Układanka z uczuć

Ocena: 5 (6 głosów)

 Kiedy kończy się bajka, a zaczyna prawdziwe życie

Historia Agnieszki i Pawła zaczyna się jak w bajce o Kopciuszku. On - bogaty przedsiębiorca, syn znanego prawnika. Ona - piękna dziewczyna z niewielkiej wsi, wychowana przez starszych i bardzo surowych rodziców. Ich drogi mogłyby się nigdy nie przeciąć, a jednak...

Gdy pewnego dnia na wernisażu wystawy Paweł zachwycił się dziewczyną z obrazu, postanowił, że ją odnajdzie i się z nią ożeni. Agnieszka, kiedy go poznała, była przekonana, że dla tej miłości może poświęcić wszystko: więzi rodzinne, przyjaciół, miejsce, w którym dorastała. Nie miała znaczenia różnica wieku, status majątkowy czy wychowanie. Aż do dnia, w którym odkryła prawdę...

Informacje dodatkowe o Układanka z uczuć:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2016-08-22
Kategoria: Romans
ISBN: 9788365521132
Liczba stron: 328

więcej

Kup książkę Układanka z uczuć

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Układanka z uczuć - opinie o książce

Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2017-02-03, Ocena: 4, Przeczytałam,
Ale, że założyłeś się o żonę? Ty popaprańcu! (s. 23) To słowa jednego z przyjaciół męża głównej bohaterki powieści Małgorzaty Garkowskiej "Układanka z uczuć". To te słowa Sarwinowskiego zmieniły sielankę w piekło. Bajka o Kopciuszku właśnie się skończyła, zaczął się uczuciowy thriller. Agnieszka, skromna młoda kobieta z niewielkiej wsi... żyła pod kloszem roztoczonym przez wymagających rodziców. (...) Ojciec zakazywał, a matka przytakiwała. Gonili tylko do lekcji, do książek, do roboty. I tak dzień po dni. Nic dziwnego, że Mała czasem nie wie, jak postępować w obcym dla niej świecie. (s. 128) To on, bogaty przedsiębiorca z Gdańska, Paweł Rajewski, zobaczył ją - dziewczynę z obrazu. Na wernisażu postanowił sobie, że zostanie jego żoną. I tak się stało. Nie liczyło się wtedy nic i nikt - wychowanie poglądy na życie, wiek, status materialny, wykształcenie. Zakochana Agnieszka poświęciła wszystko dla tej miłości - więzi rodzinne i sąsiedzkie, przyjaciół, wieś rodzinną i okolice, w których dorastała. Nie zdawała sobie sprawy, jeszcze nie, że poświęciła też siebie, dopóki nie usłyszała gorzkich słów prawdy z ust męża: No i po trzecie, panna z obrazka całkiem, całkiem, co? Cyc jest, bioderka i buzia też niezłe, a dupcia jaka! Stary! (s. 23) Domek z kart runął, pałac księżniczki prysnął jak bańka mydlana, a jej mieszkanka stała się cieniem, wprawdzie dalej była pięknie i gustownie ubrana, ale były to tylko zewnętrzne pozory. Depresja zataczała coraz szersze kręgi. Lęk, niepewność, strach przed mężem i teściową panoszącą się po jej domu i ciągle nią sterującą, upokarzającą, wytykającą niedoskonałości, dającą rady typu: Musisz dbać o małżeństwo, wychodzić z inicjatywą. Nie możesz pozwolić, żeby mąż się przy tobie nudził. (s. 156) Nie do końca rozumiałam bohaterkę i jej zachowanie. Były momenty, że mnie bardzo drażniła swoją spolegliwością, uległością, naiwnością. Miałam ochotę nią potrząsnąć, by się w końcu postawiła mężowi i jego dyktatorskim zapędom, by się zbuntowała i powiedziała NIE. Wprawdzie kilka razy i to z pewną nieśmiałością w głosie, czy nawet zaskakując samą siebie sprzeciwiała się mężowi, nawet w towarzystwie jego przyjaciół i w miejscu publicznym, ale zaraz przepraszała za swoje słowa. Jej niepewność i chwiejność, brak zdecydowania denerwowały mnie. Agnieszka sztywnieje z odrazy. Dociera do niej dobitnie, że jest ,,niezłą loszką" ,,z dziury na końcu świata". (s. 26) Z kolei jej mąż Paweł... tu powinny paść same inwektywy, gdyż tak dobrze autorką wykreowała jego postać. Że też tacy faceci chodzą po świecie! Pewnego rodzaju tyranizm domowy (obojętność w głosie, prowokacyjna treść), przemoc psychiczna, dyrygowanie, traktowanie jak własność i prywatną ozdobę, nieliczenie się z uczuciami, upokarzanie, zmuszanie do uległości, a nawet gwałt. Bo codziennością stały się kłamstwa i zdrada z kusicielką-sekretarką. Prawdziwe diabelskie nasienie z tej Iwonki. (s. 138) O Tak! Niektóre kobiety, potrafią okręcić sobie panów wokół małego palca, a raczej wokół swoich wdzięków. Z kolei inny bohater, pierwsza miłość bohaterki - Piotr Szmulewicz, to mężczyzna, o którym napiszę tylko tyle, że zaskoczy czytelnika. Autorka kreując postacie, postawiła na rzetelność i naturalność w opisie, na dużą dawkę emocji, na tytułową układankę z uczuć. Dzięki temu bohaterowie stają przed czytelnikiem jak jego realni znajomi, a ich problemy stają się problemami czytelnika. Powieść ta to mały thriller emocjonalny, w którym spokojna z pozoru akcja ma dynamiczne drugie dno - uczuciowe. Piramida czasami skrajnych uczuć różnych postaci potrafi zburzyć spokój czytelnika i nim potrząsnąć. Drażniła mnie trochę narracja w czasie teraźniejszym. Nie do końca mi odpowiadała, nie spowodowała, że lepiej wczułam się w sytuację bohaterów. Zakończenie może i zaskoczyć, ale sam finał niekoniecznie. Obraz życia rodzinnego przedstawiony w książce to nie sielanka, to mały horror. Nikt nie chce być meblem we własnym domu. Ale takie a nie inne zachowanie bohaterów wynika z ich wychowania, z rodzinnych ,,tradycji", o czym autorka przypomina nieustająco. To też obraz różnych obliczy miłości i ludzi, zdrad i sekretów, kłamstw i prawd, ale też nadzieja, że człowiek może się zmienić.
Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2016-11-11, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2016, Mam,

Małżeństwo to wielka niewiadoma, nigdy nie możemy być pewni co nam przyniesie - radość i szczęście czy cierpienie i rozczarowanie. Tylko od nas samych zależy jak ono będzie wyglądało - czy zgubimy się w plątaninie własnych uczuć, czy dopasujemy wszystkie elementy układanki. 

Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani - wypadają wiarygodnie i realistycznie. Sami oni, jak i ich postępowanie są kontrowersyjne i trudno było mi ich ocenić. Wzbudzali we mnie wiele sprzecznych emocji - litość, współczucie, złość. Agnieszka to kobieta, która nie ma zajęć. Każdą chwilę spędza na rozmyślaniu, analizowaniu i przeżywaniu wciąż od nowa porażek. Wpada w szpony monotonii i depresji. Dostosowuje się do męża, o sobie i własnych pragnieniach zapominając. Przestaje o siebie dbać, robi to, co każe jej mąż i teściowa - od ubioru po posiłki. Jej małżeństwo tym samym z dnia na dzień chyli się ku katastrofie. Chce przerwać ten stan rzeczy, ale nie wie jak. Dodatkowo w jej życiu pojawia się dawny chłopak Piotr, który skomplikuje ich życie jeszcze bardziej. Co z tego wyniknie? Tego już musicie sami się dowiedzieć. Natomiast Paweł, delikatnie mówiąc, bardzo mnie wkurzał swoim postępowaniem. Jego apodyktyczność, nie liczenie się z uczuciami innych, dbanie o pozory - to wszystko sprawia, że nie byłam w stanie go polubić. Nie byłam w stanie się do niego przekonać nawet wtedy, kiedy choroba Agnieszki sprawia, że zaczyna inaczej postrzegać siebie i żonę, gdy postanawia zawalczyć. 

"Układanka znowu się przekręciła i pokazuje zupełnie inny obrazek."

Autorka porusza szereg ważnych i trudnych tematów, jak chociażby relacje z teściową, przemoc w rodzinie, gwałt, wykorzystanie, brak równouprawnienia, uprzedmiotowienie kobiet, upokorzenie, bezsilność, zdradę i poszukiwanie szczęścia.

Styl książki jest bardzo przyjemny w odbiorze. Język jest barwny i sugestywny, przez co mamy wrażenie jakbyśmy byli świadkami tych wydarzeń. Akcji również nie można niczego zarzucić, bo cały czas coś się dzieje. Dialogi są naturalne, nie czuć w nich patosu czy sztuczności. Zakończenie natomiast totalnie mnie rozbiło. Trzeba jeszcze wspomnieć, że jest to debiut pani Małgorzaty, tym bardziej jestem pod wrażeniem jej pióra. Uwielbiam debiuty, a jeszcze bardziej takie, które nie rozczarowują, zaskakują, które zostawiają po sobie ślad. 

"Układanka z uczuć" to powieść, w której bohaterowie muszą nauczyć się układać elementy z jakich składa się szczęście, małżeństwo, życie. Muszą nauczyć przyznawać się do popełnianych błędów. Miłość, uległość, dominacja, trudne czy niewłaściwe decyzje - tego tu doświadczymy. W tej książce nic niej łatwe. Ta historia tylko z pozoru jest prosta i banalna. Mnie ona zmiażdżyła i zbulwersowała oraz skłoniła do wielu refleksji. Główną było to, że gdzieś tam w świcie, takich kobiet jak Agnieszka jest więcej. Jeszcze przez dłuższy czas nie mogłam otrząsnąć się po skończeniu lektury.

Link do opinii
Avatar użytkownika - basia02033
basia02033
Przeczytane:2023-10-30, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2023,
Avatar użytkownika - KKS
KKS
Przeczytane:2020-04-28, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2020,
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2020-04-03, Ocena: 4, Przeczytałam, 2020,
Avatar użytkownika - NicoMinoru
NicoMinoru
Przeczytane:2019-05-08, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019,
Inne książki autora
Jedyne marzenie
Małgorzata Garkowska0
Okładka ksiązki - Jedyne marzenie

Tatiana Wasiliewna Makarowa od najmłodszych lat jest niesforna, uparta i nie przejmuje się konwenansami. Najmłodsza z czwórki rodzeństwa, dorasta w kochającej...

Zapomnij o nim
Małgorzata Garkowska0
Okładka ksiązki - Zapomnij o nim

Miłość wszystko wybacza, ale czy na pewno? Artur jest człowiekiem poukładanym i solidnym. Narzeczona, praca, mieszkanie. I konkretne plany na przyszłość...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy