Niezwykle romantyczne i pięknie opowiedziane zakończenie historii, która rozpoczęła się w "Divine Rivals".
Minęły dwa tygodnie, odkąd Iris Winnow wróciła z frontu posiniaczona i ze złamanym sercem, ale wojna jeszcze się nie skończyła. Roman zaginął, a miasto Oath nadal żyje w stanie niedowierzania i ignorancji. Kiedy Iris i Attie otrzymują kolejną szansę na zgłoszenie ruchów Dacre'a, obie korzystają z okazji i ponownie udają się na zachód. Wiedzą, że to tylko kwestia czasu, zanim konflikt dotrze do miasta, które jest nieprzygotowane na wojnę i łamie się pod rządami kanclerza.
Odkąd obudził się w królestwie Dacre'a, Roman nie pamięta swojej przeszłości. Ale mając pewność, że jego wspomnienia powrócą z czasem, zaczyna pisać artykuły dla Dacre'a, niepewny swojego miejsca w większym planie wojny. Kiedy do drzwi szafy trafia dziwny list, Roman jest najpierw podejrzliwy, a potem zaintrygowany. Nawiązując korespondencję z tajemniczą koleżanką po piórze, wkrótce będzie musiał podjąć decyzję: stanąć po stronie Dacre'a czy zdradzić boga, który go uzdrowił.
Gdy dni stają się coraz ciemniejsze, nieuchronnie zbliżając Romana i Iris do siebie... oboje zaryzykują swoje serca i przyszłość, aby zmienić losy wojny.
Książka odpowiednia dla czytelników 16+
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2024-06-19
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Ruthless Vows, Letters of Enchantment #2
Tłumaczenie: Ewa Skórska
Zdarzyło się wam czekać na kontynuację książki, która bardzo się wam podobała, a gdy już pojawiła się na rynku, długo zwlekaliście z jej przeczytaniem? Dla mnie właśnie taką publikacją był drugi tom dylogii ,,Letters of Enchantment". Dlaczego? Właściwie trudno to stwierdzić, bo pierwsza część, czyli ,,Divine Rivals. Pojedynek bogów" nie powaliła mnie na kolana, jednak było w tej książce coś magicznego, co sprawiło, że chciałam dowiedzieć się, czy pomimo dość smutnego zakończenia, ostatecznie Iris Winnow i Roman Kitt otrzymają swoje szczęśliwe zakończenie. Czy tak się stało?
Muszę przyznać, że słusznie obawiałam się sięgnięcia po ,,Ruthless Vows. Rozdzieleni przez wojnę", ponieważ początek tego tomu mocno mnie rozczarował. Niby dużo się działo, ale jakoś zupełnie nie mogłam wkręcić się w fabułę, ponieważ nie było to to, czego oczekiwałam. Nidy nie ukrywałam, że nie jestem fanką tematyki wojennej i o ile w pierwszej części ten wątek mi tak nie przeszkadzał, ponieważ było go zdecydowanie mniej, tak w kontynuacji było go dla mnie zdecydowanie za dużo.
Natomiast ogromnym plusem tego tomu, jest wątek miłosny połączony z pisaniem i wysyłaniem listów przy pomocy magicznych maszyn do pisania. I tak zgodzę się, że przecież ten motyw wystąpił już w ,,Divine Rivals", ale w ,,Ruthless Vows" nabrało to zupełnie innego znaczenia, zważywszy nie tylko na okoliczności, ale również na fakt, że Roman nie jest już tym samym człowiekiem, którego poznaliśmy w pierwszej odsłonie dylogii.
Myślę, że na uwagę zasługuje również fakt, że tym razem autorka postanowiła uchylić czytelnikom rąbka tajemnicy i wreszcie opowiedzieć co nieco o bogach i tym, co doprowadziło do wojny między nimi. Bardzo mi się to podobało, ponieważ było to dokładnie to, czego zabrakło mi w poprzednim tomie, ale przyznaję, że można było to jeszcze rozwinąć i dopracować, ale jak to się mówi -- jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma.
Jak to na wojnie bywa -- nie obyło się również bez ofiar. Oczywiście nie zdradzę wam, kto musiał pożegnać się z życiem, bo byłoby to nie w porządku w stosunku do tych, którzy mają tę książkę w planach, ale przyznaję, że śmierć dwojga bohaterów, doprowadziła do tego, że uroniłam kilka łez.
