"Arabowie bardzo kochają swoją przeszłość, opiewają ją jako raj i opłakują jej utratę niczym marznący Adam przed zamkniętą bramą raju. Zaniedbują teraźniejszość jak bodaj żaden naród na świecie, a kiedy minie trochę czasu, wynoszą ją pod niebiosa, bo stała się przeszłością".
Autor zadedykował tę powieść ,,dzielnym dzieciom z Dary, które wiosną 2011 roku wszczęły powstanie, aby pomóc dorosłym chodzić z podniesioną głową". Dzieciom, których buntownicza postawa wobec szykan i represji syryjskiego reżimu zyskała podziw, sympatię i wsparcie całego demokratycznego świata. Dzieciom, które zachowały z przeszłości jedynie to, co ważne i piękne, i odważyły się postawić na szali swoją teraźniejszość, by wywalczyć lepszą przyszłość nie tylko dla siebie, ale także dla wszystkich Syryjczyków. To opowieść o buncie społecznym podniesionym w imię sprawiedliwości, godności i wolności, z czasem wykorzystanym przez obce siły do rozpętania wojny o wpływy polityczne i gospodarcze.
W najnowszej powieści Rafik Schami w barwny i niezwykle poruszający sposób opisuje historię młodego Syryjczyka, Samiego. Chłopak należy do pokolenia próbującego przeciwstawiać się bezwzględnej presji reżimu, pragnącego wolności, odważnego, zdeterminowanego, a jednocześnie umiejącego wykorzystać nowoczesną technologię i media społecznościowe do realizacji swoich celów. Młodzi ludzie dorastają w nietypowych czasach, ale nie omijają ich zwykłe problemy okresu dojrzewania, przeżywają pierwsze miłości i rozczarowania, uczą się, jak być dobrymi przyjaciółmi oraz podejmują niebezpieczne wyzwania. Wplątani w wir historii muszą odsunąć marzenia na dalszy plan i starać się przetrwać, aby dalej walczyć, o to co najważniejsze - wolność.
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 2023-09-20
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 250
Tytuł oryginału: Sami und der Wunsch nach Freiheit
Lubicie czytać historie z Bliskiego Wschodu? Twórcy pochodzący stamtąd mają jakiś szczególny dar do opowiadania historii, tkają je bez żadnego wysiłku, splatając ze sobą wątki z dużą wprawą. W końcu pokrewieństwo z Szeherezadą zobowiązuje. Takim właśnie pisarzem jest dla mnie Rafik Schami. Ponad cztery lata temu czytałem jego powieść Sofia albo początek wszystkich historii i byłem wtedy pod sporym wrażeniem, jak można prowadzić postaci przez świat, który się tworzy. Podobnie jest w przypadku Samiego i pragnienia wolności.
W Syrii od 2011 roku trwa wojna domowa, w której zginęły setki tysięcy ludzi, z czego większość to cywile. Już wcześniej sytuacja miejscowej ludności nie była dobra, ale od rozpoczęcia powstania przeciwko władzy można mówić o kryzysie humanitarnym na terenie kraju oraz migracyjnym, z którym Unia Europejska nie potrafi sobie poradzić. Schami, mieszkający od kilkudziesięciu lat w Niemczech, ale pochodzący z Damaszku, swoją książkę zadedykował “dzielnym dzieciom z Dary, które wiosną 2011 roku wszczęły powstanie, aby pomóc dorosłym chodzić z podniesioną głową”. Jednym z tych dzieci mógłby być Sami, innym jego przyjaciel Szarif, czyli kolejno główny bohater zbioru opowieści oraz narrator tychże.
Schami przenosi swoich czytelników do Damaszku, by razem z dorastającymi chłopcami, później młodymi mężczyznami, przechadzać się wąskimi uliczkami bardzo starej, ale także biednej, dzielnicy chrześcijańskiej. Jako świetny opowiadacz autor, przy pomocy sugestywnych opisów, sprawia, że słychać gwar ulicy, z głosami obwoźnych handlarzy i przechodniów. Wszędzie unoszą się zapachy przypraw, drażniących nie tylko receptory węchu, ale i język. Zastanawia mnie tylko, w jakim stopniu przedstawiony w powieści Damaszek przypomina ten współczesny, a ile jest w nim wspomnień pisarza z dawniejszych lat. Choć wszędzie roi się od szpicli tajnych służb, szukających wyimaginowanych wrogów prezydenta, to nie można odmówić uroku temu miastu niezwykłych ludzi i opowieści.
W historiach Szarifa obserwujemy przygody Samiego, odważnego i bystrego chłopaka, który nigdy nie waha się, gdy trzeba komuś pomóc, nawet wtedy, a może zwłaszcza wtedy, gdy wiąże się to z niebezpieczeństwem. W końcu to książka o bliznach Samiego, które zdobywał podczas swoich ryzykownych poczynań - każda z nich ma historię do opowiedzenia. Obserwując młodzieńca i mieszkańców jego ulicy wiele dowiadujemy się o zmieniającej się sytuacji w Syrii, jakby szkoła i dzielnica stały się zwierciadłem, w którym odbija się cały kraj. Także przygody Samiego stają się coraz bardziej niebezpieczne i podszyte niepokojem. Strach i poczucie niesprawiedliwości rozciągają się coraz bardziej, zaglądając do niemal każdego domu, a najgorsze przeczucia okazują się tymi prawdziwymi. Coraz rzadziej słychać śmiech, bo dowcipy są zbyt groźne, by je wypowiadać publicznie. Szkoła coraz mniej przypomina miejsce do zdobywania wiedzy, jest bardziej jednym z trybów maszyny indoktrynacji rządu. I nawet słowach wujka Eliasa, emerytowanego listonosza i mistrza gry na lutni, pojawia się więcej smutku i zgorzknienia niż wcześniej.
Schami stworzył opowieść klasyczną, która prowadzi czytelnika po swoich ścieżkach, a ten nawet nie zauważa, jak daleko zaszedł. Można się w tej książce zaczytać, trochę zagubić w uliczkach Damaszku, ale to nadzwyczaj ożywcze zagubienie. Dzięki przekładowi Jacka Burasa fraza Schamiego po polsku pozostała melodyjna, historia Samiego płynie w odpowiednim rytmie.
Niekiedy lubię sięgać po pozycje, które wydają mi się nietypowe. Tak właśnie było, gdy jakiś czas temu zobaczyłam zapowiedź najnowszej powieści Rafiego Schamika zatytułowanej ,,Sami i pragnienie wolności", wydała mi się ona dosyć intrygująca m.in. za sprawą zarysu opowieści zamieszczonego na jej tylnej okładce.
Autor staje się słuchaczem opowieści młodego Syryjskiego uchodźcy imieniem Szarif, który odmalowuje przed nim, a jednocześnie przed czytelnikami, historię swojej niezwyklej przyjaźni z tytułowym Samim.
Śledzimy niesamowitą zażyłość dwóch chłopców, którzy zawsze i bez względu na wszystko stoją za sobą murem. Wszystko to ukazane jest na tle pełnego różnorodności przedwojennego Damaszku. Przedstawiciele nacji arabskiej współistnieją tutaj z chrześcijanami.
Snuta przez Szarifa opowieść o jego przyjacielu i wspólnych kolejach ich losów pokazana jest przez pryzmat wspomnień i odczuć Syryjczyka. Dowiadujemy się sporo o codzienności bohaterów, szkole z jej niełatwymi realiami oraz o różnorodnych relacjach międzyludzkich wiążących ze sobą różnych ludzi w ich okolicy.
Autor zadedykował swą publikację dzieciom z Dary, które w 2011 roku zapoczątkowały powstanie przeciw panującej wówczas dyktaturze. Szkoda tylko, że na ww. temat w książce niestety nie napisano zbyt wiele...
Według mnie na uwagę zasługują również same tytuły rozdziałów, które patrząc pod kątem opowieści, są dosyć proste, jednak ich alternatywne znaczenie zawiera jakby drugie dno... Dla przykładu: ,,MARZENIA GĄSIENICY albo Jak niweczy się nadzieje" lub ,,KAWIARNIA GŁUCHONIEMYCH albo Jak się bronić bez słów" i wiele, wiele innych w podobnym klimacie.
Jeśli macie ochotę na lekturę historii utrzymanej w gawędziarskim stylu, która ukazuje przyjaźń dwóch chłopców, a z biegiem czasu młodych mężczyzn przybliżając przy tym czytelnikowi życie i realia panujące w Syrii i jej okolicach w bardzo wielu aspektach to myślę, że najnowszy tytuł Rafiego Schamika spełni Wasze czytelnicze oczekiwania. Jest to także powieść o pragnieniu bycia wolnym i wielkiej determinacji w dążeniu do jego spełnienia oraz odwadze, która w oczach przyjaciela wynosi głównego bohatera na piedestał, czyniąc z niego swego rodzaju ikonę niniejszej opowieści.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2024/01/dazenie-do-wolnosci-jest-wielka-sia.html
Urokliwa, malownicza i nieco nostalgiczna opowieść utkana z 1001 arabskich gawęd. Gdyby cyrk nie przybył do Morgany, Sadik nie odkryłby, że ma wielki...
Nastoletni syn piekarza jest świetnym obserwatorem. Jego pasja to pisanie dziennika, w którym chłopak uwiecznia koleje życia mieszkańców Damaszku. Z biegiem...
Przeczytane:2024-03-03, Ocena: 5, Przeczytałam,
Za sprawą powieści „Sami i pragnienie wolności” autorstwa Rafika Schamiego przeniesiemy się do Syrii, a dokładniej do biednej, chrześcijańskiej dzielnicy Damaszku. Tam dorastali Szarif i Sami. Urodzeni przez inne matki, ale tego samego dnia. I Niczym bliźniacy połączeni braterstwem dusz. Na przykładzie tej dwójki pisarz pokazuje, jak to jest dorastać w dyktaturze. Że rodzi ona bunt, bo pragnienie wolności jest wpisane w człowieczeństwo.
Powieść „Sami i pragnienie wolności” zaskoczyła mnie. Myślałam, że będzie to opowieść o buntownikach, a dostałam książkę o ludziach. Wbrew pozorom tytułowy Sami nie jest jej centrum, ale stałym punktem. Czy mowa o biednym listonoszu, albo albo lekarzu zaangażowanym w antyrządowe działania, tam zawsze spotkamy Samiego. Czasami zalicza się do rozgrywających opisywane wydarzenia, a czasami jest wyłącznie ich obserwatorem.
Z tego zlepku wspomnień Szarifa (bo powinnam podkreślić, że to on rzekomo opowiada autorowi książki o swojej przeszłości i o Samim) wyłania się obraz życia w państwie totalitarnym. Najciekawszy u Rafika Schamiego jest człowiek. Jak mówi bohater jego powieści o pewnym przemytniku: „Stał się dla mnie żywym dowodem na to, że człowiek jest o wiele bardziej skomplikowany niż suma jego widocznych właściwości”[1]. A ja rozciągnęłabym to na szerszą grupę. W powieści tej widzimy jakie skrajne postawy wywołuje u ludzi reżim. Obok strachu i nieufności obserwujemy przepiękną jedność i dbanie o siebie nawzajem. W książce nie brakuje czynu, akcji. Obok codzienny trosk obserwujemy, czasem ocierające się o absurd przejawy łamania praw człowieka. Jednak w moim odczuciu to nie fabuła w dosłownym znaczeniu jest tu najważniejsza. Najważniejszy jest wspomniany już człowiek i jego relacja z bliźnim, którą to dyktatura chce zniszczyć, złamać, upokorzyć wypuszczając szpicli siejących nieufność. Ale obywatel się broni.
„Byłem poruszony, słuchając jego opowieści o Samim, którą snuł z przedziwną lekkością, bez patosu i nigdy nie wymuszając współczucia”[2] Myślę, że ten cytat idealnie podsumowuje powieść „Sami i pragnienie wolności”. Szczególnie na początku sprawia ona beztroskie wrażenie. Rafik Schami nie epatuje brutalnością, chociaż jasno opisuje, jak działa reżim, pod jakim żyją bohaterowie. Nie chce wywołać w czytelniku współczucia, a opowiedzieć o Syryjczykach. I to chyba nawet nie chodzi o to, że czytelnicy maja coś zrozumieć, bo czym usprawiedliwić okrucieństwo władzy, porywanie małych dzieci dla szantażu, albo wydawanie na tortury sąsiada z zazdrości. Ale tak jest. Są ludzie dobrzy i źli, a raczej każdy stara się postąpić po ludzku, aczkolwiek według własnej definicji.
[1] Rafik Schami, „Sami i pragnienie wolności”, przeł. Jacek St. Buras, wyd. Noir sur blanc, Warszawa 2023, s. 196-197.
[2] Tamże, s. 230.