Tylko przyjaźń pozwoli ci uwierzyć, że wszystko jest możliwe.
Na pierwszy rzut oka Anastazję i Jagodę różni tak wiele, że ich przyjaźń może wydawać się nierealna. Ta pierwsza to przytłoczona domową rutyną matka dwóch chłopców, ta druga pewna siebie, zawsze uśmiechnięta kobieta sukcesu. Kiedy pewnego dnia Jagoda po prostu znika jak kamień w wodę, przyjaciółka postanawia podążyć jej śladami na drugi koniec Polski. Wkrótce odkryje, że to, co wyglądało na idealne życie, było jedynie sprawnie rozgrywanym spektaklem, a za maską z wyrysowanym szerokim uśmiechem schowana jest twarz opuchnięta od łez.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-07-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 328
Język oryginału: Polska
Tam, gdzie milczą róże to historia o dwóch młodych kobietach, które łączy niezwykła przyjaźń. Każda z nich ma rodzinę i monotonną codzienność, a ich wspólnym mianownikiem jest jedynie praca. Anastazja to kobieta przytłoczona rutyną, matka dwójki dzieci i mężatka. Jagoda natomiast jest kobietą pełną życia, zawsze uśmiechniętą i odnoszącą sukcesy.
Naprawdę podobał mi się fakt, że autorka pokazała, jak wygląda życie zwykłej kobiety. Na Anastazję zrzucona została cała odpowiedzialność, zaczynając od sprzątania domu, a na wychowywaniu dzieci kończąc. Jej mąż zarabiał pieniądze, a po pracy jedyną wykonywaną czynnością był odpoczynek. Nawet nie brał pod uwagę faktu, że główna bohaterka skończywszy własne obowiązki, potrzebowała chwili wytchnienia.
A co z Jagodą? Na pierwszy rzut oka można by uznać, że miała wszystko. Była mężatką z dorosłymi dziećmi i mnóstwem pieniędzy. Dziewczyna sama przyznawała, że ciągle mówiła o tym, jaka to jest szczęśliwa, bo chciała, żeby tak rzeczywiście było. Wyolbrzymiała każdą najdrobniejszą rzecz, przy czym towarzyszyła jej nieustannie myśl, jakie jej życie było cudowne, choć tak naprawdę jedynymi słowami, które je opisywały to „szarość” i „nuda”. Ona sama zarabiała na siebie i męża, który był panem domu i zarazem ich skarbnikiem. Kontrolował każde wydatek, nawet jeśli on sam nie zarobił ani grosza.
Tam, gdzie milczą róże to historia o dwóch niezwykle silnych kobietach, które połączyła wspaniała przyjaźń. I mimo że mogło się wydawać, iż obie pochodziły z całkiem innych światów, łączyło je naprawdę wiele. Pewnego dnia Jagoda po prostu zniknęła. Nikt nie miał z nią kontaktu, a ona nie odbierała od nikogo telefonu. Anastazja zaczęła się niepokoić i martwić o swoją przyjaciółkę. Czy to nie niesamowite? Przecież mogła tylko zgubić telefon i szukać go po całej Warszawie.
Podsumowanie
Jeśli szukacie opowiadania z prawdziwą i bolesną historią, którą będziecie przeżywać razem z bohaterami, “Tam, gdzie milczą róże” to książka dla was. Jest to niezwykle emocjonalne i poruszające opowiadanie, nie tylko dla kobiet, ale także dla mężczyzn.
Autorka stworzyła piękną historię o przyjaźni dwóch kobiet, które potrzebowały siebie nawzajem, aby móc zacząć działać i nie stać cały czas w miejscu. To opowieść z głębokim przesłaniem, przy której niejednokrotnie można uronić łzę. Pokazuje nam, jak zmęczenie, rutyna i brak wsparcia wpływa na ludzi, że przemoc nie musi być tylko fizyczna, bo wypowiedziane przez innych słowa potrafią boleć równie mocno. Uświadamia nam, że w każdej sytuacji jest jakieś wyjście.
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Czasem bywa tak, że nie zauważamy symptomów. Tej swoistej gry. Maski, pod którą skrywa się dramat. Dramat w postaci przemocy. Psychicznej, cielesnej czy ekonomicznej i to od tego, kto miał być naszym całym światem ...
Anastazja jest mamą dwóch chłopców i żoną. Niestety nie radzi sobie z uczuciami i emocjami. Jest na skraju wyczerpania. Nie ma cierpliwości do synów a mąż jest mężem tylko na papierze. Nie pomaga przy synach ani w pracach domowych, stale krytykuje i ma w nosie żonę. Kobieta musi sama ogarniać dom, synów a do tego pracę. Jest wyczerpana. Jej dawna radość życia została zastąpiona przez monotonię, rutynę i totalną niemoc. A na dokładkę, jakby tego było mało, ma na głowie wredną teściową.
Jagoda - rozgadana, uśmiechnięta i szalona kobieta. Pracuje razem z Nastką. Jednak pod maską idealnego pożycia małżeńskiego skrywa dramat. Bagaż doświadczeń większy, niż jej smutna koleżanka.
Te dwie na pozór różne kobiety stają się przyjaciółkami. Zaprzyjaźniają się do tego stopnia, że gdy Jagoda pewnego dnia znika, Nastka nie waha się ani chwili. Porzuca wszystko i jedzie w góry, na drugi koniec kraju by szukać koleżanki. Czym skończy się ta wyprawa?
Poruszająca historia skryta za okładką, którą możemy różnie interpretować. Ale wiadomo, że na pewno będzie smutno i boleśnie. I tak właśnie było. Autorka pokazała obraz, jakiego się totalnie nie spodziewałam. Obraz znęcania się mężczyzn nad kobietami. Mężów nad żonami. Stopień i rodzaj przemocy był różny ale w równym stopniu szokujący. Ta ich bezwględność. Ta radość z zadawania bólu. Uczucia wygasły, pojawiła się obojętność i rutyna. Zamiast żaru został popiół i wspomnienia. Na marzenia bowiem zabrakło miejsca. Cały przedstawiony obraz był mocny i wyrazisty. Akcja, kłótnie, codzienne mijanie się było świetnie nakreślone. Nic nie odbiegało od założonego celu. Kolejne wydarzenia, kolejne wątki podsycały ogień. Czekałam na ten pożar - bo że wybuchnie to wiedziałam, nie znałam tylko dnia ani godziny. A historia zawężona jest do ściśle określonego czasu. Główne bohaterki choć różne to jednak takie same. Nastka cicha i smutna, Jagoda wesoła kobieta sukcesu. Jednak obie za drzwiami, wśród czterech ścian doświadczają przemocy. Najgorsze jest to, że nie maja dość siły, by uwolnić się i wyjść z tego piekła, choć drzwi stoją otworem. Każda z nich ma swoje powody. Siła przyjaźni bywa szokująca. Ale mieć prawdziwego przyjaciela obok siebie - to skarb. Najcenniejszy. Zostało to świetnie przedstawione, To do czego zdolna jest taka osoba. Do łamania barier, pokonywania lęków... do walki. Za to mężów już na wstępie, po pierwszym pokazie siły miałam ochotę zdzielić po głowie kijem bejsbolowym. Jak tak można? Ślepi i głusi. Wielcy panowie. Współczułam Jagodzie i Anastazji. Szczerze. Całym sercem odczuwałam ich ból. Ich męczarnię i to jak takie zachowanie wpływało na ich psychikę. Na spostrzeganie siebie. Na wiarę. Silne choć kruche. Do tego jeszcze ta nieszczęsna teściowa - wcale się nie dziwię, że wymyślane są te wszystkie dowcipy. Emocji w tej książce masa. Moje serce kołatało się. Ściskało się z żalu i migało widząc malutką iskrę nadziei...
"Tam, gdzie milczą róże" to historia przepełniona smutkiem, żalem i rozpaczą. Poznałam dosadnie jak kochający mąż może zmienić się w kata. Nie musi wcale bić. Zadawać ciosów. Słowa ranią równie mocno. Każdy z nas ma różną wytrwałość i psychikę. Jedni się z łatwością uwalniają i podnoszą, podczas, gdy drudzy myślą tylko o tym, by to się zakończyło. By ktoś im pomógł. Najgorsze są gry i maskowanie a celem targnięcie na własne życie. Wytrzymałość każdego z nas jest różna. Nie bądźmy ślepi. Prawdziwy przyjaciel to skarb - byle tylko miał szczere intencje a nie podszyte swoimi własnymi egoistycznymi planami. W tej historii jest tyle bólu, że nie sposób tego opisać. Oddać całą atmosferę. Emocje nadal we mnie tkwią, choć od ukończenia lektury upłynęło już dobre kilak chwil. To po prostu trzeba przeczytać. Tylko trzeba naszykować się na to, że to nie będzie miłe spotkanie. Ta książka wysysa wszystkie siły. Wyczerpuje i pozostawia masę refleksji. Pytań, na które będziemy musieli sobie sami odpowiedzieć. Ta pozycja jest idealna dla osób, które lubią historię o szukaniu sensu życia. O powodach, by kolejnego dnia wstać z łóżka. O walce i nadziei na lepsze dni. O sile przyjaźni i prawdziwości uczuć. O zderzeniu się z przemocą i jej skutkami. Jeśli szukasz historii naszpikowanej emocjami, która totalnie wyczerpuje to jest to książka dla ciebie.
Polecam.
„Niby wszystko mam, a czuję, jakbym nie miała nic”.
Anastazja i Jagoda to dwie młode kobiety, każda z nich ma swoją rodzinę, trudną, szarą codzienność, łączy je praca. Anastazja jest matką dwóch chłopców, ma męża, który na jej barki zrzuca całą odpowiedzialność za prowadzenie domu, wychowanie dzieci, codzienność. Jak twierdzi dobrze zarabia, więc po pracy musi odpocząć. Do tego teściowa, która krytykuje na każdym kroku i neguje każdą decyzję synowej. A patrząc z boku wydaje się, że Anastazja ma wszystko, mąż nie pije, pieniądze oddaje, pozornie dba o dom i dzieci. Pozory, pozory, pozory… Na jej drodze los postawił Jagodę, kobietę sukcesu, pewną siebie, zdecydowaną, tryskającą energią i dobrym humorem. Pewnego razu, będąc na zakupach Anastazja widzi Jagodę z jej mężem. To, czego jest światkiem ją przeraża i wywołuje wewnętrzny sprzeciw i niedowierzanie. Jak bardzo pozory mogą mylić? Niespodziewanie Jagoda znika, zaniepokojona Anastazja rusza jej śladem. Co tak naprawdę Jagoda ukrywa pod maską przyklejonego do twarzy uśmiechu?
Do czego może doprowadzić brak nadziei, samotność, opuszczenie. Ciągłe nieustające wyzwiska, poniżanie, kontrola we wszystkich aspektach życia. Przerażające. Jak łatwo można zniewolić, uzależnić i zniszczyć człowieka? Nie potrzebna jest do tego przemoc fizyczna. Autorka podjęła się bardzo trudnych tematów, wyszło jej to bardzo dobrze, wyraziście i poruszająco. Nieustanna wewnętrzna walka, jaką ze sobą toczą te kobiety, ich myśli, koszmarna codzienność, frustracje. Ile psychicznego bólu jest wstanie znieść jeden człowiek? Ile takiego bólu może z premedytacją przekazać najbliższej i „ukochanej” osobie drugi człowiek? Bezwzględność, egoizm i wyrachowanie mężczyzn poraża. Siła przyjaźni, troska, obawa, niepokój motywują i wymuszają działanie, nawet wbrew sobie swoim słabością i lękom.
Smutna, bolesna opowieść, bardzo empatycznie i z dużym wyczuciem ukazana. Nie można obok niej przejść obojętnie, nie da się. Potargała mną wewnętrznie, dała do myślenia. Za iloma zamkniętymi drzwiami rozgrywają się podobne dramaty? Polecam z całego serca :)
http://tatiaszaaleksiej.pl/?p=3039
O wiele łatwiej jest sprawować kontrolę nad drugim człowiekiem niż nad własnym życiem. Wie o tym Marek, przykładny ojciec rodziny, prezes poważnej firmy...
Możesz zmienić fryzurę, ciało i całe życie, ale przed sobą nigdy nie uciekniesz. Od siedemnastu lat Julia skrywa bolesny sekret, który nie pozwala jej...
Przeczytane:2020-09-22, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, Ulubione,
Brak miłości w związku, zrozumienia i ogólnego szacunku dotyka coraz więcej par i wszystko jedno, czy to już są w związku małżeńskim, czy jeszcze nie. Niestety częściej ofiarami w takich negatywnych relacjach są kobiety. Myślę, że one bardziej wyobrażają sobie przyszłość w różowych barwach, nie widząc często wad partnera, które normalnie, gdyby nie było uczucia, by im przeszkadzały. Kolejnym powodem jest celowe maskowanie partnera swoich prawdziwych zwyczajów oraz oczekiwań wobec drugiej osoby. O takich przypadkach dowiemy się w książce „Tam, gdzie milczą róże” autorstwa Pauli Er.
