Kiedy Ania dostaje propozycję prowadzenia klimatycznego pensjonatu nad jeziorem Como, uznaje, że to świetna okazja, żeby zająć się pracą i zapomnieć o tym, co wydarzyło się na jej ślubie. Podczas przyjęcia weselnego zamiast życzeń od gości wyemitowany został seks pana młodego ze świadkową. Ania chciała się zapaść pod ziemię. Po kilku godzinach małżeństwa już wiedziała, że będzie musiała się rozwieść.
Bez wahania przyjmuje zaproszenie do Włoch. Wkrótce po przyjeździe poznaje zabójczo przystojnego Alessandro, dla którego szybko traci głowę. Jednak mężczyzna bawi się jej uczuciami. Raz sprawia wrażenie zainteresowanego nią, a następnego dnia udaje, że jej nie zna. Kiedy Ania ma już wracać do Polski, poznaje sekret Alessandra i... postanawia zostać.
CZY ODDANIE SERCA PRZYSTOJNEMU WŁOCHOWI OKAŻE SIĘ DOBRĄ DECYZJĄ?
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2023-10-18
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 264
Romans nad jeziorem Como
Ania nie ma szczęścia, w dniu swojego wesela dowiaduje się o zdradzie męża, i to z jej świadkową. Wszyscy goście to widzieli. Kobieta chciała zapaść się pod ziemię, ze wstydu. Wtedy właśnie postanowiła, że to małżeństwo już nie ma sensu i trzeba się jednak rozwieźć. Czy do tego dojdzie? 🤔 To małżeństwo trwała tylko kilka godzin.
Pewnego dnia kobieta dostaje propozycję, aby poprowadzić pensjonat nad jeziorem Como.
Anna uznaje, że to jest świetna okazja, żeby zająć się pracą i zapomnieć o tym wszystkich złych rzeczach, który się wydarzyły. Czy uda się zapomnieć? 🤔
Oczywiście, że przyjmuje zaproszenie i wyjeżdża do Włoch. Ale czy to dobry pomysł? 🤔
Ania, będąc we Włoszech, poznaje Alessandro. Jest on mężczyzną bardzo przystojnym, przez co kobieta zaczyna trafić dla niego głowę. Czy to dobrze, czy źle? 🤔
Ten facet czasem sprawia wrażenie, że nie zależy mu na znajomości z kobietą. Dlaczego? 🤔 Czyżby coś ukrywał? 🤔
Pewnego dnia wszystko się zmienia. Ania poznaje sekret. Jaki? 🤔
Kiedy nadchodzi czas powrotu Ani do Polski, dowiaduje się o pewnych spraw z życia Alessandra. Jak zachowa się kobieta? 🤔 Postanowi wrócić czy jednak zostać? 🤔
Na te wszystkie pytania znajdziecie odpowiedzi jak sięgnięcie po książkę 📖.
"Czy oddanie serca przystojnemu Włochowi okaże się dobrą decyzją?"
Jak ja dawno nie czytałam nic z pióra Edyty. Książki tej autorki są takie życiowe, przez co wciągają od pierwszej strony.
Historia Ani od początku była smutna, biedna kobieta, ile musiała przejść w życiu. Ona bardzo zasługuje na szczęście czy będzie je miała? 🤔
Ta powieść jest dopracowana widać, że autorka włożyła w nią całe serce.
I ta okładka jest pasująca do treści.
Ja zawsze z niecierpliwością czekam na książki od Edyty.
Żal mi było Ani podczas czytania, ale takie jest życie.
PS Czekam na więcej takich historii.
Polecam Wam przeogromnie ❤️ ❤️
Gratuluję autorce i życzę dalszych sukcesów 📚
Bardzo dziękuję wydawnictwu za egzemplarz ❤️
Współpraca reklamowa, barterowa 🙂
,,W Como czuła się bezpieczna. Odpoczywała psychicznie, każdego dnia napawała się pięknym widokiem, pysznym jedzeniem i szczęśliwymi ludźmi. Tutaj żyło się spójniej, wolniej. Z dala od zgiełku, wyścigu szczurów i sztucznego Instagramowego życia"
Zostać zdradzoną, przez narzeczonego, z najbliższą przyjaciółką i zobaczyć to, wraz ze wszystkimi gośćmi, w dniu ślubu....
