Prawdziwa opowieść o dojrzewaniu, miłości i szukaniu swojego bezpiecznego miejsca na ziemi. Dziesięć lat wcześniej... Wieliczka, klasa maturalna. W ramach zajęć z przedsiębiorczości Marysia i Janek tworzą projekt otwarcia w mieście kameralnej knajpki. "Honolulu" ma być tylko kolejną pracą na zaliczenie, jednak licealiści postanawiają wcielić swój biznesplan w życie. Choć nikt nie wierzy w powodzenie ich pomysłu, przyjaciele poświęcają każdą wolną chwilę, by pomóc w remoncie lokalu. Zaczyna się zrywanie parkietów, kucie ścian, wykurzanie mieszkańców spod podłogi... A do tego żmudna walka z przepisami i urzędnikami. Stuletnia rudera powoli zmienia się w klubokawiarnię "Honolulu", natomiast młodzieńcze zauroczenie przeradza się w głębokie, intensywne uczucie. Jednak Marysię Litwę poznajemy pod prysznicem. Rodowita Wieliczanka, mama dwójki dzieci, żona małomównego Norwega ma zaledwie chwilę, by móc się cieszyć kroplami spadającej wody. Chwilę błogiego relaksu przerywa dzwonek do drzwi. W progu stoi Janek Wybicki. Po dziesięciu latach czas się cofa, by namieszać w poukładanych życiorysach obojga.
Barbara Kwinta - lingwistka, stylistka ślubna, autorka książek. Współtwórczyni rodzinnej marki sukien ślubnych. Wychowana przy dźwiękach maszyny do szycia i syku gorącej prasowalnicy. Przesiąknięta rozmowami kobiet. Wsłuchana w monologi przyszłych panien młodych, ich życiowe dylematy, problemy i marzenia. Mama i żona. Beznadziejna kucharka. Wielbicielka kawy. Kolekcjonuje notesy i wspomnienia. Uwielbia zapach papieru. Pisze ciepłe, zabawne i świeże historie, idealne na chwile błogiego relaksu. Autorka książki "Chwała meksykańskim zakonnicom".
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2023-03-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
Język oryginału: polski
„Życie wpycha w fotel tych, którzy nie wiedzą, czego chcą, albo boją się to wziąć, żeby się nie sparzyć.”
Każdy z nas na pewno z nostalgią wspomina swoje szkolne lata, często pielęgnując miłe wspomnienia. Z perspektywy czasu tamten czas jawi nam się sielankowo i miło. Dostrzegamy jak wpłynęły ówczesne decyzje na nasze dorosłe życie, ale też zauważamy, jakie popełniliśmy błędy. Z reguły w młodym wieku trudno nam jeszcze określić, kim chcielibyśmy być w przyszłości, a bywa tak, jak u bohaterki książki „Razem a nawet osobno”, że nawet trudno jest określić, co tak naprawdę nas pasjonuje.
Dziesięć lat temu Marysia Litwa miała marzenia, plany, było po raz pierwszy zakochana, ale do końca nie wiedziała, co chciałaby w życiu robić. Trudno jej było określić, co ją pasjonuje i czym chciałaby się zająć z zaangażowaniem. Teraz jej pasją są dzieci i dom, w którym najczęściej przebywa sam. Jej mąż Niko Jansen, z pochodzenia Norweg, pracuje na platformie wiertniczej Gro Harlem znajdującej się na Morzu Norweskim, a to wiąże się z krótkimi wizytami w domu, by spędzić kilka dni z rodziną. Na tym cierpi, niestety ich miłość, która coraz bardziej blaknie.
Poznajemy Marysię w momencie, gdy właśnie bierze prysznic wykorzystując czas snu córeczki Wandzi i zabawy trzyletniego Stasia zajętego układaniem klocków. Ma, zatem chwilę dla siebie, aż nagle słyszy, że ktoś dzwoni do drzwi. Gdy je otwiera, napotyka wzrok dawno niewidzianego mężczyzny, który kiedyś znaczył dla niej bardzo dużo.
Janek Wybicki – dawniej ktoś bardzo ważny, dziś „obcy” człowiek, ale czy na pewno? Od tego momentu Marysia wraca wspomnieniami do czasów, gdy w klasie maturalnej razem z ówczesną paczką przyjaciół tworzą pracę w ramach projektu „Młodzi na start”. Chodziło w nim o to, by na zajęcia z przedsiębiorczości ułożyć biznesplan dla małego przedsiębiorstwa w Wieliczce, w którym od urodzenia wszyscy mieszkają. Powstaje pomysł utworzenia klubokawiarni z książkami, pod nazwą "Honolulu". Wszystkim ten plan się spodobał, ale tylko Janek podszedł do niego z pasją i zaczął robić kroki w tym kierunku, wciągając w to Marysię.
