Requiem [wyd. 2, 2022]

Ocena: 4.93 (28 głosów)
Inne wydania:

,,Mamo, proszę, powiedz, jak do domu wrócić, Zgubiłam się w lesie, chciałam drogę skrócić. Jestem już półżywa, nie mam siły stać. Spotkałam Odmieńca, co urzekł mnie wielce, Pokazał mi uśmiech i skradł moje serce".

Rewolucja rozlewa się na cały kraj, oddziały rządowe śledzą i brutalnie tępią grupy Odmieńców. Jako członkini ruchu oporu Lena znajduje się w samym centrum konfliktu. Rozdarta między Aleksem i Julianem walczy o swoje życie i prawo do miłości.

W tym samym czasie Hana prowadzi bezpieczne, pozbawione miłości życie u boku narzeczonego - nowego burmistrza Portland. Wkrótce drogi dziewczyn znów się zejdą, a ich spotkanie doprowadzi do bolesnej konfrontacji.

Czy mury wreszcie runą, a zdrada zostanie wybaczona?

,,Niebezpieczna wędrówka Leny Haloway sprawi, że czytelnicy przeczytają tę powieść z zapartym tchem... Ta książka to dystopijny majstersztyk!"- Kirkus Reviews

Informacje dodatkowe o Requiem [wyd. 2, 2022]:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 9788381352130
Liczba stron: 392

Tagi: Proza (w tym literatura faktu) dla dzieci i młodzieży

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Requiem [wyd. 2, 2022]

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Requiem [wyd. 2, 2022] - opinie o książce

Tytuł: "Requiem"
Autor: Lauren Oliver
Data premiery (wznowienia): 10.10.2022r.
Wydawnictwo: Moondrive


Przyszła pora na ostatnią część trylogii Delirium. Czy jestem zadowolona?
Sprawdźcie!
.
.
.
Po pierwsze były to książki fantasy/since fiction... Dałam się na nie namówić z trudem, ale zachęcona dobrymi opiniami na lubimy czytać stwierdziłam, że może jednak polubię ten gatunek. Niestety tak się nie stało🤷‍♀️
Nie ogarniam tego niestety 😅
I muszę z bólem przyznać, że zmęczyły mnie te książki.
.
.
Ucieczka do innego świata, gdzie można poczuć miłość, bo w tym co żyli bohaterowie uważali, że to zło konieczne 🤦‍♀️
Do tego...w tej części była jakaś przypowieść o dwóch kobietach, które chciały na własność jedno dziecko i przepołowiono je na pół... Powiem Wam, że wtedy mnie odrzuciło... I to tak na Amen.
Czytałam do końca, żeby tylko wiedzieć jak to się skończy.
A jak skończyłam to się ucieszyłam, że dobrnęłam 🙈
.
.
.
"Requiem" czytałam, bo druga część zakończyła się intrygująco. Pojawiła się była miłość głównej bohaterki, kiedy ona zakochała się już w kimś innym. I byłam tak naprawdę ciekawa z kim ona zostanie 😁
Dowiedziałam się.
I to by było na tyle 🙈
.
.
Nie będę przytaczać Wam więcej, bo jeżeli ktoś z Was lubi fantasy to możliwe, że po nią sięgnie :)
Wiem, że ta trylogia ma dobre opinie. Widzę, że czytelnicy są nią zachwyceni. Ja niestety należę chyba do mniejszości 🙈
.
.
.
Ps. Jeżeli chodzi o okładki - to są rewelacyjne:) grzbiety się łączą i tworzą serce :)

Link do opinii
Na pewno lepsza niż "[Pandemonium]". Niby też nie jest mistrzowska, ale w przeciwieństwie do poprzednich części da się ją przełknąć. Brakowało mi tylko czegoś w konfrontacji Leny z Haną. Autorka miała idealną możliwość, żeby dodać książce pikanterii i nie wykorzystała jej. Szkoda. Poza tym ciekawą zmianą jest podwójna narracja, która trochę uprzyjemnia czytanie. Może nie zakwalifikuje się jako kolejna ulubiona pozycja (a mam ich dość dużo), ale tą akurat przynajmniej mogłabym komuś polecić.
Link do opinii
Oto trzeci, ostatni tom serii, w której poznajemy smak wojny o miłość i uczymy się o wadze naszych wyborów. Lena odkąd żyje w Głuszy zmieniła się diametralnie. Już nie jest delikatną, nieśmiałą, zahukaną dziewczyną, teraz to odważna kobieta, która nie boi się walki. Jednak nawet ona ma pewną cechę, która jest niezmienna. Niezdecydowanie. Julian jej obecna miłość to wymarzony typ. Ciepły, troskliwy i uczuciowy. Mogłoby się zdawać chłopak z którym spędzi resztę życia. Jednak pojawia się Alex, ten z którym zaryzykowała swoje życie, przyjaźnie, reputację rodziny i znalazła się w Głuszy. Po tym jak z ich dwójki Lena przedostała się z Portland Alex zmienił się. Został zamknięty w kryptach, choć stamtąd uciekł pewne zdarzenia odciskają swoje piętna na całe życie. Podobno stara miłość nigdy nie rdzewieje. Czy Lena wybierze Alexa, który na razie nie jest sobą, czy Juliana dla którego ryzykowała byleby go uratować z rąk hien? Hana Tate po ucieczce Leny poddała się zabiegowi. Została sparowana z Fredem Hargrovem. Jego ojciec był burmistrzem Portland, a po jego śmierci władzę ma objąć Fred. Hana ma zostać jego drugą żoną. Pierwsza zniknęła w niezbyt wyjaśnionych okolicznościach. Wszyscy obwiniają za to źle przeprowadzony zabieg, jednak Hana ma inne podejrzenia. Nie jest to jedyne zmartwienie, które teraz ma na głowie. Każdy jej krok jest czujnie obserwowany przez hordy fotografów i reporterów, którzy podbudowują w ten sposób społeczeństwo. Chociaż nie jest to ostatnie ze spraw spędzających jej sen z powiek. Hana zrobiła rzecz niewybaczalną swojej najlepszej przyjaciółce. Zdradziła ją i Aleksa porządkowym. Zbliża się prawdziwa rebelia. Do tej pory niewyleczeni Głuszę mieli dla siebie. Od pewnego czasu porządkowi niszczą ich życie. Bombardują lasy i najeżdżają osady. Jest to dopiero początek. Odmieńcy bowiem chcą odbyć wojnę. Za miłość. Ciężko jest mi pisać to moje podsumowanie, opinię. Zacznę od relacji Leny z chłopakami. Większość kibicowała Julianowi, ja jednak mimo aroganckiego zachowania pozostałam sercem przy Aleksie. Plusem jest to, że wszystko się wyjaśni. Chociaż po przeczytaniu zakończenia chciałam krzyczeć z frustracji i bezsilności. Autorka pozostawia więcej pytań i niewiadomych niż jakichkolwiek odpowiedzi. Ciekawe jest wprowadzenie rozdziału poświęconego Hanie, która została zapomniana w "Pandemonium". Muszę Was od razu ostrzec. Akcja nie jest zbyt wartka. Nie bójcie się, wcale nie jest nudno, po prostu możecie delektować się książką. Dopiero na końcu, w samym finale nie będziecie mogli wytrzymać na jednej stronie. Pozwólcie sobie zagłębić się w książce, która pokazuje, że człowiek bez miłości staje się Zombie. Sami zdecydujcie po której stronie tej barykady chcielibyście być.
Link do opinii

"Nie przestaje mnie zdumiewać, że ludzie są nowi każdego dnia. Że nigdy nie są tacy sami. Trzeba ich ciągle wymyślać. Zresztą oni też musza ciągle wymyślać siebie samych".

Trylogia "Delirium" od samego początku ukazania się na rynku święci trumfy. Dlatego też niezwłocznie po bardzo obiecującym "Pandemonium" zabrałam się za ostatnią część cyklu. Jak "Requiem" wypada na tle swoich poprzedniczek?

Lauren Oliver ur. w 1982 roku. Ukończyła filozofię na Uniwersytecie w Chicago, następnie przeprowadziła się do Nowego Jorku, w chwili obecnej mieszka na Brooklynie. Swoją karierę pisarską rozpoczęła od "7 razy dziś", następnie napisała trylogię "Delirium", która cieszy się ogromnym powodzeniem na całym świecie.

W gwoli przypomnienia główną bohaterką jest Lena, która żyje w czasach, gdzie miłość traktowana jest, jako chorobę. Po osiągnięciu 18 roku życia przez obywatela, zostaje poddane remedium, które ma uchronić przed zgubnym uczuciem. Jednak Lena nie doczekała się tego momentu, ponieważ się zakochała i postanawia uciec z wybrankiem, który pochodzi z Głuszy, czyli jest odmieńcem. Lenie udaje się przedostać na stronę Głuszy, ale Aleksowi już nie. Następnie Lena wstępuje do ruchu Oporu, który zamierza walczyć o wolność. Tam poznaje Juliana, z którym zaczyna łączyć ją coraz więcej. Czy Julian może zastąpić Aleksa?

"Taka właśnie jest przeszłość: unos się, potem osiada i gromadzi warstwami. Jeśli się straci czujność, pogrzebie cię". 

"Requiem" rozpoczyna się w momencie walki rewolucjonistów z rządem oraz AWD. Sytuacja staje się napięta do granic możliwości. Wszystko wskazuje na wojnę. Niespodziewanie widmo przeszłości staje przed Leną. Pojawia się osoba, o której starała się zapomnieć. W tym samym czasie poznajemy dalsze losy Hany, dawnej przyjaciółki Leny. Hana została poddana zabiegowi i sparowana z synem burmistrza. Trwają przygotowania do ich ślubu. W pewnym momencie również sama Lena będzie musiała stanąć twarzą w twarz z Haną. Jak zakończy się ta historia? Czy dawna przyjaźń odżyje? Czy Lena odnajdzie swoje szczęście?

"Jak ktoś może mieć taką moc, by sprawić, że drugi człowiek rozpada się na tysiąc kawałków, albo doświadcza uczucia pełni?"

"Requiem" to powieść antyutopijna. Z pewnością w każdej części autorka zaskakuje czymś nowym. Tym razem również, jak w poprzednim tomie stosuje narrację na przemienną, jednak nie ma już podziału "wtedy" i "teraz", a jest "Lena" i Hana". Zabieg ten spowodował zderzenie dwóch światów, tego wypranego z emocji, nieskazitelnego, gdzie ludzie bytują jak roboty i tego, w którym jest Głusza, walka o swoje prawa, a przede wszystkim walka o prawo do miłości. Wydawać by się mogło, że świat, gdzie żyje Lena jest ciekawszy, jednak w tym tomie, wyraźniej zainteresowałam się losami Hany. Ponadto cała trylogia "Delirium" odnosi się do choroby, jaką jest miłość, a w tym tomie wyraźnie mi tego zabrakło.

Autorka bardzo wnikliwe scharakteryzowała wszystkie postacie. Oczywiście najbardziej widoczna jest transformacja Leny, która z naiwnej, słodkiej dziewczynki, przeistoczyła się w waleczną, pewną siebie kobietę, której nikt i nic nie powstrzyma. Hana natomiast nękana złymi snami, zaczyna rozmyślać o podjętych decyzjach, dawnej przyjaźni chociaż zapewne myśli, że to może stres przedmałżeński. Postacie drugoplanowe również zostały przedstawione bardzo wiarygodnie.

Zmierzając ku zakończeniu "Requiem" autorka zaryzykowała i stworzyła otwarte zakończenie. Wśród czytelników takie rozwiązanie budzi wiele sprzecznych opinii. Jedni by woleli, żeby było napisane czarne na białym, drudzy w pełni akceptują taką wersję. W moim osobistym odczuciu trylogia okazała się być wciągająca, a ja jako czytelnik bardzo emocjonalnie się zaangażowałam w całą historię, dlatego bym chciała wiedzieć jak faktycznie zakończył się los bohaterów, ale niestety pozostało mi snuć tylko swoje domysły. Z drugiej jednak strony otwarte zakończenie w pełni pasuje do tematu antyutopijnego i świata stworzonego przez autorkę.

"Może jednak szczęście wcale nie tkwi w wyborze. Może leży ono w iluzji, w udawaniu, że gdziekolwiek skończyliśmy, tam właśnie chcieliśmy być przez cały czas".

W tym miejscu, jako, że jest to ostatnia część trylogii wypadałoby napisać kilka słów o całości. Pierwszy tom "Delirium" był dla mnie bardzo wciągający. Temat miłości przedstawionej, jako choroby w pełni kupiłam. I to chyba "Delirium" stawiałaby na pierwszym miejscu. Jednak "Pandemonium" nie ustąpiło wiele swojej poprzedniczce. Zaskakujące zwroty akcji zrobiły swoje. Co do "Requiem" również napisane zostało na świetnym poziomie, jednak czuję niedosyt z powodu zakończenia, dlatego moja ocena jest ciut niższa. Całość trylogii "Delirium" oceniam rewelacyjnie i polecam.

"Amor deliria nervosa to nie jest choroba miłości. To choroba egoizmu".

Recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2014/02/requiem-lauren-oliver.html

 

