Srebrny Widelec

Ocena: 3.33 (3 głosów)

Nawet najsilniejsi ludzie muszą mieć w życiu ostoję. Tam, gdzie bezduszny świat przetacza się nad człowieczymi losami z siłą huraganu, gdy spełnienie marzeń przychodzi nie w porę, gdy najłatwiej jest powiedzieć, że to już koniec, nie chcę w tym uczestniczyć, trzeba znaleźć kogoś, kto odegna upiory i pomoże nam się podnieść. Dwie kobiety, Laura i Antonina, dwie utracone nadzieje, nieprzyjazny świat i łzy, które potrafią przesłonić rzeczywistość.

W tym zamęcie jest też ciepły kąt, domowa kuchnia w magicznym miejscu, gdzie przy pierogach i gorącej herbacie to, co złe, znika, niczym śnieg po wiosennym deszczu. I choć nie można mieć wszystkiego, czasami wystarczy chwila, którą nieoczekiwanie zsyła nam przyjazny los.

Wanda Majer-Pietraszak po raz kolejny pokazuje, jak wielka siła kobiecej przyjaźni potrafi pokonać najtrudniejsze chwile. A że odważnym szczęście sprzyja, Laura i Antonina nie zostaną ze swoimi troskami tak zupełnie same. Bowiem Srebrny Widelec to miejsce, gdzie niejedno się może wydarzyć.

Informacje dodatkowe o Srebrny Widelec:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2017-05-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788328707177
Liczba stron: 320

więcej

Kup książkę Srebrny Widelec

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Srebrny Widelec - opinie o książce

Wiele z Was na pewno poznało już powieści pani Wandy Majer-Pietraszak. Dla mnie było to pierwsze, bardzo udane spotkanie z autorką i jej ujmującą opowieścią. Dzięki uprzejmości wydawnictwa Muza trafiłam do „Srebrnego widelca” – magicznego miejsca, gdzie spełniają się marzenia, ludzie są mili i uprzejmi, pełni empatii i chęci niesienia pomocy. To tutaj serwowane są domowe obiady – niby proza życia, moglibyśmy nawet powiedzieć, że nic szczególnego, a jednak… to niesamowite miejsce bardzo szybko urzekło mnie swoją przemiłą atmosferą.
Antonina – kiedyś aktorka, dzisiaj wspaniała organizatorka, gospodyni i właścicielka „Srebrnego widelca”. Ostatnia przedstawicielka swojego rodu, kobieta doświadczona przez życie, ale umiejąca zachować dystans do siebie i otoczenia. Antonina posiada szczególny dar zjednywania sobie ludzi i to przede wszystkim dzięki niej bywalcy „Srebrnego widelca” stają się prawdziwymi przyjaciółmi, a miejsce to posiada rodzinną, ciepłą atmosferę, która, niczym magnes, przyciąga następne osoby. Do pomocy przy obiadach Tosia zatrudnia Laurę – koleżankę z teatru, która w pewnym momencie swojego życia znalazła się na zakręcie, straciła bliską osobę, posadę i miłość. Są też Panie Brygida i Sabina oraz grono stałych klientów, którzy nie wyobrażają sobie dnia bez smacznego obiadu i miłego towarzystwa…
Powieść pani Wandy stała się dla mnie swego rodzaju literacką sztuką. Czerpiąc ze środowiska aktorskiego autorka stworzyła wspaniałą historię, dzięki której siedząc w fotelu, poczułam się jak w teatrze. Przemili bohaterowie, o mocno zarysowanych sylwetkach dają się lubić, a ich wady wydają się być mało istotne w ogólnym odbiorze postaci. Codzienne problemy bohaterów przeplatają się z sielskim klimatem (może chwilami zbyt bajkowym), co czyni tę powieść przyjemną i odprężającą. Pomaga temu również spora dawka humoru, ciekawe dialogi, celne riposty i zaskakujące zdarzenia. Wprowadzenie wątków związanych z przeszłością rodziny i tytułowego srebrnego widelca pozwala na krótką wędrówkę w stronę rodzinnych korzeni. Powieść napisana lekkim stylem i prostym językiem, stylizowanym na połowę XX wieku ma w sobie sporo elegancji.
Jestem przekonana, że nie jest to moje ostatnie spotkanie z autorką. Z radością sięgnę po wcześniejsze powieści pani Wandy i z ciekawością będę oczekiwała na kolejne historie. A Wam drodzy czytelnicy serdecznie polecam tę pogodną i przyjemną lekturę idealnie pasującą do wiosennego słońca, letniego wypoczynku, złotej jesieni i śnieżnej zimy. Ot, taka propozycja na cztery pory roku… Skorzystajcie z niej, bo warto.

Link do opinii
Avatar użytkownika - NaWidelcu
NaWidelcu
Przeczytane:2017-08-01, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki na 2017,
Życie czasem daje nam w kość. Niweczy nasze plany, pozbawia złudzeń. A marzenia? Je możemy sobie wcisnąć w kieszeń. Czy to znaczy, że nie są nic warte? Że lepiej o nich zapomnieć?

Srebrny widelec to wyjątkowe miejsce. Z pozoru zwyczajne, serwujące obiady domowe, a jednak na swój sposób magiczne i niepowtarzalne. Prowadzą go dwie kobiety, Antonina i Laura, obie są aktorkami... bez etatu. Zajmują się gotowanie i podawaniem do stołu, chociaż bynajmniej nie jest to ich pasją. A przy tym rozmawiają z klientami... i tak to się wszystko zaczyna.

Na początku powieści poznajemy skróconą historię życia obu kobiet. Dowiadujemy się, kim są i jakie dręczą ich problemy. Pomimo okładki, która sugeruje nam bardzo lekką fabułę, sytuacja kobiet jest nie do pozazdroszczenia. Zarówno na początku, jak i podczas całej powieści, poruszane tematy nie należą do trywialnych. I chociaż, przynajmniej jednak z bohaterek, potrafi podsumować wszystko ciętym komentarzem, nie umniejsza to w żaden sposób wagi poruszanych tematów.

Muszę przyznać, że sama początkowo dałam się zwieść. Najpierw okładce, bo chociaż jest piękna, kolorowa i wakacyjna, kryje mądrą powieść. Potem językowi, pełnemu żartów i cynizmu. Czytałam o sprawach ważnych i życiowych, ale lekki ton powieści odwrócił moją uwagę od najważniejszych problemów. Dopiero z biegiem akcji dotarło do mnie, jak bogaty bagaż emocjonalny niosą za sobą bohaterki. I chociaż cały czas miałam to na uwadze, mimo wszystko... nie potrafiłam się wczuć w ich sytuacje. Nie współczułam ich, coś zatrzymało moje emocje na wcześniejszym etapie, zwyczajnie nie udzieliły mi się ich uczucia.

Sam pomysł na Srebrny widelec jest świetny. Ponieważ prowadzę bloga o dość podobnej nazwie Przepisy na widelcu, od razu pomyślałam, że przypadnie mi do gustu. Cała historia ukryta w tym niepozornym przedmiocie dnia codzienne jest naprawdę ciekawa. Co więcej, wątek ten nie stanowi tylko tła, ale jest kontynuowany. Mylą się jednak osoby, które przypuszczają, że powieść będzie miała bogato rozwinięty temat... kulinarny. Tak, akcja dzieje się w jadłodajni, bohaterki gotują, ale... to tyle. To miejsce jest przede wszystkim puntem zwrotnym. Bezpieczną przystanią dla zbłąkanych duszyczek. Jednak samemu kucharzeniu nie poświęcono wiele uwagi.

Osoby, które lubią bardzo zróżnicowanych bohaterów, z pewnością będą zadowolone. Podczas czytania Srebrnego widelca czeka nas cała plejada charakterów. Każdy z inną osobowością, przeszłością, na odmiennym etapie życia. W zasadzie łączy je tylko ten osławiony punkt gastronomiczny. Dlatego w tej niepozornej objętościowo książce znajdziecie naprawdę dużo historii.

Srebrny widelec to klasyczna powieść obyczajowa. Prosta, lekka, przyjemna, optymistyczna, której akcja płynie spokojnie i leniwie, a zwroty akacji raz na jakiś czas zawracają jej bieg. Nie jest to tytuł, który trzyma czytelnika napięciu czy nie pozwala mu się oderwać od czytania. Jeśli macie ochotę odpocząć po ciężkim dniu i liczycie na powieść, która pozwoli Wam odetchnąć od pędu życia, sięgnijcie po tę powieść. Gdy jednak liczą się dla Was bardzo silne emocje, traumatyczne przeżycia, niespodziewane zwroty akcji, odłóżcie Srebrny widelec do książkowej "zastawy" i wróćcie do niego... w spokojniejszym nastroju.
Link do opinii
Inne książki autora
Cztery pory roku Heleny Horn
Wanda Majer-Pietraszak0
Okładka ksiązki - Cztery pory roku Heleny Horn

Dojrzała, wzięta aktorka Helena Horn po śmierci ukochanego męża odchodzi z teatru i wraz z przyjaciółką, zdziwaczałą starą suflerką, przenosi się...

Pejzaż nocnych rozmów
Wanda Majer-Pietraszak0
Okładka ksiązki - Pejzaż nocnych rozmów

Kiedy w życiu wszystko wywraca się do góry nogami, później może być już tylko... lepiej. Danuta, zdradzana przez męża, wybiera życie w pojedynkę. Ale...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy