"Pozbyłem się problemu i znowu przejrzałem na oczy, bo przecież ludzkie życie, to nie tylko pasmo oszałamiających zwycięstw i sukcesów, to również popełnianie fatalnych błędów i bolesne dźwiganie się z kolan. (....) Powiem wam jak jest, otóż starość znienacka popycha człowieka w ramiona samotności. Możesz mieć swoje lata, możesz być siwy i pomarszczony jak łupina orzecha, ale dopóki masz rodzinę i przyjaciół, to wszystko jest do zniesienia. Dramat zaczyna się wtedy, kiedy opuszczają cię ludzie bliscy twojemu sercu i nagle zostajesz sam. (...) Wiem, że moje słowa brzmią okrutnie, ale taka jest prawda. Być może niektórzy z was dożyją moich lat i obyście dotrwali ich w zdrowiu, jednak bądźcie przygotowani na to, że będzie wam wtedy doskwierać brak towarzystwa."
Akcja VII tomu powieści "Skazaniec" nadal rozgrywa się w ponurych murach wronieckiego więzienia. Z jednej strony Krzysztof Spadło w bardzo obrazowy sposób przedstawia transformację polskiego systemu penitencjarnego, a z drugiej zabiera nas w podróż, wiodącą przez zawiłe meandry ludzkiej natury. Miejscami opowieść, aż kipi od porywających wątków sensacyjnych. Kulisy działań służb wywiadowczych czy sposób funkcjonowania w środowisku więziennym organizacji przestępczej o strukturze mafijnej, na pewno usatysfakcjonują czytelników, którzy sięgną po lekturę.
"Jutro jest czyste" to nie tylko podtytuł VII tomu, te trzy krótkie słowa stanowią przesłanie, nad którym warto się zastanowić...
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2018-10-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 420
Język oryginału: polski
"- Wiele lat temu pewien człowiek, chciał się na nim zemścić. Wiecie jak skończyły się jego plany? - zapytał i po chwili rzekł: - Wiktor przetrwał do dziś...
"Pisząc swoje wyznania, dochodzę do wniosku, że muszę opowiedzieć wam o mało znanych rewirach więziennego życia. Ukrytych w cieniu, zepchniętych na margines...
Przeczytane:2018-10-13, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu, 52 książki 2018, Książki XXI wieku,
"Możesz mieć swoje lata, możesz być siwy i pomarszczony jak łupina orzecha, ale dopóki masz rodzinę i przyjaciół, to wszystko jest do zniesienia".
Jakże symbolicznym jest tytuł siódmej już części bestsellerowej serii "Skazaniec". Wydawałoby się, że to tylko kilka prostych słów, a jednak wynikające z nich przesłanie, winno stać się maksymą każdego z nas. Musimy bowiem wszyscy pamiętać o tym, że "jutro jest czyste", jeśli nawet "dzisiaj" takie nie jest. Dobitnie przekonał się o tym Ropuch.
Krzysztof Spadło to "łowca wrażeń i kolekcjoner miłych wspomnień, któremu pisanie sprawia frajdę". Autor zadebiutował zbiorem opowiadań zatytułowanym "Marzyciele i pokutnicy". Jest jedynym pisarzem, który wydał w Polsce jednocześnie książkę papierową, audiobooka, różnorodne e-wydania, oraz film krótkometrażowy promujący "Skazańca".
Stefan Żabikowski już dawno wkroczył w jesień swojego życia. Bohater popadł w chorobliwą obsesję dotyczącą teorii Cyferki i egzystował w dwóch światach - pracując w więziennym archiwum oraz pogłębiając swoją paranoję. Tymczasem w murach wronieckiego więzienia następują nieodwracalne zmiany. Ropuch musi odnaleźć się w rzeczywistości pełnej służb wywiadowczych, nowych standardów oraz pojawienia się szansy na odzyskanie wolności.
Historia Ropucha nieodwołalnie dobiega końca. Ten przedostatni tom jego historii to w głównej mierze opowieść o postępującej samotności bohatera, który jako najstarszy więzień we Wronkach, coraz bardziej zatraca się we własnych myślach. Stefan Żabikowski niczym wytrawny obserwator analizuje zmiany, jakie zachodzą na przestrzeni kolejnych lat jego odsiadki aż do czasów transformacji ustrojowej. Bohater z racji swojego więziennego stażu posiada pewne przywileje i w zasadzie nic nie jest w stanie już go zdziwić. Zaskakującym jednak dla czytelnika może stać się wyznanie Ropucha, który stwierdza, że więzienie traktuje jak swój dom, w którym spędził całe 68 lat.
"Byłem jego częścią, historią, wspomnieniem, świadkiem, miłością, nienawiścią, sumieniem...".
Krzysztof Spadło tradycyjnie już snując historię wronieckiego więźnia, przywołuje ważne wydarzenia jakie miały miejsce od roku 1970. Autor przypomina o procesie w sprawie zabójstwa Jana Gerharda, na który sprzedawano bilety wstępu. Interesujące okazało się także dla mnie wspomnienie "żywych torped", czy też inspiracja znanego pisarza Roberta Ludluma postacią Sancheza, międzynarodowego terrorysty. Spadło wspomina także sfotografowanie "Marsjańskiej twarzy", wybór Karola Wojtyły na papieża, czy też nagrodzenie Noblem Czesława Miłosza. Interesującym smaczkiem jest także przywołanie w fabule słów piosenki pt. "The House of the Rising Sun", której autor do dzisiaj nie jest znany.
Krzysztof Spadło przyzwyczaił już swoich czytelników do tego, że każdy tom jego serii to zaskakujące zakończenie, które pobudza apetyt na kontynuację. Dokładnie tak jest również w tym przypadku, gdyż końcowa scena siódmej części otwiera zupełnie nowy rozdział w życiu Ropucha Jestem bardzo ciekawa, a wręcz zaintrygowana tym, co wydarzy się w ósmym, finałowym tomie. Co planuje Ropuch? Czy ma to związek z jego liczbą życia? Co wydarzyło się z Wiktorem Kozłowem? I najważniejsze, czy historia Stefana Żabikowskiego jest w jakiejś mierze oparta na faktach? Nie wiem, jak wytrzymam to oczekiwanie na kolejną część.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/