Link do opinii
Ostatni tom trylogii "Delirium" jak najbardziej oceniam pozytywnie! Nie brakowało emocji, wzruszeń, akcji, ani przez chwilę nie czułam się znudzona. Zakończenie daje nadzieję na lepsze jutro i może nie do końca zaspokoiło moje pragnienia, ale za to dało wolną rękę naszej wyobraźni. Teraz pozostaje mi jedynie przeczytać jeszcze opowiadania Delirium. Całą trylogię naprawdę polecam - świetna! Tylko nie zniechęcajcie się pierwszymi stronami. :)
Link do opinii
"Requiem" to trzecia część trylogii Lauren Oliver pt. "Delirium". Mówiąc szczerze nie czułam jakieś ogromnej potrzeby przeczytania tej książki, gdyż domyśliłam się, że będzie ona bardzo polityczna i nie myliłam się. Przeczytałam przede wszystkim dlatego, żeby dokończyć serię "Delirium". No i skończyłam. A książka była taka, jak się spodziewałam, czyli średnia. W ramach przypomnienia pragnę wspomnieć, że poprzednia część trylogii skończyła się przybyciem Alexa, a Lena znalazła nową miłość - Juliana. W "Requiem" rewolucja ogarnia już cały kraj a ruch oporu wzrasta w siłę. Świat, w którym żyła Lena, świat wolny od delirii już prawie nie istnieje, osłabia się, powoli umiera. Wojna jest tylko kwestią czasu. Dziewczyna jest rozdarta między dwoma chłopcami - Julianem, którego kocha, a on kocha ją i Alexem, który przyznał, że Leny nigdy nie kochał. Nie ma już znaku po Lenie z "Delirium" - bojącej się życia dziewczyny, posłusznej systemowi. W "Pandemonium" i "Requiem" Lena jest odważną dziewczyną, walczącą o swoje prawo - prawo do miłości. W ostatniej część wyjaśnia się również wątek matki Leny. Książka jest pisana z punktu widzenia dwóch osób - Leny i Hany - niegdyś najlepszych przyjaciółek. Hana jest już po zabiegu i przygotowuje się do ślubu z Fredem - nowym burmistrzem Portland. Jednak im bliżej ślubu tym dogłębniej Hana odrywa mroczną stronę swojego narzeczonego. Czy dojdzie do ślubu? Ze wszystkich część "Requiem" podobało mi się najmniej. Jak już wspomniałam, przeczytałam tą książkę tylko dlatego, żeby już skończyć całą trylogię. Mam zdecydowanie mieszane uczucia i cieszę się, że końcu skończyłam trylogię, bo nie wiem, czy sięgnęłabym po kolejną część. Nie podoba mi się także fakt, iż trylogia jest tak bardzo podobna do "Igrzysk śmierci". Z tego powodu nie trudno było się domyśleć, że w ostatnim tomie również zginie ważna, bliska Lenie osoba. Zdecydowanie za to minus. Co zasługuje na plus? Moim zdaniem to, że rozdziały są pisane z punktu widzenia Hany i Leny, i nie ukrywam, że perypetie tej pierwszej ciekawiły mnie bardziej. Podobało mi się również to, że w końcowej części, kiedy wszystko zmierzało ku końcowi a emocje sięgały zenitu, rozdziały były krótsze, dzięki czemu książka trzymała w napięciu i nie dała się odłożyć. Jeśli chodzi o język, to jest on bardzo przyjemny, pierwszoosobowa narracja nie nudzi, jednak opisy może troszkę przesadzone, tzn. mówią subiektywnie - nie przepadam za takimi. Nie wiem dlaczego, ale ta książka nie pochłonęła mnie jak "Delirium", wręcz męczyłam się, kiedy ją czytałam. Podsumowując, "Requiem" to po prostu dobra książka, warto ją przeczytać, żeby zakończyć trylogię. Jednak na tle pierwszej części, ostatnia część wypada raczej dość przeciętnie, a zakończenie jest przewidywalne. Książka jest najbardziej nudna z całej trylogii i nie wnosi nic nowego ani znaczącego, w dodatku czytało się ją tak, jakby była pisana na siłę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Betsy
Betsy
Przeczytane:2016-01-12,
Nareszcie. Nareszcie udało mi się skończyć słynną trylogię, która z początku wydawała mi się trochę naciągana, a jednak tak mocno się w nią zaangażowałam, że do samego końca czułam mocną więź z jej bohaterką. Nareszcie udało mi się poznać finał tej historii, która od kilkunastu miesięcy zaprzątała mój umysł. I nie powiem - czuję satysfakcję. Czuję satysfakcję, bo cała powieść jest mocno energiczna, bardziej mroczna, bardziej krwawa. Niepewność czuć do samego końca, bowiem autorka nie rozwiązała sprawy stopniowo, do ostatniej strony nie wiemy, czy historia skończy się dobrze, czy nie, jeśli tak - to dla kogo? Wiele pytań, mało odpowiedzi i sporo oczekiwań. Cieszę się również, że zakończenie odbyło się w ten, a nie inny sposób. Nie było typowego ,,Kilka miesięcy później...", nie dowiadujemy się, co stało się z bohaterami po tych wszystkich wydarzeniach. Autorka ucięła je w odpowiednim momencie i zostawiła czytelnikowi pole do wyobraźni i każdy z nas może tworzyć własne scenariusze dla ulubionych postaci. Pozostawia to też tzw. ,,furtkę" pisarce, ale mam nadzieję, że to ostateczny koniec. W innym przypadku charakter tej trylogii przepadnie. Tak jak wspominałam przy okazji lektury poprzednich tomów, historie niosą ze sobą ciekawą oryginalność. Z każdym tomem możemy dostrzec również większe dopracowanie szczegółów, bardziej zawiłe wątki, więcej tajemnic. ,,Requiem" jako tom trzeci wydaje się też bardziej dojrzale napisany, jest w nim więcej przemyśleń, i jak już wspomniałam - więcej odważnych i krwawych scen. Podobne wrażenia co do treści miałam podczas lektury 3 części ,,Igrzysk Śmierci". Tu również występuje bunt przeciwko władzy, krwawe walki. O wolność, o słuszną sprawę. Jednak, o ile ,,Kosogłos" jako zwieńczenie serii Suzanne Collins wydał mi się najsłabszą częścią, tak w przypadku Lauren Oliver miałam odwrotne odczucia: finał okazał się świetnym zwieńczeniem całej trylogii. Jest dobrze przemyślany, intrygująco przekazany i dodam, że nawet w pewnym stopniu zaskakujący. Ale przede wszystkim mocno zapada w pamięć. Naprawdę mocno. A zatem, jeśli przed Wami wciąż oczekiwanie na lekturę tomu 3, nie zwlekajcie. To naprawdę kawałek dobrej historii. Wciąga, intryguje i wywołuje dreszcze. I tak od początku do samiutkiego końca. Polecam gorąco!
Link do opinii
Jest to (niestety) ostatnia część trylogii. W niej również występuje przeplatana narracja - tym razem historię opowiadają na przemian dwie przyjaciółki - Hana i Lena. Pod koniec oba wątki się łączą, co jest podobnym zjawiskiem do tego, które występuje w serii "Monument 14". Koniec opowieści był bardzo emocjonujący, jednak czułam pewien niedosyt - według mnie nie wszystkie sprawy zostały ładne zakończone i z powodzeniem można by stworzyć czwartą część ;)
Link do opinii
Ostanie tomy serii mają to do siebie, że odsłaniają przed czytelnikiem wszystkie tajemnice i większości przypadków jego ciekawość zostaje zaspokojona. Jenak po lekturze ,,Pandemonium" moje wymagania wzrosły. Oczekiwałam czegoś więcej niż doprowadzenie historii do końca. Liczyłam na zaskoczenie, niespodziankę, a było niestety przewidywanie, poza paroma incydentami, które na pewno wzbogaciły fabułę Jestem trochę rozczarowana, choć lektura niewątpliwie jest wciągająca i pobudzająca emocje, jednak na tle ,,Pandemonium" wypada przeciętnie. Warto jednak po nią sięgnąć, żeby dowiedzieć się jak to wszystko się skończyło.
Link do opinii
Najlepsza część trylogii! Jeśli ktoś jeszcze nie zdążył poznać historii Leny i Alexa, to stracił kawał ciekawej literatury.
Link do opinii
„Requiem” trafiło do mnie już jakiś czas temu, jednak obowiązki nie pozwalały mi się zagłębić w lekturę ostatniej części trylogii [Delirium] autorstwa Lauren Oliver. Ostatnio jednak postanowiłam zaszaleć, odłożyć na bok pilniejsze pozycje i wreszcie zapoznać się z dalszą historią Leny Halloway. Zakończenie „Pandemonium” obudziło we mnie iskierkę nadziei i wiary, że teraz będzie tylko lepiej. W końcu mój ukochany bohater trylogii powrócił! Szkoda tylko, że tak odmieniony, tak inny... i chwilami wręcz irytujący. Podczas lektury wyczekiwałam momentu kiedy autorka wyjaśni tak dziwne jego zachowanie. Niestety przeobrażenie się natury Alexa Lauren Oliver potraktowała trochę po macoszemu. Brakowało mi dokładnego wyjaśnienia dlaczego zachowywał się tak, a nie inaczej. W „Requiem” natomiast jeszcze większą sympatią obdarzyłam coraz silniejszą i odważniejszą kobietę, jaką stała się Lena, Hanę, która pomimo zabiegu oraz ślubu z nowym burmistrzem nadal potrafiła zbuntować się, wykrzesać z siebie choć namiastkę uczuć i dążyć ku prawdzie... oraz Raven, która dopiero w tej części stała mi się bliska i nie mogę wybaczyć pisarce, że w taki sposób potoczyły się jej losy. Według mnie było to trochę niesprawiedliwe. Autorka zawiodła mnie także, że trójkąt Alex-Lena-Julian zrzuciła na drugi plan. Wydawałoby się, iż jest to książka o miłości... A w „Requiem” bardziej była walka o przetrwanie niż o uczucie. W trzeciej części trylogii więcej jest samej akcji niż emocji. Był pewien moment kiedy myślałam, że zacznie się coś dziać, że uczucia wezmą wreszcie górę wśród Odmieńców... Ale jednak nadal to nie było to co w poprzednich częściach po brzegi wypełnionymi różnorodnymi emocjami. Oczywiście ciężko było się oderwać od książki pełnej tak napiętej akcji, niesamowitych wydarzeń i zaskakujących sytuacji. Wybuchy bomb, pożary, poszukiwanie jedzenia i schronienia w miejscach zamieszkałych przez dzikie zwierzęta, rozstania i powroty. A przede wszystkim walka o to by Ruch Oporu wciąż rósł w siłę, aby był w stanie rozniecić wielką rewolucję. Jednakże ja jestem wrażliwą osobą, o wielkim sercu i tych emocji przy tym wszystkim było dla mnie zdecydowanie za mało. Nie żałuję oczywiście, że sięgnęłam po „Requiem”, lecz szczerze przyznaję, iż „Delirium” targało mną najdłużej najmocniej, łzy cisnęły się do oczu i przez jakiś czas nie mogłam uspokoić swoich nerwów. I tego oczekiwałam również po zwieńczeniu serii... Lecz również moje uczucia dotyczące zakończenia są ogromnie mieszane. Z jednej strony brakuje mi epilogu wyjaśniającego dalsze losy bohaterów, a z drugiej... taka nutka tajemniczości sprawia, iż cała trylogia wydaje się taka magiczna i fascynująca. Jednakże, jeżeli ukazałaby się kolejna część serii na pewno po nią sięgnę zaraz jak tylko pojawiłaby się na półkach księgarni... :) Przepraszam jeśli moja recenzja jest tak chaotyczna, jednakże pomimo braku emocji w „Requiem” moja osoba jest nimi w pełni wypełniona i ciężko mi pozbierać myśli po przeczytaniu całej serii „Delirum”, a co dopiero wyrazić o niej swoje zdanie. Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do zapoznania się z trylogią autorstwa Lauren Oliver. Mimo, iż trzecia część nie do końca spełnia wszystkich moich oczekiwań całość serii oceniam jako rewelacyjną, oryginalną i pomysłową!
Link do opinii

Lauren Oliver cechuję się pisarską wyobraźnią, stąd mamy wyjątkowe tytuły książek Delirium, Pandemonium, Requiem. Każdy ma ukryty przekaz odzwierciedlający stan emocjonalny bohaterów, którzy w występują w następującej części.

 

Requiem słownikowo oznacza modlitwę za zmarłego w dniu jego pogrzebu.  W moim odczuciu trzecia część staje się pieśnią żałobną, która pozwala opłakiwać społeczeństwo, stające się ofiarą panującego systemu. Przeżycia dostarczone czytelnikowi pozbywają złudzeń. Świat w którym żyją nasi bohaterowie jest podły, brutalny, pełen spisków. Mimo pragnienia wolności, ludność zaczyna godzić się z  panującym stanem rzeczy. Jednak przekonujemy się, że iskierka nadziei potrafi wzniecić płomień.

 

Autorka nie pozwala nam zapomnieć o tym, że jeśli mamy wiarę we własne siły, możemy pokonać nawet największego wroga. Udowadnia nam, że odwaga i hart ducha przywódców potrafi  porwać za sobą nawet zmęczonych ucieczką, sceptycznie nastawionych do walki ludzi, którzy przestali już ufać komukolwiek.

 

Kunszt pisarski autorki jak już wspominałam we wcześniejszych recenzjach jest wyjątkowy, przez co nie jesteśmy znudzeni, a każdy rozdział nadaje bieg kolejnym jakże emocjonującym wydarzeniom. Również w REQUIEM mamy podział książki na perspektywy- świat widziany oczami LENY I HANY, najlepszych przyjaciółek, które żyją po obu stronach muru. Uważam, że historia Leny i głuszy w tym przypadku uzupełnia wyjątkową perspektywę Hany, ukazującą społeczeństwo uleczone, bez skrupułów, bogate i coraz częściej nękane przez powstańców, którzy pokazują, że są gotowi do walki. Punkty widzenia uzupełniają się nawzajem przez co tworzą idealną całość, którą czyta się płynnie bez zadawania w duchy zbędnych pytań. Dawno nie obcowałam z  pozycją, zawierającą perspektywy tak dobrze stworzone technicznie. Jeśli chodzi o zakończenie jest ono otwarte i pozostawia pewien niedosyt, ponieważ oczekiwałam, że niektóre wątki zostaną wyjaśnione. Z drugiej strony mam cichą nadzieję, że autorka stworzy kolejny tom i sprawi niespodziankę swoim fanom.

 

Reasumując, nie ma nic piękniejszego jak świetnie wykreowana historia, która z dnia na dzień zyskuję coraz większą rzesze sympatyków. Teraz zdobyła również mnie. Po moim ukochanych ‘Igrzyskach Śmierci’, które są dla mnie fenomenem literatury młodzieżowej przyszła kolej na wpisanie cyklu ‘Delirium’ na listę książek do których z wielką przyjemnością będę wracać, by móc na nowo zastanowić się nad ważnymi życiowymi kwestiami. Przekonajcie się sami, a jestem pewna, uznacie, że warto.

Link do opinii
"Requiem" to ostatnia część trylogii "Delirium". Z chęcią zabrałam się za czytanie, bo dwie poprzednie części bardzo mi się spodobały i jak wspominałam w recenzji "Pandemonium" moje oczekiwania były bardzo wysokie. Rewolucjoniści przygotowują się to walki, a AWD decyduje się na ataki na Głuszę. Lena jako członkini Ruchu Oporu postanawia działać... Tym razem mamy dwie narratorki. Są nimi Lena i jej przyjaciółka Hana. Pomysł bardzo dobry, bo wiemy, co dzieje się w Głuszy i w świecie ludzi uzdrowionych z miłości. Hana jest po zabiegu i przygotowuje się do swojego ślubu, a Lena walczy o przetrwanie, przeżywa każdy dzień z trudem. Jednak historia Leny zaczęła mnie w pewnym momencie nudzić, miałam lekkie uczucie déj vu, bo w poprzedniej części w sumie było podobnie.Natomiast nie mogłam oderwać się od losów Hany, bo bardzo ciekawiło mnie zachowanie osób uzdrowionych i jak naprawdę sprawy się mają. Mamy też trójkąt miłosny: Lena, Alex i Julian.Nie jest to jednak główny wątek i chwała za to. Alex strasznie mnie zaczął irytować, sam nie wiedział czego chce, stał się oschły, ale w sumie mu się nie dziwię. Julian natomiast dopiero poznawał życie w Głuszy, uczył się tam funkcjonować i nie był juz taki sam jak poprzednio. Lena natomiast była coraz bardziej odważna, waleczna, wzięła sprawy w swoje ręce. Jednak nie wiedziała, którego chłopaka woli. Nie potrafi rozpoznać, który jest jej prawdziwą miłością, a który tylko odpowiada za jej chwilowe zauroczenie. Autorka zostawiła otwarte zakończenie, a to nieszczególnie mi się spodobało. Zawiodłam się, oczekiwałam czegoś innego. Pozostało byt dużo pytań bez odpowiedzi. W sumie spokojnie mogłaby powstać jeszcze kolejną część, ale tego chyba autorka nie planuje. Według mnie "Requiem" to najsłabsza część tej trylogii. Nie wciąga od początku, miejscami nudzi. Ponadto ten irytujący bohater, którego wcześniej lubiłam i nawet na niego czekałam, a tu takie rozczarowanie. W każdym razie ta książka nie jest zła i jeżeli czytaliście poprzednie części to warto wyrobić sobie swoją opinię i o tej. Źródło: http://kingaczyta.blogspot.com/2013/06/lauren-oliver-requiem.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - Aramina
Aramina
Przeczytane:2023-05-01, Ocena: 5, Przeczytałam,

Jest to wciąż pozycja bardzo dobre, ale jak na epickie zakończenie serii wyszło dosyć słabo. Od początku do połowy leci bardzo dobrze, natomiast zakończenie nie dało mi satysfakcji. Jest otwarte, są wątki nie do końca zamknięte, co zwyczajnie przeszkadza kiedy przywiązało się do bohateró wi historii w poprzednich tomach. Zbyt wiele pytań zostało bez odpowiedzi. Naciągane 5. 

Link do opinii

Cześć! ?

Już dwukrotnie miałam przyjemność przedstawić Wam świat, w którym miłość jest zakazana. Dziś po raz trzeci przychodzę z moją opinią odnośnie serii Delirium i skomplikowanej sytuacji Leny. Nie dość, że obecnie jej życie opiera się na próbie przetrwania w Głuszy to dodatkowo sprawa z Julianem i Alexem nie daje jej spokoju. Jej serce jest rozdarte, jednak w głębi siebie wie, do kogo ono należy. 

"Requiem" opiera się na równoczesnym przedstawieniu losów dwóch przyjaciółek, Leny i Hani - jedna żyje w Głuszy, druga w mieście. I apropo tej drugiej, to muszę przyznać, że jej tajemnica okropnie mnie zszokowała. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. Jeśli zaś chodzi o Lenę, to tutaj klasa w sobie. Postać wykreowana w bardzo ciekawy i przyjemny sposób. Na pierwszy rzut oka widać jak wielką przemianę przeszła od pierwszej części, gdy była cicha i potulna. 

Ta część nie odstaje od dwóch poprzednich. Ponownie dostaliśmy ciekawą historię, świetnie wykreowanych bohaterów i wiele zwrotów akcji. Mimo, że na każdym kroku Odmieńcy starają się przetrwać w Głuszy, to wśród przyjaciół pojawiają się zdrajcy, którzy bez wahania wydarzą ich przywódcom, którzy z zimną krwią postarają się ich wyeliminować. Pojawią się również nowi bohaterowie, którzy również będą mieli duży wpływ na fabułę. Ta część jest spokojniejsza jeśli chodzi o uczucia, jednak każdy moment poświęcony relacji Leny, Alexa i Juliana jest bardzo emocjonujący.

Mi osobiście w tej historii zabrakło perspektywy Alexa i Juliana. Myślę, że panowie mieli wiele do powiedzenia i szczerze ubolewam nad tym, że jednak tego nie otrzymaliśmy. Byłby to fajny dodatek i szersza perspektywa minionych wydarzeń. 

Czy zakończenie mnie usatysfakcjonowało? I tak, i nie. Z jednej strony jestem zadowolona, a z drugiej mam takie przeświadczenie z tyłu głowy, że jednak liczyłam na więcej. Co tu dużo mówić, mam nadzieję, że to opowiadanie Delirium dopełni tą historię i postawi ostatnią, finałową kropkę nad i jeśli chodzi o tą historię.

Link do opinii
Avatar użytkownika - edytaj7
edytaj7
Przeczytane:2021-08-24, Ocena: 5, Przeczytałam,

Oj narobiło się, i to zdrowo. Odmieńcy już nie są osamotnionymi grupami w Głuszy. Jest już ich całe mrowie. Stąd też Wyleczeni decydują się na decydujący krok. 

Lena po odnalezieniu się Alexa nie ma lekko. Bo przecież jest Julian. A żaden z chłopaków jej tego nie ułatwia. Zresztą Julian ma problem z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości. A Alex zmienił się, nie jest już taki jak wcześniej. Ich grupa zmuszona okolicznościami decyduje się ruszyć na Portland, gdzie dla Leny wszystko się zaczęło. W tym tomie wyjaśnia się też co działo się z Hanną po ucieczce Leny. Znalazłam też odpowiedzi na moje pytania, chociaż pewnych rzeczy już się domyśliłam. 

Niestety mam wrażenie, że ten tom jest najsłabszy w całej trylogii. Takie prawdziwe "requiem". Tak jakby autorka spieszyła się z zamknięciem historii. Chociaż mam wrażenie, że w zakończeniu zostawiono jeszcze otwartą furtkę, bo nie wszystko jeszcze się wyjaśniło. W każdym bądź razie polecam. 

Link do opinii

Trzecia część serii [delirium] - ostatnia i chyba najbardziej, według mnie, emocjonująca. W tej części Lena ma bardzo dużo przeżyć, dylematów, rozterek. Jednak w końcu jest razem ze swoją mamą, w dodatku w ruchu oporu działającym w słusznej sprawie. 

Pod koniec tej książki znajduje się jednen z najbardziej niespodziewanych momentów, który niektórych może doprowadzić do łez. Nie będę jednak go zdradzała. Poza nim kilka ostatnich zdań tej powieści są bardzo motywujące w swojej treści, pełne swoistej mądrości.

Dodatkowo patrząc na układ rozdziałów, tym razem podzielony według dwóch stykających się już światów - świat Leny i świat Hany, jest niemniej tak samo interesujący, jak poprzednie zestawienie "Teraz" i "Wtedy".

 

To kolejna książka, którą zdecydowanie polecam - zwłaszcza nastolatkom, bo porusza wiele tematów, z którymi boryka się młodzież.

Link do opinii
Avatar użytkownika - wikakos-czytaczyta
wikakos-czytaczyta
Przeczytane:2019-01-25, Ocena: 4, Przeczytałam,
Inne książki autora
Delirium. Trylogia
Lauren Oliver0
Okładka ksiązki - Delirium. Trylogia

Rząd USA przejął kontrolę nad życiem obywateli. Jednym z jej przejawów jest poddawanie ludzi zabiegowi, który ma pozbawić ich głębszych uczuć. Nastoletnia...

Delirium
Lauren Oliver0
Okładka ksiązki - Delirium

„Mówili, że bez miłości będę szczęśliwa. Mówili, że lekarstwo na miłość sprawi, że będę bezpieczna. I zawsze im wierzyłam. Do dziś...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy