Przygoda, historia i magia - w nowej, pasjonującej powieści Kiran Millwood Hargrave dla młodych czytelników! Poznajcie Sofię, literacką siostrę Isabelli ,,z atramentu i gwiazd".
,,W ruinach dawnego klasztoru na przedmieściach Sieny pewna dziewczynka zbudziła się ze snu w kaplicy cmentarnej (...). Nad jej głową niczym lśniący baldachim zwisała girlanda ze złoconych paliczków stóp, w popękanych ścianach tkwiły zaś zęby, rozsiane jak gwiazdy na nocnym niebie.
Ale ona się nie bała. Ten budynek ze złotych kości był jej domem, a tego dnia przypadały jej dwunaste urodziny".
Dla Sofii miał to być dzień wyjątkowy. Mama, która zazwyczaj spędzała godziny na misternym rzeźbieniu ozdób i pudełek z kości (a robiła to jak nikt inny!), obiecała, że tym razem będą świętowali jak należy, całą rodziną. Musi tylko ostatni raz wybrać się do miasta, a potem ,,koniec z tym". Kiedy wróci, Sofia dostanie swoje wymarzone przyjęcie i podarunek o wiele cenniejszy - ,,prawdę".
Jednak prawda nie miała zostać ujawniona... Tego dnia mama nie wróciła do kościanego domu, a Sofia i jej młodszy brat Ermin trafili do klasztornego sierocińca. Jedynym wyjściem była ucieczka.
Gdzie zaprowadzą dzieci labirynty podziemnych ulic włoskiego miasteczka znaczone śladem z kości i skrzeczeniem ptaków? Kim jest nowo poznany towarzysz ich podróży? Jakie tajemnice kryją wieże Sieny? I czy Sofia zobaczy jeszcze mamę?
Kolejna po Dziewczynce z atramentu i gwiazd oraz Wyspie na końcu świata mroczna i piękna opowieść pióra młodej brytyjskiej autorki zaprowadzi was tym razem do serca Włoch, na toskańskie wzgórza.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: A Secret of Birds & Bone
Od momentu, gdy miałam przyjemność czytać Dziewczynkę z atramentu i gwiazd Kiran Millwood Hargrave minęło już trochę czasu. Pamiętam jednak, że tamta książka pomimo tego, że była bardzo dobra, to jednak nie zachwyciła mnie na tyle, bym miała ją w pamięci przez cały ten czas. Pewnego dnia otrzymałam możliwość poznania kolejnej powieści autorki, czyli Sofię, dziewczynę z kościanego domu. Czy tym razem poczułam zachwyt? Czy historia tytułowej Sofii zapadnie mi w pamięci?
Mama Sofii jest ossuarystką, czyli rzeźbi w kościach. Zazwyczaj spod jej palców wychodzą piękne ozdoby i misterne pudełeczka. Pewnego dnia kobieta znika, a Sofia oraz jej brat są zmuszeni wyruszyć na poszukiwania. Rodzeństwo nie spodziewa się nawet tego, co przyjdzie im przeżyć i jak trudna okaże się ta wyprawa. Jednak dla odnalezienia ukochanej mamy warto się poświęcić. Czy ta historia ma prawo zakończyć się dobrze? Czy życie Sofii wróci do normy?
Może zacznę od samej głównej bohaterki. Sofia zdobyła moją sympatię przede wszystkim tym, że nim zabierze się za wykonywanie danej rzeczy, woli to przemyśleć. Czasem zastanawia się dłużej, częściej jednak czas na to nie pozwala, więc wszelkie decyzje musi podjąć w szybkim tempie. Nie zmienia to faktu, że stara się ona przemyśleć takie kwestie i za to właśnie postać ta otrzymała ode mnie bardzo dużego plusa. Niezbyt przepadam za lekkomyślnością bohaterów i w momencie, gdy widzę, jak młodzi bohaterowie starają się wyjść z opresji z rozwagą - czuję po prostu fascynację i podziw. Uważam Sofię za bardzo dobrze wykreowaną postać, budzącą zaufanie, sympatię oraz pewnego rodzaju ciekawość czytelnika.
Do gustu przypadł mi również styl pisania autorki. Kiran Millwood Hargrave pisze bardzo dobrze, lekko i obrazowo, dzięki czemu podczas lektury nie miałam najmniejszych problemów z tym, by wyobrazić sobie opisywane wydarzenia czy miejsca, w których odgrywała się akcja. Klimat podziemi i ciemnych korytarzy dostarczył mi wiele przyjemności podczas czytania, ponieważ naprawdę czułam się tak, jakbym sama była razem z bohaterami w tych trudnych chwilach. Chyba więc nie będzie nic dziwnego w tym, jeśli napiszę, że lektura tej pozycji okazała się dla mnie czymś wciągającym, angażującym i przypadła mi do gustu zdecydowanie bardziej niż poprzednia powieść autorki.
Sofia, dziewczyna z kościanego domu jest historią magiczną, jednak nie na tyle, by czytelnik miał wrażenie, że książka ta całkowicie odchodzi w stronę czegoś wymyślonego. Głównym wątkiem jest tutaj ten dotyczący poszukiwania mamy Sofii i jej brata, ale równie istotnym elementem jest strach przed tym, kim naprawdę jesteśmy i jak wyglądamy - jeden z bohaterów drugoplanowych miał właśnie ten problem i okrutnie stresował go fakt tego, że ktoś mógłby zobaczyć go takim, jak wygląda w rzeczywistości. Autorka w ten dość pokrętny sposób pokazała, że nawet młodsi mają problem z akceptacją tego, jak wyglądają, nawet jeśli nie mają na to wpływu.
Napiszę szczerze: może i tytuł ten nie zapadnie mi w pamięci na lata, ale mam wrażenie, że za każdym razem, gdy spojrzę na okładkę tej książki, przypomną mi się wszystkie te emocje, jakie towarzyszyły mi podczas lektury. Sofia i jej historia przypadła mi do gustu i zdecydowanie polecam ją każdemu miłośnikowi fantastyki dla młodszej młodzieży.
Bardzo zaskakująca, pomysłowa fabuła porwała mnie już od pierwszych stron.
Wyjątkowo opowieść o miłości, jaka łączy matkę i jej dzieci, a także o niezłomności charakteru.
Razem z Sofią i jej bratem wyruszymy ku przygodzie i na ratunek mamie, znanej rzeźbiarce. Kobieta rzeźbi w kościach, co brzmi dość masakrycznie, ale w rzeczywistości jest sztuką jak każda inna. Jest artystką przez duże A, o jej usługi zabiegają możni i wpływowi.
Autorka przy pomocy kościanego kluczyka otwiera przed nami wrota zawiłości fabuły, otoczonej tajemnicą i przepełnionej klimatem baśni jakie znamy z dzieciństwa.
Przygody dwójki rodzeństwa nie pozwalają czytelnikowi się nudzić, akcja jest wartka, a jednocześnie bardzo zrozumiała, co będzie idealnym rozwiązaniem dla nieco młodszych moli książkowych.
Bardzo wartościowa ksiazka, właśnie takie chciałabym widzieć na półce w biblioteczce moich dzieci, a także w swojej. Dorosły czytelnik wyciągnie z niej same pozytywne emocje, ale też dylemat moralny... ile jest w stanie poświęcić matka dla swojego dziecka?
Powieść jest wydana przepięknie, cieszy oko takiej okładkowej sroki, jak ja. Bardzo polecam dla małych i dużych!❤
Współpraca @wydawnictwoliterackie
Dla Sofii miał to być dzień wyjątkowy. Mama, która zazwyczaj spędzała godziny na misternym rzeźbieniu ozdób i pudełek z kości (a robiła to jak nikt inny!), obiecała, że tym razem będą świętowali jak należy, całą rodziną. Musi tylko ostatni raz wybrać się do miasta, a potem „koniec z tym”. Kiedy wróci, Sofia dostanie swoje wymarzone przyjęcie i podarunek o wiele cenniejszy – „prawdę”.
Jednak prawda nie miała zostać ujawniona… Tego dnia mama nie wróciła do kościanego domu, a Sofia i jej młodszy brat Ermin trafili do klasztornego sierocińca. Jedynym wyjściem była ucieczka.
Gdzie zaprowadzą dzieci labirynty podziemnych ulic włoskiego miasteczka znaczone śladem z kości i skrzeczeniem ptaków?
***
Zawód mamy głównej bohaterki był dla mnie czymś zupełnie nowym. Po raz pierwszy spotkałam się ze słowem ossuarystka. Był to zdecydowanie najciekawszy aspekt tej historii. Dużym plusem byli również bohaterowie. Każdy z nich miał charakter i wnosił coś do tej historii, nadając jej dodatkowego koloru.
Niby jest to książka dla dzieci, jednak według mnie, przez wzgląd na jej klimat, powinna być skierowana do starszych czytelników. Historia ta niesie ze sobą wiele wartościowych treści, dzięki czemu powinna spodobać się zarówno młodzieży jak i dorosłym.
Wydanie tej książki to dla mnie istny majstersztyk. Nie dość, że opowieść ta została wydana w twardej oprawie, z śliczną grafiką na okładce, to jeszcze każda (!) strona opatrzona jest pięknymi zdobieniami. Prawdziwa uczta dla oczu i serducha.
Kiran Millwood Hargrave posiada świetne pióro. Potrafi wciągnąć czytelnika w wykreowany przez siebie świat. Stworzone przez nią miasteczko nie ma w sobie nic baśniowego, ale jednak w opisach czuć wyjątkowy klimat tego miejsca.
„Sofia, dziewczyna z kościanego domu” to wspaniała historia o poświęceniu i odwadze. Podkreśla ogromną wartość rodziny. Ukazuje walkę dobra ze złem, unikając przy tym jakiejś większej brutalności. Jest to z pewnością historia godna polecenia.
Moja ocena: 8/10
Niekiedy dobre serce jest najcenniejszą bronią jaką posiadamy i to właśnie z jego pomocą zmierzyć możemy się z najbardziej niegodziwymi przeciwnikami.
Matka Sofii jest ossuarystką. Jej zajęciem jest rzeźbienie w kościach. W dniu dwunastych urodzin córki znika, a Sofia wraz z młodszym bratem próbują ją odnaleźć. W tym celu podążają jej tropem i według pozostawionych przez nią wskazówek. W trakcie podróży spotyka ich wiele niebezpieczeństw. Poznają niespotykane dotąd miejsca i wędrują podziemiami i wieżami średniowiecznej Sieny. Czy dzieciom uda się odnaleźć matkę? A jeśli tak, to jaką cenę przyjdzie im zapłacić za jej powrót do domu?
W ostatnim czasie naprawdę z przyjemnością sięgam po literaturę dla dzieci. Jest ona niesamowita i pozwala z zupełnie innej perspektywy spojrzeć na pewne codzienne sprawy. Przepiękne wydania, ciekawe przygody, ważne przesłania – to tylko niektóre z licznych zalet współczesnej literatury dziecięcej, która staje się coraz bardziej „życiowa”.
„Sofia, dziewczyna z kościanego domu” to historia rodzeństwa, które przeżywa niesamowitą, ale również i niezwykle niebezpieczną przygodę, kiedy wyrusza na poszukiwanie zaginionej matki. Jestem pełna podziwu dla autorki – stworzyła bowiem książkę dla dzieci, która dosłownie pochłonęła mnie jako osobę dorosłą. W książce mamy do czynienia z magicznym, fantastycznym światem, w którym bez problemu odnajdzie się młody czytelnik.
Autorka ukazała walkę dobra ze złem, jednak nie posłużyła się w niej ogromną brutalnością. Oczywiście nie zabrakło scen zapierających dech w piersiach, ale czytelnik w pierwszej kolejności skupiał się na tym, co dobre i kibicował rodzeństwu w dotarciu do celu.
Jestem absolutnie zauroczona tą pozycją, w której zostały ukazane najważniejsze w życiu wartości. Główna bohaterka była osobą o dobrym sercu, wrażliwej duszy i ogromnej inteligencji. To dzięki niej dostrzec możemy w trakcie lektury wyjątkowość relacji, które buduje z najbliższymi osobami.
To ona pokazuje nam, że warto wybaczać i dawać drugą szansę oraz, że należy wytrwale dążyć do zamierzonego celu, a wtedy z pewnością uda nam się go osiągnąć.
Polecam dla wszystkich spragnionych wyjątkowej przygody z fantastycznymi bohaterami.
Miłość to niebezpieczna siła. (...) Sprawia, że stajemy się samolubni i przestajemy dostrzegać innych."
Bohaterką książki jest Sofia, która mieszka, z mamą, z młodszym bratem i z krukiem Korvitem, nieopodal Sieny. Jej mama zajmuje się rzeźbieniem w kościach ludzkich.
Do ich domu przybywa tajemnicza postać, która sprawia, że matka przestaje się uśmiechać. W dwunaste urodziny dziewczynki otrzymuje ona od niej w prezencie łańcuszek wykonany z kości, z zawieszką oraz obietnicę, że po jej powrocie z miasta zaczną świętować.
Mama nie wróciła do kościanego domu, a Sofia i jej brat Ermin trafili do klasztornego sierocińca. To miejsce nie wzbudzało sympatii dziewczynki. W głowie bohaterki pojawiła się chęć ucieczki, w której przypadkowo pomógł jej Ghino. Dzieci dostały się do labiryntu podziemnych ulic włoskiego miasteczka, gdzie zaczęły znajdować przedmioty wykonane ręką mamy. Sprawiło to, że czuły się one pewniej krocząc ciemnymi, wilgotnymi i ciasnymi tunelami. Czy uda im się odnaleźć mamę i odkryć tajemnicę? Kim okaże się chłopiec?
Historia mroczna, bo rodzina mieszka w domu, z którego ścian wystają m.in. zęby, a dzieci śpią w łóżkach wykonanych z ludzkich kości. Również dlatego, że rozgrywa się w czasie, kiedy we Włoszech panuje epidemia ospy, która dziesiątkuje mieszkańców. Ale jednocześnie to historia, która ukazuje silną więź rodzinną, miłość i strach.
Bohaterowie to kochające się rodzeństwo, które wzbudziło moją sympatię od pierwszych stron książki. Są odważni, ufają sobie i nie boją się ryzykować, kiedy w grę wchodzi życie członka ich rodziny.
Wartka akcja, tajemnice i niebezpieczne sytuacje spowodowały, że ciekawość, co wydarzy się za moment, sprawiła, iż ciężko było mi oderwać się od książki. Historia opowiedziana bardzo ciekawie i dlatego czytanie jej było czystą przyjemnością.
Jeśli przeczytasz tę książkę, to dowiesz się, kto wypowiedział wyżej cytowane słowa 😀.
Mam nadzieję, że Was zaciekawiłam i sięgniecie po tę pozycję. Gorąco polecam.
W poprzedniej recenzji pisałam, że książki autorki kocham całym sercem nie tylko za dzieciństwo, magię i wiarę, ale za realizm i ten moment, który towarzyszy mi podczas czytania, a jest, nim zapomnienie o otaczającej mnie rzeczywistości. Siedzisz w salonie i jesteś tak zaczyna, że nie słyszysz krzyczących dzieci, głośnych bajek w TV czy nawet szalejącej burzy za oknem, bo jesteś tylko Ty i książka ,,Sofia dziewczyna z kościanego domu".
Autorka pisze w taki sposób, że już od pierwszej strony nie jesteś w stanie zapanować nad czytaniem i pochłaniasz rozdziały jak karabin maszynowy. Siła, jaka tkwi w rodzeństwie to jest moc, z jaką nikt nie ma szans oraz z jaką nikt nie powinien zadzierać. Przed wami Dwunastoletnia Sofia jej młodszy brat Ermin. Nie będzie spojlerem jak napisze ich mama wychodzi do miasta, i to miał być ostatni taki wypad, lecz nie wraca i nasi młodzi bohaterowie postanawiają iść i odnaleźć Ją. Od tego momentu zaczynają się przygody, o jakich nawet nie śnili w najczarniejszych snach, że mogą mieć miejsce. Idealnie opisuje drogę, jaką muszą przejść, żeby odnaleźć mamę.
Nie chce pisać co i jak, lecz będzie płacz, ucieczka, magia, niezrozumienie, zawiedzenie się. Jak znasz jakąś książkę autorki to wiesz, że potrafi stworzyć nieziemski klimat, a postacie są tak wykreowane, że oczami wyobraźni jesteś w stanie widzieć je oraz poczuć wszystko to, co otacza danego bohatera jak zimno, zapach lawendy, czy zapach kościanego domu. W całej tej drodze Sofia z Ermin spotkają też tych dobrych ludzi, którzy chcą dla nich jak najlepiej.
Jako mama jestem wrażliwsza, kiedy dzieciakom przytrafia się krzywda i patrząc na drogę, jaką pokonali, żeby ratować mamę zasługuje na aplauz. Kto zna lepiej mamę od własnych dzieci? Poznasz zawód, jaki wykonuje mama oraz będziesz pokonywał różne dziwnie idealnie sprecyzowane, wyżłobione w kości klucze do znalezienia odpowiedzi. Momentami przeżyjecie niezły rollercoaster emocjonalny i taki, że będziesz chciał/ła krzyczeć ,,Nie idź tam" ,,Zostaw to" itp.
Opisów książki jest pełno w internecie, więc polecam zajrzeć, a tym którzy nie czytają tego zapewniam, że nie zmarnujecie czasu poświęconego na tę książkę.
Są autorki i autorzy, których pomysły na książki szczególnie do nas trafiają. Czuję, że dla mnie kimś takim jest Kiran Milwood Hargrave, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po ,,Sofię, dziewczynę z kościanego domu" jej autorstwa.
Jest to historia dwunastoletniej dziewczynki mieszkającej razem z bratem i mamą na przedmieściach Sieny w niezwykłym tytułowym kościanym domu. Choć brzmi to surrealistycznie, dla Sofii to coś całkiem normalnego. Jej mama bowiem jest ossuarystką, czyli osobą zajmującą się tworzeniem przeróżnych przedmiotów z kości.
Dziewczynka od dłuższego czasu martwi się o swoją mamę, która spędza długie godziny zamknięta w pracowni i jest wyraźnie przygnębiona. Gdy pewnego dnia kobieta znika w tajemniczych okolicznościach, Sofia razem z bratem wyruszają w niebezpieczną podróż, by ją odnaleźć.
???
Autorka po raz kolejny udowodniła mi, że potrafi stworzyć historię, w której oryginalna fabuła oraz mroczny klimat wciągają od pierwszej strony. Z ogromnym zaangażowaniem śledziłam podróż rodzeństwa i razem z nim odkrywałam zakamarki tajemniczej Sieny.
W książce poruszone zostają ważne tematy, takie jak ślepa pogoń za urodą, chciwość oraz popełnianie poważnych błędów w imię miłości.
Mimo że jest to pozycja adresowana do dzieci i młodzieży, podczas czytania bawiłam się świetnie, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że limity wiekowe (górne) w czytelnictwie nie mają dla mnie zastosowania.
,,Sofia, dziewczyna z kościanego domu" to piękna, oryginalna, wciągająca historia, w której nie ma miejsca na nudę. Polecam ją Wam z całego serduszka ??
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA - książka ukaże się 23 lutego nakładem Wydawnictwo Literackie
Kiran Millwood Hargrave podbiła moje serce powieściami ,,Dziewczyna z atramentu i gwiazd" oraz ,,Wyspa na końcu świata".
Jej nowa książka, podobnie jak poprzednie utwory, jest adresowana do nastoletnich czytelników, ale tak naprawdę sięgnąć po nią mogą wszyscy, bo to porywająca, wzruszająca i ponadczasowa proza.
Tytułowa bohaterka mieszka z mamą, młodszym bratem i ptakiem Korvitem na przedmieściach Sieny. Dziwny to dom - nie dość, że ruiny starego klasztoru, to jeszcze meble wykonane są z ...kości.
Przyznam, że początkowo ten pomysł wydał mi się makabryczny, ale szybko oswoiłam się z kościanym światem, bo autorka intrygująco, ale i z wielkim wyczuciem wprowadza czytelnika w świat życia, śmierci i pamięci po zmarłych.
Mama Sofii od lat tworzy z kości różne rzeczy - od użytkowych przedmiotów po dzieła sztuki takie jak relikwiarze i biżuteria. Niestety, to czasochłonne zajęcie, dlatego większość czasu kobieta spędza w swojej pracowni. W dniu dwunastych urodzin córki obiecuje jej jednak nie tylko wyjątkowe świętowanie, ale i jeszcze jedną niespodziankę, którą nazywa ,,prawdą".
Niespodziewana wizyta tajemniczych gości sprawia jednak, że mama musi opuścić na kilka godzin dom. Problem w tym, że długo nie wraca. Sofia wraz z bratem i Korvitem udaje się na poszukiwania, kierując pierwsze kroki do centrum Sieny...
To początek wielu niebezpiecznych przygód, podczas których dzieci poznają i dorosłych, i swoich rówieśników. Szybko przekonują się też, że nie mogą nikomu ufać i że świat wcale nie wygląda tak, jak może wydawać się na pierwszy rzut oka.
Długa wędrówka w poszukiwaniu mamy to także okazja do wspomnień, dzięki którym poznajemy przeszłość tytułowej bohaterki i jej rodziny. Te retrospekcje stopniowo odsłaniają kolejne tajemnice, jednak dopiero zakończenie przynosi odpowiedzi na wszystkie pytania i okazuje się wisienką na torcie.
Przyznam, że czytałam tę powieść z dużymi emocjami i wypiekami na twarzy.
Akcja jest wartka i pełna nagłych zwrotów. Na drodze głównych bohaterów wciąż pojawiają się nowe postacie i nowe przygody. Jest też jednak miejsce na refleksje. Trudno nie znaleźć odniesień do współczesnych nam czasów. To przede wszystkim zaraza, która jest już wspomnieniem, ale jednak wciąż pokutuje w duszach ludzi i zbiera kolejne żniwo, tym razem wdzierając się do ich umysłów.
Nowa książka Kiran Millwood Hargrave to także wzruszająca opowieść o miłości, przyjaźni, zdolności do poświęceń. Autorka w interesujący i niebanalny sposób przekonuje też młodych czytelników, że piękno człowieka tkwi w jego wnętrzu.
Nie ma tu nachalnego dydaktyzmu. Jest mądrość, w dodatku ubrana w ujmujące słowa i styl, który przygotowuje do obcowania z wysoką literaturą.
Dodam jeszcze, że książka ma niesamowitą szatę graficzną - nie ma tu ani jednej strony bez grafiki.
Polecam z czystym sumieniem.
BEATA IGIELSKA
W dniu urodzin Sofii zdarza się kilka niedobrych sytuacji, między innymi jej mama znika, a dziewczynka trafia do sierocińca. Musi odkryć dlaczego tak się stało, a tajemnica kręci się wokół tematu kości.
Książka ta jest idealna dla młodszego czytelnika, ale osoby dorosłe również będą się dobrze bawić. Sofia jest postacią z krwi i kości, jej zachowanie jest realistyczne i łatwo się z nią utożsamić. Podoba mi się pomysł na tworzenie w kościach, bardzo chciałabym zobaczyć jak wyglądają takie przedmioty jak naszyjnik lub baldachim z paliczków stóp.
Jest to przygoda nieskomplikowana, ale jednocześnie wciągająca. Historia się nie dłuży i utrzymuje czytelnika zainteresowanego dalszymi losami Sofii. Dziewczynka ma młodszego brata i przyjemnie się obserwowało ich relację. Ponadto po tej książce jeszcze bardziej polubiłam kruki.
Okładka jest w moich ulubionych kolorach - niebieskim i fioletowym, więc oczywiście, że bardzo mi się podoba ? zaskoczyły mnie ilustracje w środku książki, na każdej kartce są jakieś elementy graficzne, ślicznie się to prezentuje.
"Sofia, dziewczyna z kościanego domu" przypomina mi o powieściach jakie czytałam jako dziecko, jak dopiero rozpoczęłam przygodę z książkami. Miło było poczuć znowu takie zaciekawienie
Żeby przejąć włądzę nad kobietami, wystarczyło oskażyć je o czary. Zima, rok 1617. Morze zabiera ze sobą czterdziestu rybaków z Vardo - wszystkich mężczyzn...
Autorka bestsellerowej Dziewczynki z atramentu i gwiazd powraca z piękną, magiczną opowieścią o przyjaźni i tolerancji. Dokoła przejrzysty ocean, błękitny...
Przeczytane:2023-08-30, Ocena: 5, Przeczytałam,
Według mnie jest to opowieść dla starszych dzieci, ale tak naprawdę może ją przeczytać starszy i młodszy. Jest przepięknie wydana, każdy rozdział zawiera inne ozdoby na kartkach, piórka, ptaszki, liście wodorostów i inne, które są na około stron. Rozdziały niby są, ale każdy następny jest kontynuacją poprzedniego, więc równie dobrze można by było czytać ją jednym ciągiem. Elementem ozdobnym, który nas przyciąga są kości z których pewna kobieta robi ozdoby. Kości są prawdziwe i służą jako pudełka czy nawet sztućce. Przewija się on do samego końca, co jest bardzo absurdalne i ciekawe jednocześnie. Przez większość książki jesteśmy utrzymywani w niepewności, gdyż wpierw poznajemy mamę Sofii i jej zajęcie jest tak niecodzienne, aż niewiarygodne. Jest raczej dobrą mamą, przestrzega ją przed złem i nakazuje zawsze wracać prosto do domu. Sofia nie bardzo ją słucha, bardzo chciałby coś zobaczyć i ciągnie tam swojego brata. Muszą na siebie bardzo uważać, gdyż jakaś tajemnicza choroba zabiera wielu ludzi. Nawet sama królowa stara się nie wychodzić i nie pokazywać ludziom, gdyż wciąż przeżywa śmierć swojego męża i nosi po nim żałobę. Póki wciąż daje datki dla innych, ludziom taki obrót sprawy nie przeszkadza. Jednak po pewnym czasie nastaje bardzo ważny dzień dla dziewczynki i wtedy dzieje się coś, co sprawia, że ich matka znika. Oboje starają się ją odnaleźć, a przy tym przechodzą wiele życiowych podróży. Wielką ciekawostką był tutaj naszyjnik z małą dziurką, który mógł zawierać w sobie bardzo wiele rzeczy i nic jednocześnie. Sama byłam ciekawa jak dalej ten wątek się rozwinie. Musicie wiedzieć, że przygody dwójki rodzeństwa są bardzo niebezpieczne i nie jest powiedziane, że do końca będą razem. Więcej wam nie zdradzę, ale bądźcie pewni, że znajdą się tu chwile napięcia, stresu, bólu, straty przywiązania, strachu, a także wielkiej odwagi, która sprawia, że postać jakby dorasta w przyspieszonym tempie. Taka opowieść fantastyczno-przygodowa. Lekka lektura na każdy czas, aczkolwiek ci, którzy się boją kości, mogą być nieco zniesmaczeni.