Wspierająca książeczka, dzięki której oswoicie gorączki.
- książka poprowadzona w duchu rodzicielstwa bliskości
- trudne sprawy tłumaczy w zrozumiały dla dzieci sposób
- miękka oprawa, wygodna przy pracy z maluchem
- 36 pięknie ilustrowanych stron
- autorskie i ponadczasowe ilustracje
- książeczka przygotowana “jako pomoc dla rodzica do rozmowy z dzieckiem o gorączce i chorowaniu-zdrowieniu”
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023 (data przybliżona)
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 3-5 lat
ISBN:
Liczba stron: 36
Ilustracje:tak
Część zjawisk, z którymi się na co dzień stykamy wydają nam się niekorzystne lub nieprzyjemne, a nie zawsze tak też jest. Jednym z nich jest gorączka, która wielu z nas spędza sen z powiek i chwielibyśmy jej za wszelką cenę uniknąć. Jednakże, jak dobrze wiemy ze szkoły wcale nie jest taka zła, a więc walczyć należy z daną chorobą, a nie tylko i wyłącznie skupiać się na zbijaniu temperatury.
Zarys fabuły
W książce spotykamy Gorączkę pod postacią przyjemnego, puchatego, pomarańczowego stworka. Bohaterka postawiła sobie za zadanie przedstawić się z jak najlepszej strony czytelnikom, którymi w tym przypadku są dzieci, gdyż do nich kierowana jest ta książeczka. Opowiada o tym kim jest, dlaczego przychodzi, co robi, by nam pomóc w walce z chorobą, a także przedstawia nam inną postać, jaką jest Odporność. Ponadto wskazuje do czego służy termometr i jakie są jego rodzaje. Uświadamia też małego odbiorcę, iż do dorosłych również przychodzi i choć lubi wieczorem poszaleć, to da się z nią żyć. Na koniec znika, ale się nie żegna, bo na pewno jeszcze wróci. W jaki sposób zaprezentowała się Gorączka? Jakie fakty zostały w książce poruszone? O tym w książce „To ja, Gorączka” autorstwa Marcina Korczyka i Doroty Zięby.
Pomysłowość
Pomysł na zaprezentowanie gorączki pod postacią przyjaznego stworzonka, które opowiada o swych zaletach dzieciom, uważam za bardzo dobry i wyczekiwany, gdyż sam będąc niegdyś dzieckiem obraz tego objawu kojarzył mi się źle i tak też był opisywany przez dorosłych. Nie każdy rodzic lub opiekun potrafi wytłumaczyć dziecku, dlaczego ma ono temperaturę, a dawniej większa część ich sama mogła nie mieć takiej wiedzy. Toteż owa bajka jest doskonałym rozwiązaniem na oswojenie gorączki i uświadomienie dziecka w prosty i przyjemny sposób z czym ma do czynienia. Bohaterka odpowiada na najczęściej stawiane przez dzieci pytania w tym zakresie, a przy okazji czytelnik spędza zabawnie czas. Mam nadzieję, że powstanie również historyjka o Odporności, która się tu pojawiła również, jako słodka postać.
Podsumowanie
Książeczkę czytało mi się przyjemnie i z pewnością przypadnie do gustu moim uczniom. Pozycja dedykowana jest dla dzieci w wieku od 3 do 8 lat, ale myślę, że i te nieco starsze będą zadowolone. Na każdej stronie są wspaniałe ilustracje pasujące do danej akcji, co zdecydowanie sprawia, iż lektura staje się bardziej atrakcyjna. W gratisie dołączone są naklejki związane z różnymi sytuacjami odbywającymi się podczas gorączki. Okładka przedstawia główną bohaterkę, która dzięki swej skromności i przyjaznemu wyglądowi spodoba się dzieciom. Gorąco polecam bajkę wszystkim rodzicom, a zwłaszcza ich pociechom, bo dzięki niej ten temat nie będzie już taki straszny i zostaną rozwiane wszelkie wątpliwości.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Po kilku całkiem konkretnych publikacjach dla dorosłych, tym razem Pan Tabletka daje radość oraz solidną porcję wiedzy sporo młodszym czytelnikom. "To ja, Gorączka" to książeczka skierowana do dzieci w wieku od trzech do ośmiu lat. Format jest poręczny, a w odróżnieniu od poprzednich pozycji autora tym razem dostajemy małe dzieło sztuki w miękkiej oprawie, która jest dość specyficzna w dotyku. Maluchy z pewnością to docenią!
Tekstu jest niewiele - wręcz idealnie dla małych miłośników literatury. Ilustracje Doroty Zięby znakomicie komponują się z całością - są pomysłowe, ale i wymowne. Zdradzają emocje bohaterów i odzwierciedlają dynamikę opisywanych sytuacji. Do ich stworzenia zostały wykorzystane jedynie trzy kolory, ale nie jest to czymś, co można by odebrać za minus - wręcz przeciwnie, ponieważ ten zabieg sprawia, że koncentrujemy się przede wszystkim na przekazie (bez niepotrzebnego odwracania głównej uwagi od istotnych treści). Bohaterowie są sympatyczni, więc dzieci z przyjemnością przewracają kolejne strony.
Kluczowy jest tu przekaz edukacyjny. Młody czytelnik dowiaduje się, czym (a w tym konkretnym przypadku - kim) jest Gorączka i dlaczego warto się z nią zaprzyjaźnić. Można jej nawet przybić piątkę na początku znajomości ;) To takie symboliczne oswojenie z nieznanym.
"Powiem Ci w tajemnicy, że niektórzy ludzie mnie nie lubią. Wiesz, oni chyba się mnie boją. Boimy się zwykle tego, czego nie znamy."
Warto pamiętać, że gorączka nie jest chorobą i sama w sobie nie jest zła. Co ciekawe, Gorączka, którą stworzył Pan Tabletka budzi innego przesympatycznego bohatera, jakim jest Odporność.
"Im większa będzie Twoja Odporność, tym łatwiej będzie nam walczyć z chorobą."
Dalej dowiadujemy się m.in., dlaczego Gorączka z Odpornością są duetem idealnym. Czegoś jednak jeszcze potrzeba, by szybko wrócić do zdrowia, ale o tym najlepiej samemu przeczytać! Albo jeszcze lepiej z kimś bliskim ;)
Najlepszy dowód, że książka podoba się dziecku?
Na drugi dzień po przeczytaniu przez rodzica przyłapujesz pociechę, że czyta ją samodzielnie! A do tego dopytuje później, gdzie książeczka o Odporności! I weź się teraz człowieku tłumacz... 😅
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
"Gorączka" to takie czułe objęcie rodzica i powiedzenie "wiem, że się boisz, rozumiem cię, ale jesteśmy w tym razem i dasz sobie świetnie radę". Napisana...
"Zdrownik" to podróż do świata ziół i nowoczesnego podejścia do tradycyjnych receptur. Baw się przepisami wyjątkowego Białego naparu, pachnącego Gałganka...
Przeczytane:2024-06-15, Ocena: 5, Przeczytałam,
Bohaterką książki, o której chcę wam opowiedzieć jest Gorączka. Nie lubimy jej. Kiedy pojawia się w naszym domu towarzyszy temu stres. Marcin Korczyk – farmaceuta, bloger, znany jako „Pan Tabletka” - nieustannie przypomina, że gorączka nie jest chorobą, a jej objawem. Bohaterka bajki jego autorstwa mówi: „Owszem, towarzyszę różnym wstrętnym chorobą, ale coś Ci powiem: wcale ich nie lubię!”[1]
Bajka „To ja, Gorączka” powstała, aby oswoić dzieci z tematem. Marcin Korczyk poprzez lekką formułę, chce wytłumaczyć, jak gorączka pomaga walczyć z chorobą i budować odporność. Autor próbuje opisać, jak może się dziecko czuć i fizycznie (ciepło, zimno, pot), i emocjonalnie (gniew, nuda, strach), proponuje, co można robić podczas choroby (poczytać książkę?), stosuje zabawne metafory, aby opisać, jak gorączka się zachowuje (wieczorne skakanie, gra w zbijaka). Nie zapomina o kontroli i pilnowaniu gorączki. W trzech zdaniach omawia różne rodzaje tremometrów i pyta o ulubiony smak syropu. W tym fragmencie aktywnie angażuje czytelnika.
Gorączka z książki autorstwa Pana Tabletki jawi się, jako sympatyczna istotka. Ma świadomość tego, że nie jest komfortowa, ale robi co może, aby zaopiekować się chorym. Jest uśmiechnięta, nieco zwariowana, ale też czuła. Jest to taki typ bohatera, do którego od razu czujemy sympatię, dlatego uważam, że cel publikacji został osiągnięty. Po przeczytaniu książki, gorączka nie wydaje się taka straszna. Do tego myślę, ze rodzice docenią fragment o termometrach i syropach. Z podawaniem leków i badaniami bywa różnie, więc wszelkie sposoby ułatwiające te zabiegi są na wagę złota.
Trudno było mi ocenić wygląd książki. „To ja, Gorączka” wygląda niepozornie, trochę, jak obszerna broszura. Ilustracje korespondują z publikacjami Pana Tabletki kierowanymi do dorosłych, jednak w ich przypadku są one wkomponowane w całą kompozycję strony ( np. pasują do nagłówków), a tu jest zaledwie tekst i czarno pomarańczowe rysunki. Wygląda to skromnie. Dlatego poprosiłam moją sześcioletnią córkę, o wypowiedzenie się na ich temat. Obejrzała książkę bardzo dokładnie. Stwierdziła, że obrazki są starannie wykonane, linie są wyraźne i jej się to bardzo podoba. Powiedziała też bardzo ważną rzecz, że pomarańczowy ludek właśnie z gorączką się jej skojarzył. Ona oceniła ilustracje, jako udane.
Jak widzicie publikacja „To ja, Gorączka” zrobiła na nas dobre wrażenie. Treść jest pozytywna i empatyczna. Autor rozumie, że chorowanie to nic fajnego. Że źle się wtedy czujemy, że nam się nudzi itd. Ma też pełną świadomość tego (i takie podejście promuje), że chorowanie jest częścią dorastania i należy je zaakceptować (co nie znaczy bagatelizować). Swoimi książkami edukuje, bo to co znane nie jest takie straszne.
Kiedy moim dzieciom coś dolega i np. muszą brać lekarstwo mówię im, że z lekarstwem wchodzą do ich ciała małe ludziki, które walczą z wirusami, albo masują bolącą cześć ciała itp. To ich uspokaja, przekonuje, że będzie dobrze i jest nawet ekscytujące. Szczególnie starsza córka żywo dyskutuje, co też może dziać się w jej brzuszku. Pan Tabletka nadał twarz gorączce i czuję, że będzie ona przywoływana przy kolejnych infekcjach. Dzięki takim książką, jak „To ja Gorączka” dużo łatwiej rozmawiać i tłumaczyć dzieciom objawy. One przemawiają do wyobraźni. Cieszę się, że mieliśmy okazję ją przeczytać.
[1] Marcin Korczyk, „To ja, Gorączka”, wyd. Marcin Korczyk, 2024, s. 6.