Chociaż ta część w mojej ocenie wypadła słabiej niż pierwsza, po prostu nie umiem dać jej niższej oceny. Nie wiem, czy to z powodu sentymentu do głównych bohaterów, czy z zupełnie innego powodu, ale chyba nie chcę się nad tym dłużej zastanawiać.
Dom Ziemi i Krwi Sarah J. Maas spotyka Serce wiedźmy Genevieve Gornichec w genialnej powieści fantasy Rebekki Ross. Jack Tamerlaine od dziesięciu...
Po stuleciach uśpienia bogowie znów toczą bitwy, a krucha równowaga między światami wydaje się zagrożona. Trwa wojna, od której zależą losy ludzkości,...
Przeczytane:2024-07-16, Ocena: 6, Przeczytałam,
❗W recenzji mogą się pojawić spoilery, gdyż jest to kontynuacja dylogii „Letters of Enchantment”. Jeśli macie w planach jej przeczytanie, koniecznie zacznijcie od tomu I - „Divine Rivals”.
„Ruthless Vows” autorstwa Rebecki Ross kontynuuje historię Iris Winnow i Romana Kittsa, bohaterów znanych z „Divine Rivals”. Minęły dwa tygodnie od momentu, gdy Iris wróciła z frontu, nosząc w sobie rany wojny oraz ból po stracie Romana, który zaginął. Miasto Oath żyje w stanie niewiedzy i ignorancji wobec zagrożenia, jakie niesie wojna. Dlatego Iris i Attie wyruszają na zachód, aby zdemaskować plany wroga, świadome, że konflikt wkrótce dotrze do miasta, które jest nieprzygotowane i pęka pod rządami kanclerza.
Równocześnie Roman budzi się w królestwie Dacre'a, nie pamiętając swojej przeszłości. Mimo utraty wspomnień, zaczyna pisać artykuły dla Dacre'a, starając się zrozumieć swoje miejsce w wojnie. Jego sytuacja zmienia się, gdy otrzymuje tajemniczy list, który prowadzi go do korespondencji z nieznaną osobą. Roman staje przed trudnym wyborem – czy stać po stronie Dacre'a, boga, który go uzdrowił, czy zdradzić go i sprzeciwić się jego planom.
„Chciałbym zobaczyć, jak Twoje słowa płoną razem z moimi".
Gdy Roman i Iris walczą o przetrwanie i próbują zmienić losy wojny, ich drogi stopniowo się krzyżują. Ich korespondencja staje się mostem łączącym ich serca, mimo że fizycznie są od siebie oddaleni. Iris, próbując zdemaskować plany Dacre'a i uratować swoje miasto, zaryzykuje wszystko, aby odnaleźć Romana i przywrócić go do rzeczywistości.
W miarę jak fabuła się rozwija, poznajemy bliżej świat bogów i ich wpływ na wojnę. Dacre, okrutny bóg, wykorzystuje swoją moc leczenia w sposób manipulacyjny, podczas gdy Enva, bogini, której obecność jest niejasna, wydaje się być równie skomplikowana i tajemnicza. Konflikt między nimi odbija się na losach ludzi, w tym na Iris i Romanie, których miłość jest wystawiona na próbę przez siły wyższe. Nadaje on też historii mroczny i intrygujący ton.
„Ruthless Vows” to historia o poświęceniu, miłości i lojalności w świecie pełnym magii i politycznych intryg. Bohaterowie muszą stawić czoła mrocznym siłom, zarówno zewnętrznym, jak i wewnętrznym, aby przetrwać i znaleźć drogę powrotną do siebie nawzajem. Opowieść jest pełna emocji, napięcia i wzruszających momentów, a styl pisania Ross sprawia, że każdy rozdział przyciąga i angażuje czytelnika.
Choć drugi tom różni się od pierwszego pod względem narracji i tematyki. Wprowadza nowe, intrygujące wątki, które dopełniają historię Iris i Romana, tworząc pełne i satysfakcjonujące zakończenie tej wyjątkowej dylogii.
Ta dylogia skradła moje serce i mam nadzieję, że poruszy również Wasze 🩷.
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @wydawnictwomuza @youandyabooks (współpraca reklamowa) 🩷.