Ukryci

Ocena: 4.56 (9 głosów)

MARCIE SYGIT WALI SIĘ ŚWIAT, KIEDY JEJ NIEPEŁNOSPRAWNY SYN ZOSTAJE UPROWADZONY. OKAZUJE SIĘ, ŻE PIOTREK NIE JEST JEDYNY,

A PORYWACZ DZIAŁA JUŻ OD ROKU.

Zniechęcona brakiem postępów w śledztwie samotna matka znajduje nieoczekiwanie sprzymierzeńca w osobie

Marka Bielawskiego, lokalnego przedsiębiorcy i ojca jednego z porwanych chłopców. Upór i determinacja prowadzą

tę dwójkę tropem uprowadzonych niknącym we mgle domysłów i hipotez.

Zbieg okoliczności sprawia, że pojawia się szansa na zbliżenie się do porywacza, jednak konieczna jest interwencja wybitnego psychiatry i psychoterapeuty. Doktor Sobczak w zakamarkach umysłu przypadkowego świadka musi znaleźć odpowiedź

na kluczowe pytanie: gdzie ukryci są chłopcy?

WSZYSCY MAJĄ ŚWIADOMOŚĆ, ŻE CZAS SIĘ KOŃCZY. CZY ZDĄŻĄ?

Informacje dodatkowe o Ukryci:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-06-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788382800555
Liczba stron: 368

Tagi: Thrillery i suspens

więcej

Kup książkę Ukryci

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ukryci - opinie o książce

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Marka Stelara, przeczytałam kilkanaście jego książek, więc teoretycznie wiem, czego się spodziewać. Jednak w tej powieści coś nie do końca zagrało. Początek bardzo dobry i intrygujący, lecz później fabuła nieco przygasa, pod koniec akcja jakby przyspiesza, lecz samo zakończenie mnie nie porwało...


"Nie było lepszego i gorszego zła.
Było po prostu zło."
Marta Sygit jest matką samotnie wychowującą niepełnosprawnego syna. Piotr kilka lat temu wskutek wypadku musi jeździć na wózku, a ojciec po prostu odszedł od nich.
Gdy pewnego dnia Marta razem z synem wybiera się na zakupy, Piotrek nie chce wysiadać z samochodu. Twierdzi, że poczeka na nią. Matka zostawią go więc i mówi, ze szybko się uwinie. Jednak gdy wraca z zakupami szybko zauważa, że w samochodzie nie ma syna. W bagażniku został jego wózek, więc nie mógł sam daleko się oddalić.
Załamana kobieta nie jest zachwycona poszukiwaniami policji, uważa, że nic nie robią w tej sprawie. Przypadkiem dowiaduje się, że w ciągu kilku miesięcy w podobny sposób porwano kilku niepełnosprawnych chłopców. Kto i dlaczego to robi? Kontaktuje się z Markiem Bielawskim, którego syn został porwany już niemal rok temu. Z jego pomocą próbuje trafić na jakikolwiek ślad chłopców. Marek utwierdza ją w przekonaniu, że chłopcy żyją i prawdopodobnie zostali porwani przez te same osoby. Po zaginięciu syna cały dotychczasowy świat wali się kobiecie na głowę, życie nie ma dla niej sensu bez Piotrka. Marta nie ma innego wyjścia jak tylko uwierzyć w jego zapewnienia i na własną rękę szukać dzieci. Pozostali rodzice stracili wiarę w to, że ich dzieci są żywe...


"Stracili nadzieję. Przestali walczyć, o ile w ogóle zaczęli. Nie wierzą. Ani we mnie, ani w skuteczność działań policji. 
Popadli w stupor, w odrętwienie i nie robią nic, żeby odzyskać swoje dzieci."
Gdy jasnowidz potwierdza, że Piotr jest gdzieś w Polsce i żyje, Marta razem z Markiem z uporem szukają śladów, które doprowadzą ich do kryjówki porywaczy. Czy im się uda?
Dość znany psycholog zatrudniony przez Marka pomaga im w poszukiwaniu. Za pomocą hipnozy próbuje przywrócić pamięć mężczyźnie, który pomógł w nie do końca udanej ucieczce Piotra. Temat hipnozy dość ciekawy, chociaż nie wiem, czy aż tak prawdopodobny, chociaż nie miałam z nią do czynienia...
Czy zdesperowani rodzice zdążą na czas, żeby ocalić swoje dzieci uprowadzone przez porywaczy?

