Czasami potrzeba ciemności, żeby ukazało się nasze światło.
Spotykają się na życiowym zakręcie, kiedy obydwoje stracili już wiarę, że coś dobrego może im się przydarzyć. Elle samotnie wychowuje synka, pracuje na dwie zmiany w przydrożnym barze i ledwo wiąże koniec z końcem. William dopiero co zamieszkał w ich miasteczku i od razu wzbudza zainteresowanie wszystkich swoim nietypowym zachowaniem.
Los splata ich ścieżki w zaskakujący sposób. On pomaga jej otworzyć się na uczucia, a ona wspiera go w walce z demonami przeszłości.
Elle zaczyna się zastanawiać, czy ich spotkanie na pewno było przypadkowe. I czy to możliwe, że William zna prawdę o najtrudniejszym okresie w jej życiu.
Czy rodzące się uczucie da im szansę na nowy początek?
Ulica Noel to pełna ciepła i wzruszeń opowieść o trudach samotności
i powracającej nadziei. Piękna lekcja na święta o tym, że wszystko, co dajemy innym, do nas wraca.
,,Seria z Noel"
Słowo ,,Noel" pochodzi z łaciny i oznacza ,,narodzić się". ,,Seria
z Noel" to wyjątkowe historie o tym, że w każdym życiu mogą narodzić się miłość i dobro. Wystarczy tylko mocno w to wierzyć.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2021-11-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 224
Tytuł oryginału: Noel Street
Tłumaczenie: Hanna de Broekere
- Taka jest cena miłości. Ryzyko, że się ją straci. Ale jest warta tego ryzyka.
ANIOŁ STRÓŻ
"Ulica Noel" to kolejna, trzecia już świąteczna opowieść Richarda Paula Evansa wydana w serii "Noel" i na pewno nie ostatnia. Następna zatytułowana "Noel letters" zapewne niebawem zostanie przetłumaczona i wydana w Polsce. A tymczasem słów kilka o małym miasteczku Mistletoe w stanie Utah, gdzie znajduje się tytułowa ulica Noel, czyli w wolnym tłumaczeniu - ulica Narodzenia. Tu również znajduje się przydrożny bar o nazwie "Noel Street", w którym przed laty pracowała Elle Sheen - samotna matka wychowująca sześcioletniego rezolutnego chłopca Dylana. I to właśnie historia Ellen przywołana we wspomnieniach stała się inspiracją dla tej książki...
Wraz z bohaterką przenosimy się do pewnego zimowego poranka 1975 roku, który odmienił na zawsze jej niełatwe życie. Kobieta dzielnie podejmuje codzienne wyzwania łącząc opiekę nad synem z pracą, ale trudno jest jej wiązać przysłowiowy "koniec z końcem". To właśnie kwestie finansowe spędzają jej sen z powiek i sprawiają, że Elle nie może poświęcić Dylanowi tyle czasu, ile powinna. Bohaterka ma na szczęście wokół siebie oddanych przyjaciół, na których może liczyć w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji. Sama będąc białą kobietą, ale mając ciemnoskóre dziecko Elle narażona jest na różne przykre sytuacje, przed którymi stara się chronić swojego syna, ale nie zawsze jej się to udaje. Jedną z tych wspaniałomyślnych i życzliwych osób okazuje się być William Smith - nowy pracownik warsztatu samochodowego, w którym bohaterka zawsze naprawia swój wiekowy samochód. To tutaj ścieżki bohaterów się przecinają, by dalej tworzyć już wspólną historię.
Kim jest William? Skąd przybył i jakie skrywa tajemnice?...
Historia opowiedziana przez R. P. Evansa głęboko zapada w serce i jak niemal wszystkie książki autora wzrusza do łez, zmusza do refleksji i jest swego rodzaju terapią, lekiem na smutek, chandrę, czy zwątpienie. Sięgając po "Ulicę Noel" miałam pewne obawy, po tym jak doznalam sporego rozczarowania po lekturze cyklu "Opowieści sprzedawcy marzeń", ale na szczęście moje wątpliwości okazały się zupełnie niepotrzebne..
Autor podarował swoim czytelnikom przepiękną, nastrojową historię, która jest dla nas lekcją dobra, nadziei, miłości i wybaczenia. Tematy podjęte w tej książce mają charakter ponadczasowy i dotykają takich spraw jak rasizm, nietolerancja, stres pourazowy jako pozostałość po służbie wojskowej, ale także umiejętność przyznania się do błędów i... wybaczenie innym oraz samemu sobie. Jednocześnie opowieść tę przepełnia dobroć, życzliwość i chęć bezinteresownej pomocy tym, którzy tego potrzebują. Bohaterowie w większości zostali wykreowani na wzór dobrego samarytanina znanego nam z biblijnej przypowieści.
"Ulica Noel" jak większość książek autora otula czytelnika ciepłem świątecznego czasu, w którym wiara, nadzieja i miłość grają pierwsze skrzypce, cuda naprawdę się zdarzają, a marzenia spełniają. Mnie dostarczyła mnóstwo radości, wzruszeń i dobrych wrażeń. Jeśli zatem macie ochotę na właśnie taką pozytywną i emocjonującą opowieść, to "Ulica Noel" będzie idealnym wyborem.
"Ulica Noel" - najnowsza, świąteczna powieść Richarda Paula Evansa, najnowsza i najlepsza moim zdaniem. Jest to książka zdecydowanie zasługująca na ocenę 10/10 ❣️
Co za emocje, co za historia, no wszystko kompletnie było takie jak być powinno, q nawet lepsze. Evans pokazuje, że to autor, którego chyba od dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że biorę w ciemno!!!!
Autor ma ogromny talent przelewania emocji na papier. Każda strona to cała ich gama, emocji oczywiście. Wszystko jest połączone z niebanalną, trochę skomplikowaną historią bohaterów. Dlaczego skomplikowaną? A no dlatego, że życie ich nie rozpieszczało, ani bohatera, ani bohaterki, a nawet małego chłopca. Czy osoby z tak ciężką przeszłością, znajdą światełko w tunelu? Być może, ale na pewno nie da się wejść pewnym krokiem w przyszłość nie rozliczając się z przeszłością!!!
Polecam ogromnie ❣️
Od dzisiaj książki Evansa będą dla mnie odskocznia i nadrobieniem zaległości w czytaniu. No żeby pożreć książkę w niecałe 24 godziny to jest szczyt wszystkiego, a cała ta seria właśnie w takim tempie była czytana 😍
"Czasami potrzeba ciemności, żeby ukazało się nasze światło..."
Znaczą twórczość tego autora?
Wiecie jak on potrafi człowieka złapać za serducho?
"Ulica Noel" to nie jest zwykła, cukierkowa książka świąteczna.. oczywiście ja lubię te cukierkowe romantyczne historie, ale ta... chwyciła mnie mocno za serce i na pewno długo zostanie w mojej głowie!
Zaczęło się niewinnie, bo Ellie psuje się samochód i jest zmuszona oddać go do naprawy. Niestety koszty są ogromne i kobieta nie wie jak sobie poradzi z zapłatą... sama wychowuje swojego synka, pracuje na dwie zmiany w barze i w zasadzie nie może sobie pozwolić na nic...bo ją na to nie stać😥 Jest osobą głęboką wierzącą...i wierzy w cuda❤
Kiedy odbiera swój samochód z warsztatu okazuje się, że William (mechanik) nie policzył jej kosztów naprawy... zrobił to za darmo... pracował do 4.00 rano...i przypłacił to swoim zdrowiem...
Wtedy Elle postanawia się nim zaopiekować...
Okazuje się, że William jest byłym żołnierzem. Jest psychicznie wykończony...I skrywa pewną tajemnicę...
Elle po stracie swojego męża zaczyna otwierać się na nowe uczucie...
Co takiego wydarzy się między tą dwójką?
Czy dwoje pokiereszowanych przez życie ludzi ma szansę być szczęśliwym?
Czy to przeznaczenie ich połączyło?
Piękna historia...
O wierze w Boga...
O cudach...
O pięknej miłości...
Jestem zachwycona!
I myślę, że Wy również będziecie!
Kolejny raz autor sprawił, że jestem zaczarowana jego twórczością❤
Jeżeli szukacie pięknej historii na święta to jak najbardziej proszę wpisać sobie książkę Pana Richarda Paula Evansa na listę:)
"Niektórzy zapominają o przeszłości. Inni ciągle nią żyją. Mądrzy wyciągają wnioski i nie oglądają się więcej za siebie".
Elle pracuje w przydrożnym barze jako kelnerka. Samotnie wychowuje syna i ciężko pracuje, by zapewnić mu dobre życie. Jej samochód ciągle się psuje. Gdy kolejnym razem, Elle przyjeżdża do warsztatu samochodowego, poznaje Williama. Mężczyzna niedawno przyjechał do miasta.
Za nimi trudne wydarzenia z przeszłości. Los ich nie oszczędzał.
Czy przypadkowe spotkanie będzie początkiem przyjaźni, a może Elle i William są sobie przeznaczeni?
"Ulica Noel" to kolejna świetna książka Richarda Paula Evans'a. Wydarzenia rozgrywają się w Ameryce. Zbliżają się święta. Jak wiadomo, nie dla każdego oznaczają one radość i spędzanie ich z bliskimi. Niektórzy są w tym czasie bardzo samotni. Miłość może wszystko odmienić, tylko nie należy jej się bać.
Powieść porusza ważne tematy: stres pourazowy, śmierć bliskich, rasizm. To książka, która pokazuje, że zawsze warto wybaczać.
Magiczny, świąteczny okres to też czas, który przynosi nadzieję.
"Ulica Noel" to historia, która porusza serca. Bardzo dobrze wykreowani bohaterowie, świetna fabuła i niepowtarzalny styl autora sprawiają, że od powieści nie sposób się oderwać.
Życie składa się z chwil trudnych i szczęśliwych. To jak przeżyjemy kolejny dzień w dużej mierze zależy od nas. Nasze nastawienie jest kluczem do naszego szczęśliwego i spełnionego życia.
"Ulica Noel" to wartościowa powieść, pełna ciepła, która dostarcza wielu wzruszeń. Miałam wrażenie, że ta historia wydarzyła się naprawdę.
Ubiegłoroczna historia od niesamowicie zdolnego pisarza, Richarda Paula Evansa, to kolejna, która bez żadnych wyboi zostanie przez Was pochłonięta. Idealnie wprowadza w świąteczny nastrój, ale nie omija trudnych, życiowych spraw. Nikt tak jak ten autor nie potrafi porwać czytelnika i zatrzymać w wykreowanym przez siebie świecie, nawet nie tylko przez czas lektury, ale również na długo po odłożeniu książki na półkę.
Lata 70. XX wieku.
Elle samotnie wychowuje syna. Nie jest jej łatwo. Będąc białą matką ciemnoskórego dziecka jest narażona na wiele nieprzyjemności. Rasizm wobec obywateli w USA wciąż daje się mocno odczuć. Ponadto kobieta nosi w sobie poczucie, że nie spędza z Dylanem tyle czasu, ile powinna. Musi jednak pracować na wysokich obrotach by związać koniec z końcem. Dodatkowo ten nieszczęsny wciąż wymagający naprawy samochód... Chociaż? Czy na pewno nieszczęsny?
William jest nowym pracownikiem warsztatu samochodowego. To mężczyzna z ciężkim bagażem doświadczeń. Jako wojenny weteran zmaga się z zespołem stresu pourazowego.
Jeśli drogi dwojga osób, mocno poturbowanych, złączą się w jedną wyjścia są dwa. Albo wzajemnie sobie pomogą, albo jeszcze mocniej się zranią i będą leczyć złamane serca. W której grupie znajdą się bohaterowie ,,Ulicy Noel"?
1. Styl: bardzo lekki, plastyczny.
2. Fabuła: nie cukierkowa. Na pewno nikogo nie zemdli.
3. Bohaterowie: bardzo ,,nasi", ludzcy, z wadami i zaletami, z wzlotami i upadkami.
Podsumowanie:
Bardzo warto dopisać książkę do listy świątecznych życzeń, lub zamieścić tytuł w liście do popularnego świętego.
Mogę sobie wyobrazić, jak czytacie ją kiedy za oknem pada śnieg, a Wy siedzicie pod kocem. Pod ręką macie pachnącą herbatę. Aż szkoda, że już ją przeczytałam. Przedstawiona przeze mnie wizja jest bardzo kusząca!
Świąteczne książki rządzą się swoimi prawami. Powinny być ciepłe, otulające i pełne uroku. Opowiadać o histori, która będzie krzepić i dawać nadzieję. I dokładnie taka jest najnowsza powieść ze świątecznego cyklu Richarda Paul Evansa.
Dwójka ludzi, których nic nie łączy, a dzielą trudne doświadczenia. Niby schematycznie, ale autor wie, co chce nam przekazać. Nie ma tu przesłodzenia czy infantylnosci, a sama historia, choć przewidywalna, to jest realna. Nie jest to kolejna bajka dla dorosłych, a opowieść z morałem. Dużo tu emocji, tych dobrych i mniej dobrych, ale przez to jest prawdziwie. W dodatku napisana jest lekko, bardzo przyjemne, z polotem. To książka z tych, dla których warto porzucić obowiązki na kilka godzin.
Na Święta Pan EVANS powraca z nową powieścią.
Czy i tym razem będę się zachwycać przemierzając ULICĄ NOEL?
.
6.5-7/10?
Tą historię czyta się w błyskawicznym tempie, a to za sprawą dość prostej i krótkiej historii.Opowieść opowiedziana przez autora okazała się naprawdę lekka,przyjemna,a co najważniejsze była ona również bardzo ciepła i urocza.Choć momentami w fabule niektóre wątki były jednak trochę przesłodzone oraz zbyt.... idealne(?).Jednakże całość oceniam niezwykle pozytywnie.Nie można zaprzeczyć,że autor potrafi dobrać tak swoich bohaterów,by z całkiem prostej i życiowej historii przekazać wiele cennych mądrości.
.
Jeśli chodzi o przeczytane przeze mnie pozycje EVANS'a to ULICA NOEL jak na razie przypadła mi do gustu najmniej.Myślę,że historia Elle i Williama mogłaby być bardziej rozbudowana i dojrzalsza.Ale powieść swoim pełnym nadziei klimatem z pewnością rozświetli Wam te ponure dni.
.
@wydawnictwoznakpl
https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/
Czasami potrzeba ciemności, żeby ukazało się nasze światło.
Spotykają się na życiowym zakręcie, kiedy obydwoje stracili już wiarę, że coś dobrego może im się przydarzyć. Elle samotnie wychowuje synka, pracuje na dwie zmiany w przydrożnym barze i ledwo wiąże koniec z końcem. William dopiero co zamieszkał w ich miasteczku i od razu wzbudza zainteresowanie wszystkich swoim nietypowym zachowaniem.
Los splata ich ścieżki w zaskakujący sposób. On pomaga jej otworzyć się na uczucia, a ona wspiera go w walce z demonami przeszłości.
Elle zaczyna się zastanawiać, czy ich spotkanie na pewno było przypadkowe. I czy to możliwe, że William zna prawdę o najtrudniejszym okresie w jej życiu.
Czy rodzące się uczucie da im szansę na nowy początek?
"Ulica Noel" jest trzecim tomem serii z cyklu Noel. Jednakże wszystkie części można czytać niezależnie od siebie.
Fabula akcji umiejscowiona została w 1975 roku. Richard Paul Evans doskonale zadbał o oddanie realiów tego okresu. Spodziewałam się, iż w zasadzie cała książka utrzymana będzie w świątecznym klimacie. Jednak jedynie krótki fragment poświęcono temu okresowi. Czy jestem zawiedziona? Nie, bo historia jest tak wciągająca i piękna, że nie potrzeba było innych elementów.
"Byłam bardzo zmęczona. Zmęczona samotnością i dźwiganiem odpowiedzialności. I nie widziałam nadziei na ulgę, wytchnienie, ratunek, a Boże Narodzenie majaczyło przede mną jak góra lodowa przed Titanikiem."
Autor stworzył wyjątkowych bohaterów. I to zarówno tych pierwszego, jak i drugiego planu. Z łatwością można ich polubić. Jedynie Lady Keczup nie wpisuje się w ten obraz... Ale to już sami sprawdźcie. Z pewnością będzie zabawnie, intrygująco, a nawet będziecie chcieli zrobić porządek z tą... może lepiej nie będę kończyć.
Relacja między Elle i Williamem rozwija się bardzo powoli. Uczucie, jakie się między nimi rodzi jest subtelne, delikatne. Dawno czegoś takiego nie spotkałam w książkach.
"Wolałam, żeby mężczyzna okazywał mi miłość i o niej nie mówił, niż mi ją wyznawał, ale jej nie okazywał."
Autor poruszył problem rasizmu. Widzimy jak w tamtych latach w małych społecznościach ludzie reagowali na kogoś z innym kolorem skóry. Dla wielu z nich spotkanie osoby czarnoskórej było czymś niecodziennym. Mamy tu również motyw wiary, jednakże wątek ten został osadzony nienachalnie.
Historia ta udowadnia, że przeszłości nie zmienimy, ale możemy mieć wpływ na to, jak będzie wyglądać nasza przyszłość. Błędy są wpisane w nasze życie, ważne jednak jest to, by potrafić się do nich przyznać i spróbować naprawić. Ważna jest także bezinteresowną pomoc drugiemu człowiekowi. A jak wiemy, dobro potrafi wracać.
"Kiedy człowiek zmaga się z przeciwnościami losu, często skupia się na tym, czego nie ma, zapomina o tym, co ma."
Książka zbudowana jest głównie z dialogów, co przekłada się na szybkość czytania. Jest przejmująco, ale nie ckliwie.
"Ulica Noel" to ciepła, głęboko poruszająca, trafiajaca prosto w serce powieść o strachu przed miłością, samotności, wybaczeniu, akceptacji, bezinteresownej pomocy, demonach przeszłości i nadziei. Polecam!
Tuż przed Bożym Narodzeniem Richard z żoną i córeczką wprowadzają się do starej rezydencji, by opiekować się mieszkającą tam staruszką Mary. Pewnej...
Robert Harlan ma trzy miłości swojego życia: wspaniałą żonę Allyson, ukochaną córkę Carson i pisanie. Na co dzień pracuje jako przedstawiciel handlowy...