Czy można odkryć prawdę tam, gdzie najbezpieczniej jest milczeć?
W dziecięcym szpitalu psychiatrycznym dochodzi do wstrząsającej zbrodni - jedna z pacjentek zostaje znaleziona z poderżniętym gardłem. Władze szpitala, chcąc uniknąć medialnego skandalu, dążą do szybkiego zamknięcia sprawy. Podejrzenia kierują na dziewczynkę, z którą ofiara dzieliła pokój.
Podejrzana twierdzi, że nie pamięta niczego z tragicznej nocy, a gdy odzyskała przytomność, w ręku miała zakrwawiony nóż. Personel, śledczy i opinia społeczna natychmiast wydają wyrok, uznając, że problemy psychiczne nastolatki są dowodem jej winy.
Detektyw Jakub Sobieski musi zanurzyć się w głąb mrocznych zakamarków szpitala, aby odkryć prawdę ukrytą za jego murami. W tej klaustrofobicznej scenerii każde słowo może być kłamstwem, a każdy krok - pułapką.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2024-10-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Twórczość Pani Katarzyny Bondy poznałam, nieco wcześniej czytając książkę z Cyklu: Jakub Sobieski (tom 1) pt. ''O włos''. Z tego, co pamiętam, wzbudziła ona do samego nieprzewidywalnego przebiegu końca akcji ogromne napięcie i pozostawiła wiele pytań, czy detektyw Jakub Sobieski poradzi sobie z rozwiązaniem kryminalnej zagadki, która nie była, taka łatwa do rozwiązania jakby się wydawało na pierwszy rzut oka.
Lubię, gdy autorka zagląda do najciemniejszych zakamarków miejsc, do których nie wszyscy mają do nich dostęp, lecz ci wybrani, z tym że muszą oni mocno zapracować na zdobycie zaufania, bywającym mocnym atutem przydającym się do rozwiązania nietypowej kryminalnej zagadki.
Ucieszyłam się, że mogę z miłą chęcią obserwować pracę detektywistyczną Jakuba Sobieskiego, którego polubiłam za to, że nigdy się nie poddaje, podejmując wytrwale nowym kryminalnym misjom.
Można odnieść na samym początku takie wrażenie, że nie da się przejść obojętnie obok dokonanego morderstwa nastolatki, które daje o sobie znać i kto odpowiada za nie. Tego należy, się dowiedzieć aktywnie śledząc losy głównych bohaterów w książce pt. ''W głąb'' autorstwa Pani Katarzyny Bondy tworzącej świat prawdziwej szpitalnej grozy w ulubionym przeze mnie czytanym gatunku literackim, jakim jest kryminał.
Czy tym razem od razu detektyw Jakub Sobieski zechce krok po kroku analizować przebieg wydarzeń, czy jednak będzie, rezygnował, z niepodjęcia się odkrycia prawdy kto jest winien śmierci nastolatki, a może jednak spróbuje wyjść naprzeciw i pokonać mroczne demony ukryte w niebezpiecznym i czyhającym z każdej strony psychologicznej gry kłamstw i niedomówień?
Należy podkreślić to i mieć na uwadze, że pani prokurator Ada Kowalczyk chętnie dzieli się osobistymi spostrzeżeniami, z detektywem Sobieskim na temat kogo oskarżają, za głównego sprawcę popełnionej zbrodni na jednej z pacjentek szpitala psychiatrycznego uwzględniając fakt, że jest nią córka znajomych imieniem Gabrysia.
Niezwykłe jest to, że siła doświadczenia, odwagi, odczuwania potrzeby realizacji sprawdzenia siebie w trudnych warunkach pracy powoduje, wyjście naprzeciw niełatwym celom do wskazania i sprawdzenia czym kieruje się osoba mordująca, aby zlikwidować przeciwnika, a może jest to tylko na pokaz, aby, czerpać korzyści z cierpienia innych. Czy wytrwa do samego końca rozwiązania zagadki detektyw Sobieski i czy może liczyć na pomoc sprzyjających mu osób, którym zależy na tym, aby nikt nie został już skrzywdzony w szpitalu psychiatrycznym?
Słowa uznania kieruje dla Pani Katarzyny Bondy za bardzo dobre przygotowanie się teoretyczne w podjęciu opisania niełatwego tematu związanego z niespodziewanie pojawiającymi się problemami ze zdrowiem psychicznym szczególnie u młodzieży.
