.
Wydawnictwo: Filia
Lubicie piec ciasta? Czy wolicie gotować?
.
.
"When in Rome. Rzymskie wakacje" to moje drugie spotkanie z piórem autorki.
.
I...
Oh!
Jak przyjemnie się to czytało!
Strony same się przewracały, a to wszystko dlatego, że historia Amelii i Noaha była taka słodka niczym ciasteczka wypiekane przez tego Pana 😁🤭
Piszę prawdę!
Nie oszukuję!😁
.
.
Amelia znana jako Rae Rose (sławna piosenkarka!) miała dosyć życia w showbiznesie. Chce odpocząć... chce swobody... chce zmiany.
Ucieka.
Ucieka...
Ucieka...I klops! Auto zepsuło się jej w środku nocy przed domem Noaha, który jak na złość nie miał Wi-Fi (w dzisiejszych czasach to niesłychane 🙈) żeby mogła się kimś skontaktować... zasięgu również brak, bo mężczyzna mieszkał trochę na odludziu 🙈 ale za to miał telefon stacjonarny...
Uff..
Sytuacja uratowana😁
Aczkolwiek Amelia za nic w świecie nie chciała jego pomocy. Postawiona pod murem korzysta z jego propozycji i zostaje na noc.
Jedną...
Drugą...
Trzecią...
No cóż 🤷♀️
Trochę tych nocy było.
Przy okazji - Amelia za sprawą Noah stworzyła listę rzeczy, które chciałaby zrobić podczas swojego odpoczynku. Ne jej liście pojawiły się naleśniki. Dziewczyna bardzo chciała poznać tajny przepis cukiernika i sama nauczyć się je piec.
Czy jej się udało?
.
.
Ta pozycja jest pełna zabawnych momentów. Nie nudziłam się przy niej ani chwili!
Historia tej dwójki jest raczej nieprawdopodobna, ale jak najbardziej romantyczna!
Bez wahania sięgnę po kolejną książkę autorki i Was też gorąco do tego zachęcam 🫶
.
.
Tytuł poleca się na wakacje, więc długo się nie zastanawiajcie!