Spotkania z drugim człowiekiem, nie mniej poruszające spotkania ze zwierzętami, wreszcie spotkanie z samym sobą i szukanie prawdy o świecie ukrytej między rzeczywistością jak najbardziej fizyczną, namacalną, a tą oniryczną, rozciągającą się gdzieś na pograniczu widzenia i śnienia. Piotr Strzeżysz w swojej najnowszej książce opisuje rowerową podróż przez obie Ameryki, jednak zamiast przewodnikowych opisów znajdziemy tu mieszankę utkaną z wydarzeń, wnikliwych obserwacji i osobistych doświadczeń. Autor maluje, używając słów. Uwodzi, wykorzystując literackie obrazy. Przykuwa, opisując drobiny codzienności definiujące życie. Sen powrotu to wciągająca opowieść o byciu w drodze, tęsknocie, marzeniach, ale przede wszystkim jest opowieścią o wielorako rozumianym poszukiwaniu: siebie, innych, "swojego" miejsca, czasu... O okazującym się nagle nierozpoznaniu pozornie rozpoznanego i rozpoznawaniu nierozpoznawalnego, które ostatecznie i tak nierozpoznawalne pozostanie – bo takie w końcu jest życie...
Informacje dodatkowe o Sen powrotu:
Wydawnictwo: Bezdroża
Data wydania: b.d
Kategoria: Poradniki
ISBN:
9788328319448
Liczba stron: 144
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2019-03-10,
W drodze - na rowerze.
Super książka :) ... Nie tylko o "drodze" - z USA do Patagonii w tym przypadku... Jasne, "droga" też tutaj pokazana jest... także w tym sensie przenośnym, rozumiana jako szeroko pojęta wędrówka. Piotr Strzeżysz daje nam jednak trochę więcej niż refleksje o widokach z poziomu rowerowego siodełka.
"Sen powrotu" to opowieść o szukaniu samego siebie, znajdowaniu tego "sedna" i refleksji na ten temat. Co do przemyśleń - i tych spisanych wprost i ukrytych - pozycja jest przebogata. Zakres tematów do przemyśleń? Własne "ja", swoje miejsce w świecie, w czasie... plus garść historii z życia i odbywanej podróży. Efekt? Wow... Wcale nie nazwałbym tej książki podróżniczą. Podróż to tylko pretekst. Mało jest takich lektur :) ...
Swoją drogą - podróż na rowerze, na takim dystansie... Wielki szacunek dla tego pana. Sam pomysł - świetny :) ... Tak mi się zdaje, że... rower, jak widać, to może i czasochłonny wybór środka lokomocji na podróż, ale ta chasochłonność daje wiele możliwości. Możliwości i... czasu ;) Na przemyślenia. Zwolnienie. Dostrzeżenie tego, co warto dostrzec - i w mijanych krajobrazach i, we własnej głowie, w ramach przemyśleń własnych, też w samym sobie i w ludziach. Ciekawa koncepcja, prawda? Owszem... i, jak widać, może się sprawdzić w praktyce.
Polecam ;)
Dziękuję Wydawnictwu Bezdroża za egzemplarz recenzencki.
Recenzja znajduje się także na moim blogu:
https://cosnapolce.blogspot.com/2017/12/sen-powrotu-piotr-strzezysz.html