Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2009-11-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 456
Wojna i komedia - można by rzec, że to dwa możliwie najbardziej odległe pojęcia, które jednak wbrew pozorom łączą się nade często w spójną, efektowną i naprawdę udaną całość. Przekonuje nas o tym kino, telewizja i literatura, oferując raz po raz humorystyczne spojrzenie na wojenne dzieje naszego świata. Swoją małą, ale też i jak najbardziej udaną cegiełkę w ten nurt wniósł także Andrzej Ziemiański, tworząc porywającą powieść „Ucieczka z Festung Breslau”. Dziś mamy przyjemność poznać nowe wydanie tej książki, które ukazało się oczywiście nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów.
Zima 1945 roku, Breslau. Przegrana Niemiec jest już pewną, podobnie jak i tragiczny los miasta. Oficer Abwehry - Dieter Schielke, będąc pacyfistą i nie zamierzając ginąć za szalonego Führera, postanawia zadbać o swój przyszły los. Okazją ku temu jest podjęcie współpracy z poszukiwanym agentem polskiego wywiadu – „Holmesem”, który może pomóc mu opuścić bezpiecznie okrążone miasto, a następnie udać się do jankesów. Zanim jednak to tego dojdzie, oboje muszą zdobyć najpierw bogactwo, które zapewni im ucieczkę z Breslau, ale też i dostatnią przyszłość...
Andrzej Ziemiański oddał w nasze ręce wojenną komedię z elementami klimatycznego kryminału i szpiegowską intrygą w tle. Komedię, która z jednej strony wyśmiewa absurd wojennego szaleństwa, nazistowskiej ideologii i ludzkiej głupoty..., ale z drugiej oddaje całkiem wiernie obraz ostatnich wojennych dni miasta Breslau. Efektem jest książka, która przede wszystkim nas bawi, wywołuje uśmiech na twarzy i odpręża, aczkolwiek gdzieś tam chwilami skłania również do refleksji nad dramatem ówczesnego Wrocławia i jego mieszkańców.
Główna oś wydarzeń skupia się wokół kolejnych losów Dietera Schielke, który z jednej strony stara się ratować siebie i swoją ukochaną poprzez współpracę z „Holmesem” (majorem Maciejem Dłużewskim), zaś z drugiej pracuje nad zleconym mu dochodzeniem w sprawie tajemniczych kradzieży dzieł sztuki i śmierci wszystkich tych, którzy mieli z nimi coś wspólnego. I mamy tu zarówno moc wojennej akcji, wywiadowczą grę w zaciszach gabinetów, jak i przezabawne sceny z udziałem bohaterów, których nie powstydziliby się najwięksi mistrzowie komedii. Nie brak tu również wątku natury romantycznej, który dopełnia sobą wieloznaczności tej porywającej relacji...
O bohaterach książki - przynajmniej dwóch najważniejszych, możemy powiedzieć z pewnością to, iż wywiązują się idealnie ze swych ról szarmanckich, inteligentnych i zabawnych agentów wywiadu, którzy mają w sobie coś z rzeczonego Holmesa, ale też i choćby z naszego Hansa Klossa oraz Franka Dolasa - oczywiście we właściwych proporcjach. Zarówno Dieter jak i Holmes są dla nas swego rodzaju zagadkami, które każą zadawać nam pytanie o to, czy bliżej im do super herosów, czy też jednak zawsze lubianych "miejskich cwaniaczków". Ponadto warto docenić tu także postacie z drugiego planu - tak te fikcyjne, jak i znane nam z kart historii.
Warto docenić również obraz wojennego Breslau, który zachwyca nas zarówno pod względem opisów dzielnic, ulic i ważnych budynków tamtego czasu, jak i niezwykle refleksyjnymi odniesieniami do tego, co może się stać (i w głównej mierze się stało) z tym miastem po zakończeniu walk. I jest tu niezwykły klimat, porcja sentymentu i nostalgii, jak i oczywiście ukazany w komediowej konwencji dramat ostatnich dni wojny.