Pomysł na fabułę bardzo dobry, lecz chwilami jego wykonanie zawiodło. Zwłaszcza kiepskie zakończenie. Zbyt przewidywalne i zabrakło w nim emocji.
Chociaż to dobry thriller i naprawdę wart uwagi.

Link do opinii
Avatar użytkownika - etiudyliterackie
etiudyliterackie
Przeczytane:2022-07-31,

Czy często zdarza Wam się, że po przeczytaniu książki nie wiecie jak ubrać w słowa to co o niej myślicie? Z historią Marka Stelara #ukryci zapoznałam się już jakiś czas temu i tak naprawdę dalej nie wiem co o niej powiedzieć. Czy mi się podobała? W sumie tak, ale czuje pewien niedosyt, pewną wątpliwość…

Jest zwyczajny dzień, Maria Sygit tylko na chwilę zostawia swojego syna samego w samochodzie, a po jej powrocie okazuje się, że chłopiec zaginął, co więcej Piotrek jest niepełnosprawny. Po pewnym czasie okazuje się, że nie tylko jej syn zniknął, ale również inni chłopcy. Śledztwo w zasadzie utyka w miejscu… Kobieta znajduje jednak „bratnią duszę” w tym trudnym czasie, Marka, który również chce odnaleźć swoje zaginione dziecko. We dwoje zrobią wszystko, aby poznać prawdę, aby odkryć spotkało ich synów…

Przyznaję, że pomysł na fabuły autor miał znakomity, a dodatkowo tak potrafił ją poprowadzić, że słowa jakie mi pierwsze przychodzą na jej myśl to - zaskoczenie, mrok, tajemnica, ciemność..., zabrakło mi jednak strachu, ciar na rękach i większego skupienia się na tym, co myślą i przeżywają bohaterowie. To pierwszy thriller psychologiczny, który wyszedł spod pióra autora, może więc dlatego odczuwam lekkie niedomiar emocji.
Momentami było odstręczająco, ale to uważam za ogromy plus tej historii, ale końcówka? Przyznaję, że byłam zdziwiona, można powiedzieć, że nawet bardzo, ale chyba liczyłam na większe tąpnięcie.
Bohaterowie bardzo ciekawie wykreowani, a najbardziej zainteresował mnie szanowny doktorek Sobczak, który oj potrafi spłatać figle.
Myślę, że to książką, która albo pochłonie Was bez reszty, albo sprawi, że fakt faktem miło spędzicie przy niej czas, ale nie będziecie do końca ukontentowani. 🙂

„Nie było lepszego i gorszego zła. Było po prostu zło.” I z tym zdaniem, które widnieje na okładce książki zgadzam się w stu procentach, to było czyste zło…

Link do opinii
Avatar użytkownika - andrzejtrojanowski
andrzejtrojanowski
Przeczytane:2022-07-28, Ocena: 4, Przeczytałam,

Tym razem Marek Stelar proponuje thriller psychologiczny w powieści „Ukryci”. Napisałem tym razem bo wcześniej popełniał poczytne powieści kryminalne. W tej powieści czegoś zabrakło pomimo, że powinna wzbudzać skrajne emocje, bo jakie mogą nam towarzyszyć przy porwaniach niepełnosprawnych dzieci z wizją wykorzystywania seksualnego. Byłem spokojny o los bohaterów, w pewnych momentach to nawet mnie nie obchodzili, czułem się jak w „Sobczakowej” hipnozie. Oderwany od rzeczywistości tak jak momentami powieść. To nie znaczy, że jest zła, zwrotna i wartka akcja, nakreśleni bohaterowie, obraz z różnych płaszczyzn, ciekawa historia ale w tym wszystkim beznamiętna, bez emocji, „nie czułem” historii. Miałem wrażenie, jakby, twardy, kryminalny Stelar czuł się obco w tym gatunku. Sądząc po zakończeniu liczę na kontynuację po którą sięgnę Panie Marku.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2022-07-27, Ocena: 5, Przeczytałam,

"Ukryci" to już kolejna książka w dorobku Autora i jednocześnie debiut, jeśli chodzi o thrillery psychologiczne. Przyznaję, że sięgając po tę książkę nawet nie wiedziałam, że tym razem Pan Marek pokusił się na thriller.

 

"Nie było lepszego i gorszego zła. Było po prostu zło"

 

To miał być zwykły dzień, jak każdy inny. Marta Sygit wybierając się z synem na zakupy, w najczarniejszych snach nie śniła, że jej niepełnosprawny syn zostanie uprowadzony. Po rozmowie z policją okazuje się, że Piotrek nie jest jedyny, a porywacz działa już od roku.

Brak postępów w śledztwie skłania Martę do własnych poszukiwań, w ten sposób kobieta trafia na Marka, ojca jednego z zaginionych chłopców. We dwoje gotowi są zrobić wszystko, by odzyskać swoje dzieci..

 

"Ukryci" to doskonalne skonstruowany thriller psychologiczny, który wciąga czytelnika od pierwszych stron, a z każdym kolejnym rozdziałem intryguje coraz bardziej. Pan Marek miał świetny pomysł na fabułę, która w nie jednym czytelniku może wzbudzić uczucie niepokoju, strachu i lęku. Choć na rynku wydawniczym jest mnóstwo publikacji z motywem porwań dzieci, wciąż chętnie sięgamy po takie książki licząc na powiew świeżości. Jak wypada thriller psychologiczny w wykonaniu Pana Marka? Jak dla mnie bardzo dobrze. Pomimo tego, że podczas czytania nie czułam jakoś specjalnie napięcia i strachu, to jednak chęć poznania zakończenia była tak duża, że książkę niemal pochłonęłam. Autor ma lekki i przyjemny styl, jego książki czyta się błyskawicznie. Jak sam Autor wspomina, "Ukryci" to nie jest historia, która ma zwrócić naszą uwagę na problem zaginięć dzieci, to historia silnej i zdeterminowanej kobiety, która gotowa jest zrobić wszystko by odzyskać dziecko. I pod tym względem książka Pana Marka wypadła naprawdę bardzo dobrze. Jedyne co mnie męczy i nęka to zakończenie, w którym czegoś mi zabrakło, czuję pewien niedosyt.

Finalnie uważam, jednak że "Ukryci" to bardzo dobra książka i ja ze swojej strony mocno kibicuje Autorowi by nie zaprzestał pisania thrillerów, wiem również, że stać go na dużo więcej. Czekam z niecierpliwością na kolejne książki spod pióra Pana Marka a Was zachęcam do sięgnięcia po "Ukrytych".

Link do opinii
Avatar użytkownika - Joannate
Joannate
Przeczytane:2022-07-07, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2022,

Moje pierwsze spotkanie z autorem - i raczej nie sięgnę po inne jego książki. Akcja zaczęła się intrygująco: porwanie nastoletniego, niepełnosprawnego chłopca - sądziłam, że to będzie naprawdę ciekawa lektura, ale niestety, zawiodłam się. Nie przekonała mnie zupełnie para bohaterów prowadząca prywatne śledztwo, a przy tym wiele zdarzeń wydaje się zupełnie niespójna (jak choćby to, że w pokoju siedzą dwie osoby, ale tylko jedna z nich odczuwa wpływ wydobywających się w pomieszczeniu oparów). Zakończenie blade i sztuczne.  

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2022-06-07, Ocena: 5, Przeczytałam,

Marka Stelara cenię od lat za doskonałe kryminały, w których trafia do mnie każdym słowem zawsze pozostawiając z karuzelą emocji. Tym razem autor skręcił w kierunku thrillera psychologicznego i również z olbrzymim powodzeniem.

W okolicach Szczecina znikają dzieci. Wszystkie ofiary łączy niepełnosprawność i nie ma już żadnych wątpliwości, że stoi za tym seryjny porywacz. Tylko jakim motywem się kieruje? Czy dzieci nadal żyją, a może kolejne porwanie oznacza śmierć poprzedniej ofiary?