Chyba nie ma nic bardziej upokarzającego dla panny młodej, a przede wszystkim dla zakochanej kobiety. Kiedy Anna doświadcza właśnie tego, jak z nieba spada jej wyjazd nad jezioro Como. Choć zaczyna się od nieprzyjemnych przygód, to potem okazuje się być lekarstwem na całe zło, które działa jeszcze lepiej, gdy obok ma się intrygującego, przystojnego, choć przy pierwszym spotkaniu, bucowatego Aleksandro.
Piękne otoczenie, wspaniali ludzie, przepyszne jedzenie i ten zagadkowy, choć czasem, tak dziwnie zachowujący się mężczyzna. Ich spotkanie od początku nabiera dziwnego tempa, ale wydaje się też być ich zbawieniem. Jej, ale jak się okazuje, także jego.
Co stanie się, gdy szczęście, przeplecie się z nieszczęściem?
Co stanie się, gdy nie zawsze każde zakończenia moż być. szczęśliwe?
A może wszystko jest po coś i każdy napotkany człowiek, pojawia się, w naszym życiu po coś?
Jedno jest pewne, są takie historie i takie książki, o których długo się nie da zapomnieć i właśnie "Romans nad jeziorem Como", jest jedną z nich.
Przepięknie napisana. Przepięknie przedstawiona i pokierowana, jakby każdy bohater, był realny i każde miejsce, odwiedzalibyśmy osobiście.
Bedziecie śmiać się, będziecie się wkurzać, płakać i rumienić. Będziecie zniesmaczeni i wkurzeni, a chęć "poszatkowania", niektórych bohaterów, będzie silniejsza, niż moc wybaczania.
Jednak innego zakończenia być nie mogło i to robi tę historię idealną!
Gorąco polecam !!!
Ślub to ważna chwila dla wielu kobiet, moment, o którym marzymy, który pragniemy, aby był piękny, wspaniały i niezapomniany. Dla Ani okazał się niezapomniany, jednak wcale nie w pozytywnym znaczeniu tego słowa. To właśnie podczas ślubu nie tylko dowiedziała się o zdradzie dopiero co poślubionego mężczyzny i to z jej przyjaciółką, ale również miała możliwość, obejrzenia seks taśmy gdzie oni byli. Na dodatek nie tylko ona ją zobaczyła, ale również wszyscy goście. Kobieta czuje się fatalnie, jest zła, smutna, rozczarowana, załamana, a także jest jej bardzo wstyd, że wszyscy to oglądali. Kiedy dostaje propozycję wyjazdu do Włoch, nie wacha się długo. To dla niej możliwość nie tylko podjęcia pracy w uroczym pensjonacie, ale również „ucieczki” od tego, co się stało.
Początek wcale nie jest udany, a Anna już po przylocie trafia na niemałe trudności, a dokładnie przystojnego, ale mało sympatycznego Włocha. Mężczyzna odmawia jej zarówno sprzedaży biletu, jak i wynajęcia samochodu, ponieważ jest parę minut po zamknięciu kas. Pozostaje jej tylko jedno, aby dostać się do pensjonatu, musi wynająć taksówkę. Niedługo później okazuje się, że syn właściciela Alessander, to ten sam mężczyzna, którego już poznała. Tylko on zachowuje się tak, jakby nigdy się nie spotkali. Tę dwójkę niebawem zaczyna łączyć coś więcej, jednak nic nie będzie łatwe. Wychodzą tajemnice sprzed lat, mężczyzna momentami dziwnie się zachowuje, a w ich życiu pojawia się kobieta, z którą dużo go łączyło. Kto taki? Czy aby na pewno to już przeszłość? Jakie tajemnice wyjdą na jaw? Dlaczego Alessander momentami zachowuje się dziwnie? Czy wyjazd Anny do Włoch okaże się dobrą decyzją? Czy odnajdzie tam szczęście?
To zdecydowanie nie jest kolejny romans, który jest fajny, ale po niedługim czasie się o nim zapomina. To książka, która dosłownie łamie serce, dostarcza wielu emocji, a w pewnych momentach sprawia, że łzy powstrzymają tylko najtwardsi (ja do nich się nie zaliczam, nie byłam w stanie ich powstrzymać). Historia, jaką w niej znalazłam, była świetna. To opowieść o rozczarowaniu, zdradzie bliskich osób, wstydzie, tajemnicach z przeszłości, bólu, stracie, a jednocześnie miłości, nadziei, wiary w lepsze jutro.
Książkę przeczytałam całą naraz, nie byłam w stanie się od niej oderwać, po prostu musiałam poznać jej zakończenie, które nie będę ukrywać, mocno mną wstrząsnęło. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które potrafiły mnie zaskoczyć.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani, dający się lubić. Tym razem nie powiem wam o nich nic więcej niż macie wyżej, w zarysie historii.
„Romans nad jeziorem Como” to książka, która bardzo mi się podobała, a jednocześnie „złamała” mi serce. Z wielką przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Czasami zarówno tytuł, jak i opis książki potrafią być mylące, powstaje wtedy w naszych głowach obraz tego, co możemy znaleźć w środku, a dostajemy coś całkiem innego.
Romans nad jeziorem Como to historia dość specyficzna, osobiście mam do niej mieszane uczucia, wiele wątków mi się spodobało, a kilka jednak nie za bardzo, ciężko też cokolwiek o niej opowiedzieć nie zdradzając choć trochę fabuły. Zaczynając od początku, to główną bohaterką jest tutaj Ania, która dowiedziała się o romansie swojego męża kilka godzin po ślubie na oczach weselników. Kobieta ze złamanym sercem ucieka do Włoch, gdzie ciepło zostaje przyjęta przez całkiem obcych jej ludzi i pomimo początkowych oporów zaczyna normalnie funkcjonować.
Z rzeczy, które bardzo mi się spodobały to ludzie, którym niepotrzebne są telefony, drogie gadżety i przechwałki, im wystarczy bliskość drugiej osoby i szacunek, jest to naprawdę piękne. Duża ilość opowieści jest tutaj poświęcona jedzeniu, wydaje się, że tam wszystko smakuje inaczej i nawet najprostsze dania to istna poezja, do tego dochodzi wzruszająca historia miłości Luciana i Beci, która mogła rozkwitnąć dopiero po wielu latach rozłąki, zdecydowanie chwyta ona za serce. Niestety jest tutaj też wiele fragmentów, które trochę mnie męczyły, poznając historię choroby mamy Alessandra, każdy bystry obserwator potrafiłby zauważyć, że on choruje na to samo, ale nawet jego partnerka niby tego nie widziała, dziwne. Do tego dochodzi fakt, że wszystko dzieje się tak szybko, nic nie jest fajnie rozwinięte, tylko jakby ze zwykłego życia zostały wycięte tylko ciekawe momenty.
Na pewno ta historia pokazuje, że nic nie jest dane raz na zawsze i trzeba się cieszyć z każdego dnia, a nie tracić czas na martwienie się rzeczami, na które nie mamy wpływu, i taki przekaz zostanie ze mną na zawsze.
ROMANS NAD JEZIOREM COMO to obyczajówka, która umili wam jeden wieczór.
Chociaż za oknem mamy jesień, w dodatku bardzo mglistą i deszczową, dzięki książce Edyty Folwarskiej miałam możliwość przenieść się do słonecznych i ciepłych Włoch. Poczuć promienie słońca na skórze, wyobrazić sobie smak potraw włoski i rozkochać we Włoszech, w których nigdy nie byłam.
Autorka ma przyjemny styl, i mimo poruszania trudnych tematów - zdrady, porzucenia oraz śmierci, historię czyta się sympatycznie i na momencie. Może nie jest to wymagająca książka, ale miło spędziłam czas podczas lektury, bo pozwoliła mi zapomnieć o codziennych troskach. A tego właśnie potrzebowałam, odprężenia i relaksu.
Czy miasteczko leżące nad jeziorem Como to nie idealne miejsce do tego, by przeżyć płomienny romans? Szczególnie po traumatycznych przeżyciach. A takich dostarczył świeżo poślubiony mąż Ani i jej najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa.
Kobieta jest załamana, ale pomocną dłoń wyciąga do niej ciocia Becia. Dzięki jej znajomościom Ania trafia do małego, uroczego pensjonatu i podejmuje w nim pracę. Syn właściciela Alessandro oprowadza ją po okolicy.
Piękna, słoneczna pogoda, lazurowa woda, wyśmienite jedzenie, przemili, pełni ciepła ludzie. Czego chcieć więcej.
Co przydarzy się Ani we Włoszech? Gorący, romans, wielka miłość, a może życie czymś innym ją zaskoczy?
"Romans nad jeziorem Como" zachwyca swoją delikatnością i lekkością. Fabuła została misternie utkana ze słów tworząc koronkową, romantyczną historię. Wzruszającą i pełną emocji.
Zanurzcie się w tej opowieści, a gwarantuję, że skradnie wasze serca.
„Como to miejsce,które miało na celu przewartościować twoje życie”
📖Ania po zdradzie swojego dopiero co poślubionego męża i świadkowej wyjeżdża do Włoch przyjmując propozycja prowadzenia pensjonatu nad jeziorem Como.Poznaje syna właściciela-Alessandro,który zwrócił na nią uwagę.Niestety mężczyzna zachowuje się wobec niej bardzo różnie…Co skrywa Alessandro i czy Ania pozwoli sobie na nowe uczucia?
Powiem wam szczerze,że powieść ogromnie mnie zaskoczyła swoimi wydarzeniami i odkrytymi sekretami.
Lektura jest podróżą w malownicze miejsce nad jeziorem Como.
„Como to coś wiecej niż jezioro(…).To historyczne miasto,które rozciąga się od nadbrzeża.Mamy tu średniowieczne płace,brukowane uliczki,zachwycająca katedrę Duomo di Como”
Historia pokazuje nam cierpienia przez zdradę oraz poszukiwanie siebie samego.Zdrada może być początkiem nowego rozdziału i poznania życia w pięknym miejscu.To również akceptacja trudnych chwil,które trzeba zaakceptować,mimo przewrotnego losu…A pomiędzy tym wszystkim jest prawdziwe uczucie,które ma swój czas.
Powieść skłania do refleksji nad naszym życiem i cieszenia się z każdej chwili,które los nam daje.Pokazuje życie,które potrafi zaskoczyć i przynieść ukojenie w potrzebnych dla nas chwilach.
Podczas czytania łezka zakręciła się w oku wydarzeniami,które poznajemy.
Historia pokazuje uczucia,które rozkwitają jak wiosenne kwiaty.Potrafią niestety pozostawić spustoszenie w sercu.Jednak warto mieć nadzieje na lepszą przyszłość,tylko trzeba w to mocno wierzyć.
Piękna okładka książki nie pokazuje emocji dostarczanych podczas poznawania historii postaci.
Gwarantuje,że historię nie zapomniecie na długo.
Z całego serca wam ja polecam
"Pamiętaj tylko, że czas dla wszystkich i wszystkiego jest policzony. Jak to mówią, czas mierzy wszystkich jednakowo, tylko że w niektórych zegarkach szybciej padają baterie."
???
Odmieniająca słowo miłość przez wszystkie życiowe przypadki.
Nasączona emocjami.
Naznaczona bólem, stratą, rozczarowaniem.
"Romans nad jeziorem Como" - ten tytuł brzmi tak słodko, sielankowo.
Tymczasem to, co autorka ukazała w tej książce, przerosło moje najśmielsze oczekiwania.
Uwierzcie, że to nie jest zwykły romans. To, powieść, która kruszy serca, ale też napawa nadzieją.
Ania wyjeżdża do pensjonatu nad jeziorem Como, nie tylko by odpocząć, ale przede wszystkim, by nabrać dystansu do sytuacji w jakiej się znalazła. Piękno tego miejsca, a także życzliwi ludzie, jacy ją otaczają, sprawiają, że powoli zaczyna żyć na nowo.
Tutaj na jej drodze staje także przystojny Włoch Alessandro, przy którym coraz częściej się uśmiecha. Lecz miewa też wrażenie, że mężczyzna bawi się z nią w kotka i myszkę . Jednego dnia jest czarujacy, innego udaje, że jej nie zna.
Ania ma mętlik w głowie. Sytuacji nie poprawia także pojawienie się Roberta, z którym zawarła małżeństwo...
Mężczyzna robi wszystko, by ją odzyskać.
A Ania, zamiast upragnionego odpoczynku, przeżywa całkowity rollercoaster emocji. Wpada w wir zdarzeń, które mocno wpłyną na jej przyszłość, szczególnie, gdy na jaw wychodzą skrywane przez Alessandra tajemnice...
"Romans nad jeziorem Como" to powieść nasączona emocjami. Główna bohaterka zmaga się nie tylko ze zdradą, ale także z niepewnością o to, co dalej. A dalej... Czeka ją jeszcze więcej wyzwań. Jeszcze więcej bólu i rozczarowań. Życie z pewnością jej nie szczędzi, ale na końcu każdej, nawet najbardziej wyboistej drogi jest ukojenie.
Jednak czy Anię także je czeka?
Czy odnajdzie swoje szczęście i miejsce na Ziemi?
"Romans nad jeziorem Como" to także podróż po zakątkach Włoch, w których można się zakochać. Poznanie ich tradycji, smaku i kultury ?
,,Romans nad jeziorem Como" to lekka, przyjemna, zaskakująca i poruszająca historia o Ani i jej przygodzie we Włoszech. Książka należy zdecydowanie do tych, które same się czytają. Nie jest gruba, więc nie ma tutaj nurzących opisów charakterystycznych dla romansów. Jest za to wiele emocji. Wyobrażacie sobie, że Wasz najpiękniejszy dzień staje się tym najgorszym dniem w życiu?
Tak właśnie miała bohaterka książki. Podczas przyjęcia weselnego zamiast życzeń od gości zobaczyła film, na którym jej świeżo poślubiony mąż uprawia seks z świadkową. Wiedziała, już że jej małżeństwo nie przerwa dłużej niż te parę godzin. Kiedy dostała propozycję wyjazdu do malowniczego pensjonatu nad jeziorem Como nie zawahała się ani chwili. Była to dla niej świetna okazja do tego by oderwać się od złych wspomnień. Zaraz po przyjeździe poznaje Alessandro. Mężczyzna szybko ją omamił. Bawił się jej uczuciami. Raz uwodził, a raz udawał, że jej nie zna. Gdy Ania ma wrócić już do Polski poznaje jednak jego sekret. Jaki? Co sprawiło, że jednak została we Włoszech? Przekonacie się sami.
Książka lekka i przyjemna. Piękna i poruszająca. Czasami refleksyjna. I do tego pejzaż malowniczego jeziora i pensjonatu. Idealna na długie jesienne wieczory. Bardzo polecam!
Ostatnio mam szczęście, że trafiam na wspaniałe książki, takie które w sobie zawierają mnóstwo emocji. I przyznam się, że czytając "Romans nad jeziorem Como" na samym końcu uroniłam łzę i to nie jedną.
Na początku chce się napisać: O matko! co to była za książka! Niby jakiś romans, niby zdrada, ale jednak... nic nie dzieje się bez przyczyny! Przekonacie się o tym czytając tą książkę!
Ania w dniu swojego ślubu zamiast życzeń składanych przez bliskich - w formie filmiku - dostaje... film jak jej mąż uprawia seks z jej własną przyjaciółką. Na domiar złego widzą to wszyscy goście, bo zostaje on wyświetlony na sali weselnej. Kobieta jest załamana! Nie może uwierzyć, że dwie bliskie jej osoby, zdradziły, zraniły, podeptały jej uczucia i to w taki sposób. Całe szczęście, że dostaje propozycje prowadzenia małego pensjonatu, który znajduje się z dala od tego wszystkiego, a mianowicie we Włoszech nad jeziorem Como. I wiecie co... tak spodobało mi się to miasteczko, to jak opisywała je autorka, że aż mam ochotę kiedyś wybrać się w tamto miejsce.
Wracając do głównej bohaterki i jej rozterek... Przyjmuje propozycję i jedzie w wyznaczone miejsce. Od samego początku jest zachwycona widokami, lecz coś przykuwa jej uwagę jeszcze bardziej... Jest to Alessandro, młody mężczyzna, który z jednej strony ją intryguje, a z drugiej denerwuje. Jak to bywa w takich książkach - ci młodzi poznają się każdego dnia, przeżywają miłe chwile, ale... jest coś dziwnego. Alessandro jednego dnia pokazuje, że jest w niej zakochany, lecz następnego odrzuca ją i zachowuje się jakby dla niego nie istniała. Ania jest zaniepokojona jego zachowaniem tak bardzo, że postanowiła odkryć jego sekret.
I tu... nic wam nie zdradzę! Ja też byłam przekonana, że to zwykła historia miłosna jakich wiele - myliłam się! Nie spodziewałam się takiego zakończenia, nie spodziewałam się tego co będzie się działo zaraz po poznaniu sekretu... I nie... nie chodzi tu o inną kobietę, chociaż taka się pojawia w książce.
Dawno tak dobrze i szybko nie czytało mi się. Autorka potrafi słowem pokazać piękno miejsca, w którym dzieje się akcja, potrafi też pokazać uczucia tak bardzo, że czuje się je samemu. Mimo, że uczucia się mieszkają - od złości, radości, po miłość, kłamstwa i nienawiść to... my naprawdę jesteśmy w stanie wczuć się w bohaterów i przeżywać rozterki razem z nimi. Nie patrzcie na okładkę książki, nie patrzenie na opis na okładce... One nie mają znaczenia, w środku znajdziecie naprawdę coś czego chyba szukacie, coś co was zaskoczy. I nie zdradzę czy zakończenie jest smutne czy wesołe, napisze tylko, że jest pouczające.
Często słyszymy, że dzień ślubu to jeden z najpiękniejszych dni w życiu. Planujemy, organizujemy, chcemy, żeby było wspaniale, idealnie, tak żebyśmy mieli piękne wspomnienia na długie lata. Niestety dla Ani ten dzień będzie kojarzył się z upokorzeniem, odrzuceniem, wstydem, po prostu najgorszy dzień życia.
Podczas przyjęcia weselnego zamiast życzeń od gości wyemitowany został seks pana młodego ze świadkową. Ania nie może uwierzyć, w to, co zobaczyła, jest zaskoczona, zszokowana. I wtedy, żeby zapomnieć, wyrusza do Włoch do klimatycznego pensjonatu nad jeziorem Como. Tam poznaje zabójczo przystojnego Alessandro, gbura, który namiesza w jej życiu.
Edyta Folwarska pokazuje jak nieprzewidywalna i krucha jest nasza egzystencja. Trzeba cieszyć się dniem łapać chwile, jakby jutra miało nie być. Pokazuje nam, że w życiu nie ma przypadków, zostało zapisane od początku do końca i zawsze coś dzieje się po coś.
Powiem szczerze, mam z tą książką problem. Początek zapowiada się bardzo ciekawie, też i sama historia na swój sposób jest bardzo interesująca. Autorka porusza wiele życiowych, trudnych tematów, zdrada, porzucenie, załamanie, śmierć kochanej osoby. Całą opowieść czyta się sympatycznie, ale nie wciągnęła mnie tak, jak tego oczekiwałam. Dzieje się tu dość dużo, ale zbyt krótko i zbyt szybko. Tak naprawdę to nie zdążyłam na dobre wczuć się w całą opowieść, poznać dobrze bohaterów, poczuć klimat cudownych Włoch, a ona już się skończyła. Ta historia potrzebuje tylko lekkiego szlifu, który nada jej dodatkowego stylu i blasku. To są tylko moje odczucia, z którymi wielu z was ma prawo się nie zgodzić.
,,Romans nad jeziorem Como" proza życia, przepełniona trudnymi wyborami. Nawet gdy ogarnie cię zwątpienie, nie użalaj się, nie zastanawiaj, musisz podjąć decyzję i podążać za marzeniami. Zachęcam, przeczytaj i napisz o swoich odczuciach.
Doskonała na relaks w te zimne wieczory..
"Romans nad Jeziorem Como" autorstwa Edyty Folwarskiej to pełna emocji i romantyzmu opowieść o Ani, której życie wywraca się do góry nogami w dniu ślubu. Zdrada męża sprawia, że postanawia zacząć wszystko od nowa, przyjmując propozycję prowadzenia pensjonatu nad malowniczym Jeziorem Como. Włoskie krajobrazy, aromatyczna pizza, i gorące słońce stają się tłem dla historii o odbudowie życia i szukaniu miłości.
Już od pierwszych stron zostałam przeniesiona do magicznego świata włoskich widoków i smaków. Opisy są tak realistyczne, że mogłam dosłownie poczuć ciepło promieni słonecznych na skórze i zapach świeżej pizzy unoszący się w powietrzu. To elementy, które sprawiły, że książka zyskała na wyjątkowości i trwałości w mojej pamięci.
Autorka, Edyta Folwarska, stworzyła bohaterkę, z którą łatwo mogłam się utożsamić.
Ania musi radzić sobie ze zdradą i bólem, jednocześnie odkrywając nowe oblicze życia we Włoszech. Po przyjeździe do pensjonatu spotyka Alessandra, przystojnego mężczyznę, który wydaje się być odpowiedzią na jej modlitwy.
Jednak, jak to w życiu bywa, miłość nie zawsze płynie gładko. Alessandro bawi się uczuciami Ani, a ta musi podjąć trudne decyzje, zanim odda swoje serce do końca.
Powieść porusza temat odbudowy życia po załamaniach, ukazując, że miłość i szczęście czasem pojawiają się w miejscach, których się najmniej spodziewamy.
Historia nie jest tylko romantyczną wakacyjną miłością, ale także opowiada o dojrzewaniu emocjonalnym i czerpaniu radości z chwil, jakie życie nam oferuje.
Jednak, mimo że czyta się ją ekspresowo, zauważyłam pewne braki w rozbudowie historii. Choć autorka zgrabnie wprowadziła mnie w atmosferę, mogłaby bardziej opisać zawiłości uczuć bohaterów.
"Romans nad Jeziorem Como" to lekka, ale wzruszająca powieść, która skłania do refleksji nad życiem i wartością każdej chwili. Edyta Folwarska potrafi przenieść do magicznego świata włoskiego jeziora, a jej historia porusza serce i pobudza wyobraźnię.
Trzy przyjaciółki, Wiktoria, Milena i Julka, wybierają się poszaleć po najmodniejszych warszawskich miejscówkach. Każda z nich ma problemy, o których dzisiaj...
Amelia jest singielką i opiekunką w warszawskim żłobku. W konkursie radiowym wygrywa weekendowy wyjazd we dwoje do Wenecji. Zabiera na niego swoją przyjaciółkę...
Przeczytane:2024-01-28, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
"Romans nad jeziorem Como" to historia miłosna niezwykle wzruszająca i dająca nadzieję na lepsze jutro.
Ania przeżywa koszmarne przyjęcie weselne. Jej świeżo poślubiony małżonek uprawiał seks ze świadkową. Kiedy dostała propozycję wyjazdu do Włoch do malowniczego i urokliwego pensjonatu nad jeziorem Como nie waha się ani przez chwilę. Tam poznaje przystojnego Włocha. Jednak jak okazuje się on bawi się jej uczuciami. Gdy Ania ma wrócić do Polski poznaje jego sekret i postanawia zostać.
Jesteście ciekawi, co odkryje Ania i jak zakończy się jej znajomość z Alessandro? Przeczytajcie tę książkę to dowiecie się.
Jeśli macie ochotę na romans, który dostarczy Wam wachlarz emocji w pięknej i malowniczej włoskiej scenerii to będzie to idealna książka dla Was. Autorka potrafi zapewnić czytelnikowi mnóstwo wrażeń. Akcja jest wartka, bohaterowie intrygujący, pięknie opisany krajobraz Włoch i smakowita kuchnia włoska, zaskakujące wydarzenia. Nie ma mowy o nudzie. Autorka potrafi trzymać czytelnika w niepewności i tą historią zmusza do przemyśleń oraz wzruszeń..
Spodobał mi się lekki styl i przyjemne pióro autorki. Jestem ciekawa innych tytułów książek spod pióra autorki więc z przyjemnością nadrobię zaległości.
Polecam!
BRUNETTE BOOKS