Czy czegoś zabrakło mi w tej książce...? Myślę, że szczypty fantastyki, czyli owego nadprzyrodzonego pierwiastka tak bardzo charakterystycznego dla twórczości Andrzeja Ziemiańskiego. Oczywiście nie jest tak, że relację tę cechuje sam realizm, gdyż znajdziemy tu elementy tego, co wymyka się ramom zdrowego rozsądku, ale po prostu chciałoby się tego jeszcze więcej. Z drugiej strony rozumiem zamysł autora, by tym razem postawić na komedię, przygodę i akcję, co też ma swój wielki urok.
Skoro o komedii mowa, to trzeba przyznać w tym miejscu, że autor potrafi nas rozbawić niemalże do łez. To humor wielu postaci – słowny, znaczeniowy, sytuacyjny, ale też i nierzadko odważny na polu swojej pikanterii. Co ważne, rozbawia nas on wciąż z tą samą wielką mocą, jak miało to miejsce przed laty podczas premiery pierwszego wydania tej powieści. Jeśli zatem poszukujecie czegoś, co was odpręży, zrelaksuje i właśnie rozśmieszy, to ten tytuł będzie idealnym wyborem.
Powieść Andrzeja Ziemiańskiego pt. „Ucieczka z Festung Breslau”, to rzecz znakomita, przezabawna i mająca sobą naprawdę wiele do zaoferowania. To komediowa-wojenna historia o wielkiej przygodzie, pogmatwanych życiowych losach oraz pięknym mieście Wrocławiu. Historia, wydana dodatkowo w naprawdę imponującym stylu (ach, ta klimatyczna okładka), co tylko i wyłącznie czyni jej lekturę jeszcze atrakcyjniejszą. Dlatego też ze swej strony gorąco zachęcam was do sięgnięcia po tę książkę – naprawdę warto!
Grudzień 1944r., Wrocław, a właściwie Breslau, zamienia się w twierdzę. Ma być ostatnią twierdzą Trzeciej Rzeszy. Oficer Abwehry (absolwent Oksfordu i pacyfista) Schielke dostaje rozkaz aresztowania osoby, która zabija osoby, które ukrywały wywożone z Breslau skarby. Przy okazji Schielke nawiązuje współpracę z osobnikiem o nazwisku Holmes. Jak się okazuje, Holmes to agent polskiego wywiadu, który ma dla Schielkego niezwykłą propozycję: przy okazji śledztwa zleconego przez przełożonych Schielkego, mogą ,,odłożyć" coś na ,,po wojnie". Dwójka niezwykłych sojuszników rozpoczyna śledztwo i gromadzić kapitał na lepsze czasy.
,,Ucieczka z Festung Breslau" zapowiadała się na powieść detektywistyczną osadzoną w oblężonym Wrocławiu, a okazała się powieścią detektywistyczną z dużą dawką humoru. Wyobraźcie sobie oficera osławionej Abwehry, który jest pacyfistą, nigdy nie był na froncie, kiedy chwyta za broń, wszystko się może zdarzyć i zawsze, ale to zawsze przestrzega przepisów, procedur i wypełnia do ostatniej litery rozkazy swoich przełożonych, czy mu się one podobają, czy nie. A teraz wyobraźcie sobie tego służbistę współpracującego z polskim szpiegiem, majorem Maciejem Dłużewskim, który stawia na improwizację, dla którego nie istnieje słowo niemożliwe, a rozkazy są tylko luźnymi sugestiami. I dołóżcie do tego grupę pomocników, która zrobi wszystko, aby uniknąć walki. Mieszanka wybuchowa, która musi powodować mnóstwo nieporozumień i humoru sytuacyjnego.
Akcja powieści biegnie szybko, są wybuchy, naloty, ostrzał z czołgów, ale są też miłosne uniesienia pomiędzy Schielkem i powabną Ritą Menzel, archiwistką Kripo, a przede wszystkim, jak już wspomniałam mnóstwo humoru. Świetnie skonstruowani bohaterowie inspirowani postaciami znanymi z powieści Arthura Conan Doyle'a. Fantastyczne zestawienie niemieckiego ,,ordnung must sein" z ułańską fantazją.
