Aleksander to dziewięcioletni chłopiec, który nagle przestaje mówić. Przyjeżdża do sanatorium, by odzyskać głos.
To bardzo nieprzyjazne miejsce. Bohater nie jest tam szczęśliwy. Trafia do grupy dzieci z różnymi niepełnosprawnościami. Opiekunki nie troszczą się o nich odpowiednio.
Aleksander, Ismenka, Leopold i Ksawery są bardzo samotni, odizolowani od reszty dzieci. Dopiero gdy pojawia się Pani Konstancja, wszystko się zmienia.
Bohaterowie odkrywają tajemnicę skrywaną w podziemiach sanatorium i przeżywają mnóstwo przygód.
To niezwykła książka także dzięki pięknym ilustracjom autorstwa Iwony Pastuszki - Vedral.
Wydawnictwo: selfpublishing
Data wydania: 2022 (data przybliżona)
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 6-8 lat
ISBN:
Liczba stron: 60
Język oryginału: polski
Ilustracje:Iwona Pastuszka-Vedral
W książce „Sanatorium Cudów” Izabelli Agaczewskiej pada określenie „Normalsi”. Zanim opowiem wam o tej publikacji, zastanówmy się, jakie cechy musi spełniać „Normals”. Czy wystarczą dwie ręce, dwie nogi i głowa na swoim miejscu. A może musi wykazywać się jakimiś umiejętnościami, albo odpowiednio wysokim IQ? Główny bohater książki, Aleksander, trafiając do sanatorium nie zostaje przydzielony na piętro „Normalsów”. Jego problem kwalifikuje go do „Dziwolągów”. Jak się okazało, w toku fabuły, dziwny nie okazał się gorszy.
Autorka jest oligofrenopedagogiem, czyli pracuje z osobami z niepełnosprawnością intelektualną. Książkę napisała ponieważ chce oswajać czytelników z ułomnościami, z jakimi może mierzyć się inny człowiek, chce uczyć empatii. „Sanatorium Cudów” ma baśniowo przygodowy charakter. Bohaterzy znajdują cudowną krainę, w której mogą spełniać swoje marzenia nie bacząc na chorobę, która ich dotknęła. Izabella Agaczewska przy pomocy postaci z opowieści prezentuje czym jest mutyzm, autyzm, zespół Downa i porażenie mózgowe. Chyba najbardziej intrygujący jest przypadek Aleksandra. Trudne doświadczenie zamknęło słowa w jego ustach, ale również zablokowało marzenia. Wychowawczyni zachęca dzieci: „Pozwólcie, by marzenia uwolniły was od lęku i niepewności. Ogranicza was tylko wasza wyobraźnia i czas.”* Aleksandrowi jednak trudno się przełamać.
Jak już wspomniałam w książce jest również element przygody – poszukiwanie cudownej krainy, relacje z innymi dzieci z sanatorium oraz scena finałowa, która diametralnie zmienia sytuację Aleksandra. Jeżeli chodzi o tę ostatnią, to jest naprawdę brawurowa. Przyznam, że jest to ten rodzaj brawury, który mi nie do końca odpowiada w książkach dla dzieci. Zapewne piszę teraz nie do końca zrozumiale dla wszystkich, ale nie chcę przedstawiać tej konkretnej sytuacji. Powiem tyle, że zawsze przy takich scenach zapala mi się „alert”, czy wszelkie środki ostrożności zostały należycie zaakcentowane. Natomiast muszę przyznać, że autorce udało się pokazać, że każdy może być bohaterem. Nieważne, jak jest postrzegany. Za to gratulacje.
Czytając „Sanatorium Cudów” poryczałam się. Serio. Wzruszyła mnie książka dla dzieci. Izabella Agaczewska pięknie przygotowała lekcję empatii. Wspaniale zaakcentowała, że za chorobami stoją ludzie. Że oni czują, myślą, marzą. No właśnie, marzenia. To jest ten drugi piękny element w tej opowieści. Ja zawsze wierzyłam, że to one dodają skrzydeł, że nawet kiedy jest źle marzenia pozwalają utrzymać się na powierzchni. W „Sanatorium Cudów” znalazłam potwierdzenie mojej teorii. Izabella Agaczewska pokazała, że nasze pragnienia nie są głupie, że mają moc terapeutyczną.
* Izabella Agaczewska, „Sanatorium Cudów”, Kraków 2022, s. 29.
Czasem trafiamy na takie książki, które uczą nas wielu rzeczy nie ważne w jakim obecnie jesteśmy wieku. Niewątpliwie taką pozycją jest niniejsza bajka Sanatorium Cudów, w której to autorka stara się pokazać młodym czytelnikom, że każdy jest inny, ale niekoniecznie gorszy. Że na świecie są choroby z którymi mierzą się nawet małe dzieci, a my powinniśmy mieć szacunek dla drugiego człowieka.
Kiedy zdrowe, normalne dzieci wyśmiewają się z tych słabszych, niepełnosprawnych to znaczy, że nie nauczono ich współczucia czy też zrozumienia dla takich osób. Wyśmiewanie się z kogoś bo jest inny, jest oznaką słabości. Musimy pamiętać, że niektóre choroby nie są widoczne na pierwszy rzut oka. Wyśmiewają się z takich osób, często sprawiamy im ogromną przykrość.
Pozycja Izabelli Agaczewskiej uczy empatii i szacunku do drugiej osoby. Czwórka naszych niepełnosprawnych bohaterów wykazuje się nie lada odwagą i otwartością na innych. Przy tym pokazują nam, jak ważna jest akceptacja siebie samego i że zawsze warto marzyć. Książeczka ta przenosi nas w tajemnicze miejsce, w którym spełniają się wszelkie marzenia naszych małych bohaterów.
"- To nie twoja wina, Aleksandrze. Nie zawsze mamy wpływ na dziejące się wokół nas wydarzenia. Wyobraźnia może uleczyć twoje pękające z bólu serce. Pozwól jej działać, idź za nią. Nawet nie wiesz, jaką moc mają twoje marzenia. Czerp z nich siłę."
Bajka została bardzo ładnie wydana. Czcionka jest czytelna, a dodatkowo książka została opatrzona ilustracjami Iwony Pastuszka-Vedral, które idealnie komponują się z treścią.
"Sanatorium Cudów" to niezwykle wartościowa pozycja wśród literatury dziecięcej, która uczy tolerancji i szacunku wobec drugiego człowieka. Historia pokazująca codzienną walkę niepełnosprawnych dzieci, które nie zostały pozbawione marzeń. Emocje gwarantowane, koniecznie przeczytajcie!
Dzisiaj chciałabym wam wspomnieć o niepozornej, ale jakże wartościowej książeczce, która wywarła na mnie ogromne wrażenie. Jest to pozycja przeznaczona dla dzieci, jednak zdecydowanie nadaje się także dla dorosłego czytelnika.
Autorka tutaj porusza niezwykle ważny temat
niepełnosprawności wśród dzieci i postrzeganie jej przez rówieśników.
Dziewięcioletni Aleksander ma problem z mową, dlatego skierowany zostaje do sanatorium. Tam spotyka trójkę dzieci, które borykają się z przeróżnymi schorzeniami, przez co wyśmiewani są przez „Normalsów” oraz personel tam pracujący. Kuracjusze nie czują się komfortowo i marzą o powrocie do domu. Wszystko zmienia się, gdy w ośrodku pojawia się pani Konstancja, która jest nową opiekunką. Za sprawą jej cudów w sanatorium czwórka dziwolągów zaczyna być szczęśliwa.
Kim jest pani Konstancja? Co zrobiła by zmienić nastawienie przebywających w ośrodku dzieci? Dlaczego zdrowi kilkulatkowie dokuczają niepełnosprawnym? Czy można coś zmienić w ich relacjach?
Pani Izabela zaskoczyła mnie kolejną książką, która ma przepiękną szatę graficzną, dużą, czytelną czcionkę, świetny papier i twardą okładkę. Stonowane, jasne kolory powodują, że z zachwytem oglądałam to dzieło, a treść zawartej tam historii poruszyła me serce i doprowadziła do wzruszenia.
Na łamach kart poznajemy prawdziwych, realnych bohaterów, którzy przez swoje niedoskonałości ścierają się ze zdrową dziatwą. Niestety pełnosprawni nie szczędzą złośliwości i drwin pod adresem Aleksandra, Ksawerego, Ismena i Leopolda. Wszystko dzieje się tak, gdyż dzieci nie są uświadomione i nie wiedzą jak powinny zachowywać się do rówieśników, których pokrzywdził los.
To na naszych barkach spoczywa odpowiedzialność jak nasze pociechy będą traktowały młodszych i chorych kolegów. Musimy uświadamiać ich od najmłodszych lat, tłumaczyć, że niepełnosprawność nie powoduje, iż te dzieci są gorsze.
Bajka jest poradnikiem dla najmłodszych i dla nas, gdyż uczy, pokazuje, że każdemu należy się szacunek oraz równe traktowanie bez względu na stan zdrowia. Pomóżmy zrozumieć te zagadnienia naszej córce czy synowi, zmieńmy ich nastawienie, by byli tolerancyjni. Polecam!
Sanatorium cudów to druga powieść Pani Izabelli Agaczewskiej, tym razem autorka przygotowała coś dla młodszych czytelników. Przez tę książeczkę możemy poznać i odkryć autorkę z innej strony.
Opis:
Głównymi bohaterami Sanatorium cudów są dziewięcioletni Aleksander, który jest narratorem historii, Leopold, Ksawery i mała Ismena. Każdy z czwórki bohaterów przebywa w sanatorium, są pod opieką rehabilitantów, gdyż doświadczyli niepełnosprawności. Mieszkają razem w jednym pokoju, każdy z nich odrobinę w innym świecie, ale też oddzieleni od "Normalsów". Pewnego dnia jednak w sanatorium zjawia się nowa pani Konstancja, która otaczając bohaterów troskliwą opieką odmienia dziecięce smutki. I otwiera dziecięce serca, wpuszczając do nich nadzieję, ale również zaprasza ich w niesamowite miejsce...
Opinia:
Gdy pierwszy raz wzięłam tę książkę do ręki, pomyślałam sobie, że wygląda dość niepozornie. Jest niewielka, przyszło mi do głowy, że swoją objętością przypomina Małego księcia lub Oskara i Panią Różę. Dwie cudowne, dwie moje ukochane historie. Krótkie formy, które choć mają kilkadziesiąt stron, zawierają ogrom mądrości, ciekawych spostrzeżeń, subtelności i tego "czegoś" co trudno niekiedy nazwać. To skojarzenie pojawiło się (chyba), przez czytelniczą intuicję.
Myślę, że jak tu jesteśmy, jako grupa czytelników, to wiemy, że krótkie formy, wcale tak łatwe do napisania nie są, jakby się wydawało. Pani Izabella, jest autorką, która radzi sobie świetnie z konstruowaniem takich historii i Sanatorium Cudów właśnie to pokazuje. Historia skierowana do dzieci, ale osobiście uważam, że będzie równie świetna dla rodziców, nauczycieli, wychowawców, osób pracujących z dziećmi. To powieść, która zasługuje na miano bajki edukacyjno-terapeutycznej, ponieważ pokazuje młodym czytelnikom, że świat ma różne oblicza i jesteśmy bardzo różni, mamy inne umiejętności, ograniczenia, czy choroby. Ona nie tylko ukazuje, ale również edukuje. Uczy empatii, pomocy, otwartości, nieoceniania z góry drugiego człowieka, tolerancji i bycia, ale także tego że warto wierzyć w marzenia i mieć nadzieję na to, że uda się je spełnić. Bardzo piękna i ujmująca opowieść, która moim zdaniem pozostaje w serduchu odbiorców, tak samo jak jej bohaterowie. Mnie na końcu nawet wzruszyła.
Bardzo polecam!
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję Autorce: Pani Izabelli Agaczewskiej
"Aleja cichych szeptów" to powieść obyczajowa, której bohaterowie muszą zmierzyć się z najbardziej nieprzewidywalną loterią - własnym losem...
WYDANIE POLSKO-ANGIELSKIE9 years’ old Alexander suddenly stops talking and is sent to a sanatorium. It’s not a very friendly place at all....
Ocena: 6, Przeczytałam,
Hej, hej!
Dzisiaj będzie coś o dzieciach i dla dzieci. Nasi obserwatorzy wiedzą, że obie Zdrowo BooKKnięte dziewczyny są pełnoetatowymi mamami. Sandra ma to szczęście, że oprócz trójki własnych pociech, na co dzień pracuje z dzieciakami i czerpie z tej pracy mnóstwo satysfakcji. Ich uśmiechy, komplementy, przytulasy oraz laurki dają (kolokwialnie mówiąc ) niesamowitego kopa do działania. Sandra, idąc za jedną ze swoich ulubionych pisarek z czasów dzieciństwa – #LucyMaudMontgomery, wierzy, że „dodatni wpływ na dziecko jest ważniejszy niż nauczenie abecadła”, dlatego w swojej pracy nie skupia się tylko i wyłącznie na nauczaniu słownictwa, czy objaśnianiu struktur gramatycznych, ale także stara się wysłuchać gorzkich żali młodzieży, służyć radą i przekazywać istotne wartości. W tym ostatnim niezwykle pomocna okazuje się literatura. Na rynku mamy wiele świetnych pozycji, którymi można nie tylko raczyć prywatne dzieci, ale także wykorzystywać na lekcjach wychowawczych czy bibliotecznych. Takim przykładem okazuje się „#SanatoriumCudów” autorstwa Izabella Agaczewska - strona autorska , która należy do zacnego grona znanych i lubianych przez nas Samowydawcy.pl .
Bohaterem tej historii jest dziewięcioletni Aleksander, który mimo młodego wieku widział zbyt wiele. Chłopiec był świadkiem straszliwego wypadku i w wyniku stresu oraz wyrzutów sumienia przestał mówić. Aby wyleczyć tą przypadłość, trafia do sanatorium. Na miejscu, w wyniku subiektywnej procedury, zostaje „zakwalifikowany” do grupy DZIWOLĄGÓW, a więc dzieci z niepełnosprawnościami, które są odtrącane i szykanowane, nie tylko przez NORMALSÓW, ale także przez niekompetentny personel placówki. Aleksander ze swoim #mutyzm, Ksawery będący w spektrum #autyzm, Ismena z #ZespółDowna i Leopold cierpiący na #porażeniemózgowe nie czują się w sanatorium komfortowo i marzą o rychłym powrocie do domu … Wszystko jednak zmienia się kiedy pracę w placówce zaczyna Pani Konstancja. Nowa opiekunka ujawnia dzieciom pewną tajemnicę … Jaką? Sami przeczytajcie
Izabella Agaczewska, jak przystało na rasową oligofrenopedagożkę, daje czytelnikom lekcję tolerancji, akceptacji i życzliwości. Uczy ich, jak mimo przeciwności walczyć o swoje marzenia, dając nadzieję na ich rychłe spełnienie.
Szczególnie bliski nauczycielskiemu i matczynemu sercu Sandry okazał się cytat „To, jak wygląda ta kraina, zależy wyłącznie od Was. Pojawi się tu wszystko o czym pomyślicie. Wy również możecie się przeobrazić, w kogo tylko chcecie. Pozwólcie by marzenia uwolniły was od lęku i niepewności. Ogranicza was tylko wasza wyobraźnia i czas”. Czy podobnie jak my, uważacie że stanowi on nawiązanie do słynnych słów #antoinedesaintexupery, w myśl których dzieci mają wręcz cudowną moc, aby zmieniać się we wszystko, w co tylko zapragną?
Autorka, swoim dziełem dosłownie i w przenośni, sprzeciwia się tak popularnemu we współczesnych czasach „szufladkowaniu” ludzi. Otwarcie tajemniczej komody przez Panią Konstancję ma wymiar symboliczny i jest wyrazem dezaprobaty kategoryzacji na „lepszych” i „gorszych”. Ustami w/w bohaterki Izabella Agaczewska objaśnia schorzenia bohaterów, ukazuje różnice, ale jednocześnie zapewnia, że nie przeszkadzają one we wspólnym spędzaniu wolnego czasu. Dzięki tej lekturze młodszy czytelnik nauczy się patrzeć na drugiego człowieka nie tylko przez pryzmat choroby, a starszy uświadomi sobie, że żadne dziecko nie pojawia się na świecie z instrukcją obsługi i w związku z tym trzeba nauczyć się, jak radzić sobie z każdym z nich.
O całym wachlarzu pozytywnych wartości, jakie przekazuje „Sanatorium Cudów” mogłybyśmy pisać dziesiątki, jak nie setki tysięcy znaków, ale zdajemy sobie sprawę, że media społecznościowe nas w tym zakresie ograniczają. Dlatego na koniec dodamy jeszcze, że uwagę młodego czytelnika z pewnością przykują przepiękne, choć proste ilustracje Iwony Pastuszka- Vedral, które na błyszczącym papierze, przy idealnie rozstrzelonej czcionce, wyglądają po prostu obłędnie.
Książkę można czytać wspólnie z dziećmi w celach rozrywkowych, ale także z powodzeniem wykorzystać jako punkt wyjściowy do rozmów na trudne tematy, dotyczące chorób.
Dziękujemy Autorce za zaufanie i przekazanie egzemplarza do recenzji z przemiłą dedykacją. Ogrom emocji, jaki nam towarzyszył podczas wieczornej sesji czytelniczej, spowodował,że z czystym sumieniem przyznajemy okrąglutką dyszkę w skali od jednego do dziesięciu!