Waldorff. Ostatni baron Peerelu

Ocena: 5 (4 głosów)

Opowieść o życiu Jerzego Waldorffa, ostatniego barona PRL-u i strażnika narodowej pamięci, legendy polskiej krytyki muzycznej, człowieka, który uratował przez zagładą Stare Powązki w Warszawie i przeprowadził największą w Polsce Ludowej prywatną, a więc nielegalną zbiórkę pieniędzy na wykup willi "Atma” w Zakopanem, w której powstało Muzeum Karola Szymanowskiego.

Opowieść o przedwojennym flircie Waldorffa z faszyzmem, powojennym współtworzeniu tygodnika "Przekrój”, fascynacji muzyką Szymanowskiego i "najmądrzejszym psie na świecie” - jamniku Puzonie, który był jego nieodłącznym towarzyszem podczas występów w telewizji. O przyjaźniach z Konstantym Ildefonsem Gałczyńskim i Stefanem Kisielewskim, młodzieńczym romansie z tajemniczym Isiem oraz o 60-letnim związku Jerzego Waldorffa z tancerzem Mieczysławem Jankowskim.

Informacje dodatkowe o Waldorff. Ostatni baron Peerelu:

Wydawnictwo: Iskry
Data wydania: 2008-10-31
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 9788324400829
Liczba stron: 348

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Waldorff. Ostatni baron Peerelu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Waldorff. Ostatni baron Peerelu - opinie o książce

Avatar użytkownika - Febra
Febra
Przeczytane:2015-08-28, Ocena: 5, Przeczytałam, 52książki/2015,
Waldorff to postać, która "towarzyszyła" mi w młodości. Waldorffa się czytało, słuchało, kibicowało się mu, krytykowało, chwaliło, w stosunku do jego Osoby nie trudno było być obojętnym. Pozostał w mej pamięci w charakterystycznych wypowiedziach podczas zbiórek na Powązkach. Książka pozwoliła mi wrócić do opowieści dziadków dotyczących lat międzywojennych i wojennej/powojennej Warszawy, opowieści rodziców dotyczących wczesnych lat PRL i do moich wspomnień, emocji z lat 1970-2000. Podczas czytania doszło do mnie, że następne pokolenia będą musiały mieć tekst wzbogacony o przypisy lub posługiwać się internetem. Dla mnie to żywa historia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mirania
Mirania
Przeczytane:2015-06-06, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2015,
Wzruszyłam się. Rozrzewniłam, rozczuliłam i... rozżaliłam. Bo takiego świata, jak ten przywołany przez Mariusza Urbanka nigdy już nie będzie. W świetle kamer, przed szeroką publicznością, nie staną już raczej ludzie o takiej gracji i takim poziomie, jak tu wspominani - pełni humoru, klasy, determinacji. Przedstawiciele arystokracji najprawdziwszej, bo umysłowej, duchowej - ceniącej odwieczne wartości, wysoką kulturę, wiedzę i umiejętność właściwego zachowania się w każdej sytuacji. Czytanie o Waldorffie w czasie przepełnionym przeróżnymi gafami i prostactwami kampanii wyborczej, gdy obserwuje się żałosne poczynania rzekomych elit, mogłoby być istnym rozdrapywaniem rany. Na szczęście tekst pełen jest niezwykłego ciepła, uroku i przezabawnych anegdot, a śledzenie losów Waldorffa, człowieka o niebywałej klasie, niebagatelnym intelekcie z jednej strony może spowodować u czytelnika pojawienie się przeraźliwej wręcz tęsknoty, z drugiej - znakomicie poprawić humor. Mamy tu świat, jaki nie wróci. Świat pielęgnowania wartości, zdobywania wiedzy, kultywowania wielkich przyjaźni, prowadzenia inteligentnych sporów, czy wznoszenia się ponad urazy. Jest to także świat pięknego, mądrego patriotyzmu. Obserwujemy życie i poczynania artystycznych elit, raczy się nas masą anegdotek, wspomnień z sytuacji szarych i codziennych, obrazkami gaf nawet, które przytrafiały się Wielkim i Szanowanym sceny muzycznej czy literackiej. Urbanek z niezwykłą tolerancją, spokojem, ciepłem i zrozumieniem kreśli obraz człowieka, który obserwował i komentował życie Polaków od czasów międzywojennych, poprzez Apokalipsę Spełnioną, komunistyczne zniewolenie, a potem - otumanienie nowo odzyskaną wolnością. Człowiek ów nie zawsze pozostawał wierny sobie, niekiedy dopasowywał się do sytuacji i postępował tak, jak chcieli tego ludzie, których nie szanował, niemniej jednak - przez zdecydowaną większość życia starał się zachowywać własne zdanie, z niewiarygodnym uporem dążył do obranych celów, i zawsze, absolutnie zawsze, wartością dlań najważniejszą pozostawała Sztuka, losy artystów i pielęgnowanie pamięci o nich. Czytając tę biografię, czytelnik bardzo mocno zżywa się z Waldorffem. Dlatego zakończenie - mocno boli. Niezmiernie przykre jest to, jak wiele racji miał on komentując zachowania społeczeństwa polskiego po wyzwoleniu: chamstwo, agresję, upadek wszelkich wartości, miałkość i płytkość wiedzy, bezustanne zaniżanie poziomu wszystkiego, co istotne. A gdy czytamy o pogrzebie Waldorffa, opłatach za pochówek na Powązkach (których ratowaniu poświęcił 25 lat życia) - aż coś ściska za gardło. Mimo to, biografię Waldorffa czyta się zdumiewająco lekko, wciąga jak najlepsza powieść, napisana jest z ogromnym poczuciem humoru i prowokuje do sięgania po kolejne teksty. Są rozdziały i fragmenty, od których oderwać się nie sposób. Ja siedziałam jak zaczarowana nad historią przyjaźni Waldoffa z Gałczyńskim, jego perypetiami z rodziną Szpilmannów (swoją drogą zmienił mi się zupełnie sposób postrzegania słynnego Pianisty), czy drobnymi historyjkami z życia codziennego: kupowaniem fiata, wychowywaniem Puzona, obrazkami z domowego zacisza. Wzruszało mnie to, co pisał o Polsce tak bardzo nam współczesnej, z którą on sam już się żegnał i którą tak bardzo kochał, mimo licznych niedoskonałości. Tekst polecam całym sercem. Na moim kindlu, dzięki czyjejś uprzejmości, już czeka biografia Brzechwy, również autorstwa Mariusza Urbanka.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ewia101
ewia101
Przeczytane:2014-02-25, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Świetnie napisana biografia Waldorffa. Zachwyciły mnie dzieje człowieka, o którym tak naprawdę niewiele wcześniej wiedziałam. A dzięki tej książce poznałam i nabrałam wielkiego szacunku. Czyta się tę książkę z ogromną przyjemnością nabrierając apetytu na kolejne biografie autorstwa Mariusza Urbanka.
Link do opinii
Inne książki autora
Marian Eile. Poczciwy cynik z „Przekroju”
Mariusz Urbanek 0
Okładka ksiązki - Marian Eile. Poczciwy cynik z „Przekroju”

Agnieszka Osiecka napisała o nim „legendarny twórca «Przekroju» (właściwie cudotwórca…) (…) starał się, żeby jakoś przetrwać...

Zły Tyrmand
Mariusz Urbanek0
Okładka ksiązki - Zły Tyrmand

Nowe wydanie bestsellerowej publikacji Mariusza Urbanka! Zły Tyrmand to swoisty rewers słynnego Dziennika 1954 Leopolda Tyrmanda, legendy polskiego jazzu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy