Zabawna i lekka historia o perypetiach trzech przyjaciółek, które postanawiają zawalczyć o swoje szczęście
Alicja dowiaduje się, że zdradził ją mąż, co przelewa czarę goryczy w jej życiu. Postanawia wrócić do dawnego mieszkania, które wynajmowała za starych czasów z przyjaciółkami. Z czasem dołącza do niej Łucja, która ukrywa się w obawie przed pewnym wpływowym człowiekiem. Wreszcie do starego lokum trafia Rozalia, najbardziej poukładana z całego trio.
Przyjaciółki czują się jak przed laty, kiedy dzieliły ze sobą radości i smutki. Jednak dopada je też proza życia, dlatego wkrótce stawiają przyszłość na szali. Wpadają na pomysł, który wywróci wszystko do góry nogami. Wspólnie zakładają czasopismo i szukają tematu, który zapewni im sukces.
Chociaż mają chwile zwątpienia, w końcu trafiają na ślad pewnej tajemnicy. Chcą odkryć prawdziwą tożsamość autorki poczytnych romansów i całkiem przypadkiem popadają w kolejne tarapaty.
Czy trzy przyjaciółki odmienią swoje życie i zaczną wszystko od nowa?
___
O autorce
Anna Szczęsna - urodziła się w 1981 roku, we Włocławku. Ukończyła studia na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Przez siedem lat mieszkała w Warszawie, obecnie szuka szczęścia na Pomorzu. Wegetarianka, siostra czterech braci, miłośniczka dobrego filmu i literatury. W swoich tekstach lubi wracać do miejsc, z którymi była związana. Początkowo romansowała z horrorem, z czasem fascynacja mrocznymi historiami osłabła, a swoje zainteresowanie skierowała na jaśniejszą stronę życia. Teraz pisze dla kobiet i o kobietach. Ciepło, lekko i przyjemnie. Czytelnikom znana jest głównie z książki "Myśl do przytulania".
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2018-05-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
Kolejna życiowa, ciepła opowieść autorki, która skupia się na przyjaźni i walce o swoją przyszłość. Po pewnych życiowych turbulencjach, trzy przyjaciółki znowu lądują w dawnym, studenckim mieszkaniu. Szukają pomysłu na siebie, budują swoją przyszłość na nowo. Z pomocą przyjaciół i znajomych wdrażają w życie swój nowy plan. Czy im się uda?
Zdrada jest końcem pewnego etapu w życiu i początkiem kolejnego. Nigdy nie wiadomo, który z nich to ten szczęśliwszy. Z pewnością należy po każdym ciosie i niepowodzeniu, twardo stanąć na nogi i pójść dalej, z nowymi planami i marzeniami. Alicja po zdradzie męża, wyprowadziła się od niego, a jej przystankiem okazało się mieszkanie w kamienicy, w którym spędziła kilka lat jako studentka. Łucja wprowadza się do koleżanki, choć robi to z konkretnego powodu, na początku ukrywa to przed przyjaciółką. Ukrywa się przed pewnym biznesmenem, którego wolałaby nie spotkać na swojej drodze. Do duetu dołącza Rozalia, która zmuszona jest do wyprowadzki z poprzedniego mieszkania, ze względu na niezbyt taktowną współlokatorkę. Takim sposobem powstaje trio, trzy kobiety, które wcześniej już razem mieszkały i mogą poczuć się jak za dawnych dobrych czasów. Lecz czy w tym wieku nie powinny już być o wiele dalej? Czy ich życie nie powinno być poukładane i stabilne? A któż to powiedział? Nigdy nie jest się za starym, aby zacząć coś nowego! Kobiety mają plan stworzenia czasopisma. Nie jest to łatwe, ponieważ muszą wymyślić coś nowego, coś co przyciągnie czytelników. Pewnego dnia wpada im w ręce informacja z pewnym ciekawym tematem, lecz aby go pociągnąć, musiałyby odkryć tajemnicę, która jest od lat mocno strzeżona. Czy uda im się ją odkryć? I czy w życiu kobiet znajdzie się miejsce na miłość?
O "Trzykrotce" Anny Szczęsnej zdecydowanie mogę napisać, iż jest ona powieścią napisaną przez kobietę dla kobiet. To czuć podczas czytania, jest ona lekka i przyjemna. Czasami zabawna, a gdzieś w niektórych momentach smutna. Jest ona dokładnie taka jakim jest życie, które wciąż lawiruje pomiędzy różnymi uczuciami, emocjami i doznaniami. Raz jest pięknie i uroczo, a za chwilę spada się w otchłań, w której ma się wrażenie, że nigdy się z niej nie wydostanie.
Autorka pokazuje, że nie zawsze wszystko się układa tak jak byśmy chcieli. Nie wszyscy mają ułożone i ustabilizowane życie przed trzydziestką. W późniejszym wieku również można jeszcze nie posiadać wielu rzeczy, lecz nie jest to powodem do negatywnych myśli. Czasami zdarza się jednak tak, że nasze życie szybko się układa, a w pewnym momencie cofa nas i znów musimy zacząć od początku. Za drugim razem jednak jesteśmy bogatsi o doświadczenia i dzięki temu potrafimy mądrzej podejść do wielu spraw. To takie moje przemyślenia, które wyniosłam po przeczytaniu "Trzykrotki".
W powieści jest miejsce na przyjaźń, spełnianie marzeń, czyli szczęście i oczywiście na miłość. Te trzy wartości tworzą bardzo przyjemną aurę, w której czytelnik się zanurza podczas pochłaniania lektury. Zamykając ostatnią stronę, pozostałam jeszcze myślami z bohaterami książki i zastanawiałam się jak ich losy mogłyby się potoczyć dalej.
Bardzo podobało mi się, że autorka na drodze swych bohaterów stawiała dobrych ludzi. W tej powieści bardzo to pasowało, nie burzyło całej jej ciepłej i przyjemnej otoczki, bo na taką liczyłam do samego końca. Nie przeszkadzało mi absolutnie to, że niektóre sytuacje, niektórzy ludzie w prawdziwym życiu nie byliby realni. A z drugiej strony, dlaczego nie? Życie czasem sprawia nam takie niespodzianki, że mogłoby się tak wydarzyć. Zatem gdzieś w chmurach krążą moje myśli i życzę każdemu, spotkania tak dobrych ludzi, którzy pomogą spełnić marzenia.
Postaci książkowi są różni, lecz zdecydowana większość zyskała moją sympatię. Jedynie Leoś jej u mnie nie uzyskał, z wiadomych względów - zdradził swoją żonę. Poza tym kto mówi na dorosłego faceta Leoś? Nie wiem jak Wy, ale ja nie przepadam za niektórymi zdrobnieniami imion u dorosłych mężczyzn. Leoś, pomimo zdrady i zburzenia małżeństwa, do końca pozostał Leosiem, jak jakiś mały chłopiec, który potrzebuje jeszcze misia do przytulenia, którym trzeba się jeszcze opiekować. Uwielbianą przeze mnie postacią w tej powieści zostaje Krystek - i tu mnie nie razi zdrobnienie, ponieważ nie brzmi to jakoś dziecinnie i zupełnie pasuje do tej postaci. Krystek potrafił mnie rozbawić do łez, gdy autorka opisywała jego ubiór. Zawsze próbowałam sobie go wyobrazić, a wyobraźnię mam bardzo bogatą i wychodził z tego niezły obraz. Później jego starania i w ogóle wszystko co robił (nie chcę tu tego zdradzać) było naprawdę sympatyczne i miłe. Co do kobiet, to są to najnormalniejsze, z najnormalniejszymi problemami i marzeniami kobiety, takie z krwi i kości bohaterki. Aczkolwiek czasami pomimo ich ambicji i zdeterminowania, czuć było pewną życiową niezdarność i jeszcze poglądy bardzo młodych ludzi.
Podsumowując, jeżeli macie ochotę sięgnąć po lekką i przyjemną książkę, spędzić czas z trzema przyjaciółkami, zwariowanym mężczyzną, który swym ubiorem nie raz doprowadzi Was do śmiechu oraz jeżeli chcecie się rozmarzyć o spotkaniu osoby, która pomoże spełnić Wam Wasze marzenia, to "Trzykrotka" Anny Szczęsnej będzie idealna.
biblioteczkamoni.blogspot.co.uk
Gdy Alicji zaczyna walić się cały świat i dowiaduje się o zdradzie męża, niezwłocznie wyprowadza się z domu. Postanawia zatrzymać się w starej kamienicy, w której przebywała za czasów studenckich. Szybko okazuje się, że nie będzie ona jedyną lokatorką. Do starego mieszkania wkrótce trafiają jej przyjaciółki Łucja oraz Rozalia, które również pilnie potrzebują nowego lokum, ze względu na nietypowe zawirowania w ich życiu. Dom jest w opłakanym stanie, wymaga remontu oraz zakupienia niezbędnego wyposażenia, jednak kobietom początkowo to nie przeszkadza, cieszą się z własnego towarzystwa, znów mogą poczuć się jak za dawnych beztroskich czasów. Wkrótce jednak przekonają się, że w dorosłym życiu nie ma miejsca na swawolę i mogą liczyć tylko na siebie. Przyjaciółki wpadają na zwariowany pomysł i postanawiają wydawać czasopismo literackie. Jego wdzięczna nazwa „Trzykrotka” ma przyciągać czytelników, gdyż pod takim tytułem jedna z nich prowadzi cenionego bloga recenzenckiego. Inicjatywa, choć wspaniała, szybko okaże się trudniejsza do realizacji niż początkowo przypuszczały. Dodatkową przeszkodą są problemy osobiste każdej z nich, które starannie odrywają je od pracy.
Czy uda im się osiągnąć wymarzony sukces?
Czy szalone przyjaciółki udowodnią, że nigdy nie jest za późno, by zacząć wszystko od nowa?
„Trzy przyjaciółki rzadko opuszczały swój nowy dom. Oswoiły go, dobrze się w nim czuły. Chociaż większość czasu spędzały oddzielnie, to miały świadomość, że tuż za ścianą jest ktoś serdeczny, do kogo można się odezwać.”
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Szczęsnej, ale z pewnością nie ostatnie. Jestem zachwycona stylem autorki, który cechuje niesłychana przystępność i malowniczość, dzięki czemu kartki książki w zasadzie same przelatują przez palce. Sugestywne opisy sprawiają, że przeżywamy lekturę wszystkimi zmysłami, czujemy się, jakbyśmy przebywali tuż obok bohaterów, a w efekcie jeszcze silniej się z nimi utożsamiamy.
„Trzykrotka” to przede wszystkim niezwykle ciepła powieść o potędze prawdziwej przyjaźni. Więź między naszymi bohaterkami jest piękna i wyjątkowa. Kobiety zawsze mogą na siebie liczyć, są dla siebie oparciem. Gdy różne zawirowania losu znów ich połączyły, pragną stworzyć coś wspólnego, niepowtarzalnego, jak one same, a by osiągnąć swój cel, gotowe są na naprawdę wiele poświęceń.
Autorka stworzyła sympatyczne, wyraziste, jak najbardziej autentyczne postacie, których nie sposób nie pokochać. Posiadają one całą paletę wad i zalet oraz bogaty bagaż bolesnych doświadczeń, zmagają się z trudnymi wyborami, jak każdy z nas obawiają się, czy upragnione zmiany na pewno są słuszne. Ich działanie jednak stanowi dla czytelnika wspaniałą motywację, przyjaciółki udowadniają, iż nigdy nie jest za późno na rozpoczęcie nowego życia, na spełnianie marzeń, a nawet na miłość.
„Zresztą, która z nich była tak naprawdę poważna, skoro zdecydowały się zamieszkać w sypiącej się kamienicy i wydanie czasopisma, które nie miało wielkiej szansy na polskim rynku? Dorosłość ominęła je szerokim łukiem. Jakby utknęły gdzieś po drodze. Poruszały się po omacku, walczyły, by utrzymać się na powierzchni, i udawały, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.”
Bardzo spodobało mi się, iż powieść porusza tematykę blogosfery, a także problemów, które ostatnio dość często dosięgają tej działalności. Mowa o wszelkich próbach przekupstwa czy wykupywania pozytywnych recenzji. Pisarka ewidentnie staje po stronie szczerych, subiektywnych opinii, jakich powinno być w Internecie jak najwięcej.
Kolejnym trudnym tematem poruszonym przez autorkę są relacje między dziećmi a rodzicami. Znajdziemy tu doskonały przykład nadopiekuńczości, ale również skrajnej nieodpowiedzialności, egoizmu matki. Pod postacią subtelnej, przyjemnej powieści czytelnik odnajduje skomplikowaną problematykę, skłaniająca do głębszych refleksji, a także zadumy nad własnym postępowaniem. Otrzymujemy również ważną lekcję, że nigdy nie wolno nikogo oceniać po pozorach.
„Nasza siła tkwi w tym, że jesteśmy razem. Uda się nam!”
„Trzykrotka” to niezwykle sugestywna, słodko-gorzka opowieść o sile prawdziwej przyjaźni, ale także o trudnych początkach oraz miłości, jaka może spaść na nas jak grom z jasnego nieba. Jest to ciepła historia wyjątkowych kobiet, które udowadniają, iż na spełnianie marzeń i rozpoczęcie upragnionego życia nigdy nie jest za późno. Znajdziemy tu wszystko, czego oczekuje się od dobrej lektury, doskonale nakreślone postacie, ciekawe intrygi, rozbudzające wyobraźnię tajemnice, trudną tematykę, ale także solidną dawkę optymizmu i humoru. Książka Anny Szczęsnej jest niczym kojący balsam dla duszy, zapewnia relaks, rozrywkę, ale też podnosi na duchu, motywuje do działania i przepełnia serce nadzieją, że nie ma rzeczy niemożliwych. Polecam gorąco!
„Pan wróż” to urocza historia o poszukiwaniu zaginionego Anioła Stróża. Jego brak powoduje napór nieszczęść na Adę – główną bohaterkę...
Nowa powieść autorki Sztuki dawania prezentów! Czy dwoje bestsellerowych pisarzy zdecyduje się na to, aby zacząć zupełnie nowy rozdział w swoim...
Przeczytane:2019-06-17, Ocena: 4, Przeczytałem,
Lekka i przyjemna lektura, która nastraja nas optymistycznie do pokonywania trudności życiowych.