Warto jest przeczytać ten kryminał.
Pierwszy raz sięgnęłam po książkę z serii z detektywem Jakubem Sobieskim Katarzyny Bondy. „W głąb” to mroczny kryminał, który-jak sama autorka wyznaje w jednym z wywiadów-bierze swój początek w rzeczywistości.
„Wiele elementów z tła książki wzięłam z opowieści ludzi, którzy podzielili się ze mną swoimi historiami. I są one przerażające-gdybym chciała je wymyślić, pewnie nie miałabym tyle odwagi.”
W jednym ze szpitali psychiatrycznych w fikcyjnej miejscowości Koćwin znaleziono pacjentkę z poderżniętym gardłem. O dokonanie zbrodni zostanie oskarżona współlokatorka, Gabrysia. Podejrzana została znaleziona z zakrwawionym nożem w ręku, ale twierdzi, że nic nie pamięta z tragicznej nocy, bo była pod wpływem leków. Zarówno pracownicy szpitala, jak i opinia publiczna od razu wydają wyrok, twierdząc, że problemy psychiczne nastolatki wskazują na jej winę. Gabrysia „nie radzi sobie ze sobą, ale przede wszystkim to nieśmiałe, zagubione dziecko”, które wierzy, że jest chłopcem i woli imię Ryś. Do akcji wkracza detektyw Jakub Sobieski, który od początku nie bardzo wierzy w to, że ta dziewczynka byłaby zdolna do popełnienia tak okropnego morderstwa. Dlatego za wszelką cenę próbuje uratować Gabrysię, to zadanie traktuje niczym misję. Szuka motywu, bowiem motyw jest kluczem do znalezienia prawdziwego zabójcy. Ale nie jest łatwo prowadzić śledztwo w świecie, w którym wiele spraw jest zamiatanych pod dywan i kiedy potencjalni świadkowie nabierają wody w usta.
Jedną z mocnych stron powieści jest umiejętność stopniowania napięcia. Dzięki temu rozmaite emocje zaczynają w nas buzować i nie jest się w stanie oderwać od lektury. Autorka wodzi czytelnika za nos, podsuwa rozmaite tropy, a na koniec i tak wprowadza element zaskoczenia. Nie wszyscy bohaterowie wypadają przekonująco i wiarygodnie. Być może to sprawa konstrukcji psychologicznych bohaterów. Mój zapał czytelniczy nieco osłabł, gdy na kartach powieści zetknęłam się ze zbyt dużą –jak dla mnie-ilością wątków queerowych. Nie wiem, czy do końca można zgodzić się z twierdzeniem, że:
„Dzisiejsza młodzież wymyśla Bóg wie co, bo nie ma dobrych wzorców. Nikt tym dzieciakom nie postawił granic, nie znają dyscypliny. Nie mówię, że wszyscy byli rozpieszczani i chowani w puchu, ale problemy z tożsamością płciową to plaga każdej placówki zdrowia psychicznego.”
Czy rzeczywiście problemy z tożsamością są „plagą” szpitali psychiatrycznych? Zadaje mi się to trochę przerysowane. Na pewno zgodzę się, że młodzież może mieć problem z dyscypliną i trudno w obecnym świecie zbudować prawdziwy autorytet wśród dzieci i młodzieży. Młodzi nie zawsze wiedzą, jakie cechy powinien posiadać autorytet. Dlaczego tak się dzieje? Czy to wina szkoły, wychowania, rodziny, czasów, w których na wszystko brak czasu, a może przebodźcowania?
W pamięci zapadła mi postać księdza Jana Aleksandra Żmudzińskiego, nazywanego Dobrym Aniołem, który dzieli swój czas między pacjentów onkologicznych i psychiatrycznych. Dlaczego miał tak dobry kontakt z młodymi ludźmi? Bo potrafił ich słuchać. Nie krytykował, nie pouczał, tylko-a może aż- słuchał. Aktywne słuchanie to -jak widać-droga do dobrych relacji. Czy w dzisiejszych czasach stać nas na poświęcenie chociażby kilku chwil, aby z uwagą, zainteresowaniem, bez przerywania wysłuchać młodą osobę?
