Urlop nad morzem

Ocena: 4.29 (7 głosów)

Beata i Marcin mają problemy finansowe, w tym roku rezygnują więc z wyjazdu na wymarzone zagraniczne wakacje. Pomocą służy im stara znajoma i proponuje klucze do niedawno kupionego domu nad morzem. Urlop spędzony w listopadowej aurze, w małym nadmorskim miasteczku być może wreszcie pozwoli im wypocząć. Stary dom kryje na poddaszu pełno przykurzonych rupieci, których plądrowanie sprawia Beacie niesamowitą radość. W jednej ze starych książek odnajduje list, który zdaje się zawierać mroczną tajemnicę. A może to tylko niewinny żart?

Z pozoru nudne wakacje zamieniają się w kryminalne śledztwo w którym trzeba będzie poznać przeszłość miasteczka oraz wysłuchać wielu historii. Są bowiem miejsca, które nie chcą zapomnieć.

Agnieszka Pietrzyk (ur. 1975) z wykształcenia jest historykiem literatury, studia doktoranckie w zakresie literaturoznawstwa ukończyła na Uniwersytecie Gdańskim. Zadebiutowała w 2008 r. powieścią ,,Obejrzyj się, królu". Jej druga książka ,,Pałac tajemnic" ukazała się w 2011 r.

Informacje dodatkowe o Urlop nad morzem:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2014-01-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788378396765
Liczba stron: 312

więcej

Kup książkę Urlop nad morzem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Urlop nad morzem - opinie o książce

Avatar użytkownika - ania87
ania87
Przeczytane:2015-07-21, Ocena: 3, Przeczytałam, 26 książęk w 2015r.,
Polski kryminał, który w moim subiektywnym odczuciu jest mało wciągający. Zaczyna się bardzo ciekawie, ale też makabrycznie,bo ja gdybym znalazła list i zakopany szkielet podczas urlopu uciekałabym stamtąd jak najszybciej, a nie chciała wyjaśnić sprawę... Książka dłużyła mi się i sięgałam po nią jak nie miałam nic innego do roboty. Zakończenie było muszę przyznać zaskakujące, ale też i nieco dziwne. Jest to książka, której na pewno nie polecam na wakacje, ewentualnie na długie zimowe wieczory.
Link do opinii
Avatar użytkownika - wages
wages
Przeczytane:2015-07-12, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2015 rok,
Beata i Marcin spędzają listopadowy urlop nad morzem. Podczas myszkowania po starym strychu Beata znajduje list małego Stasia, w którym jest mowa o morderstwie. Niewiele myśląc zaczyna szukać szkieletów w miejscu opisanym przez chłopca. To co znajduje daje początek śledztwu zahaczającemu nawet o czasy II wojny światowej. Niezła książka, bardzo szybki początek od razu przechodzący do sedna i zakończenie bardziej przypominające horror :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - patkabm
patkabm
Przeczytane:2015-05-31, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Polski kryminał. Małżeństwo Beata i Marcin spędzają wakacje w domu koleżanki w Sztutowie. Beata odnajduje dziwny list na strychu domu i postanawia poznać prawdę. W piwnicy znajdują zakopany szkielet. Niestety nie łatwo odkryć kim był nieboszczyk. Kilka razy wydaje im się, że są blisko prawdy, gdy ich hipoteza upada i nieboszczyk po raz kolejny okazuje się kim innym. Zaskakujące zakończenie!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Uleczkaa38
Uleczkaa38
Przeczytane:2014-06-06, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2014,

 W ostatnich latach kryminał przeżywa niezwykle udany okres, święcąc triumfy na całym świecie. Mam tu na myśli nie tylko dzieła uznanych tuz autorskich tego gatunku, ale także i Naszych rodzimych pisarzy, którzy wspięli się na niezwykle wysoki poziom, śmiało konkurując ze skandynawskimi, brytyjskimi i amerykańskimi  kolegami po fachu. W powieściach ze zbrodnią w tle możemy dosłownie przebierać, gdyż rozmach tematyczny, czasowy, geograficzny i stylistyczny tychże fabuł, jest tak bardzo szeroki i różnorodny, iż z pewnością każdy znajdzie w nich coś dla siebie, co go pochłonie bez reszty. Moją skromną osobę interesują np. kryminały, których akcja rozgrywa się w polskich realiach, gdzieś w odludnej miejscowości, w której to głowni bohaterowie muszą zmierzyć się z zagadką kryminalną, której to tajemnica wiąże się z odległą przeszłością..I wiecie co? Właśnie taki kryminał wpadł w moje ręce i jestem świeżo po zakończeniu jego lektury. Książka ta nosi tytuł "Urlop nad morzem", i jest dziełem uznanej już w Polsce pisarki powieści kryminalnych - Agnieszki Pietrzyk.

 

 Powieść opowiada o losach małżeństwa - Beaty i Marcina, którzy to na zaproszenie wspólnej znajomej, przyjeżdżają nad polskie morze, by tam spędzić wspólnie krótki urlop i odetchnąć nieco od hałasu i pędu poznańskiego życia. Ponieważ jest już dawno po sezonie wakacyjnym, plaże okolic Sztutowa są wyludnione, zaś wszech obecnie panująca cisza i spokój wprost zachęcają do wypoczynku. Niestety sytuacja nieco się komplikuje, gdy oto Beata odnajduje na strychu starego domu, w którym to para się zatrzymała, a który to ich wspólna znajoma dopiero co zakupiła, tajemniczy pożółkły list. List opisujący dawną zbrodnię i związaną z nią tajemnicę..Beata dzieli się owym znaleziskiem z mężem i od tej chwili wspólnie starają się rozwikłać ten mroczny sekret, jaki to jest związany z miejscem w którym się znaleźli. I tak oto jesienne wakacje zamieniają się w wielką ale i niebezpieczną przygodę, której finał będzie dla głównych bohaterów bardzo zaskakujący..

 

 Po moich wieloletnich przygodach z literaturą kryminału wiem, iż w tym gatunku najważniejsze są dwa czynniki: inteligentna zagadka kryminalna oraz niezwykła atmosfera i klimat, jakie to towarzyszą jej rozwikływaniu. W przypadku niniejszej powieści, oba te warunki zostały spełnione i to na bardzo wysokim poziomie. Intryga kryminalna, sięgająca czasów z okresu drugiej wojny światowej, a także bohaterów, którzy żyli kiedyś, wciąż żyją lub też  ich potomków, jest bardzo mądrze skonstruowana i przemyślana w najdrobniejszych szczegółach. Czytelnik wraz z głównymi bohaterami odkrywa krok po kroku prawdę, nie ubiegając przy tym rozwoju akcji i nie poznając zbyt szybko najważniejszych odpowiedzi na kluczowe pytania, co jest chyba jednym z największych komplementów dla kryminału i jego autora. Ta zagadka kryminalna nie miała by jednak takiej siły oddziaływania i mocy wpływania na emocje czytelnika, gdyby nie ten fascynujący, senny, zachwycający klimat nadmorskiego miasteczka po letnim sezonie, w którym to całe towarzyskie życie okolicy niemalże całkowicie zamiera. Wielokrotnie zastanawiałam się nad tym, jak wygląda życie takich nadmorskich kurortów i ich stałych mieszkańców, gdy oto nastają chłodne jesienne i zimowe dni, a jedynymi spacerowiczami po nadmorskiej plaży są białe mewy. I chyba dzięki książce Agnieszki Pietrzyk, znam już odpowiedź na to pytanie. Klimatyczność tego miejsca jest wprost idealna dla kryminalnej opowieści z historią w tle, której to  bardzo ulegamy wraz z każdą kolejną stroną lektury..

 

 Jak już wspomniałam powyżej, autorka w mistrzowski sposób prowadzi swoją kryminalną opowieść, wodząc przy tym nieustannie czytelnika na intelektualne manowce i dając mu tym samym naprzemiennie uczucia lekkiego żalu, zamieniające się jednak  wkrótce w wielkie uznanie, gdyż przecież chyba żaden szanujący się czytelnik nie chce tak naprawdę, być mądrzejszy od głównych bohaterów. Uwielbiam intelektualne pojedynki z autorem kryminału, który zastawia liczne pułapki, wpuszcza Nas w ślepe zaułki i od czasu do czasu podarowuje drobny ślad, wskazówkę, którą naiwnie ale i zapalczywie podążamy przez kolejne rozdziały. Tak też jest właśnie w przypadku tej książki, w której niejednokrotnie wydaje się Nam już, iż wiemy prawie wszystko, by po chwili znów zdać sobie sprawę z tego, iż tak naprawdę wiemy nie wiele więcej, niż na samym początku opowieści. Tajemniczy list, ludzkie szczątki w piwnicy, dziwni mieszkańcy okolicznych terenów i ten jesienny szary, zimny, wietrzny i niepokojący klimat nadmorskiego krajobrazu, a do tego para głównych bohaterów stających pierwszy raz w życiu przed takim niecodziennym wyzwaniem, jakiem to jest rozwikłanie morderstwa sprzed lat..Czegóż można oczekiwać więcej:)?

 

 Autorka  posługuje się bardzo solidnym warsztatem pisarskim, który to pozwala nadawać opowiadanej przez Nią historii bardzo dużej dawki wiarygodności i realizmu. Trudno doszukiwać się tu bowiem wydarzeń, które mógłby by zanadto odbiegać od tych z prawdziwego życia. Podobnie ma się sytuacja z czynami głównych bohaterów jak i również z wypowiadanymi przez Nich dialogami. Popełniają Oni błędy, podejmują nie zawsze rozsądne decyzje, postępują czasami nierozważnie, nieroztropnie ale przez to właśnie, jak najbardziej prawdziwie. Silną stroną powieści jest także jej język, ze wszech miar współczesny i codzienny, ale przy tym na wysokim poziomie intelektualnym i stylistycznym. Książka obfituje w liczne zwroty akcji, co w połączeniu z sennym klimatem opowieści, tworzy naprawdę fascynującą i zaskakującą mieszankę. Odnajdziemy tu także coś, co zawsze jest w cenie, czyli niewielką dawkę humoru, która to dodaje smaku lekturze, nie czyniąc przy tym całości zbyt groteskową. 

 

 Główni bohaterowie są na pewno ciekawi, choć nie koniecznie tacy, z którymi byśmy chcieli nawiązywać bliskie przyjaźnie. Oto bowiem Beata i Marcin są małżeństwem z nie małym już stażem, co bynajmniej widać w ich relacjach, niekoniecznie z tej pozytywnej strony. Wydają się być w pewnym stopniu sobą znudzeni, być może nawet zmęczeni. Nie widać po nich wielkiej miłości, przywiązania i sympatii, jaką powinni darzyć siebie każdego dnia. Beata to osoba poszukująca wciąż nowych wyznań, emocji, atrakcji. Po części to właśnie te cechy ciągną ją ku chęci rozwiązania tej kryminalnej zagadki. Jej mąż to jakby przeciwieństwo tych cech, człowiek twardo stąpający po ziemi, nie poszukujący nowych wyzwań, zadowalający się i cieszący tym, co ma tu i teraz. W pewnym sensie to owe wspólne śledztwo wydaje się być szansą dla głównych bohaterów, na to by się ponownie do siebie zbliżyli, odzyskali to, co kiedyś ich łączyło.

 

 Nie mogę tutaj nie wspomnieć o pewnym fakcie dotyczącym osobistego życia autorki książki. Otóż Agnieszka Pietrzyk jest osoba niewidomą od 12 roku swojego życia, co absolutnie nie przeszkadza jej w tworzeniu pasjonujących książek. Zwracam uwagę na ten fakt nie z tego powodu, iż chciałabym wyrazić swoje współczucie dla Pani Agnieszki, gdyż uważam, iż od współczucia ważniejsze i bardziej cenne jest uznanie. Uznanie dla autorki choćby za to, że potrafi w tak wiarygodny, barwny, szczegółowy i fascynujący sposób przedstawić realny świat, jak nie potrafią zrobić tego osoby widzące. Jestem zafascynowana tym literackim obrazem barw, kształtów, cieni i emocji, których tak często sami nie potrafimy dostrzec w Naszym życiu.

 

 "Urlop nad morzem" to pasjonująca podróż literacka nad polskie morze, która z pewnością będzie jedną z najciekawszych wypraw w Naszym życiu. Jest to podróż pełna tajemnic, emocji, grozy i niezwykłego klimatu, który porywa czytelnika bez reszty. Już nie mogę się doczekać kolejnej książki Agnieszki Pietrzyk jak i również kolejnej podróży nad polskie wybrzeże..

