Piwnica pod Liliowym Kapeluszem to miejsce niezwykłe. Podobnie jak i jej właścicielka – Weronika, która potrafi odpowiedzieć na pytanie, zanim rozmówca zdąży je zadać, przeczuwa, co się wydarzy, widzi więcej niż inni… I wie, że ludzie przychodzą do kawiarni niekoniecznie po to, żeby się napić dobrej kawy, a ich oczekiwania czasami mają niewiele wspólnego z tym, co figuruje w menu.
Czego więc szukają i co odnajdują w Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem jej goście? Małomówny, który nie rozstaje się ze swoim laptopem, zasłaniająca rękawem siniak Krycha Karpieluk, autystyczna Kora i jej mama, Mateusz zamawiający zawsze kawę Monsooned Malabar, Ala o wyglądzie grzecznej dziewczynki i obgryzający paznokcie Andrzejek… I co może zmienić czasami z pozoru niewiele znaczące zdarzenie? Jakaś wizytówka, która wypadła z portfela, ludzik z kamyków, latte podana zamiast czarnej Monsooned Malabar albo kilka słów wypowiedzianych w odpowiednim momencie…
Ci, którzy czytali Poduszkę w różowe słonie, spotkają w Sukience z mgieł starych znajomych i dowiedzą się, co z Brazylijczykiem, z którym Weronikę połączyła nie tylko miłość do kawy, i czy udało się Ani, Hance i Łukaszowi.
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2012-04-27
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 240
Język oryginału: polski
Kiedy sięgnęłam po "Sukienkę z mgieł", nie wiedziałam, że miała ona swoją poprzedniczkę. I szczerze mówiąc nie przeszkadzało mi to, a ja odnalazłam się w fabule bez problemu.
Książka zwróciła moją uwagę jakiś czas temu w księgarni. Zwróciłam uwagę na twardą, przyjazną dla oka okładkę, a także opis. Dodatkowym zaskoczeniem była dla mnie niewielka ilość stron. Wtedy wiedziałam, że w przyszłości będę musiała zapoznać się z tą książką i zobaczyć, co też autorka postanowiła w niej zaprezentować.
Ogromnie cieszę się, że miałam przyjemność poznać twórczość Joanny Marii Chmielewskiej. Od niedawna wkręcam się w wir polskiej literatury i takie książki jak "Sukienka z mgieł" sprawiają, że z przyjemnością sięgam po twórczość rodzimych autorów.
Weronika jest właścicielką kawiarni pod Liliowym Kapeluszem. Miejsce to jest wyjątkowe i niezwykłe. Odwiedzają ją ludzie, którzy tak naprawdę nie przychodzą tylko na kawę albo i w cale nie mają jej w planach. Każdy z nich ma swoje prywatne powody.
Weronika jednak zna ich myśli i wie, czego tak naprawdę potrzebują. Poznając ich tworzy wyjątkowy klimat w swojej kawiarni, którą prowadzi z oddaniem, zamiłowaniem i wielkim sercem. Jest bohaterką zwariowaną, ciepłą i pozytywnie ją odebrałam.
"Są miejsca, gdzie dobre myśli łatwiej odnajdują człowieka."
"Sukienka z mgieł" to książka, która niesie ze sobą wiele przemyśleń. Autorka porusza w niej tematy szczęśliwe i lekkie, jak również trudne i przygnębiające. Nie brakuje tutaj refleksji na temat alkoholizmu, przemocy, miłości, chorób. Czyli codzienność w książce.
Przede wszystkim według mnie książka zbyt szybko skończyła się i definitywnie tak nie powinno być. Łaknę więcej!
Bardzo cieszę się, że zaczęłam przygodę z twórczością autorki właśnie od tej książki. Ja, jak to ja, lubię po prostu zaczynać inaczej niż wszyscy. Teraz mam ogromne pole do popisu i będę odkrywała poprzednie losy bohaterów. Będzie to zdecydowanie zwariowane czytanie.
Niemniej jednak nie koniecznie lubię czytać książki, które opierają się na negatywnym świecie. Dla mnie książka to rodzaj odskoczni, a takie tematy jej nie dają. Jednakże J. M. Chmielewska przedstawiła wszystko w bardzo ciekawy sposób, wplotła problemy w akcję książki i sprawiła, że przyjemnie i szybko przeczytałam ją.
"Sukienka z mgieł" jest zdecydowanie książką, na którą warto zwrócić uwagę. Fabuła chociaż nie jest mocno wymyśla, to mimo wszystko ciekawi. Poruszana tematyka sprawia, że zastanawiamy się nad światem i okrutnością losu. Autorka idealnie pokazała świat, w którym najdrobniejsze wydarzenia mają ogromne znaczenie.
Zdecydowanie wrócę w przyszłości do twórczości J. M. Chmielewskiej, bowiem jej pióro jest lekkie i przyjemne w odbiorze, a książki idealnie sprawują się podczas nudnych wieczorów.
Dlatego też polecam wam z przyjemnością "Sukienkę z mgieł". Będzie to idealny początek na poznanie twórczości autorki, a swojski klimat książki przypadnie wam do gustu.
"[...] W takich chwilach miała wrażenie, że jej ciało zakorzenia się w ziemi, a ona sama staje się częścią jakiejś większej całości, jest po trosze i lasem, i słońcem, i powietrzem, i kroplą rosy, nie przestając jednocześnie być sobą... To było niezwykłe uczucie i Weronika chciała je zatrzymać, ale nie potrafiła - niezwykła chwila mijała, a pozostawało tylko wspomnienie i tęsknota."
Kawiarnia w Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem przyciąga ludzi swoim klimatem i pyszną kawą, ale nie byłoby tego magicznego miejsca bez jego właścicielki-Weroniki.
,,Weronikę wychowały koty. Iris, Mores, Esmeralda, Barnaba, Diki... W jej domu koty były zawsze." Zastępowały jej miłość rodziców na co dzień, bawiły się z nią, gdy jeszcze nie chodziła do przedszkola i były jej pocieszycielami kiedy czuła się samotna. Może to koty sprawiły, że Weronika od dziecka potrafiła odpowiedzieć na pytanie, którego druga osoba jeszcze nie zadała. Była bardzo wrażliwa i uważała, by nie rozdeptać najmniejszego stworzonka, nie zrywała kwiatów, bo uważała, że odczuwają ból. Jej rodzice, lekarze o racjonalnych umysłach, ze zdziwieniem patrzyli na jej niewytłumaczalne zdolności, nie rozumieli, że dziewczynka ma dar. W dorosłym życiu Weronikę też prowadzi niezwykła intuicja, a ludzie jakby wyczuwając ją i pozytywne fluidy wokół ściągają do kawiarni i zadomowiają się w niej.
Każdy klient to nowa historia do poznania. Mateusz zawsze zamawia kawę Monsooned Malabar, ale pewnego dnia przez pomyłkę dostaje latte przeznaczoną dla Ani. ,,Odstawiona przez Mateusza latte z podwójnym mlekiem i cynamonem przytuliła się do czarnej, gorzkiej Monsooned Malabar", a efektem tego jest wspólne wyjście młodych z kawiarni.
Krycha Karpieluk, to tak naprawdę Anastazja, która stara się zakrywać siniaki na pobitym ciele, udręczona żona pijaka i matka czternastoletniego Andrzejka. Przychodzi do Weroniki na herbatę z cytryną. ,,Kobieta pieści filiżankę, przymyka oczy, podnosi do ust... I znowu rysy Anastazji miękną, łagodnieją, a małe szczęście huśta się na uszku filiżanki..."
Janusz ma zawsze kilka dowcipów w zanadrzu, przelatuje przez Piwnicę jak burza pomiędzy licznymi zajęciami. Małomówny przychodzi z laptopem, siada przy stoliku, sączy drinka i pisze powieść, a niezwykła cioteczka Dora jest lekarstwem na wszelkie problemy.
Kolejne wydarzenia splatają się ze sobą, tak samo jak losy bohaterów. Czasem z pozoru niewiele znaczące zdarzenia stają się inspiracją ,,niteczką splatającą ze sobą ludzkie losy. Albo liną ratunkową."
Autorka pokazuje, jak trudne bywają relacje rodziców i dzieci. Weronika wychowywana była w samotności, przez ciągle zmieniające się opiekunki, zapracowanych rodziców poświęcających więcej czasu pacjentom i konferencjom niż córce. Była głodna dotyku, tęskniła za pieszczotami i przytulnym domem. Szukała bliskości u kotów. Krysia dorastała w domu z ojcem alkoholikiem, wstydziła się tego i obiecywała sobie, że jej dom będzie inny, ale powieliła błędy matki i swojego syna wychowywała też w domu pełnym awantur, odoru alkoholu i libacji.
,,Sukienka z mgieł" to kobieca powieść o utraconych latach dzieciństwa, których nie da się już odzyskać, ale dzięki szczerej rozmowie można spróbować oczyścić duszę i naprawić, to co się da w dorosłym życiu. Autorka daje nadzieję, że nigdy nie jest za późno na dobre zmiany w życiu, trzeba do nich tylko dojrzeć.
W powieści Joanna Maria Chmielewska zwyczajność zamienia w magię, maluje słowami i otula nimi Czytelnika jak ciepłym kocykiem. Piękna powieść, polecam:)
http://magiawkazdymdniu.blogspot.com/
Impulsy... Czasami z pozoru nieznaczące zdarzenia (…) lub ich ciąg wpasowują się w czyjąś życiową układankę. Stają się inspiracją. Początkiem łańcuszka lub też jego kolejnym ogniwem. Niteczką splatającą ze sobą ludzkie losy. Albo linką ratunkową. Ślady zostawione w ludzkich sercach, czasem nieświadomie. Słowa, od których człowiek kurczy się albo rośnie.
Przelotny uśmiech, przegapiony autobus, zgubiona rękawiczka... Tak wiele w naszym życiu zaczyna się przez zupełny przypadek. Każde takie wydarzenie może być przełomem, jeśli tylko dasz mu szansę. Czy zaufasz intuicji? Czy podniesiesz rękawiczkę?
Weronikę wychowały koty. Jest coś magicznego w tym zdaniu. Trochę poezji, szczypta bezpośredniości i łyżka smutnej rzeczywistości. Właśnie od tych słów zaczyna się powieść Joanny M. Chmielewskiej Sukienka z mgieł. Jeśli ktoś kocha koty, już w tym miejscu uwielbia główną bohaterkę, autorkę i wykreowany przez nią świat. Bo chociaż technicznie niczym nie różni się od naszej rzeczywistości i wszystkie prawa fizyki działają w nim tak jak powinny, to jest on trochę inny. Bardziej harmonijny, pozytywy, stonowany, taki... Chmielowski. Narracja utrzymana jest w podobnym tonie co autobiograficzna książka Pod wędrownym aniołem. Efektem tego jest spójność i szczerość w opisywaniu wydarzeń. Rodzaj prostoty, której nie można odmówić uroku.
Wróćmy jednak do Weroniki, którą wychowały koty. Zanurzmy się w tym zdaniu jak w miękkim futerku. W całym jego pięknie i smutku. I poznajmy Weronikę, która od dziecka pragnie miłości. Jest właścicielką niezwykłego miejsca, Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem. W jej prowadzenie wkłada całe serce i wiele pasji. Ta niezwykła atmosfera przyciąga do jej kawiarni równie niecodziennych klientów. Dziwnie milczącego pisarza, matkę z autystycznym dzieckiem, nieśmiałą dziewczynę, pracowitego chłopaka oraz kobietę, która nigdy nic nie wygrała. I chociaż wydaje im się, że przychodzą tylko po kawę lub herbatę, znajdują coś zupełnie innego, prawdziwy uśmiech losu. Ale czy będą mieli odwagę wykorzystać otrzymaną szansę?
Styl, jakim napisana została Sukienka z mgieł sprawia, że brak mi słów. Jest lekki, ale nie płytki. Prosty, ale nie przesadnie potoczny. Z jednej strony niezauważalny, a z drugiej tworzący przyjemną atmosferę. Czytelnik podczas lektury nie zwraca uwagi na poszczególne słowa, daje się porwać biegowi wydarzeń. Kiedy jednak odkłada książkę, wyraźnie czuje, że coś się w jego świecie zmieniło. I to na lepsze!