Przeraża też fakt, że powieść –jak informuje w posłowiu autorka - „pokazuje jak w zwierciadle wszystkie bolączki podobnych placówek w tym kraju (…) Zarówno wyposażenie placówek, ich obsługa, jak i problemy pobytowe opisywane w tej książce nie do końca są fikcją (…) Wszystkie opisywane sprawy kryminalne są fikcyjne, ale ich prześwity znajdziecie w rzeczywistości.”
„Placówka słynie z okropnych warunków. Jak wejdziesz do sieci, to upewnisz się, że chore przeżywają tam gehennę.”
Czy w tego typu miejscach młodzi ludzie mają szansę odzyskać zdrowie, wrócić do psychicznej równowagi? „W głębi” w zamierzeniu autorki ma skłonić do dyskusji. Z pewnością obraz psychiatrii w Polsce utrwalony na kartach powieści zapada w pamięci.
Podsumowując, choć nie jest to kryminał z górnej półki, to warto go przeczytać, ze względu na tematykę, którą porusza i refleksje, do których skłania.
Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.
„W głąb” to już piąty tom cyklu o Jakubie Sobieskim, którego wykreowała przez Katarzynę Bonda. I chociaż wielu czytelników drażni sama jego postać, to ja polubiłam tego dość często dąsającego się detektywa. Myślę, że po prostu się przyzwyczaiłam do jego specyficznego zachowania. Chociaż tak naprawdę w przypadku tej serii, nie ma zbyt istotnego znaczenia kolejność, bo w każdym tomie główny bohater rozwiązuje inną zagadkę. Chronologiczne są tylko wątki obyczajowe, ale da się czytać bez zachowania ciągłości.
" Budynek szpitala położony był w sielskiej gęstwinie zieleni i to byłoby wszystko, jeśli chodzi o jego zalety estetyczne. Architektonicznie przypominał przedszkole w stylu brutalizmu rodem z PRL-u, a nie placówkę medyczną."
Tym razem Jakub za namową Ady, jedzie do do podkrakowskiego dziecięcego szpitala psychiatrycznego. Doszło tam do makabrycznego zabójstwa nastolatki i to dzień przed wypisem jej do domu. Oskarżono o tę zbrodnię Gabrysię, która mieszkała z ofiara w jednym pokoju. Problem w tym, że dziewczyna niczego nie pamięta. Po dawce leków uspokajających zasnęła, a gdy odzyskała przytomność, w ręku miała zakrwawiony nóż, którym poderżnięto gardło jej koleżance z pokoju. Gabrysia, ale chce używania imienia Ryś, to dziewczyna z dysforią płciową. Jest córką koleżanki Ady, dlatego nalegała na to, żeby właśnie Jakub dowiódł niewinności dziewczyny. Co prawda ma on sporo wątpliwości, czy w ogóle powinien brać tę sprawę, bo wydaje mu się już na samym początku przegrana.
Temat psychiatrii dziecięcej to trudny temat i mimo upływu lat, tak naprawdę niewiele się zmienia na lepsze. A w dzisiejszych czasach wiele dzieci i młodzieży cierpi na depresję, nie potrafią odnaleźć sensu życia, dołują się, odkrywają swoją tożsamość płciową i boją się odrzucenia z tego powodu. Temat nastolatków borykających się z problemami często jest bagatelizowany często nawet przez najbliższych. Uważa się, że oni nie mają problemu a sami za to są problemem, dla innych...
"Gdy dziecko choruje psychicznie, rodzic poznaje, co oznacza słowo "niemoc", i jego najczarniejszą stronę. To potrafi powalić najbardziej poukładaną osobę."
"Rodzice nie słuchali ich przez lata, a teraz nagle cała uwaga się na nich skupia. To nic nie wniesie, a może nawet pogorszyć sprawę. Ci młodzi dorośli to mądre, czujne bestie. Buntują się, bo nadal nie są widziani."
Jakub żeby odnaleźć prawdę, musi wniknąć w głąb sekretów tego szpitala, a nie jest to zbyt proste. Niedostosowany system opieki psychiatrycznej dzieci ma tak wiele luk, które chętnie wykorzystują ludzie kierujący się swoim interesem i chcą czerpać korzyści z nieświadomych zagrożenia dzieci, ale także i ich rodziców. Brak środków finansowych, mała liczba odpowiedniego wykwalifikowanego personelu zdecydowanie sprzyja zaniedbaniom i prowadzić może do niejednej tragedii. Oczywiście nie zawsze winny jest personel, bo przecież z pustego i Salomon nie naleje.
Czy Jakub zdoła odkryć prawdę? Czy detektyw Sobieski dowiedzie niewinności Rysia? Czy jednak to Ryś jest zabójcą?
„W głąb” to mimo trudnego tematu, dość przyjemna lektura. Książka ważna i chwytająca za serce. Trzeba wsłuchać się w wołający o pomoc głos zagubionych nastolatków, bo sami sobie nie pomogą, nie są w stanie, a to my powinniśmy dostrzec ich wołanie.
Polecam, a ja czekam już na kolejne śledztwo Jakuba Sobieskiego.
Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza.
"Trudno to sobie wyobrazić osobie postronnej, ale to doprawdy inny świat. Dżungla."
Zbrodnia, do której doszło na jednym z oddziałów psychiatrii w szpitalu w Koćwinie, nie budzi większych wątpliwości co do sprawcy. Współlokatorka ofiary nie tylko trzymała w dłoni zakrwawiony nóż, ale także przyznała się do popełnienia przestępstwa. W taką wersję nie wierzą jednak rodzice oskarżonej dziewczyny, usilnie starając się poznać prawdę. W tym celu zatrudniają detektywa Jakuba Sobieskiego, który za namową przyjaciółki niechętnie podejmuje się zadania. Trudno jednak uzyskać wiarygodne informacje, gdy władze szpitala niewątpliwie dążą do szybkiego zamknięcia sprawy, a kluczowi świadkowie znikają zamknięci w izolatkach.
Z definicji szpital psychiatryczny to placówka udzielająca pomocy osobom w stanie kryzysu psychicznego, które wymagają całodobowej opieki. W rzeczywistości jednak dostępność, a także warunki panujące na oddziałach często pozostawiają wiele do życzenia. Choć fabuła powieści to literacka fikcja to z łatwością można dostrzec, częste problemy, z którymi mierzą się takie placówki. Akcja w głównej mierze skupia się na prywatnym śledztwie prowadzonym przez Sobieskiego, który od początku zderza się z murem milczenia. Nikt z personelu nie kwapi się do pomocy, czy udzielenia informacji niezbędnych do odkrycia prawdy. Detektyw jednak przyzwyczaił czytelników do sięgania po mniej konwencjonalne metody pracy i tak było i tym razem. Zgłębiając mroczne sekrety szpitala grzęźniemy pośród ludzkich dramatów i problemów dotykających młode osoby. Brak zrozumienia, akceptacji, zagubienie a przede wszystkim cierpienie, z którym trudno sobie poradzić. Autorka kolejny raz udowadnia, że nie boi się poruszać trudnych społecznie tematów, robi to jednak z wyczuciem i dużą dozą wrażliwości. Nie ubarwia rzeczywistości i poniekąd zmusza do refleksji nad obecną kondycją służby zdrowia.
Kto zawsze z niecierpliwością czeka na książki Katarzyny Bondy? ?
Przyznaję się bez bicia, że ja ? A seria o Jakubie Sobieskim jest chyba moją ulubioną!
,,W głąb" to już piąty tom cyklu o Jakubie Sobieskim autorstwa Katarzyny Bondy. Tym razem, na podstawie mrożącej krew w żyłach historii, autorka postanowiła ukazać kondycję polskiej psychiatrii dziecięcej oraz obraz nastoletniego zagubienia, samotności i braku zrozumienia.
Jak na Bondę przystało, fabuła jest mocno rozbudowana, ale co najważniejsze, bardzo dobrze przemyślana. Historia wciąga już od pierwszych stron i książkę czyta się z naprawdę ogromnym zainteresowaniem. Autorka splata tu wiele wątków, które ostatecznie łączą się w spójną całość, choć przez długi czas trudno domyślić się, jakie elementy je połączą.
Podoba mi się, że Katarzyna Bonda postanowiła ukazać nam kondycję polskiej psychiatrii dziecięcej, która, nie czarujmy się, ma się bardzo marnie. W szpitalach wiecznie brakuje miejsc, personel bywa pozbawiony empatii i zdarza się, że nawet nie próbuje zrozumieć pacjenta. Widać, że autorka zrobiła bardzo dogłębny research w tym temacie i nie boi się ukazywać prawdy taką, jaka ona jest. Obraz szpitala psychiatrycznego i jego wyglądu jest oddany w 100% realistycznie. Zresztą, cała reszta związana z tym tematem jest pozbawiona lukru i jakiejkolwiek ,,cenzury".
