Julia przeprowadza się z rodzicami na odludną wyspę, gdzie mają spędzić całe lato. Tata ma tam pracować, a mama chce znaleźć legendarnego grenlandzkiego rekina. Obsesja matki szybko zaczyna zagrażać całej rodzinie i Julia postanawia wyruszyć w podróż w najczarniejszą otchłań, którą rozświetli jej jedynie morska latarnia.
Piękna, liryczna, podnosząca na duchu opowieść o matce, córce i miłości, a także o znaczeniu nauki oraz troski o środowisko.
Wydawnictwo: Słowne młode
Data wydania: 2022-03-23
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 9-12 lat
ISBN:
Liczba stron: 224
Tytuł oryginału: Julia and the Shark
Zamykam oczy i rzucam się w morską toń. Zimne wody zamykają mnie w swoich objęciach i wciągają w swą mroczną otchłań. Przestaję słyszeć, przestaję czuć, a mój wzrok przesłania cień. Ogromny, ruchomy cień, który płynie wprost na mnie. Cień zwierzęcia starszego niż drzewa. Cień, który pochłania tak silnie, jak otaczająca woda. Czuję jak powoli przemyka obok. Widzę go, nawet gdy zamknę oczy. Jego kształt wyrył mi się pod powiekami, jego dotyk bezwolnie nakreślił słowa na mej skórze. I już wiem, że nawet kiedy wypłynę na powierzchnię, jego niema część pozostanie w moich wspomnieniach na zawsze..
Rekin grenlandzki, to on jest tym cieniem. Jego obecność przypomina za czym powinniśmy gonić. To nie tylko piękne i fascynujące stworzenie. To oś historii Julii i jej rodziców. Historii, która pozostawia po sobie tak wiele uczuć i przemyśleń. Która w jeden chwili wywołuje łzy i smutek, radość i euforię. To historia tak oszałamiająca, że odbiera oddech i wszelkie słowa. Swym pięknem, prostotą i niejaką surowością, zachwyca od pierwszych słów. Autorka nie stroni od trudnych tematów i ciężkich realiów, ale podane są one w tak poetycki sposób, że chwytają za serce, opowiada w mądry i łagodny sposób, że spokojną nadzieją, która ostatecznie daje ukojenie. Rozumie, jak dziecko postrzega problemy, rodzinę i przyjaźnie i opisuje je w sposób życzliwy i pełen zrozumienia. Jednocześnie nie ubarwia i przesładza. Wręcz przeciwnie. Bo ta historia jest pełna smutku, a każdy z nich karmi się naszymi łzami. Dodatkowo synergia jaka panuje między słowem i obrazem, nadaje całości wyjątkowy charakter. Bo tam, gdzie słowa nie oddają napięcia i udręki, ilustracje przedstawiają je w hipnotyzujący i dramatyczny sposób, wypełniają luki, które tworzą się z niedopowiedzeń. A rekin, który tak dominuje w życiu matki Julii i historii, jest czymś więcej niż tylko symbolem i ilustracją. Bo tak jak rekin jest wrażliwy na przypływy i odpływy, tak i my jesteśmy podatni na zmiany zachodzące w życiu. I tak jak rekin symbolizuje walkę, tak i my walczymy z każdą przeciwnością losu. Wspaniały portret zdrowia psychicznego widziany oczami dziecka, ale także historia przynależności i nadziei.
Zachwycające połączenie słów i obrazów, które tworzy ten rodzaj magii, który jednocześnie fascynuje i porusza. To nie jest historia na chwilę. To opowieść, która zostaje na długo. W pamięci i w sercu, by wciąż i wciąż do niej wracać..
Julia ma dziesięć lat i dwadzieścia trzy dni, a przynajmniej tak twierdzi jej tata, bo dziewczynka sama nie lubi liczb. Woli słowa. ,,Liczby można wyrazić słowami, a słów nie można wyrazić liczbami, zdaje się więc, że to słowa mają większą moc, prawda?" Na świat patrzy z dużą wrażliwością, a wychowanie rodziców sprawia, że jej zasób wiedzy może robić wrażenie. Jest wyjątkowym dzieckiem, które znalazło się w wyjątkowej sytuacji. Zmuszona jest bowiem zamieszkać z rodzicami i kotem w starej latarni. Zajęty pracą wśród kabli tata, ogarnięta obsesją na punkcie rekina mama i chłopiec, który kocha gwiazdy -- oto nowa codzienność dziewczynki i choć brzmi to interesująco, to pachnie również katastrofą. Dużą dawką bólu, udawania silniejszej niż jest się w rzeczywistości czy niemego krzyku.
I właśnie o tym jest ta powieść.
O dziewczynce, która widzi więcej, niż rodzice by sobie tego życzyli i którą powoli to przygniata. Która porównuje się do wieloryba, jaki pływa samotnie, bo wydaje dźwięki na innej częstotliwości niż reszta jego gatunku. Która próbuje nie sprawiać problemów, ale jest tylko człowiekiem i to w dodatku dzieckiem. Dzieckiem, które cierpi.
Julia to piękna dusza, a piękne dusze często obarczone są ciężarem samotności oraz narastającego bólu. Tym bardziej, że czasami życie nie ułatwia. Jest jak lawina ziemi na osuwisku, gdzie najpierw spada trochę kamieni, by w końcu runęło wszystko.
Dziękuję Kiran Millwood Hargrave za te słowa, dziękuję Tomowi de Frestonowi za ilustrację, które fantastycznie oddają stany emocjonalne oraz dziękuję wydawnictwu Słowne Młode za piękne wydanie pięknego tytułu.
przekł. Joanna Jagiełło
Pełna przygód i magii, wciągająca opowieść o odwadze i przyjaźni! ,,Arinta była bardzo odważną dziewczyną. Mieszkała w samym środku wyspy Moya...
W świecie, który nienawidzi kobiet, nawet taniec może stać się grzechem Strasburg, rok 1518. Samotna kobieta zaczyna wirować w tańcu na głównym placu...