Podobnie dzieje się w życiu bohaterów. W powieści jest kilka kluczowych postaci, których losy wzajemnie się krzyżują, by ostatecznie doprowadzić do finału. Na początku poznajemy wiele niepowiązanych ze sobą historii. Autorce udało się zaprezentować je w sposób lekki i przyjemny. Żadna z opowieści nie nudzi ani nie odbiera powieści dynamiki. Czasami zdarza mi się bardziej polubić określone postacie i wyczekiwać ich "fragmentów". Pani Chmielewska bez większej trudności przekonała mnie do każdego z swoich bohaterów. Trzecioosobowa subiektywna narracja sprawiła, że szybko utożsamiłam się z ich życiem i z zapartym tchem czekałam na finał.
Nieczęsto zdarza się, by powieści obyczajowe kończyły się w sposób szczególnie porywający. Większość autorów zadowala się doprowadzeniem akcji do jako takiego podsumowania. W końcu życie bohaterów (a przynajmniej większości) toczy się nadal. Czytelnik odczuwa wtedy niedosyt. Brak przytupu, schematy czy otwarte zakończenie bez krzty refleksji. To częsta pokusa, zwłaszcza gdy głównym tematem powieści jest codzienność. Pani Chmielewska pokazała prawdziwą klasę. Liczne wątki sprowadziła do kulminacyjnego momentu i zamknęła w finałowej scenie, od której rośnie serce.
W tej książce zachwyciła mnie nie tylko treść, ale też sposób wydania. Chwytliwa grafika (tak, motyw modny, ale któż nie chciałby tak spędzać poranków?), róż otaczający fotografię, piękna czcionka i porządna, gruba okładka. Aż chce się mieć taką książkę w swojej biblioteczce. Dodatkowym plusem jest spójność graficzna z innymi tytułami "dla dorosłych" Pani Joanny M. Chmielewskiej. Zarówno Pod wędrownym aniołem, jak i Poduszka w różowe słonie zostały wydane w tym samym stylu, co razem tworzy już fajny zbiór.
W Sukience z mgieł wszystko jest możliwe. Chociaż w życiu bohaterów, ale też czytelników, nie brak problemów czy chwil zwątpienia, zawsze gdzieś za rogiem jest Piwnica pod Lawendowym Kapeluszem. A w niej los, który przy kubku mocnej kawy czeka... by się do nas uśmiechnąć.
Piwnica pod Liliowym Kapeluszem była marzeniem Weroniki już w dzieciństwie, które dziewczynka pomimo tego, że miała rodziców przeżyła samotnie. Rodzice wzięci lekarze, nie poświęcali córce czasu, trafila im się bowiem z przypadku, kariera była zawsze dla nich na pierwszym miejscu. Mała Weronika szukała przyjaciół pośród kotów, a jej dziecięce fantazje zamieniła w dorosłym życiu na kawiarnię, miejsce magiczne, dopieszczone przez kobietę, w którym spotykają się ludzie z własnym bagażem doświadczeń, którzy tak jak właścicielka chcieliby zmienić swoje życie, potrzebują bodźca, wsparcia, ktore dałoby wiarę w siebie aby wyrwać się z życia które ogranicza, w którym czują się zagubieni aby spelnić swoje marzenia.
Autorka pokazuje, jak skomplikowane bywają relacje rodziców i dzieci, odtrącenie, brak czasu, ale również problem alkoholizmu, powielane schematy we własnych rodzinach, przed którymi mieliśmy się uchronić a podświadomie wybieramy podobnych ludzi na partnerów do swoich rodziców.
"Sukienka z mgieł" to obraz przedstawiający utracone lata dzieciństwa, które są nie do odzyskania ale do naprawienia w dorosłych relacjach, ponieważ nigdy nie jest za późno na zmianę.
Marysia, Marta i Magda. Przez jakiś czas bardzo sobie bliskie, lecz ich dziecięca przyjaźń nie przetrwała rozstania. Po latach spotykają się ponownie....
Piotra poznajemy w momencie, gdy po analizie swojej sytuacji życiowej dochodzi do wniosku, że jest po prostu nieudacznikiem. Odejście żony było dla niego...