Co może być zarówno plusem, jak i minusem (bo nie do końca wiem, jaki był zamysł Katarzyny Bondy), to fakt, że główny oskarżony jest osobą niebinarną, podobnie jak większość pacjentów szpitala. Było to wyraźnie zaznaczone na samym początku, podobnie jak fakt, że Rys identyfikuje się z zaimkami ,,ono". I tutaj pojawia się problem, ponieważ wszyscy zwracali się do Rysa zaimkami żeńskimi lub męskimi. Jest to dość krzywdzące dla takich osób i rodzi pytanie: czy autorka chciała zwrócić naszą uwagę na fakt, z jaką obojętnością podchodzimy do osób niebinarnych i jak trudno jest nam je zrozumieć oraz odpowiednio się do nich zwracać? Czy może autorka po prostu nie zwróciła na to uwagi i pisała ,,on/ona" z przyzwyczajenia? Wierzę, że chodziło o tę pierwszą opcję i że autorka chciała nam ukazać, jak pozbawione empatii jest nasze społeczeństwo.
,,W głąb" to naprawdę świetna książka w dorobku Katarzyny Bondy. Zwraca uwagę na aktualne problemy, porusza trudne tematy, a intryga jest tak skomplikowana, że nie sposób przewidzieć, co zaraz się wydarzy! To prawdziwa gratka dla fanów kryminałów. Serdecznie polecam!
Jestem świeżo po przeczytaniu książki autorstwa Witolda Bereś i Janusza Schwertner p.t. ,,Szramy. Jak psychosystem niszczy nasze dzieci." Opisany w niej został istniejący szpital dla dzieci i młodzieży z problemami psychicznymi w Józefowie. Katarzyna Bonda w swej książce ,,W głąb" opisała fikcyjny szpital w Koćwinie. Opisane zdarzenia i problemy są w obu opisanych szpitalach takie same. Brak personelu, znieczulica i okropne warunki. ,,Jedyne, co robią pielęgniarki po wyjściu, to faszerowanie młodzieży lekami, żeby mogły sobie spokojnie robić na drutach albo uczyć się do jakiś kursów." ,,Wszechobecny smród drażnił nozdrza. Był to nawarstwiony przez lata odór moczu, niemytych ciał, potu i ciepła woń ekskrementów."
,,W głąb" to kolejna część przygód Jakuba Sobieskiego, którego akcja dotyczy morderstwa w szpitalu psychiatrycznym. Ginie jedna z pacjentek, a oskarżona zostaje Gabrysia, która ma problemy z akceptacją swojej płci. Mimo, że śledztwo nie jest łatwe, detektyw szybko dotarł do prawdy. Akcja dzieje się od 13 do 25 lutego. Przy okazji wychodzą na jaw inne przestępstwa.
Autorka porusza bardzo ważny problem z jakim zmaga się polska psychiatria. Polska jest na drugim miejscu w Europie pod względem samobójstw dzieci i młodzieży. To zwykle bardzo wrażliwe, inteligentne osoby, których nikt nie chce zrozumieć. Kaleczą swoje ciało, podejmują samobójstwa aby zwrócić na siebie uwagę. Często nie są rozumiane nawet przez rodziców. Do psychiatrów długie kolejki, a w szpitalach psychiatrycznych brak miejsc, a nie każdego stać na prywatne leczenie. Książka wstrząsająca i zmuszająca do refleksji, wyzwala mnóstwo emocji. Samo śledztwo jest fikcją, ale zdarzenia opisane w szpitalu to samo życie. O gwałcie popełnionym na jednej z pacjentek było głośno w mediach. Bardzo dobrze, że bohaterami tego kryminału są osoby z zaburzeniami psychicznymi i sympatycy tego gatunku mogą poznać ich problemy.
Hubert Meyer popełnił błąd w profilu i porzucił pracę w policji. Stary przyjaciel prosi go o pomoc w przesłuchaniu młodej kobiety, w związku z zaginięciem...
Zemsta? Chciwość? Zraniona duma? Nieszczęśliwa miłość? A może po prostu... złość? Co spowodowało, że w kasynie Warszawa Royal ktoś sięgnął po broń? I kto...
Przeczytane:,
(czytaj dalej)