Wyjątkowo dobra psychologiczna powieść suspensu.
Dokładnie taki powinien być doskonały thriller!
LEE CHILD
Catherine Ravenscroft prowadzi wygodne, dostatnie życie. Oboje z mężem odnoszą zawodowe sukcesy - on w branży prawniczej, ona w telewizji. Pewnego dnia na stoliku nocnym Catherine znajduje książkę. Przygląda się jej z zaciekawieniem i nie potrafi sobie przypomnieć, jak znalazła się w domu. Postanawia zacząć ją czytać i... przeżywa wstrząs. Odkrywa bowiem, że główna bohaterka powieści przypomina ją samą, a kluczowy wątek fabuły toczy się wokół pewnego wakacyjnego zdarzenia sprzed lat... Kobieta wpada w panikę, gdyż to oznacza, że ktoś zna jej sekret, którego tak pilnie strzegła. Nie śpi po nocach, przestaje normalnie funkcjonować i popada w depresję. Czeka na kolejny ruch tajemniczego prześladowcy, którego celem jest sprawić, by cierpiała...
Niezwykle skonstruowana i pełna zwrotów akcji opowieść. Niesamowicie wciągająca."New York Times"
Autorka świetnie steruje uczuciami czytelnika, konstruuje rozmaite narracje i mistrzowsko je ze sobą przeplata, tworząc wciągającą powieść porównywalną do "Zaginionej dziewczyny" i "Dziewczyny z pociągu"."London Sunday Times"
Wysublimowana fabuła i udana kreacja postaci utrzymują opowieść w ciągłym ruchu. Klimatyczna, pełna zwrotów akcji i wciągająca - jednym słowem uzależniający thriller psychologiczny.Kirkus Reviews
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2024-10-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Disclaimer
Jeśli wierzyć sugestii na okładce książki, powieść powinna spodobać się wszystkim, których urzekła "Dziewczyna z pociągu". Jako, że sama należę właśnie do takich osób, nie mogłam odmówić sobie przyjemności przeczytania "Sprostowania". Lekturę mam już za sobą i prawdę mówiąc nie pojmuję, dlaczego ktoś zdecydował się porównać akurat te dwie książki. Jednym wspólnym mianownikiem, jaki znalazłam, jest niesamowicie powolne tempo akcji. Wcale jednak nie zamierzam odradzać Wam jej przeczytania. Historia opisana w "Sprostowaniu" wciąga już od pierwszych stron... Wyobraźcie sobie sytuację, w której poszukujecie mało wymagającej lektury, przy której będziecie mogli oderwać się od szarej rzeczywistości. Decydujecie się na książkę z sympatycznym widoczkiem na okładce. Spodziewacie się czegoś lekkiego i niezobowiązującego. Z czasem jednak odkrywacie, że książka opisuje wydarzenie z Waszego życia. Co więcej, to wydarzenie, które od lat próbowaliście wyprzeć z pamięci. Dzień, który nigdy nie powinien się wydarzyć. Dzień, który zmienił wszystkie kolejne. Dzień, który może dokonać jeszcze wielu zniszczeń. Taka sytuacja przytrafiła się niejakiej Catherine Ravenscroft. Ktoś zna jej wielką tajemnicę i najwyraźniej próbuje się na niej zemścić... Nie ukrywam, że fabuła wciągnęła mnie niemal natychmiast. Tajemnica bohaterki opublikowana w formie książki, bezwzględny mściciel, który pragnie, by zapłaciła za dawne przewinienie, ciekawe powiązania między bohaterami, zaskakujące zwroty akcji - niewątpliwie książka ma wiele do zaoferowania. I choć aż prosi się o szybką i gwałtowną akcję, autorka robi wszystko, by maksymalnie ją zwolnić. Co prawda nie ma tu notorycznie powielających się scen, jak w "Dziewczynie z pociągu", ale lektura nieco przypomina podróż starą lokomotywą - powolne tuk, tuk, tuk podczas którego podróżny wyrzuca sobie, że poskąpił pieniędzy na pośpieszny... Zabieg z całą pewnością będzie niektorych drażnił, nie ukrywam, że drażnił również mnie, jednak czysta, ludzka ciekawość, jak historia się zakończy okazała się o wiele większa i nie żałuję ani jednej chwili, jaką spędziłam nad książką. Pomimo wielu usilnych prób, nie udało mi się rozwikłać zagadki i choć może sam finał sprawia wrażenie napisanego (paradoks) w pośpiechu, całość zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie i w dużym stopniu poruszyła. "Sprostowanie" pokazuje, jak łatwo o mylną interpretację faktu, jak łatwo manipulować każdą informacją i dopasowywać ją do własnych potrzeb. To również historia o trudach rodzicielstwa, o tym, że nawet w bardzo kochającej się rodzinie dziecko może zejść na złą drogę. O bólu, jaki odczuwają rodzice w chwili, gdy odkrywają, że mimo usilnych prób nie zdołali temu zapobiec. Książka może dopasować się do Waszych potrzeb - może być przyjemnym odprężaczem, powieścią z intrygującą zagadką lub pozycją która dostarczy Wam masę bodźców do przemyśleń. Jest prawdą, że autorka nieszczególnie przyłożyła się do budowania swoich bohaterów, stawiając raczej na konstruowanie zręcznej intrygi, osobiście jednak nieszczególnie mi to przeszkadzało. To, co od początku najbardziej się liczyło, to rozwiązanie tajemniczej zagadki z przeszłości. Niektórzy są zdania, że główna bohaterka zbyt długo milczała, co z czasem stało się wręcz nienaturalne, myślę jednak, że trzeba pamiętać o jej szczególnej sytuacji, blokadzie w psychice, latach milczenia, które wbrew jej woli zostają przerwane. Dla mniej jej zachowanie jest w pełni zrozumiałe. "Sprostowanie" zrobiło na mnie duże wrażenie i nie wykluczam, że do książki jeszcze kiedyś powrócę. Zachęcam do lektury.
Thrillery zaliczam do ulubionych gatunków literackich. "Sprostowanie" autorstwa Renée Knight, to thriller psychologiczny, którego opis zaintrygował mnie i sprawił, że z chęcią usiadłam do lektury. Okazał się przyjemną odskocznią, która umilała mi wiosenne wieczory, ale daleka jestem od bezgranicznych zachwytów.
Catherine jest szczęśliwą żoną i matką, a do tego kobietą sukcesu. Kryje jednak mroczną tajemnicę, która nie może wyjść na światło dzienne. Pewnego dnia znajduje w swoim domu książkę, zaczyna ją czytać i wpada w panikę. Ta książka jest o niej. Opisuje wydarzenia sprzed dwudziestu lat i obdziera ją z najgłębiej skrywanych uczuć. Okazuje się, że istnieje ktoś, kto zna jej sekret, kto był świadkiem jej urlopu i wielkiego niedopatrzenia - sytuacji, w której jej syn mógł stracić życie. Przerażenie potęguje się, kiedy syn oznajmia, że zna tę książkę i ją przeczytał, bo ktoś podrzucił mu ją do pracy. Catherine nie wie, co robić - z jednej strony chciałaby powiedzieć o wszystkim mężowi, z drugiej nie potrafi tego zrobić. Boi się, zapada się w sobie, nie może spać, panikuje i przestaje normalnie funkcjonować. Nieznajomy prześladowca idzie o krok dalej i przesyła mężowi tajemnicze zdjęcia z tamtych wakacji w słonecznej Hiszpanii... Czy teraz cała prawda wyjdzie na jaw?
Na pewno nie jest to książka, która od początku do końca trzyma w napięciu. Ciekawi, ale pozwala oderwać się od lektury i powrócić do codziennych spraw. Autorka poskładała całość w bardzo ładny sposób, a na uwagę zasługują też ciekawe postaci - Catherine, jej mąż, syn, potencjalny autor książki. Pod względem psychologicznym to fantastycznie wykreowani bohaterowie, każdy z nich ma swoją rolę i odgrywa ją konsekwentnie od początku do końca. Motyw miłości macierzyńskiej, która zostaje wystawiona na próbę, zemsta, zawiść, oślepiająca zazdrość, to najważniejsze punkty powieści, które ładnie się ze sobą przeplatają. Minus daję za zakończenie, które jest mocno przewidywalne - od razu wiedziałam, w którą stronę zmierza ta historia. Od początku też wiedziałam, że nie wszystko jest takie, jakim się zdaje. W końcu już tytuł zasugerował mi, że którąś wersję trzeba będzie sprostować. Wystarczyło odgadnąć tylko, kto kłamie i jak naprawdę wyglądały wydarzenia sprzed 20 lat. Za to dużym plusem jest unowocześnienie akcji, wprowadzenie portalu społecznościowego i pokazanie, jak dużą rolę może odgrywać w dzisiejszym świecie i jakie niebezpieczeństwo niesie dla młodych użytkowników.
Językowo przystępna, ale miejscami rażące niedociągnięcia stylistyczne, powtórzenia, wyłapałam też błąd rzeczowy. Nie było to uciążliwe i nie przekreśliło odbioru książki, ale jednak nie powinno mieć miejsca.
Myślę, że "Sprostowanie" powinien przeczytać każdy, kto lubi intrygujące historie - wystarczająco wciągające, żeby nie poczuć zniechęcenia lekturą, a zarazem na tyle lekkie, żeby obyło się bez zarwanej nocy. Bardzo poprawnie skonstruowana powieść psychologiczna, którą jednak ciężko mi zakwalifikować do thrillerów. Jak dla mnie zabrakło mrowienia, a także lęku i wewnętrznej niepewności w trakcie lektury.
Prawda nie zawsze jest łatwa, a osąd jaki ludzie wystawiają nie znając prawdy bywa bolesny. Sama oskarżyłam główną bohaterkę jako tą niedobrą, ale prawda mnie zatkała. Książka odkrywa warstwa po warstwie jak można mylić się w ocenie sytuacji i jaka prawda bywa bolesna. Wakacje, młoda kobieta zostaje z dzieckiem za granicą, a mąż wraca kilka dni wcześniej czy może coś się stać? Może i to ile! Po latach przeprowadzka, spokojne rozpakowywanie i w wolnej chwili czytanie książki, która jest powrotem do przeszłości, powrotem tragicznym i całkiem nierealnym i bolesnym.
Książka bardzo ciekawa, polecam
Przeczytałam do połowy, dalej przekartkowałam. Bardzo rzadko nie kończę książki ale tej nie mogłam doczytać. Cały czas tylko przemyślenia dwojga bohaterów, które niczego nowego nie wnoszą. Wiemy tylko, że wiele lat temu miało miejsce jakieś traumatyczne wydarzenie. Cokolwiek zaczyna się dziać kolo 50 rozdziału, a cała książka ma ich bodajże 57. To książka dla osób, które mają dużo czasu, nie mają nic innego do czytania lub lubią psychologiczne wywody.