Miałam już niewątpliwą przyjemność przeczytać jedną książkę Pani Barbary Kwinty „Chwała meksykańskim zakonnicom”, która była jej debiutem pisarskim, o której napisałam, że „nie spodziewałam się, że będzie to tak wspaniała lektura, którą niemal pochłonęłam z różnymi odcieniami emocji.” Bardzo podobała mi się tamta historia, sposób prowadzenia fabuły i oryginalny pomysł, więc z zainteresowaniem sięgnęłam po jej drugą powieść, także pod intrygującym tytułem „Razem a nawet osobno”. Tym razem autorka sięgnęła pamięcią do czasów, gdy sama była nastolatką, by w postaci stworzonej opowieści przekazać wszystko to, czym fascynowała się w czasach szkolnych.
Bardzo umiejętnie opisuje licealne życie w niewielkiej miejscowości, nakreśla osobowości poszczególnych postaci, oddając ich młode podejście do życia, entuzjazm, emocje i marzenia. Napisała o tym z delikatnością, lekkością wywołując wiele emocji, od wzruszenia, poprzez smutek, tęsknotę aż po romantyczne drgnienia serca. Robi to z wyczuciem chwili, w której pobrzmiewa tęsknota za minionymi młodzieńczymi latami. To też opowieść o związkach na odległość, trudach samotnego macierzyństwa, ale przede wszystkim o pierwszej miłości, młodzieńczych nadziejach, wyborach i dorastaniu.
Autorka wciąga nas wir wydarzeń zarówno dziejących się w przeszłości bohaterki, jak i w teraźniejszości tworząc w ten sposób klamrową fabułę. Zaczynamy, bowiem poznawać tę historię, gdy Maria jest matką i żoną, po czym środek powieści wypełniają epizody sprzed dziesięciu lat, by następnie ponownie przedstawić dalszy ciąg zdarzeń i podejmowanych decyzji w chwili obecnej. Pokazuje tym samym, że często proza życia niweczy początkową fascynację wrzucając nas w znane schematy społeczne, weryfikuje nasze marzenia, prowadzi nasze drogi nie zawsze tam, gdzie byśmy chcieli.
„Razem a nawet osobno” to powieść, którą od początku czyta się z zainteresowaniem, uśmiechem, ale też czasami z łezką w oku, a każda następna strona nie pozwala oderwać się od lektury. Wraz z nią powracamy do lat szkolnych, gdy dopiero staliśmy u progu dorosłości i patrzyliśmy z nadzieją w przyszłość. Podobnie dzieje się u bohaterów książki, więc razem z nimi przeżywamy ich rozterki doskonale wnikając w ich psychikę i nastroje. Stworzona przez panią Basię Kwintę opowieść jest wprawdzie historią całkowicie fikcyjną, ale zawiera bardzo prawdziwe, życiowe i naturalne sytuacje, dylematy, sprawy i związane z nimi emocje towarzyszące nam w młodzieńczych latach, a które w życiu dorosłym wspominamy z rozrzewnieniem.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Prószyński i S-ka
Ta książka to taka bezpieczna przystań. Przy niej minie wam zastój czytelniczy, wróci wam chęć do czytania i spłynie na was nadzieja na lepsze jutro. Ta książka jest takim komfortowym miejscem. Bardzo przyjemnie się ją czytało. Rozdziały się króciutkie, co jest dodatkowo na plus.
Marię Litwę poznajemy trochę w biegu. Między sprzątnięciem zabawek na swoje miejsce, sprawdzeniu czy starsze dziecko jest zajęte sobą, a młodsze na pewno śpi, kobieta udaje się na szybki prysznic. I oczywiście jak na złość, w momencie kiedy w końcu może cieszyć się prysznicem, ktoś musi dobijać się do drzwi. Kobieta nie jest tym faktem pocieszona, bo oczywiście takie dobijanie się budzi jej młodsze dziecko. A za drzwiami nie znajduje się wyczekiwany kurier z przesyłką tylko przeszłość. Przeszłość, która uderza w nią bardzo mocno, choć jeszcze nie zdaje sobie z tego do końca sprawy.
Za drzwiami jest On i tak po prostu mówi "Cześć Marysiu". On - Janek, który był najpierw wrogiem numer jeden, potem przyjacielem, następnie wspólnikiem i na koniec miłością. Ze zwykłego zaliczenia w szkole powstaje plan na biznes, który ma rację bytu, i w taki sposób powstaje ich Klubokawiarnia Honolulu. Najlepsze miejsce do spędzenia wolnego czasu w Wieliczce ?.
Naprawdę, polecam tę książkę bardzo. Jest taka przyjemnie ciepła ?.
Marysia jest mamą dwójki małych dzieci i żoną Norwega, który większość czasu spędza na platformach wiertniczych. Pewnego dnia na progu jej domu pojawia się Janek - wielka szkolna miłość. Maria wraca pamięcią do szkolnych czasów. Co takiego wydarzyło się w przeszłości tych dwojga? Przekonajcie się sami...
Muszę Wam przyznać od razu, że uwielbiam styl Autorki . Już Jej pierwsza książka - "Chwała meksykańskim zakonnicom" mnie zauroczyła. I uczucie to umocniło się po lekturze "Razem, a nawet osobno". To niesamowicie lekka opowieść o codziennym życiu, pełna humoru I dystansu do siebie i świata. Może spodobać się zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom. Spora część książki to powrót do przeszłości - obserwujemy życie młodych mieszkańców Wieliczki, poszukiwanie pomysłu na siebie, spełnianie marzeń, rodzące się uczucie... Z nostalgią czytałam o tych młodzieńczych czasach, sama wspominając sobie swoje licealne lata. Bardzo podoba mi się kreacja głównej bohaterki - nieco zadziorna, charakterna dziewczyna ze świetnym poczuciem humoru I dystansem do siebie. A Janek. Kolejny materiał na książkowego męża. Cudny...
Pochłonęłam książkę w jeden wieczór. Czyta się ją naprawdę szybko, pomagają w tym krótkie rozdziały, sporo humoru I przyjemne pióro Autorki. Gorąco polecam!
"Każdy powinien mieć swoje Honolulu. Dom, kąt albo chociaż jakąś myśl, przy której w razie czego może się ograć."
Dlaczego akurat Honolulu? Tego dowiecie się czytając książkę Basi Kwinty "Razem a nawet osobno".
Opowieść tę poznajemy w dwóch ramach czasowych, współcześnie oraz z perspektywy nastolatków.
Marysia Litwa to mama dwójki dzieci, żona, gospodyni domowa. Spokojne życie przerywa dzwonek do drzwi, za drzwiami stoi on, Janek Wybicki.... i znów namiesza w jej życiu.
Autorka opowiada tę historię wracając do przeszłości. A właśnie przeszłość ma ogromny wpływ na teraźniejszość i życie kobiety.
Czy wybory, których kiedyś dokonała były trafne? Czy dziś też by tak postąpiła? Odpowiedzi tkwią pomiędzy stronami.
Basia Kwinta dała nam historię, z którą wiele z nas może się utożsamiać.
Historię o pierwszej młodzieńczej miłości, trudnych wyborach i ich konsekwencji. Oraz o miejscu, które stało się marzeniem...spełnionym marzeniem.
Dobrze mi się czytało tę historię. Jest napisana w lekki sposób, zaciekawia i zachęca by czytać dalej.
Bohaterowie są różnorodni, wyraziści i ciekawi. Mają swoje wady i zalety ale się ich lubi, właściwie wszystkich. Moją ulubienicą jest Bomba. A kto to taki, dowiecie się jeśli przeczytacie książkę.
Ja miło spędziłam z nią czas i Was też zachęcam, byście po nią sięgnęli.
Kochająca planowanie i rutynę Emilia Starska wsiada do życiowego rollercoastera. Po przeczytaniu listu od zmarłej mamy dochodzi do wniosku, że nie może...
Wandzia to bystra, rezolutna i wygadana kilkulatka, początkująca uczennica. Ma zapracowanych, ale troskliwych i mądrych rodziców oraz trzech starszych...
Przeczytane:2023-09-10,
Tytuł: "Razem, a nawet osobno"
Autor: Barbara Kwinta
Data premiery: 07.03.2023r.
Wydawnictwo: Proszynski i S-ka
Na początku pragnę podziękować autorce za przesłanie mi swojej powieści z dedykacją💚 Bardzo doceniam takie współprace. Lubię kiedy mam imienną dedykację. Taka książka staje się dla mnie takim małym skarbem... Bo jest podpisana. Specjalnie dla mnie💚
.
Na tyle powieści czytamy "Prawdziwa opowieść o dojrzewaniu, miłości i szukaniu swojego bezpiecznego miejsca na ziemi" - ohh zgadzam się z tym zdaniem w stu procentach! Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam tak dojrzale napisaną książkę.
O miłości.
O uczuciach.
O wszystkim.
.
Marysia - główna bohaterka. Mama dwójki dzieci. Wyszła za mąż za Norwega...Ale przecież jej życie miało wyglądać zupełnie inaczej. Kiedy w miarę je sobie poukładała to pewnego dnia w drzwiach jej domu staje Janek. Jej stara miłość. Wspomnienia wracają do niej jak bumerang. Myślała, że wyleczyła się z uczuć do niego... niestety to staje się silniejsze od niej...
.
.
Później czytamy o wspomnieniach Marysi i Janka. Jakaż to była wspaniała para! Mieli wspólne plany, marzenia... aczkolwiek czasami nie jest tak, jak sobie człowiek zaplanuję, czy wymarzy. Tata Marysi zachorował. Bardzo... dziewczyna rezygnuje ze swoich wszystkich planów... boi się, że gdy wyjedzie to jej tata umrze... Marysia podjęła jedną decyzję i tym samym położyla kres planom na przyszłość... przy okazji zostawiając Janka... miłość jej życia...
.
.
Aczkolwiek minęło dziesięć lat, a Janek wrócił. Dlaczego?
Jak potoczyły się ich dalsze losy?
.
Gorąco zachęcam do zapoznania się z tą lekturą. Naprawdę warto poznać te dojrzale pióro autorki 💚