Drugi tom powieści ,,RAK. Wszystko do umorzenia" to mrożąca krew w żyłach kontynuacja historii, która rozpoczęła się od wstrząsających wydarzeń pierwszego tomu. Tam poznaliśmy brutalny świat cynicznego przestępcy, który uczynił z manipulacji i przemocy swoją życiową misję, niszcząc życia niewinnych kobiet. Jednak teraz historia nabiera nowego tempa - przestępca, nieuchwytny dla wymiaru sprawiedliwości, wciąż żyje na wolności, a ofiary wciąż zmagają się z demonami przeszłości.
W drugim tomie, podobnie jak w pierwszym, napięcie sięga zenitu od pierwszej do ostatniej strony. Tym razem jednak autorzy zagłębiają się jeszcze bardziej w mroczne zakamarki ludzkiej psychiki, stawiając przed czytelnikiem pytania, które mogą go prześladować długo po odłożeniu książki. Jak to możliwe, że seryjny przestępca, którego ofiary liczyły na sprawiedliwość, nadal pozostaje nieuchwytny? Co sprawiło, że system wymiaru sprawiedliwości zawiódł? Czy lojalność, jaką okazywał sobie Iwo Rak wobec bliskich, była tylko fałszywą maską, za którą krył się jego brutalny charakter?
Recenzje pierwszego tomu nie pozostawiały wątpliwości - to powieść, która wstrząsa do głębi i nie pozwala się oderwać. Bohaterowie, ofiary i ich dramaty zostały przedstawione w sposób, który angażuje czytelnika emocjonalnie, jakby sam stawał się świadkiem tych przerażających wydarzeń. Drugi tom jest jeszcze bardziej nieprzewidywalny - autorzy rozwijają wątki z pierwszej części, wciągając nas w gąszcz intryg, które są jednocześnie przerażające i fascynujące.
Jeśli pierwsza część była pełna napięcia, drugi tom emocjonalnie miażdży. To historia, której zakończenie wciąż pozostaje niepewne, a autorzy, korzystając z prawdziwych wydarzeń, prowadzą nas przez psychologiczną grę, w której stawką są ludzkie życie i godność. Ta książka nie pozostawia obojętnym.
Drugi tom ,,RAK. Wszystko do umorzenia" to nie tylko dalsza walka o sprawiedliwość, ale także rozrachunek z mroczną rzeczywistością, gdzie granica między ofiarą a katem staje się coraz bardziej rozmyta. Każda strona książki zmusza czytelnika do refleksji nad tym, jak łatwo można zostać wciągniętym w toksyczne relacje, które rujnują życie, niszczą zaufanie i łamią ducha.
Finał tej historii pozostawia nas w niepewności, ale także z palącym pytaniem: czy można kiedykolwiek uciec od takiego potwora, jakim jest Iwo Rak? Czy system prawny, który powinien nas chronić, kiedykolwiek stanie na wysokości zadania? A może to my sami musimy wziąć sprawy w swoje ręce, walcząc o własną prawdę i sprawiedliwość?
Ta powieść to przestroga - nie tylko przed tym, co może czaić się za maską idealnego partnera czy przyjaciela, ale także przed systemem, który nie zawsze działa tak, jak powinien. ,,RAK. Wszystko do umorzenia" pozostawia nas z mieszanką gniewu, smutku i nadziei, że może jednak nadejdzie dzień, kiedy sprawiedliwość dosięgnie oprawców.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024-11-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 500
Pamiętacie Iwo Raka?
Okazuje się, że życie jak zwykle przerasta wyobraźnię. @nadia_szagdaj i @grzegorz_filarowski wracają do tej historii, pokazując jak dziurawy, bezradny i bezsensowny jest system wobec oszusta i jak bezsilne i zmanipulowane mogą być ofiary.
Rak przez 14 lat wymykał się sprawiedliwości fundując swoim ofiarom najprawdziwsze piekło. Ból fizyczny i psychiczny, znęcanie, zastraszanie i manipulacje. Właściwie Iwo Rak stosował Gaslighting zanim to było modne.
Autorzy poruszają trudne społecznie tematy, nie boją się rozgrzebywać zaślepionych ran, dotykają najczulszych strun i dają głos ofiarom.
Ta książka jest niezbędna by pojąć, jak ważne jest by ofiary przemocy miały odwage mówić. Jak trudno jest wyjść z cienia gdy cały czas boisz się, że twój koszmar może wrócić.
Jest to książka niezwykle ważna, bo ofiarami Raka były kobiety "silne i niezależne", wpływowe, bogate, świadome własnej wartości i możliwości. Kobiety, których jedynym błędem była miłość. Warto ją pokazywać i uświadamiać, że ofiarą może być każdy, nie tylko kobiety niewykształcone czy nieobyte, ale przede wszystkim te, które uważają się za zbyt silne by być słabe.
Polecam z całego serca 🔥🔥🔥
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗣𝗼𝗹𝗼𝘄𝗮𝗻𝗶𝗲 𝗻𝗮 𝗯𝗲𝘀𝘁𝗶ę
𝑅𝑎𝑘 to historia stalkera z Tindera, który przez czternaście lat oszukiwał i wykorzystywał kobiety, czując się całkowicie bezkarny. Manipulował ludźmi, aż do momentu, gdy został ujęty dzięki determinacji Grzegorza Filarowskiego. To przedsiębiorca, któremu ten mężczyzna w 2020 roku całkowicie wywrócił życie prywatne do góry nogami. Grzegorz Filarowski odgrywa kluczową rolę w tej opowieści, którą opisał we współpracy z dziennikarką Nadią Szagdaj. Książka 𝑅𝑎𝑘 powstała jako dowód na to, co miało miejsce, oraz jako element walki w tej sprawie.
Zakończenie pierwszej części tej historii szokuje czytelnika, a pięści zaciskają się z bezsilności i gniewu. Jak to możliwe, że zwykły obywatel ściga swego ciemiężcę, podczas gdy policja podchodzi do tego zupełnie obojętnie, jakby dramatyczna sprawa bestii, oszusta i kata nie miała znaczenia? To jedynie utwierdzało psychopatę w jego mniemaniu o wyjątkowości i bezkarności. Życie Iwo Raka polegało na naciąganiu swoich ofiar, życiu ponad stan oraz chwaleniu się tym, co do niego nie należało. Bez ludzi, których okradał, tak naprawdę był nikim.
Czy w tej części Iwo Rak wreszcie trafi do więzienia, gdzie jest jego miejsce?
𝐼𝑤𝑜 𝑅𝑎𝑘 𝑏𝑦ł 𝑝𝑜𝑡𝑤𝑜𝑟𝑒𝑚, 𝑔𝑜𝑡𝑜𝑤𝑦𝑚 𝑑𝑙𝑎 𝑤ł𝑎𝑠𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑘𝑜𝑟𝑧𝑦ś𝑐𝑖 𝑝𝑜𝑠𝑢𝑛ąć 𝑠𝑖ę 𝑑𝑜 𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧𝑦, 𝑘𝑡ó𝑟𝑦𝑐ℎ ż𝑎𝑑𝑒𝑛 𝑧𝑑𝑟𝑜𝑤𝑦 𝑛𝑎 𝑢𝑚𝑦ś𝑙𝑒 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑙𝑎𝑛𝑢𝑗𝑒. […] 𝑅𝑎𝑘 𝑐𝑧ę𝑠𝑡𝑜 𝑑𝑧𝑖𝑎ł𝑎ł 𝑖𝑚𝑝𝑢𝑙𝑠𝑦𝑤𝑛𝑖𝑒, 𝑏𝑒𝑧 𝑧𝑎𝑠𝑡𝑎𝑛𝑜𝑤𝑖𝑒𝑛𝑖𝑎, 𝑎 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑎𝑘 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑢𝑐ℎ𝑜𝑑𝑧𝑖ł𝑜 𝑚𝑢 𝑛𝑎 𝑠𝑢𝑐ℎ𝑜.
Rak wszystkie swoje akcje miał dobrze zaplanowane i przemyślane, co sprawiało, że jego zachowanie stawało się coraz bardziej niebezpieczne i nieobliczalne. Choć nawet niezbyt się ukrywał, policja nie potrafiła go znaleźć. Znajomi nie uważali Iwo za specjalnie lotnego, więc nie do wiary, że wciąż niektórzy postrzegali go jako spryciarza. Nie tylko nie wstydzili się znajomości z tym człowiekiem, lecz także nie mieli wyrzutów sumienia, że nie stawali po stronie tych, których Rak obrażał i niszczył.
Grono znajomych Filipa znacznie się skurczyło, gdyż część z nich zdecydowała się stanąć po stronie Iwo. Przypominało to sytuację w Gotham: niektórzy wybierali Batmana, podczas gdy inni szli za Jokerem. Nie zwracali uwagi na to, że bezwzględny stalker atakował kobiety, które uważali za idiotki; tylko ci, którzy sami padli ofiarą Raka, dostrzegali w nich skrzywdzone osoby. 𝐽𝑎𝑘 𝑚𝑢 𝑘𝑡𝑜ś 𝑝𝑜𝑑𝑝𝑎𝑑ł, 𝑚𝑢𝑠𝑖𝑎ł 𝑝ł𝑎𝑐𝑖ć 𝑧𝑎 𝑡𝑜, 𝑏𝑦 𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑔𝑟𝑧𝑒𝑐ℎ𝑦 𝑛𝑖𝑒 𝑢𝑗𝑟𝑧𝑎ł𝑦 ś𝑤𝑖𝑎𝑡ł𝑎 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑛𝑛𝑒𝑔𝑜. 𝑊 𝑡𝑒𝑛 𝑠𝑝𝑜𝑠ó𝑏 𝑧𝑎𝑟𝑎𝑏𝑖𝑎ł. 𝐼 𝑡𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑎ł𝑜! 𝑁𝑎 𝑘𝑎ż𝑑𝑒𝑔𝑜 𝑐𝑜ś 𝑚𝑖𝑎ł. Potrafił omotać każdego. Ulegali jego „urokowi” zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Rak to człowiek, który uważał się za nieskazitelnego. Jego zdaniem to gazety, program w TV Polsat i człowiek w stroju Batmana uczynili go przestępcą, a on sam nie miał sobie nic do zarzucenia.
Potrafił poruszać się bezszelestnie, oddychać bezgłośnie i przemykać za plecami swoich ofiar jak cień. Bezbłędnie odgadywał ich nastroje, czarując kobiety tak, że każda z nich czuła do niego coś wyjątkowego, zanim okazał się potworem. 𝐿𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑛𝑎 𝑟𝑜𝑧𝑑𝑟𝑜ż𝑢 𝑏𝑦𝑙𝑖 𝑛𝑎𝑗ł𝑎𝑡𝑤𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑦𝑚 𝑐𝑒𝑙𝑒𝑚. 𝑊𝑦𝑠𝑡𝑎𝑟𝑐𝑧𝑦ł𝑜 𝑤𝑦𝑐𝑖ą𝑔𝑛ąć 𝑑𝑜 𝑛𝑖𝑐ℎ 𝑟ę𝑘ę, 𝑎 𝑜𝑛𝑖 𝑜𝑑 𝑟𝑎𝑧𝑢 𝑤𝑝𝑎𝑑𝑎𝑙𝑖 𝑤 𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑟𝑎𝑚𝑖𝑜𝑛𝑎. 𝐼 𝑏𝑦𝑙𝑖 𝑔𝑜𝑡𝑜𝑤𝑖 𝑧𝑟𝑜𝑏𝑖ć 𝑑𝑙𝑎 𝑛𝑖𝑒𝑔𝑜 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜. Niezależnie od tego, czy byli to mężczyźni, czy kobiety, miał wyjątkowy spryt w urabianiu swoich ofiar, wspomagany dodatkowo przez adwokata, który miał podobne podejście do swoich klientów jak Rak.
Sprawa wygląda na beznadziejną, ponieważ pokrzywdzone kobiety nie chcą zeznawać z obawy przed konsekwencjami. Tylko jeden policjant i jedna reporterka wierzą Filipowi i przejmują się tą sprawą. Reszta wydaje się w ogóle tym niezainteresowana. Policjant, który mu wierzy, jest źle postrzegany na komendzie. Traktowany jest jak samozwańczy szeryf, karierowicz, który psuje policji statystyki, a Gregorczyka uważają za zamożnego gościa, który ma parcie na szkło. Redaktorki także nikt nie traktuje poważnie.
Historia Raka, stalkera z Tindera, wydaje się wręcz nieprawdopodobna, lecz niestety jest prawdziwa. To nie policja, ale Filip Grzegorczyk zmusił Raka do ukrywania się, zanim na niego wydano zakaz zatrzymania. Frustrująca jest opieszałość policji, która nie podejmuje odpowiednich kroków, aby ująć przestępcę. W całą sytuację bardziej zaangażowany jest Filip, który zasługuje na wsparcie, a nie na to, by samodzielnie gonić za psychopatą, który zrujnował jego życie.
𝑅𝑎𝑘 to powieść kryminalna, która wciąga jak najlepsza historia tego gatunku. Atmosfery grozy dodaje fakt, że wszystkie wydarzenia opisane w książce miały miejsce w rzeczywistości. Autorzy zabierają czytelników w emocjonującą podróż przez mroczne zakamarki umysłu człowieka, który uczynił z dręczenia i okradania innych sposób na życie. Był przebiegły niczym wstrętny wąż, wpełzał w życie swoich ofiar, niszcząc je doszczętnie przy akceptacji społeczeństwa i obojętności policji.
Wydaje się to wręcz niemożliwe, że niepozorny człowiek, który nie wyróżniał się niczym z tłumu, sprytnie rozstawiał ludzi w swojej chorej grze, niczym pionki na planszy. Manipulował nimi w taki sposób, że nawet nie zauważali, iż ich przekonania i emocje wmówił im on. Uwodził, nakłaniał, prosił, oszukiwał i zastraszał. Instynktownie wyczuwał, na co dana osoba była podatna, zarówno kobiety, jak i mężczyźni.
Ta historia wydaje się wręcz niewiarygodna. Ofiara zbiera dowody na przestępcę, a jego zatrzymaniem zainteresowany jest tylko jeden policjant. Reszta wymiaru sprawiedliwości w ogóle się tym nie przejmuje, bo rzekomo nie mają środków na zajmowanie się sprawą Raka. Dzięki takiemu podejściu przestępca wciąż pozostawał na wolności i śmieje się wszystkim w nos. Nie mieści się w głowie, że ofiara sama musi ścigać swojego krzywdziciela, ponieważ to, czego dopuścił się ów człowiek, nie było priorytetem do ścigania. Gdyby Filip nie poświęcił swojego czasu i pieniędzy, Rak dalej cieszyłby się wolnością i dręczył kolejne ofiary.
Skala tego problemu zapewne jest dużo większa, niż to, co możemy przeczytać w książce. Ilu jeszcze takich „raków” swobodnie i bezkarnie wykorzystujących niewinnych ludzi, skoro wymiarowi sprawiedliwości bardziej zależy na statystykach niż na ściganiu tego typu przestępców? Reakcja policji, która lekceważyła działania stalkera, jest dla mnie wręcz szokująca. Osoby skrzywdzone przez Raka żyły w panicznym strachu przed nim, ponieważ organy ścigania na to pozwalały. Jak ofiary mają zeznawać, skoro są lekceważone i nie mają pewności, czy w odwecie oszust i kat w najlepszym razie ich nie pobije?
Historia stalkera z Tindera, oparta na faktach, przedstawiona przez autorów, jest niezwykle ważna i istotna. Ilu takich „raków” mamy wokół siebie – ludzi, którzy bagatelizują swoje postępowanie i nie liczą się z pokrzywdzonymi? Grają jak zawodowi aktorzy, manipulując swoimi ofiarami. Socjopaci, cynicy, traktujący innych jak źródła zysku. Żenujące jest to, że wymiar sprawiedliwości ignoruje tego typu przestępstwa, a sprawiedliwości musi dochodzić ofiara, choć ochrona obywateli powinna być podstawowym obowiązkiem policji. Tymczasem nie robią nic. Potem osoby skrzywdzone przez stalkerów, naznaczone traumą, muszą na nowo uczyć się życia bez strachu, ponieważ lata przeżyte w koszmarze odcisnęły na nich niezatarte piętno – uraz pozostanie z nimi do końca życia.
Ta historia wciąż nie ma zakończenia, bo kiedy wydawało się, że wszystkie wątki zostały wyczerpane, pojawiło się coś nowego. Rak to znakomita powieść, którą pochłania się jednym tchem. Oparta na prawdziwych wydarzeniach, stanowi wciągający kryminał z elementami sensacji – jeden z najlepszych, jakie miałam okazję przeczytać. Za książką stoi wyjątkowy duet autorów. Współautorem jest Grzegorz Filarowski, ofiara stalkera, który odegrał kluczową rolę w jego schwytaniu, natomiast literacki sznyt nadała historii ceniona autorka Nadia Szagdaj. Ich wspólna praca zaowocowała doskonałą powieścią, którą warto przeczytać, aby uświadomić sobie, jak niebezpieczne mogą być przypadkowo zawierane znajomości.
Ivo Rak to damski bokser, psychopata bezwzględny manipulator. Ofiarami mężczyzny padały przeważnie kobiety, które przeżywały ciężkie chwile w swoim życiu, ale nie cofał się również przed uwodzeniem mężczyzn.
Jednak szybko okazywał się bezwzględnym i wyrachowanym oszustem.
,,Została pobita. Dotkliwie pobita, a facet, który to zrobił, mówił do niej:,,No idź, już cię nie potrzebuje"! Najbardziej bolało ją nie między nogami, a w duszy . Stanęło na jego racji. Pobił ją i kazał spieprzać. Jakim prawem?"
Czy wymiar sprawiedliwości obudzi się po klęsce podczas próby zatrzymania seryjnego przestępcy, który uwodził, wykorzystał i zniszczył życia dziesiątkom kobiet? Czy ofiary będą mogły w końcu odetchnąć z ulgą? Historia, która zaskakuje na każdym kroku, zmusza czytelnika do zadawania trudnych pytań o etykę, lojalność i granice ludzkiej wytrzymałości.
" RAK. Wszystko do umorzenia" to książka oparta na prawdziwych wydarzeniach.
Historia Ivo Raka już w pierwszej części bardzo mnie zaintrygowała.
Książka wywołuje chwilami ciarki, ale również i szok na twarzy jak bardzo nasz wymiar sprawiedliwości jest wolny w swoim działaniu i jak bardzo obojętny i przekupny.
Powieść nie jest łatwa, trzeba uzbroić się w pokłady cierpliwości, bo tytułowy Rak potrafi wyprowadzić z równowagi.
Powiem Wam, że chwilami zastanawiałam się jak on to robi, że wszyscy tak mu ufali, jak bardzo musiał mieć spaczony umysł, aby wymyślać te swoje wszystkie zagrywki i sztuczki.
Książkę czyta się szybko, choć jest z niej porządne tomiszcze.
Autor pisze płynnie, jego pióro jest lekkie a wszystkie wydarzenia tak przedstawione, że nawet na chwilę nie zwątpiłam, że to wszystko zdarzyło się naprawdę.
"RAK. Wszystko do umorzenia" to totalny rollercoaster emocjonalny, w którym poznajemy umysł socjopaty. Książka uświadamia, że takich osób jak RAK może być więcej i należy uważać komu się ufa.
Polecam ?
Inspektor Beniamin Merle jest już jedną nogą na emeryturze, gdy zostaje mu przydzielone jeszcze jedno, ostatnie śledztwo. W płytkim grobie zostają znalezione...
Matka Oliwii została porwana przez nieznanych sprawców. Kiedy wydaje się już, że nie ma szans odnaleźć jej żywej, niespodziewanie wraca do domu...
Przeczytane:2024-11-07, Ocena: 6, Przeczytałam, Kryminał/sensacja , Barter, Współpraca recenzencka , Współpraca reklamowa, Thriller ,
Niedawno poznałam historię Iwo Raka. To była trudna historia. Wtedy myślałam, że jest wstrząsająca. Powiem Wam, że drugi tom jest wstrząsający, pierwszy to tylko zalążek tego co będzie działo się tutaj.
Zostaje sporządzany akt oskarżenia dla Iwo Raka. Niestety nie daje się go złapać, ucieka niszcząc po drodze kolejne istnienia i ich bezpieczeństwo. Kiedy w końcu zostaje pojmany, wszyscy oddychają z ulgą, a sam aresztowany uważa się za niewinnego! Ten człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego co robił! Jak dużo ludzi zgnoił i podeptał swoimi kłamstwami, szantażem czy rękoczynami. Czytając to wszystko nie mogłam w to uwierzyć, że można być aż tak do szpiku kości złym i wmawiać wszystkim dookoła, że jest się totalnie niewinnym.
Pomijając już czyny tego człowieka, najbardziej dla mnie rzeczą niezrozumiałą jest nasza policja i jej stosunek do obywateli. Te biedne kobiety szły po pomoc, a co otrzymywały? Umorzenie! To gdzie one miały iść skoro ludzie, którzy mają stać na straży prawa przymykają oczy na ludzką tragedię?! To pytanie oczywiście zostawiam bez odpowiedzi, bo nie mogę znaleźć racjonalnego wyjaśnienia.
W tym momencie wcale nie dziwię się, że policja nie mogła tak po prostu znaleźć dowodów na to wszystko co robił Rak i jak działał. Osoby poszkodowane nie chciały zeznawać, bo i po co to wszystko jeszcze raz przeżyć? Przecież Rak i tak się wywinie, i tak mu nic nie udowodnią.
W tym momencie pojawia się niezłomny i uparty Filip, który z pomocą dzielnego i prawdziwego policjanta zbiera dowody na jego winę. Co sprawia, że póki co się nie wywinął. Jest ciągle w areszcie, a ludzie, którzy od początku widzieli jego winę, walczą, by odpowiedział za wszystko. By w końcu zapłacił za tą krzywdę i ból jaki zadał każdej osobie.
Do mnie to ciągle nie dociera, że te biedne kobiety tak naprawdę chciały tylko oparcia, ciepła i miłości, a ich największym koszmarem stał się jeden człowiek. Człowiek, który zniszczył tyle ludzi. Człowiek, który czuł się jak Bóg, był bezkarny. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że on nie widzi w tym nic złego.
Nigdy nie zrozumiem, jak można świadomie zadawać krzywdę drugiemu człowiekowi. Moja śp. babcia zawsze mi powtarzała ,,traktuj ludzi tak, jakbyś chciała być traktowana przez nich". Co za tym idzie? Rak powinien oberwać za każdy najmniejszy cios jaki zadał. I mam szczerą nadzieję, że tak w końcu będzie.
Polecam Wam tą świetną książkę. Bo pomimo tragizmu jaki ma w sobie, to kawał świetnej sensacyjnej książki. I tu chylę czoła Nadii, bo podejrzewam, że to jej robota. Czytajcie to, bo warto!!!!
Polecam