Wielką zaletą powieści jest odwzorowanie Festung Breslau, która jest tutaj niemal osobnym bohaterem i atmosfera ostatnich dni wojny.
Niezależnie czy lubicie tematykę wojenną, czy nie, warto zainteresować się tą powieścią.
A jeśli lubicie audiobooki, to interpretacja Grzegorza Pawlaka na pewno wam się spodoba (dla mnie genialna!).
Serdecznie polecam!
BRESLAU FOREVER
Myliłby się ten, kto sądziłby, że ,,Ucieczka z Festung Breslau" to powieść historyczna. Z faktów historycznych, owszem, czerpie, przede wszystkim jednak to męska literatura przygodowo-sensacyjna. Iście Bondowski thriller osadzony w realiach drugiej wojny światowej, który czyta się znakomicie i nawet przeciwników tematyki może skłonić do zanurzenia się w lekturze.
Rok 1945. Gdy trwa walka o Festung Breslau z Armia Czerwoną, ale na tej arenie dzieją się też wydarzenia, dla których walka żołnierzy to jedynie tło. Ktoś morduje ludzi wywożących z miasta dzieła sztuki. Śledztwem w tej sprawie zajmuje się oficer Abwehry, który liczy na własne zyski. Rzecz w tym, że nie dość, iż sama sprawa jest nad wyraz dziwna, to jeszcze trzeba przeżyć całą wojenną zawieruchę, która coraz bardziej równa miasto z ziemią...
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/03/ucieczka-z-festung-breslau-andrzej_01299252003.html
Mroczny klimat Australii po wielkiej katastrofie, operacje wywiadowcze, spiski antyrządowe, tajne plany i mistyfikacje - a przede wszystkim wciągająca...
Cesarstwo Luan atakowane jest przez królestwo Troy i armię niewielkiego Arkach. Wydawałoby się, że z oddziałami tego ostatniego rozprawi się bardzo szybko...
Przeczytane:2022-04-10,
Kiedy przeglądam książki, jakie wydała Fabryka Słów, to mam ochotę przeczytać je wszystkie. Mam wrażenie, że jest to literatura wpasowująca się w mój gust czytelniczy. To doprowadziło do tego, że większość autorów, których książki można znaleźć w tym wydawnictwie, są na mojej liście do poznania i przeczytania. Jednym z takich autorów był Andrzej Ziemiański. Wiem, że stworzył poczytną serię o Achai, ale chciałam przeczytać coś innego. Nie miałam ochoty rozpoczynać kolejnej serii, więc książka „Ucieczka z Festung Breslau” wydała się być idealna, aby zacząć przygodę z twórczością pana Ziemiańskiego.
Mimo że nie znałam twórczości pana Ziemiańskiego, to w momencie sięgnięcia po książkę „Ucieczka z Festung Breslau” miałam wrażenie, że będzie to udana przygoda. Zaczęłam, więc ją czytać. Dosyć szybko zostałam zaskoczona. Nie spojrzawszy nawet kiedy znalazłam się na setnej stronie. Książkę czytało mi się bardzo płynnie i szybko. Historia mnie zaciekawiła, a momentami bawiła. Humor powieści zdecydowanie do mnie przemawiał. Podczas czytania nie czułam, że muszę już teraz poznać zakończenie. Nie ciągnęło mnie do niego, ale z miłą chęcią wracałam do czytania tej książki, bo po prostu było to przyjemne.
Jestem w pełni zadowolona ze swojego pierwszego spotkania z twórczością pana Ziemiańskiego. Książkę „Ucieczka z Festung Breslau” czytało mi się bardzo szybko i z pełną satysfakcją, jaka może płynąć z czytania. Bardzo podobało mi się, że w tak poważne wydarzenia, bo akcja dzieje się podczas trwania drugiej wojny światowej, autor wprowadził humorystyczne fragmenty. Zdecydowanie muszę zapoznać się z innymi książkami pana Ziemiańskiego. Przewiduję, że będą to równie udane przygody.