Po lekturze pięćdziesięciu stron miałam swoją hipotezę odnośnie do motywu, ale okazała się zupełnie nietrafiona. Autor pokierował intrygą w stronę, której zupełnie się nie spodziewałam, za co olbrzymie brawa.

Akcja toczy się dwutorowo. Z jednej strony towarzyszymy dwojgu zdeterminowanym rodzicom, którzy zrobią wszystko, by odnaleźć swoje dzieci. Żywe lub martwe. Z drugiej przypatrujemy się intrygującej rozmowie lekarza, wybitnego psychoterapeuty z tajemniczym pacjentem odczuwającym skutki amnezji, którego wiedza może okazać się istotna dla sprawy. Czy uda mu się odkryć informacje skryte w mrokach niepamięci nim dojdzie do tragedii?

Zmierzymy się z niemocą i bezsilnością rodzica, który może liczyć tylko na siebie, ale odczujemy też niewyczerpane pokłady siły i wiary, które pozwolą mu powstawać po każdym upadku. Co ważne, autor nie gra na emocjach czytelnika niepełnosprawnością dzieci, odczarowując traktowanie jej nadal jako pewnego rodzaju tabu. Kieruje natomiast naszą uwagę na emocje rodziców i w dużej mierze intryguje eksplorowaniem zakamarków ludzkiego umysłu. Lekki styl, wartka akcja i niespodziewane zwroty akcji dopełniają znakomitej lektury. Mam nadzieję, że „Ukryci” nie pozostaną jedynym przedstawicielem tego gatunku w dorobku autora

Link do opinii
Avatar użytkownika - Dagus93
Dagus93
Przeczytane:2022-06-19,

G-E-N-I-A-L-N-A! Zaczęłam ją czytać i całkowicie przepadłam. Książka wciąga od pierwszych stron i co ważne - jest to pierwszy thriller psychologiczny Pana Marka Stelara. Kto czytał już jego poprzednie książki, to wie, że potrafi to robić i w tym przypadku również nie mogłoby być inaczej!

Książka jest mocna. Porusza ważna tematykę i pokazuje nam dzieci z niepełnosprawnością. To właśnie one znikają z okoli Szczecina, a ich rodzice, a przynajmniej niektórzy z nich za wszelką cenę próbują je odszukać. Marta Sygit, razem z ojcem jednego z chłopców, który zniknął zaczyna prowadzić własne śledztwo i przekonać wszystkich, że jej syn ciągle żyje! Czy zdąża przed porywaczem. Czym kieruje się człowiek, który uprowadza te dzieci? Jakie pobudki nim kierują i jaki cel chce osiągnąć? Policja rozkłada ręce, twierdzi, że działa, ale nie widać rezultatów. Czas płynie nieubłagalnie, a w tym wszystkim oni - zrozpaczeni rodzice!

Książka jest wielowymiarowa, akcja jest tutaj naprawdę szybka, autor nie pozostawia niedomówień i cały czas odkrywa przed nami kolejne zagadki tej zbrodni. Porusza również ważną tematykę, jaką jest rodzicielstwo oraz niepełnosprawność. Na mnie zrobiła ogromne wrażenie i wzbudza w nas skrajne emocje - mnie poruszyła!

Link do opinii
Avatar użytkownika - maksymiliannamaksel
maksymiliannamaksel
Przeczytane:2022-06-19,

„Ukryci” wskoczą na półki księgarń 15 czerwca i myślę, że wiele osób już czeka, czy przypadkiem nie pojawiła się ta książka w empiku wcześniej. Aczkolwiek, przecież jeszcze jest kwestia tego, że na targach książki w Warszawie można było ją zdobyć o wiele wcześniej i już być po lekturze. Ja miałam okazję ją czytać już w drodze na targi i powiem szczerze, że… no właśnie, było warto?

Ale najpierw o czym w ogóle jest ta książka. A jest to thriller psychologiczny, czyli coś innego niż dotychczas nam serwował autor. Fabuła opiera się na poszukiwaniu chłopców, którzy są uprowadzani. Jako pierwszego przedstawia nam Piotrka, niepełnosprawnego syna Marty. Matka jest załamana, świat jej się wali na głowę, a policja wcale nie posuwa się w poszukiwaniach do przodu. Dlatego kobieta postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i przy okazji poznaje Marka, którego syna również porwano. Czy uda się im ich znaleźć? A może wpadną w kłopoty? Do tego wszystkiego pojawia się psychiatra, który ma wyciągnąć z zakamarków umysłu świadka to, co mógł zobaczyć, a przy okazji pomóc znaleźć chłopców. Zbieg okoliczności? A może wręcz przeciwnie, jest to dziwne?

No powiem szczerze, że już po okładce wiedziałam, że będę chciała tę książkę przeczytać. Był to moment, gdy pojawiła się w zapowiedziach wydawnictwa, ale nie czytałam opisu. Taki mój nawyk od jakiegoś czasu, bo czasami zbyt wiele jest zdradzane w tych właśnie opisach. Okazało się, że to świetny thriller psychologiczny, choć zakładałam, że będzie to raczej kryminał znając wcześniejszą twórczość autora.

Myślę, że w tej książce zostało poruszone wiele trudnych tematów i jest niezwykle fascynująco, bo mimo wszystko nie czuć, że to było zrobione by grać na uczuciach. Niepełnosprawne dzieci są porywane, ale dlaczego akurat takie? Można by powiedzieć, że będziemy bardziej współczuć rodzicom, ale mi również od razu przyszło na myśl czy któreś z nich nie jest w to zamieszane, albo czy któryś rodzic nie chciał się pozbyć problemu. I tak właśnie autor podsuwa wiele poszlak, podsuwa pytania i buduje uczucie niepokoju. Do tego gabinet psychiatryczny, który miał być miejscem pomocy, aby się wyżalić, znaleźć odpowiedzi, a jest w nim bardzo dziwnie.

Generalnie myślę, że to jeden z lepszych polskich thrillerów psychologicznych i choć dość szybko dowiadujemy się co i jak, bo do końca książki zostaje nam mniej więcej 1/3 gdy już wszystko wiemy, to do samego końca budowane jest napięcie, a wyścig z czasem i porywaczem nie pozwala odłożyć książki na bok.

Polecam, bo autor mnie niezwykle zaskoczył i mam nadzieję, że to pierwsza z wielu jego tego typu powieści.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2023-08-12, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2023,

Nie, jakoś zupełnie nie zaiskrzyło między mną a tą książką. Czytałam ją jakoś tak zupełnie beznamiętnie. Na początku czytając opis, poczułam się zachęcona. Jeszcze nie czytałam książki, w której porywano by tylko i wyłącznie dzieci niepełnosprawne, w różny sposób. Zaciekawiło mnie to i dlatego liczyłam na doskonałą lekturę. 

 

Niestety w moim odczuciu, lektura nie była nie tylko doskonała, ale nawet dobra, ledwie przeciętna... W mojej ocenie również nie można jej zakwalifikować jako thriller psychologiczny, bo gdzie ta "psychologia" była? Ja jej zupełnie nie widziałam w tej książce i nie czułam. Chyba żeby za "psychologię" uznać demonizowanie hipnozy. 

 

Postacie płaskie. Jedyna "rasowa" postać to Piotrek, ale jego mało jest w tej książce. Niestety dla mnie to takie bla, bla, bla i niewiele więcej. Doczytałam ją do końca, bo chciałam się dowiedzieć, dlaczego dzieci niepełnosprawne... powód zresztą też wydał mi się jakiś groteskowy. I zakończenie bez zakończenia, czyżby były plany na dalszy ciąg? Niestety, ale takich numerów robionych czytelnikowi, też nie pochwalam, więc raczej i nie przeczytam ewentualnej kontynuacji. Aha i jeszcze jedno, znowu kobieta "wpija się w usta faceta". Ludzie, czy kryminał, czy thriller, chociaż raz nie może się obyć bez tego romansowego ciamkania...? 

Link do opinii

Raz, dwa, trzy.

Raz, dwa, trzy.

Zaraz będziecie U- kry- ci.

Nikt Was tutaj już nie znajdzie,

Tylko ślady na asfalcie.

 

Marcie Sygit wali się świat, kiedy jej niepełnosprawny syn Piotrek zostaje uprowadzony. W dodatku okazuje się, że nie jest on jedynym zaginionym chłopcem.

Zniechęcona brakiem postępów w śledztwie, nieoczekiwanie zyskuje sprzymierzeńca w osobie Marka Bielawskiego, lokalnego przedsiębiorcy i ojca jednego z wcześniej porwanych nastolatków. Ta dwójka dosyć szybko wpada na pewien trop, ale do pełnego rozwikłania zagadki potrzebna jest pomoc wybitnego psychiatry dr Sobczaka.

Czy w zakamarkach umysłu przypadkowego świadka znajdzie on odpowiedź na pytanie- gdzie są ukryci chłopcy?

 

Lubię bawić się w chowanego.

Lubię jak pracuje mój mózg próbując rozwikłać zagadkę.

Jak widać autor też lubi, bo zaserwował nam zabawę z najwyższej półki.

Uczestników gry również dobrał odpowiednio do poziomu, pozwalając nam grzebać w ich umysłach.

Stajemy się więc doktorem Frankensteinem i rozpracowujemy kartka po kartce pewien szatański plan.

Na świecie w końcu jest wielu wariatów, którzy w imię ,,miłości" krzywdzą drugiego człowieka. Na świecie jest też wielu bogaczy, którzy myślą, że za pieniądze kupią wszystko.

A autor pokazuje im kuku.

 

Jeśli więc lubicie niebezpieczne rozrywki, które są w dodatku mocno absorbujące, to ta zabawa w chowanego z pewnością Was usatysfakcjonuje!

Ja polecam!

 

Link do opinii

Marek Stelar znany jest głównie jako autor kryminałów, tym razem spróbował swoich sił w thrillerze psychologicznym? Jak mu się to udało?

Gdy, niepełnosprawny syn Marty Sygit zostaje uprowadzony, jej świat staje na głowie. Po początkowym załamaniu zrozpaczona matka postanawia sama znaleźć ukochanego syna. Sprawa komplikuje się tym bardziej, gdy okazuje się, że uprowadzenie Piotrka, to nie jest odosobniony przypadek, na terenie Polski odnotowano już kilka przypadków zaginięć niepełnosprawnych chłopców. W poszukiwaniach Marcie pomaga, Marek Bielawski, ojciec pierwszego zaginionego chłopca.

Książka Marka Stelara wciągnęła mnie już od pierwszej strony. Byłam bardzo ciekawa, kto i dlaczego porywa niepełnosprawnych nastolatków. Czy ma to podłoże seksualne? Czy może w grę wchodzi handel narządami? A może jeszcze w jakimś innym celu? Czy dzieci żyją, czy też nie? Podczas czytania, cały czas towarzyszyły mi te pytania.

Autor z początku podsuwa różne poszlaki, jednak robi to tylko po to, żeby zmylić czytelnika (spotkania u psychologa wywoływały u mnie niepokój).

Wszystko wyjaśnia się na jakieś 100 stron przed końcem książki, ostatnie strony, to już tylko walka z czasem, czy uda się wszystkich uratować, czy też nie. Niestety po tym zakończeniu czuję pewien niedosyt. Niby wszystko zostało wyjaśnione, ale zabrakło mi definitywnego końca. Liczyłam na, chociaż stronę lub dwie epilogu. Jednak, gdy dla mnie jest to minus, dla innych będzie to zdecydowany plus, ponieważ po przeczytaniu książki, pozostaje uczucie niepokoju.

 

Podsumowując, książkę uważam za wartą polecenia. Z pewnością spodoba się każdej osobie, która lubi thrillery psychologiczne.  

Link do opinii

"Ukryci" to pierwszy w karierze pisarskiej Marka Stelara thriller psychologiczny. Byłam bardzo ciekawa, jak autor poradził sobie w tym nowym gatunku. Zabrałam się za lekturę z dużymi oczekiwaniami. Czy było warto sięgnąć po tę powieść?

Marta Sygit jest matką piętnastoletniego Piotrka. Wychowuje syna sama. Jest to o tyle trudne, że chłopak od czasu wypadku na deskorolce jeździ na wózku. Marta się nie poddała, a Piotrek ma silną psychikę i poradził sobie w nowej sytuacji wyjątkowo dobrze. Świat Marty wali się po raz drugi, kiedy po powrocie do samochodu orientuje się, że czekający na nią na parkingu syn zniknął. Najpierw pomyślała, że znudziło mu się czekanie i gdzieś pojechał, ale wózek został w aucie. Zatem ktoś musiał go uprowadzić. Kobieta natychmiast zgłasza zaginięcie Piotrka na policji. Rozpoczyna się śledztwo, jednak Marta nie potrafi siedzieć bezczynnie i czekać na efekty. Jej działania doprowadzają ją do ojca innego porwanego chłopca. Okazuje się, że takich zniknięć było więcej, a ich ofiary to wyłącznie  niepełnosprawni chłopcy. Czy to ma jakieś znaczenie? Dlaczego właśnie ci chłopcy zostali wybrani przez porywacza? I kim jest ten człowiek? W poszukiwaniach pomaga policji i zdeterminowanym rodzicom chłopców psychoterapeuta Przemysław Sobczak. Czas mija, a ich działania niewiele dają. Mimo ogromnych możliwości Marka Bielawskiego, ojca porwanego Maćka, niewiele mogą zdziałać. Czy chłopcy w ogóle jeszcze żyją? 

Marek Stelar stworzył ciekawą fabułę, na której finał czekałam z dużym zainteresowaniem. Bohaterowie są wielowymiarowi, dobrze skonstruowani. Szczególnie podobała mi się postać Piotrka. Pozytywnie nastawiony do życia chłopak, nastolatek, który musiał zmierzyć się z nową sytuacją, unieruchomieniem i  całkowitą zmianą życiowej perspektywy. Następnym ciekawym bohaterem jest Bielawski, który uważa, że wszystko i wszystkich można kupić. Może wątek znajomości Marty i Marka został potraktowany trochę po macoszemu, ale w sumie to nie ten motyw był tu najważniejszy. Relacje tych dwojga to jedynie tło dramatu kilku chłopców. 

Jeden z wątków nie do końca przypadł mi do gustu, ale ponieważ thriller psychologiczny to dość płynny gatunek, to wiele może się tam zdarzyć. Dlatego zaakceptowałam wspomniany wątek jako element fabuły i pognałam dalej. Bo czyta się szybko. Koniecznie chce się wiedzieć, co będzie dalej. Byłam bardzo ciekawa, kim jest porywacz i jakie są jego motywy. Dlaczego akurat niepełnosprawni chłopcy? 

Z każdym rozdziałem atmosfera się zagęszcza, a elementy układanki powoli wypełniają obrazek. Akcja jest wartka, ale daje czas na własne przemyślenia i kombinacje. Skorzystałam, jak zawsze. Kilka części tych puzzli wymyśliłam wcześniej, ale nie wszystkie :) Niemniej jednak świetnie się bawiłam.

Odpowiadając na zadane w pierwszym akapicie pytanie - było warto. Autor zaserwował czytelnikom interesującą intrygę w nowym dla siebie gatunku. A na rynku sporo jest takich powieści, więc konkurencja raczej spora. Polecam osobom, które lubią więcej psychologii niż krwawych scen. 

 

Link do opinii
Inne książki autora
Intruz
Marek Stelar0
Okładka ksiązki - Intruz

Dwaj bracia po dwóch stronach barykady. Brat przeciw bratu. Zamknięty w sobie cichy urzędnik kontra funkcjonariusz ABW, który zdradził. Gdzieś wysoko...

Głębia
Marek Stelar0
Okładka ksiązki - Głębia

Czasem dla dobra rodziny musisz przejść przez piekło. A czasem musisz ją tam zabrać ze sobą... Nadkomisarz Tomasz Rędzia popełnił błąd, za który będzie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy