Historia tajemnicy, miłości i relacji między braćmi, którzy oddalili się od siebie.
37-letni Dan (Daniel) Kaspersen wraca do małej rodzinnej wioski Skogli niedaleko Kongsvinger na pogrzeb brata. Właśnie odsiedział dwuletni wyrok za przemyt narkotyków i szuka dla siebie nowego miejsca w życiu. Jego brat zmarł w tragicznych okolicznościach: został znaleziony martwy w swoim samochodzie na podwórzu małego gospodarstwa, które odziedziczyli po rodzicach.
Dana dręczy pytanie, czy miał jakiś wpływ na samobójstwo brata, ale nie potrafi znaleźć na nie odpowiedzi. Podczas ostatniego widzenia z Jakobem nic nie wskazywało na to, żeby brat cierpiał na depresję. Dan nie radzi sobie z żałobą, ponieważ łączyła go z bratem wyjątkowo silna więź emocjonalna - tym silniejsza, że wiele lat temu w wypadku samochodowym stracili oboje rodziców. Zamierza sprzedać gospodarstwo i wyjechać ze Skogli, jednak w jego życie niespodziewanie wkracza Mona Steinmyra.
Jej promienny uśmiech staje się pierwszym powodem, dla którego Dan przestaje spieszyć się z wyjazdem. Tymczasem niejeden mieszkaniec Skogli dałby wiele, żeby jak najszybciej pozbyć się go ze wsi, bo kiedy Dan zaczyna przeglądać rzeczy brata, na światło dzienne wychodzi wiele skrzętnie skrywanych tajemnic.
Żal, tęsknota i potrzeba bliskości są nicią przewodnią tej historii, która rozwija się w kierunku psychologicznego thrillera, choć oczywiście nie brakuje w nim wzruszającego wątku miłosnego.
Recenzje:
Szybko zrozumiałem, że Levi nie pisze o Nich, którzy wypadli poza ramy społeczeństwa, lecz o Nas, którzy zostaliśmy zepchnięci na margines. Bo przecież lubimy myśleć o sobie, że My mieścimy się w ramach, prawda? W każdym razie bliskie mi są jego rozważania o kruchości życia w formie poetyckiego humoru, który sprawia, że opuszczamy gardę na tyle nisko, by przesłanie zawarte w powieści trafiło nas niczym przyjacielski, melancholijny cios zadany z wielkiego serca.
Bent Hamer, reżyser filmowy, pisarz i producent
Bardzo cenię sobie twórczość Leviego Henriksena - z wielu powodów. Podam dwa: Levi jak mało kto potrafi pisać o męskiej wrażliwości i sentymentalizmie. I stworzył jedną z najwybitniejszych powieści współczesnej literatury norweskiej: ,,Śnieg przysypie śnieg".
Ingar Sletten Kolloen, redaktor, dziennikarz, biograf i pisarz
Dużo czytam. Jednak rzadko doświadczam poczucia takiej bliskości i realizmu jak w przypadku książek Leviego. Ujmę to możliwie najprościej: dobrze jest go czytać. Rozpoznaję nastrój, styl i perspektywę - może dlatego, że ja też urodziłem się i wychowałem wśród spokojnych lasów? Cóż za dziwni z nas ludzie! Bardzo proszę, Levi: pisz więcej!
Knut Storberget, były minister sprawiedliwości
Kiedy myślę o książkach Leviego Henriksena, natychmiast nasuwają mi się skojarzenia z wielkimi amerykańskimi pisarzami, takimi jak William Faulkner, Cormac McCarthy i Richard Ford (...) Jego postacie często zmagają się z poważnymi trudnościami, a mimo to wciąż tli się w nich nadzieja. Po prostu dobrze czuję się w świecie Leviego Henriksena i trudno mi się oderwać od jego książek. Może dlatego, że są to książki z duszą?
Christer Mjaset, autor książek: "Lekarz, który wiedział za dużo" i "Białe kruki"
Levi Henriksen (ur. 15 maja 1964 w Kongsvinger) - norweski pisarz, dziennikarz i muzyk. Zadebiutował w 2002 roku zbiorem opowiadań "Feber" (Gorączka). Dwa lata później wydał powieść ,,Śnieg przykryje śnieg". Zebrał za nią świetne recenzje i w tym samym roku otrzymał Nagrodę Norweskich Księgarzy. Szwedzki aktor Tomas Norström i reżyser Alexander Moberg wykupili prawa autorskie do filmu. W 2012 roku Henriksen wydał pierwszą książkę dla dzieci pt. ,,Engelen i Djevelgapet" (Anioł w Diabelskim Kanionie), która ma zostać sfilmowana przez Tomasa Backströma.
Wydawnictwo: Smak Słowa
Data wydania: 2015-01-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Sno vil falle over sno som har falt
Język oryginału: norweski
Tłumaczenie: Milena Skoczko
"Śnieg przykryje śnieg" to kolejna propozycja wydawnictwa Smak Słowa z serii "Mroczny zaułek". Tym razem będzie to dość specyficzny zaułek, pokryty białym puchem, pod warstwą którego znajdziemy rozmaite grzeszki i grzechy mieszkańców norweskiej wsi Skogli.
Śnieg (wyraz ten użyty został ponad 100 razy w powieści!), zimno, poślizg, wiatr, lód, szron, mróz, zima, mrok, ciemno, szarówka, cienie, noc – właśnie w takich warunkach przyjdzie mierzyć się z nową rzeczywistością głównemu bohaterowi, Dan powraca do rodzinnego domu po odsiedzeniu wyroku za handel narkotykami. Od początku czytelnik podziela z mężczyzną wrażenie, że cały świat sprzysiągł się przeciwko niemu.
Powraca, by pochować ukochanego brata, z którym łączyła go niezwykle głęboka (zwłaszcza po śmierci rodziców) więź. Pobyt w rodzinnym domu przywołuje szereg wspomnień i uwidacznia, jak wielki wpływ miało dzieciństwo na kształtowanie się osobowości bohaterów. Jako dziecko czuł się człowiekiem drugiej kategorii, brakowało mu pewności siebie, Strata ojca i matki, wyrok, wreszcie samobójstwo Jakoba silnie wpływają na jego stan psychiczny. Dan nie radzi sobie z emocjami, próbuje pogodzić się z utratą brata, oswoić z jego odejściem.
Dan nosi w sobie ogromne poczucie winy, pragnie wybaczenia, o które jednak nigdy nie umiał poprosić. Szuka odpowiedzi na nurtujące go pytania o śmierć brata. Jest bardzo samotnym, zamkniętym człowiek, choć łaknie bliskości, nie umie okazywać (ani przyjmować) uczuć, sytuacje intymne go paraliżują. "Śnieg..." jest powieścią o dojrzewaniu emocjonalnym Dana, o zmaganiu się z samym sobą, o zaufaniu i nauczeniu się drugiego człowieka. Ten wątek ściśle łączy się z opowieścią o miłości. Bardzo subtelną z jednej (kobiecej) strony i dość szorstką z drugiej (męskiej).
Dan ma przed sobą wyjątkowo trudne zadanie, bo gdy usiłuje stanąć na nogi - niemal natychmiast wszystko mu się komplikuje. Musi uporać się m.in. ze sprawą pobicia dziadka kolegi, przez którego trafił za kratki. Mieszkańcy Skogli to środowisko hermetyczne, niezbyt przyjaźnie nastawione do obcego, za jakiego już uważają Dana. To trudna walka ze światem, który go odpycha i tłamsi, nie sprzyja mu również norweska aura, stale sypiący śnieg okazuje się także jego przeciwnikiem w kluczowych momentach, pod jego warstwą także bohater odkrywa makabryczne tajemnice.
Henriksen połączył powieść obyczajową z kryminałem (śmierć Jakoba), thrillerem (Dan vs świat), wątkiem miłosnym (Mona), opowieścią rodzinną (miłość braterska, relacje z wujem), powieścią psychologiczną (kondycja człowieka we współczesnym świecie, bezbrzeżna samotność, próba walki z przeciwnościami losu, emocjonalne dojrzewanie).
Absolutnie nie można "Śniegu..." zamknąć w jednym tylko gatunku, bo autor zadbał, by dla każdego czytelnika, ze względu na jego gust, była to powieść o czymś innym. I tak np. dla mnie to historia o powtórnej inicjacji Dana, przede wszystkim emocjonalnej. Dla miłośników "mocniejszej" literatury z pewnością będzie to głównie kryminał itd.
W tej śnieżnej, mroźnej opowieści znalazł swoje miejsce, bardzo współczesny język, posiadający także i liryczne akcenty. Poetyckość pojawia się tu w momentach intymnych bohaterów, eksponując konkretne uczucia.
"Śnieg..." z pewnością poruszy kobiety i zachwyci mężczyzn! To świetna książka do czytania we dwoje.
Zimowa książka na upały zdała egzamin znakomicie. Spodziewałam się czegoś trochę bardziej suchego, męskiego i szczerze mówiąc przeciętnego, a dostałam książkę pięknie napisaną, czułą, ciepłą i przytulną. Dostałam książkę o poznaniu drugiego człowieka, a właściwie o potrzebie takiego poznania i zrozumienia. O próbie zajrzenia w duszę, wejścia w czyjąś skórę tylko po to, żeby dotknąć drugiej duszy. To też jest książka o cierpieniu, żalu, tęsknocie i potrzebie bliskości. Piękna. Z zadatkami na kryminał czy wręcz thriller. Z pewnością niezwykła. Bardzo polecam :)
Przewrotna, słodko-gorzka ,,Pieśń harfy" to najcieplejsza - i najzabawniejsza - jak dotąd powieść Leviego Henriksena. Dowcipna, ciepła i niezwykle...
Dookoła płoną już świeczki na choinkach, wkrótce Wigilia. Udręczeni codziennością ludzie pragną spokoju. Rozwiedziony ojciec tęskni za dziećmi. Mały chłopiec...
Przeczytane:2015-01-19, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam, Przeczytane,
"Śnieg przykryje śnieg" Leviego Henriksena stanowi połączenie powieści obyczajowej z thrillerem psychologicznym i pokazuje trudne relacje rodzinne.
Z literaturą norweską nie mam zbyt dużego doświadczenia. Czytałam powieści raptem 4 autorów - Ann Holt, Jo Nesbo, Jørna Liera Horsta oraz Christera Mjåseta. Postanowiłam jednak nawiązać znajomość z kolejnym norweskim pisarzem - Levim Henriksenem. Nie tylko z jego książką, lecz także z Nim osobiście, bowiem idę na kolację z tym autorem, podczas której będę mogła przeprowadzić krótki wywiad na temat jego najnowszej książki "Śnieg przykryje śnieg".
Głównym bohaterem jest 37-letni Dan Kaspersen, który dwa tygodnie przed świętami Bożego Narodzenia wraca do swojej rodzinnej wioski Skogli. Przed ostatnie 2 lata przebywał w więzieniu za przemyt narkotyków. Liczy na odbudowanie relacji z bratem, jednak jest już za późno - trafia na jego pogrzeb. Okazuje się, że jego młodszy brat Jakob popełnił samobójstwo.
Jak można się domyślić, Dan jest wściekły i załamany. Był bardzo zżyty z bratem, po tragicznej śmierci rodziców byli nieodłączni. Jak wspomina jedna z bohaterek: Wyobrażałam sobie że Ty i Jakob kończycie zdania rozpoczęte przez tego drugiego, jak Hyzio, Dyzio i Zyzio. Przez pewien czas myślałam nawet, że jesteście bliźniakami (...) Ale czasem trudno was było odróżnić, nie było wiadomo, gdzie jeden się kończy, a drugi zaczyna. Ty i Jacob byliście dla siebie punktami orientacyjnymi. Zobaczyłeś jednego, wystarczyło spojrzeć lekko w lewo lub w prawo, żeby znaleźć drugiego.
Dlatego Dan nie może pogodzić się z samobójstwem brata: Nie mógł uwierzyć, że brat z własnej woli wciągnął węża ogrodowego do samochodu, zamknął okno i przekręcił kluczyk w stacyjce. Nie ten brat, którego znał, nie ten brat, który kładąc się spać, zawsze życzył wszystkim dobrej nocy. Chce poznać przyczynę i zaczyna drążyć temat. Nie jest to na rękę mieszkańcom Skogli, którzy najchętniej pozbyliby się byłego kryminalisty. Boją się tego, co może odkryć. Danowi także nie uśmiecha się zostawanie w domu brata, jednak wszystko zmienia się, gdy w jego życiu pojawia się Mona Steinmyra...
"Śnieg przykryje śnieg" to połączenie powieści obyczajowej z thrillerem psychologicznym, choć z opisu na okładce można sądzić, że to thriller. Levi Henriksen porusza w swojej powieści temat trudnych relacji rodzinnych, które są wystawione na próbę przez tajemnice, dojrzewania do podjęcia życiowych decyzji oraz angażowania się w związki. Autor pokazuje także silny związek między braćmi, którzy w dzieciństwie trzymali się razem, ale pod wpływem różnych kolei losu się od siebie oddalili. Autor okrywa także kroczek po kroczku sekrety mieszkańców Skogli, którzy są wypaleni, zgorzkniali, napełnieni żalem i zawiścią.
Warto wspomnieć, że Henriksen jest miłośnikiem motoryzacji. Dlatego na kartach powieści pojawia się kultowe volvo amazon, które odkrywa symboliczną rolę dla członków rodziny Kaspersenów, gdyż towarzyszy im w najważniejszych wydarzeniach w ich życiu.
Książkę czyta się szybko, gdyż jest napisana lekkim językiem, a jej fabuła jest intrygująca. Tempo akcji raz zwalnia, raz przyśpiesza. Zdarzają się także niespodziewane zwroty akcji, które zmieniają perspektywę o 180 stopni, jednak nie ma ich za wiele i nie powodują dreszczyku emocji. Ale trzeba przyznać, że zakończenie jest zaskakujące. Polecam tę powieść miłośnikom skandynawskich thrillerów, kryminałów i powieści obyczajowych.