Zarys fabuły
Anastazja matka dwóch synów Szymona i Przemka oraz żona Czarka, czuje się nieszczęśliwa w obecnej sytuacji, gdyż uważa że jest zbyt przytłoczona codziennymi obowiązkami, przy jednoczesnym braku zaangażowania w nie ze strony męża. Dodatkowo dochodzi brak relacji małżeńskich, czyli: brak miłości, wsparcia, w ogóle uczuć. Wielokrotnie bohaterka myśli o porzuceniu męża, domu, ale nie może tego zrobić, bo co by ludzie powiedzieli, przecież ma dwóch małych synów. Szczęśliwie Nastka znajduje oparcie w swojej przyjaciółce z pracy Jagodzie, która również jest nieszczęśliwa w swoim związku. Jagody mąż Sylwek owszem zajmuje się domem, ale stosuje przemoc psychiczną i ekonomiczną, gdyż nie pracując wydziela żonie jej własne pieniądze i jeszcze się awanturuje, że przetraca na wszystko oszczędności (podpaski, kosmetyki, najtańsze ubrania). Pewnego dnia Jagoda nie stawia się w pracy, co do niej niepodobne, by to robiła bez zapowiedzi. Anastazja jedzie do jej domu, by sprawdzić co się dzieje. Na miejscu mąż w towarzystwie innej kobiety wyjaśnia oschle, że zmarła matka Jagody i przekazała w spadku dom. Więc Jagoda pojechała uregulować wszystkie sprawy majątkowe, ale że się nie zgłasza, gdy Anastazja do niej dzwoni, to nadal wydaje się głównej bohaterce dość dziwne. Anastazja postanawia jechać do przyjaciółki, gdyż targają nią złe przeczucia. Co stanie się z Jagodą? Kto tak naprawdę ściągnie Jagodę w to miejsce? Co stało się z jej matką? Jak dalej potoczą się losy głównych bohaterek? O tym wszystkim dowiedzie się w książce: „Tam, gdzie milczą róże” Pauli Er.
Niedoceniane partnerki
Nasze bohaterki są dobrym przykładem braku szacunku i oddania ze strony mężów za ich trud oddany na rzecz pielęgnowania całej rodziny i materialnego otoczenia. Oczywiście należy wspomnieć, że zdarzają się sytuacje odwrotne, ale po pierwsze to są marginalne przypadki, a po drugie mężczyzna ma większe szanse, by się obronić. Cała szczęście, że te kobiety nie były jeszcze bite i gwałcone przez mężów, co się niestety często zdarza. Wydawałoby się, że na pozór bohaterki są szczęśliwe, przecież mają wszystko, dom, pieniądze, dzieci, ale prawda jest inna. Tragizm takiej rodziny rozpoczyna się w momencie obumarcia uczuć i zastąpienia ich gonitwą za pieniądzem i prestiżem. Moim zdaniem głównym powodem takiego stanu rzeczy jest brak szczerej rozmowy, o co zresztą Anastazja prosiła swojego męża, ale on zawsze wolał wypominać jej, że więcej zarabia i jemu się więcej wygód należy. Takie podejście partnera do niczego dobrego nie prowadzi. Należy pamiętać, że każdy ma takie same prawa i obowiązki i nikt w pełni zdrowy i sprawny fizycznie z niczego nie jest zwolniony.
Płytkość relacji otaczającego społeczeństwa
Traf chciał, że obie bohaterki się wzajemnie otworzyły przed sobą i dzięki temu mogły na sobie polegać, wiedząc mniej więcej jak ich życie kiepsko wygląda. Niesamowitym aktem przyjaźni jest wyruszenie w bardzo daleką trasę samochodem, by ratować przyjaciółkę. Dodatkowo należy wspomnieć, że Nastka była wielokrotnie poniżana przez męża jakoby źle prowadziła samochód, przez co taka podróż była dodatkowym stresem dla bohaterki. W większości przypadków nieszczęśliwe osoby z problemami domowymi zostają same, nikt nie reaguje, nikt o nic nie pyta. Silniejsze jednostki jakoś sobie poradzą, ale większość ofiar odbiera sobie życie. Można rzec, że przecież miała wszystko, to z jakiej racji miałem reagować, otóż jeżeli nikt nie odwiedza takiej osoby, to znaczy że ona jest sama. W przypadku Jagody, owszem przychodziła Magda, ale głównie pod jej nieobecność i nie muszę chyba pisać, co robiła z jej mężem. Do Anastazji przychodziła wścibska teściowa ze swoją córką, co również pozostawię bez komentarza. Powinniśmy się zastanowić, czy czasem życie osób, które wygląda bardzo pięknie, czy aby na pewno jest prawdziwe?
Podsumowanie
Książkę czyta się lekko i mam tu na myśli sposób pisania autorki, natomiast opisane historie są przygnębiające i czasem łza się w oku zakręci. Poruszane są aspekty życia codziennego i jego wszystkie plusy i minusy. Książkę polecam w szczególności mężczyznom, którzy nie zajmują się obowiązkami domowymi oraz wszystkim innym, którzy powinni zobaczyć, co ich kobiety dla nich robią i jakich uczuć oczekują. Gorące podziękowania autorce za poruszenie tak ciężkich spraw życia codziennego. Warto sięgnąć po tę pozycję.