Link do opinii
Avatar użytkownika - brightwitch
brightwitch
Przeczytane:2014-03-05, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Zaczęło się jak u Hitchcocka - od metaforycznego trzęsienia ziemi. Dużą przyjemność sprawiła mi wymyślona przez autorkę intryga, związana ze znalezionym listem sprzed lat o treści dość szokującej. Oto pewien chłopczyk zostawia w książce informację o swoim prawdopodobnym zgonie i prośbę o pochowanie w święconej ziemi, a Beata, nie zamierzając spędzać urlopu na błogim lenistwie, szybko angażuje się w rozwikłanie zagadkowego morderstwa. Szczególnie że w piwnicy rzeczywiście znajdują się ludzkie szczątki... Realizacja pomysłu wzbudziła u mnie mieszane uczucia - z jednej strony trzymające w napięciu opisy strychu oraz upiornej piwnicy, samotnych chwil w cudzym domu nad zimnym morzem oraz wątku obyczajowego, z drugiej zaś zakończenie, które sprawiło, że uśmiechnęłam się pod nosem, co - domyślam się - nie było zamierzonym przez autorkę efektem. Samo rozwiązanie intrygi także w pewnym momencie było czytelne, ale świadomość ta nie zepsuła mi lektury. Jednak, oddając Pietrzyk należny honor, wspomnieć należy, że pogmatwane relacje małżeńskie odwzorowuje z psychologicznym prawdopodobieństwem, a to stanowi dużą siłę jej powieści. Warto sięgnąć, aby przekonać się, jak udało się opisać na kartach książki smutną ironię losu i zataczającą koło historię.
Link do opinii
Avatar użytkownika - malineczka74
malineczka74
Przeczytane:2014-01-16, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Urlop z morderstwem w tle Zmęczona codzienną szarówką i paskudną pogodą chciałam oderwać się od rzeczywistości. Miałam ochotę na lekturę, która pochłonie mnie bez reszty, przeniesie do innego świata, gdzie nie dociera proza życia. Mój wybór padł na książkę autorki, której pióra do tej pory nie znałam.Zagłębiając się w lekturze nie miałam wobec niej żadnych oczekiwań. Zadziałała chyba moja kobieca intuicja, bo po kilku stronach ani się obejrzałam jak wsiąkłam w treść. I nie wypuściłam czytnika z ręki póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Powieść okazała się znakomitym czytelniczym kąskiem. Wobec tego biję Pani Agnieszce brawa i polecam. Autorka dowodzi, że można napisać świetny utwór sensacyjny bez osadzenia w głównych rolach stróżów prawa i detektywów. Jest listopad. Zbliża się zima. Nad morzem wtedy mało kto odpoczywa. Plaże są raczej puste, lokale i pensjonaty zamknięte w większości. Szaleją sztormy i padają deszcze. Ale i taka aura ma swoich amatorów. Poznaniacy - Beata i Marcin nie mogą sobie pozwolić na luksusowe wakacje na Dominikanie, nie mają ochoty na zatłoczone egipskie plaże. Korzystają z zaproszenia Kasi - przyjaciółki Beaty i postanawiają spędzić urlop w Sztutowie. W niedawno kupionym przez Katarzynę domu chcą odpocząć i zregenerować siły. Dom jest stary, ma swoją historię i jak się okazuje tajemnice. Dwukondygnacyjny strych jest składem zniszczonych mebli, rupieci wcześniejszych lokatorów, bibelotów i szpargałów. Beata zaś strasznie lubi w takich miejscach myszkować, przeglądać stare klamoty. Niedługo po przyjeździe wchodzi na strych i bierze do ręki starą książkę. Sienkiewiczowskie "W pustyni i w puszczy". Wśród pożółkłych kartek znajduje list, którego treść przyprawia o dreszcze, który kryje w sobie przerażający sekret. Swoim znaleziskiem dzieli się z mężem. Od tej chwili spokojny urlop staje się czymś odległym i nierealnym... Para podczas kilkunastu dni odkrywa przyprawiające o gęsią skórkę i nocne koszmary wydarzenia, które rozgrywały się przez wiele lat - od II wojny światowej. Dom, który miał być przytulnym schronieniem kryje mroczne tajemnice i sensacyjne znalezisko. "Urlop nad morzem" to wspaniały kryminał, który niesamowicie przykuwa uwagę. Akcja toczy się bardzo szybko. Czytelnik nie ma chwili na oddech, bo lektura ciągle zaskakuje. Wątek kryminalny jest misternie utkany niczym frywolitka. Czytając miałam odczucie, że układam jakąś bardzo zawiłą układankę, a powstający obraz ciągle się zmienia. Fabuła jest pełna tajemnic i zawiłości. Jest bardzo rozbudowana i dynamiczna. Sekretom nie ma końca. Nic nie jest wyraziste, nic nie jest stabilne. Beata z mężem krok po kroku odkrywają często przerażające fakty i gdy już coś wydaje się sprawdzone i oczywiste nagle staje się iluzją. Śledztwo wraca do punktu wyjścia. Przy lekturze tej powieści nie ma mowy o nudzie. Odkrywanie losów Dietrichów jest naprawdę pasjonujące. Ludzkie charaktery są bowiem zwykle zawiłe i pokręcone. W duszy ludzi bowiem nie mieszka tylko dobro czy zło. Zwykle i jedno i drugie. Co przeważy bywa czasem dziełem przypadku. Jak się okazuje wystarczy impuls, iskra i stajemy się aniołem, bądź diabłem. Agnieszka Pietrzyk stworzyła bardzo ciekawe oblicze kryminału, oryginalne, powiązane z historią miejsca w którym rozgrywa się akcja. Wielkim atutem książki jest bardzo mocne i zaskakujące zakończenie. Książkę zdecydowanie polecam miłośnikom kryminału. Miły wieczór zapewniony.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ewaki
ewaki
Przeczytane:2014-03-02, Ocena: 4, Przeczytałem, Przeczytane,
Inne książki autora
Obejrzyj się królu
Agnieszka Pietrzyk0
Okładka ksiązki - Obejrzyj się królu

Thriller pełen klaustrofobicznych korytarzy, mrocznych zakamarków, niepokojących książek, niewytłumaczalnych zjawisk i dziwacznych postaci. Wszystko to...

Śmierć kolekcjonera
Agnieszka Pietrzyk0
Okładka ksiązki - Śmierć kolekcjonera

Kilku przechodniów przystanęło i patrzyło na wozy policyjne. Zerkali też na nią. W świetle ulicznych lamp widziała ich pospolite twarze. To byli zwyczajni...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy